Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Chyba się zapiszę do wszystkich tych grup o flircie, seksie i podrywaniu, do których należysz - i tam sobie pokomentuje.. ;-))

Ćwicz dalej, młodzieńcze - tylko nie zdejmuj śliniaczka, żebyś sobie śpioszków nie zaślinił... ;-))

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Janusz K.:
Chyba się zapiszę do wszystkich tych grup o flircie, seksie i podrywaniu, do których należysz - i tam sobie pokomentuje.. ;-))

Ćwicz dalej, młodzieńcze - tylko nie zdejmuj śliniaczka, żebyś sobie śpioszków nie zaślinił... ;-))


Bardzo podoba mi się jak się ośmieszasz,rób to dalej,to jedno z przyjemniejszych wydarzeń o którym mogę przeczytać wchodząc tutaj. Im bardziej się starasz,tym ciekawsze mamy tego tutaj rezultaty.
Swoją drogą wcześnie wczoraj poszliśmy spać drogi mistrzu internetu,mam nadzieję że kropelki na nerwy zażyte. No i że dmuchana lalka nadal się sprawdza jako wierna przyjaciółka w świecie realnym. Czekamy na kolejny twórczy poryw serca :p
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Chcesz cukerka??
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

"Świeża prawniczyna" to świeże mięso z prawnika (wzorem: cielęcina, jagnięcina, sarnina - same rarytasy.. ;-)) ).
Pogląd wyrażony przez Ciebie w temacie wątku jest - jak zapewne zauważyłaś - niespecjalnie popularny...
Na szczęście młodzież zajęła się tym, co lubi najbardziej: pluciem żółcią na swojego tradycyjnego idola, więc jest chwilowy spokój...
Ale nie martw się.. :-)) - też będziesz miała okazję dać odpór.. ;-))

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Justyna Kwaśniewska:
chociaż ból pozostaje na pewno przez dłuuuuuuugi czas i współczuję wszystkim, którzy doznali zdrady a jednak podniesli głowę i poszli dumnie dalej :)

jesli ktos pozwolilby sie zniszczyc tylko dlatego, ze ktos inny go zdradzil to znaczy, ze jest slabym czlowiekiem. Nie mozna uzalezniac poczucia wlasnej wartosci od innych ludzi, nawet jesli sie temu komus bardzo bardzo ufa. Kazdy jest omylny i kazdy moze kiedys popelnic blad np. zdradzic. Zaklinanie sie, ze "mnie to sie nigdy nie zdarzy"...to takie nieostrozne ;).
Choc zdrada zawodzi zaufanie to nie powinna lamac czlowieka. Nie powinnismy sie uzalezniac od innych do tego stopnia, ze zycie traci sens bez tej drugiej osoby...to nie jest normalna milosc...to jest chore zatracenie.
Dlatego lepiej jest odbierac zdrade jak problem miedzy dwojgiem ludzi, ktory mozna sprobowac rozwiazac razem (lub oddzielnie)...trzeba o tym rozmawiac a nie pokazywac drzwi. Ten kto zdradzil jest slaby, zrobil blad...no chyba, ze chodzi o notorycznego "zdradzacza" ;).

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Jowita Sokalska:
Justyna Kwaśniewska:
chociaż ból pozostaje na pewno przez dłuuuuuuugi czas i współczuję wszystkim, którzy doznali zdrady a jednak podniesli głowę i poszli dumnie dalej :)

trzeba zwyczajnie znać swoją wartość i z tego czerpać siły na nowy początek. Ja natomiast współczuję tym, którzy pomimo zdrady, jakiej doznali, czy doznają dalej, godzą się na to, nie wyobrażam sobie tkwić w takich toksynach i ulegać autodestrukcji.

zalezy co masz na mysli...wybaczenie jednorazowego skoku w bok czy znoszenie notorycznej niewiernosci. Tego drugiego tez bym nie zniosla....to pierwsze...coz, to zalezy...
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Gdzieś tam wyżej zamieściłem wyjaśnienie terminów: "zdrada" i "Skok w bok"...
Oczywiście - i też o tym pisałem - zdradzanie to nie tylko znak, ale zwykle i koniec trwałego w założeniu związku..

