Temat: Co robią Millenialsi po godzinach (pytanie z Newsweeka)

Witam,
Jestem reporterem Newsweeka, piszę o pokoleniu Millenialsów. Chciałbym porozmawiać (może być pod nazwiskiem, z nazwą firmy - a może być też anonimowo, bo o prawdziwe historie, a nie o dane osobowe tu chodzi):
- Obowiązkowo z szefami firm, managerami, pracownikami działów rekrutacji zatrudniającymi (lub próbującymi zatrudniać) pracowników urodzonych między 1980 a 2000 rokiem
Ale właśnie pomyślałem, że to będzie zaklęty krąg - szefowie powiedzą, że Millenialsi nic nie potrafią, są leniwi i roszczeniowi, a Millenialsi powiedzą, że sam se pracuj za 8 albo 12 złotych za godzinę na umowę o dzieło.
Dlatego jeszcze bardziej chciałbym porozmawiać CO MILLENIALSI ROBIĄ PO GODZINACH:
- Z ludźmi, którzy mają ofertę dla Millenialsów - bo ja wiem: knajpka, sport, coś w internecie...
- Z samymi Millenialsami.
Proszę pilnie o kontakt - czas na zebranie materiału mam do najbliższego czwartku rano - najlepiej na redakcyjny mail:
wojciech.staszewski@newsweek.pl
A może też pod spodem wywiąże się ciekawa dyskusja

Temat: Co robią Millenialsi po godzinach (pytanie z Newsweeka)

Jako przedstawicielka Millenialsów urodzonych we wczesnych latach 80. i wchodzących na rynek pracy, sama jestem ciekawa co o nas mają do powiedzenia rekruterzy/szefowie firm.

Jak obserwuję siebie i moich znajomych, to aktywności są różne i bardziej uzależnione od miejsca pracy. Znajomi pracujący dla korporacji wsiąknęli w tamtejsze kultury tak bardzo, że nawet rozrywki proponowane przez firmę w wolnym czasie traktują jako obowiązek, tyle że przyjemny, bo tak wypada. A niektórzy marzą nawet o tych 12 złotych za godzinę i jakąkolwiek umowę, a wolny czas spędzają na dokształcaniu się. Reasumując, mam wrażenie, że to pokolenie ciągle gdzieś pędzi, nie ma na nic czasu, są tylko cele które trzeba osiągnąć.