Problem w tym, ze dla większości wypowiadających się jednorazowa "chwileczka zapomnienia" to też najohydniejsza zdrada, karana natychmiast i z całą mocą urażonego poczucia własności..

Za ten swój relatywizm ("to zależy...") będziesz ćwiartowana i solona bez litości.. ;-))

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Janusz K.:
"Świeża prawniczyna" to świeże mięso z prawnika (wzorem: cielęcina, jagnięcina, sarnina - same rarytasy.. ;-)) ).
Pogląd wyrażony przez Ciebie w temacie wątku jest - jak zapewne zauważyłaś - niespecjalnie popularny...
Na szczęście młodzież zajęła się tym, co lubi najbardziej: pluciem żółcią na swojego tradycyjnego idola, więc jest chwilowy spokój...
Ale nie martw się.. :-)) - też będziesz miała okazję dać odpór.. ;-))

same rarytasy powiadasz...hm...;)
eh...ja sie nie martwie :). Prawde mowiac to nie lubie pouczac ani narzucac swojego zdania dlatego niebardzo mi zalezy na tym, zeby sie moje zdanie komus podobalo. Kazdy zyje jak chce. Ani mnie nic do zycia innych ani innym do mojego. Wypowiedzialam swoje zdanie na temat w topiku i czytam z zaciekawieniem zdan innych oraz sledze potyczki slowne bohaterow forum, ktore nie powiem bywaja ciekawe.
A.

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Janusz K.:
Gdzieś tam wyżej zamieściłem wyjaśnienie terminów: "zdrada" i "Skok w bok"...
Oczywiście - i też o tym pisałem - zdradzanie to nie tylko znak, ale zwykle i koniec trwałego w założeniu związku..

Problem w tym, ze dla większości wypowiadających się jednorazowa "chwileczka zapomnienia" to też najohydniejsza zdrada, karana natychmiast i z całą mocą urażonego poczucia własności..

Za ten swój relatywizm ("to zależy...") będziesz ćwiartowana i solona bez litości.. ;-))


wszystko jest bardzo indywidualne...mozemy sobie tutaj teoretyzowac ale nawet jesli ktos przezyl taki skok w bok jako sprawca lub ofiara to byla to konkretna sytuacja, specyficzna i niepowtarzalna: dwoje lub wlasciwie troje konkretnych ludzi, charaktery, niepowtarzalne sytuacje, okolicznosci...decyzja nalezy do partnera, czy w tych konkretnych okolicznosciach potrafi walczyc o ten zwiazek i czy sprobuje wybaczyc zdrade/skok w bok.
Nikogo tutaj nie wolno potepiac ani lajac za to, ze nie da rady walczyc dalej choc sa w zwiazku dzieci. Ale tez nie wolno nikogo potepiac za to, ze probuje walczyc mimo, ze ten drugi zrobil "takie swinstwo". To bardzo ale to bardzo indywidualna decyzja, ktorej nie da sie wymusic. Jesli bowiem ktos to wymusi to i tak w koncowym efekcie nic z tego nie wyjdzie jesli partner bedzie z ta decyzja nieszczesliwy, bo to wlasnie nieszczescie bedzie sie udzielac partnerowi/calej rodzinie.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Bardzo mi się takie stanowisko podoba.. ;-))
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Janusz K.:
>

Problem w tym, ze dla większości wypowiadających się jednorazowa "chwileczka zapomnienia" to też najohydniejsza zdrada, karana natychmiast i z całą mocą urażonego poczucia własności..

Problem dla kogo?

Pytałeś i ludzie odpowiedzieli co sądzą. Czyżby nie zdali egzaminu?
Czyżby istniała jedna prawdziwa odpowiedź na to pytanie? Każdy ma inny próg wybaczania, czy to jest takie dziwne?

Małgorzata

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Janusz K.:
Justyna Kwaśniewska:
hmm i znowu odstaję od innych gdzie nie wejdę na forum to jakaś niedzisiejsza jestem - przestarzały model jestem ha ha :)))))

______________________

Nie przechwalaj się.. :P
Zastanów się tylko, czy rzeczywiście sama jesteś we wszystkim
i zawsze taka "betonowa".... Zwłaszcza w tych uczuciach..

mam nadzieję że nie :P
Czy zawsze jesteś taka, jak tego "ten ktoś" oczekuje...
rozwiń myśl
I czemu większość traktuje ten tematowy "skok w bok" jako coś
perfidnie zaplanowanego i wymierzonego przeciw biednej, prostolinijnie i stale zakochanej ofierze?

ty mi powiedz
Życie nie jest zestawem dychotomii.....
powiedz mi czym jest ?
ale pewnie znowu urwiesz swój wywód już tutaj bo tylko potrafisz napisac kilka zdań a potem urwać wątek jak zwykle i co ma z tego wynikać no dla mnie nic a przynajmniej tyle, że nie chcesz porozmawiać tylko wrzucić raz na jakiś czas gdzieć do kogoś kilka zdań, zacząć nowy temat, który nic nie wnosi jak zresztą one wszystkie a jestem tutaj bo pewnie zaraz byś mi zarzucił dlaczego tutaj jestem ano bo chcę :) bo czasem lubię poczytać te głupoty bez urazy i napisać kilka zdań, porozmawiać i dowiedzieć się że sa inni, którzy myślą jak ja i że ten świat jeszcze do końca nie zwariował ale ty piszesz słowa, które mają przełamać myśl piszącego Twoją własną :) po co ? nie wiem
pozdrawiam :)
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Tak, problem w tym, ze niektórzy mają "próg wybaczania" gdzieś w niebiosach - przeczytaj cały wątek, to zobaczysz jak od czci i wiary odsądzane są osoby optujące za stanowiskiem zbliżonym do tego, które przedstawia Arleta.
To jest problem, bo takie stanowisko uniemożliwia już nawet nie porozumienie, ale wręcz spokojną rozmowę...

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Janusz K.:
Tak, problem w tym, ze niektórzy mają "próg wybaczania" gdzieś
w niebiosach - przeczytaj cały wątek, to zobaczysz jak od czci i
wiary odsądzane są osoby optujące za stanowiskiem zbliżonym do
tego, które przedstawia Arleta.

nie jestem na tym samym etapie co Arleta co nie oznacza, że ją potępiam może dzieli nas zbyt wiele doświadczeń żebym mogła zrozumieć jej słowa :)
To jest problem, bo takie stanowisko uniemożliwia już nawet nie
porozumienie, ale wręcz spokojną rozmowę...
rozmowiać uczę się cały czas :)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Janusz K.:
Tak, problem w tym, ze niektórzy mają "próg wybaczania" gdzieś w niebiosach - przeczytaj cały wątek, to zobaczysz jak od czci i wiary odsądzane są osoby optujące za stanowiskiem zbliżonym do tego, które przedstawia Arleta.
To jest problem, bo takie stanowisko uniemożliwia już nawet nie porozumienie, ale wręcz spokojną rozmowę...

Wiesz co, czytałam gdzieś takie bardzo mądre zdanie: "miłość jest jak lustro, a zdrada (nawet jednorazowa) to zbicie tego lustra. Można je oczywiście posklejać, ale odbicie nigdy nie będzie już takie samo".
Jeśli ktoś jest w stanie coś wybaczyć - chwała mu za to. Ale jeśli ktoś nie jest w stanie i wie, ze się już nie przełamie, to jednorazowa zdrada (czy też skok w bok) oznacza zakończenie związku. I wtedy żadna rozmowa nic nie da. Oczywiście jedna strona będzie sie tłumaczyć, usprawiedliwiać, błagać o wybaczenie. Cóż z tego, gdy ta druga osoba przestała kochać.
Przestała nie z zemsty, tylko po prostu uczucie wygasło.
Z uczuciami się nie dyskutuje.

Dlatego niepotrzebnie nazywasz to problemem.
Każdy człowiek czuje inaczej. I ma do tego prawo.

Pozdrawiam
Małgorzata

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Małgorzata G.:
Cóż z tego, gdy ta druga osoba przestała kochać.
Przestała nie z zemsty, tylko po prostu uczucie wygasło.
Z uczuciami się nie dyskutuje.

zdrada nie gasi uczuć może dla tego jest taka bolesna to my podejmując decyzje o końcu związku "zabijamy" jeJustyna Kwaśniewska edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 17:49
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Justyna Kwaśniewska:
Małgorzata G.:
Cóż z tego, gdy ta druga osoba przestała kochać.
Przestała nie z zemsty, tylko po prostu uczucie wygasło.
Z uczuciami się nie dyskutuje.

zdrada nie gasi uczuć może dla tego jest taka bolesna to my podejmując decyzje o końcu związku "zabijamy" jeJustyna Kwaśniewska edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 17:49

Nie wiem, nie przeżyłam jeszcze zdrady (odpukać!!! :o), ale jestem przekonana, że nie potrafiłabym wybaczyć. Dla mnie zaufanie jest podstawą związku.

Czemu piszesz że zdrada nie gasi uczuć? U niektórych może gasić i ja to sobie jestem w stanie wyobrazić. Nie można wszystkich oceniać swoją miarą.
To są bardzo delikatne sprawy.

Małgorzata

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Małgorzata G.:
Czemu piszesz że zdrada nie gasi uczuć?

zrozumiałam, że fakt zdrady zabija miłość w tym sensie i nie wiem czy to jest możliwe choc sama nie przeżyłam zdrady i nie potrafiłabym zapomniec o zdradzie ale miłości nie da się chyba tak "łatwo" zabić
U niektórych może gasić i ja to sobie jestem w stanie wyobrazić. Nie można wszystkich oceniać swoją miarą.
To są bardzo delikatne sprawy.

nie oceniam ale biorąc pod uwagę osoby, które cierpią zranione jeszcze długo po rozstaniu śmiem twierdzić, że nie tak "łatwo gaśnie miłość" i że trwa jeszcze tylko zraniony człowiek nie potrafiąc przebaczyć i zapomnieć sam ją zabija ale moge sie mylić
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

Justyna Kwaśniewska:
Janusz K.:
Justyna Kwaśniewska:
hmm i znowu odstaję od innych gdzie nie wejdę na forum to jakaś niedzisiejsza jestem - przestarzały model jestem ha ha :)))))

______________________

Nie przechwalaj się.. :P
Zastanów się tylko, czy rzeczywiście sama jesteś we wszystkim
i zawsze taka "betonowa".... Zwłaszcza w tych uczuciach..

mam nadzieję że nie :P
Czy zawsze jesteś taka, jak tego "ten ktoś" oczekuje...
rozwiń myśl
I czemu większość traktuje ten tematowy "skok w bok" jako coś
perfidnie zaplanowanego i wymierzonego przeciw biednej, prostolinijnie i stale zakochanej ofierze?

ty mi powiedz
Życie nie jest zestawem dychotomii.....
powiedz mi czym jest ?
ale pewnie znowu urwiesz swój wywód już tutaj bo tylko potrafisz napisac kilka zdań a potem urwać wątek jak zwykle i co ma z tego wynikać no dla mnie nic a przynajmniej tyle, że nie chcesz porozmawiać tylko wrzucić raz na jakiś czas gdzieć do kogoś kilka zdań, zacząć nowy temat, który nic nie wnosi jak zresztą one wszystkie a jestem tutaj bo pewnie zaraz byś mi zarzucił dlaczego tutaj jestem ano bo chcę :) bo czasem lubię poczytać te głupoty bez urazy i napisać kilka zdań, porozmawiać i dowiedzieć się że sa inni, którzy myślą jak ja i że ten świat jeszcze do końca nie zwariował ale ty piszesz słowa, które mają przełamać myśl piszącego Twoją własną :) po co ? nie wiem
pozdrawiam :)


_________________

Mógłbym parę razy wciąć tu to Twoje "rozwiń myśl" - ale po co?
Nie bardzo widzę Twoją chęć do rozmowy - bo rozmowa nie polega, moim zdaniem, na tym, żeby rzucić parę swoich sztywnych twierdzeń a potem zadać kilka pytań..
To będą równoległe monologi, jak zawsze zresztą wtedy, kiedy prezentuje się zdania z mocą dogmatu.

Ludzie z reguły lubią oczekiwać wiele od innych, rzadko zastanawiając się nad tym, ze i ten ktoś drugi też może mieć oczekiwania wobec nich. I też może o nich nie mówić, bo nie da się przewidzieć wszystkich zdarzeń - poza tym zwykle ludzie mają jakiś kodeks moralny i etyczny, i przez dorozumienie zakładają, że jest on zbliżony do normalności, o ile nie do ideału (gdyby tak nie było, to pewnie zmienialiby go?). Wiele rzeczy zresztą podobno się "czuje" - zapewne tez jest to przyczyna tego, że wiele związków sie rozpada.
O tym pisałem, pisząc "Czy zawsze jesteś taka, jak tego "ten ktoś" oczekuje?".. Nie wydaje mi się, żebyś nie wiedziała, o co mi chodzi...
Ja się od rozmowy nie uchylam - ale od rozmowy, a nie od pouczania mnie, jaki jestem albo powinienem być.. Wystarczy, sadzę, wziąć lekką poprawkę na ubogą sygnałowo formę kontaktu, rozwleczenie w czasie - żeby widzieć sprawy inaczej..

Wiele poglądów tu wygłaszanych powstaje pod wpływem emocji, które mijają, a rozmówca jest akurat z nimi na świeżo...
Warto więc powstrzymać uwagi typu "bo potrafisz tylko" albo "ty zawsze"... Daję Ci słowo, że nie tylko to potrafię - ale czy to zobaczysz, zależy nie tylko ode mnie...
O życiu zwykle mawiam, że jest, i to jest jego najważniejsza dla mnie cecha - a pytanie odpowiednie do charakteryzowania życia nie powinno być, jakie życie jest, tylko jakie bywa...
Jestem zgodny tu z mądrym Chińczykiem, który napisał: Przemiana, zmienność, nietrwałość - oto trójca człowieka świadomego..
Żyję już dostatecznie długo, żeby uznać głęboką wartość tych obserwacji - a ich (przemiany, zmienności i nietrwałości) obiektywne istnienie nie burzy mi świata, a wręcz buduje go i wyjaśnia...
Ale możesz też usłyszeć radę: jeśli nie wiesz, co to życie, zapytaj sosny...

Zawsze odpowiem Ci zgodnie z najlepsza swoją wiedzą, jeśli zechcesz słuchać..
Mam nadzieję, że pisząc te słowa nie przełamałem żadnej Twojej myśli - moją intencją było jedynie myśli te pobudzić...Janusz K. edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 18:09

konto usunięte

Temat: Czy skok w bok to już zdrada?

A.P:
jesli ktos pozwolilby sie zniszczyc tylko dlatego, ze ktos inny go zdradzil to znaczy, ze jest slabym czlowiekiem.
jak stac się silnym człowiekiem ?

Nie mozna uzalezniac poczucia wlasnej wartosci od innych ludzi, nawet jesli sie temu komus bardzo bardzo ufa.

Jak być autonomicznym a jednak tworzyc zespół ?

Kazdy jest omylny i kazdy moze kiedys popelnic blad np. zdradzic. Zaklinanie sie, ze "mnie to sie nigdy nie zdarzy"...to takie nieostrozne ;).
Zgadzam się i czekałam na takie zdanie, że t i sie tez może przydarzyć bo nigdy nic nie wiadomo :)
Choc zdrada zawodzi zaufanie to nie powinna lamac czlowieka. Nie
powinnismy sie uzalezniac od innych do tego stopnia, ze zycie
traci sens bez tej drugiej osoby...to nie jest normalna milosc...to jest chore zatracenie.

Więc jak kochac normalnie ?
Dlatego lepiej jest odbierac zdrade jak problem miedzy dwojgiem
ludzi, ktory mozna sprobowac rozwiazac razem (lub oddzielnie)...trzeba o tym rozmawiac a nie pokazywac drzwi.

to może być problem między dwojgiem ludzi ale nie koniecznie myślę

Ten kto zdradzil jest slaby, zrobil blad...no chyba, ze chodzi o
notorycznego "zdradzacza" ;).

Twoje słowa dają do myślenia ale chyba nie jestem na tyle dojrzała by to zrozumieć :)Justyna Kwaśniewska edytował(a) ten post dnia 14.05.08 o godzinie 16:27

Następna dyskusja:

Czy to już ?




Wyślij zaproszenie do