Miсhal S.

Miсhal S. quidquid latinum
dictum est, altum
viditur

Temat: zmiana czasu

Wiktor Suworow
Fragment ksiazki "Wybór"(Выбор)

"(...) - A cóż w tym niejasnego? Jest defilada na Placu Czerwonym. W każdym szeregu po dwudziestu ludzi. W każdym sektorze dziesięć
szeregów, dwustu ludzi. Tych sektorów jest po horyzont. Maszerują
równo, aż miło popatrzeć. Każdy żołnierz przez okrągły rok wyciskał z siebie siódme poty, szkoląc się na defiladę. I to nie tylko w Moskwie, ale wszędzie.

Pytanie: czy wyrzucanie wyprostowanych nóg powyżej pasa, wypinanie
piersi i zadzieranie brody powyżej nosa przydatne jest na wypadek działań wojennych? Po co tracić czas na ćwiczenie kroku defiladowego?

Odpowiedź: po to, żeby zmusić tysiące ludzi do reagowania w sposób
bezrefleksyjny, przyzwyczaić ich do słuchania rozkazów, a nie zdrowego rozsądku.

- Trudno się nie zgodzić.

- Dobrze. W takim razie trzeba podobne ćwiczenia zastosować wobec setek milionów obywateli.

- Zmusić obywateli, żeby maszerowali krokiem defiladowym?

- Niekoniecznie. Mam na myśli treść, nie formę. Najważniejsze, żeby te ćwiczenia były absurdalne i żeby równocześnie dotyczyły setek milionów ludzi. Najlepiej zmusić ich do wykonywania jakiegoś kretynizmu. Regularnie.

- Masz przykłady takich kretynizmów?

- Można na przykład zmusić całą ludzkość, żeby dwa razy w roku przestawiała wskazówki zegarów.

- Czym to uzasadnić?

- Oszczędnością energii.

- To prawda?

- Skądże znowu! Najważniejszym odbiorcą energii elektrycznej są
fabryki. Na drugim miejscu są środki transportu. Przesuniemy wskazówki, czy nie przesuniemy - i tak ilość zużywanej energii nie ulegnie zmianie. Poważnym odbiorcą są kopalnie węgla. Tam zawsze jest ciemno. Albo oświetlenie ulic. Światło włącza się kiedy jest ciemno, a wyłącza kiedy jest jasno. Co zmieni przestawienie wskazówek?

- Część energii wykorzystują ludzie w swoich mieszkaniach...

- Słusznie. Niecały jeden procent. Ale w ramach tego procentu też nie wszystko idzie na oświetlenie. Niebawem nadejdą takie czasy, że ludzie będą mieć elektryczne żelazka, elektryczne maszynki do mielenia mięsa, telefony na prąd, radia, elektryczne kino domowe. Możesz kręcić wskazówkami zegara w każdą stronę i nie wpłynie to w żaden sposób na zużycie energii. Zresztą z oświetleniem mieszkań to wygląda podobnie: latem i tak jest widno i nie ma znaczenia, czy wstajesz o piątej, czy o dziesiątej. Z kolei zimowym rankiem i tak jest ciemno i nie obejdzie się bez oświetlenia. Nieważne, czy jest godzinę wcześniej, czy później.

- Zatem uważasz, że nie będzie żadnego pożytku z przestawiania zegarów?

- Będą tylko kłopoty. Masa kłopotów.

- I nikt nie będzie oponować?

- Tłum nie potrafi myśleć. Tłum przyjmie to jako coś naturalnego. Sam będzie sobie przysparzać nowych problemów. Jeśli tylko narzucimy ludzkości z dziesięć takich idiotycznych zachowań, jeśli sprawimy, że wszyscy podporządkują się bez zastrzeżeń, wtedy zawładniemy światem. (...)"michal s. edytował(a) ten post dnia 28.03.08 o godzinie 21:38

konto usunięte

Temat: zmiana czasu

aż milo poczytać <lol>
Miсhal S.

Miсhal S. quidquid latinum
dictum est, altum
viditur

Temat: zmiana czasu

Wszyscy grzecznie przestwili zegarki? ;>

To, ze Suworow mial bardzo trafne spostrzezenia potwierdza tez ten artykul:

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,5063226.html

W amerykańskim stanie Indiana tylko w kilkunastu z 92 hrabstw obowiązywał letni czas (podobnie jest wciąż na Hawajach i w części Arizony). Farmerzy w Indianie, gdzie królują pola kukurydzy i soi, bojkotowali zmianę czasu, bo woleli mieć jaśniejsze poranki niż wieczory. Ale kilka lat temu przewagę zdobyli ci, którym przeszkadzało to, że wszędzie za granicą stanu panuje inny czas. Przegłosowano więc, by od wiosny 2006 r. cały stan, jak reszta kraju, również dwa razy w roku przesuwał wskazówki zegarów.

Dwóch badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, prof. ekonomii społecznej Matthew Kotchen i jego doktorantka Laura Grant, postanowiło sprawdzić, jak to wpłynęło na zużycie prądu. Od lokalnego dostawcy energii zdobyli odczyty liczników prądu w niemal wszystkich gospodarstwach domowych na południu stanu. Mogli porównać ich stan przed i po wprowadzeniu zmiany czasu. Jednocześnie hrabstwa, gdzie ona obowiązywała już wcześniej, stanowiły grupę kontrolną, dzięki której naukowcy byli w stanie uwzględnić i oddzielić wpływ pogody.

Co się okazało? Zamiast zyskać, mieszkańcy Indiany stracili na zmianie 8,6 mln dol. O tyle więcej kosztowały ich dodatkowo rachunki za prąd, które wzrosły od 1 do 4 proc
Piotr C.

Piotr C. spekulant

Temat: zmiana czasu

michal s.:
To, ze Suworow mial bardzo trafne spostrzezenia potwierdza tez ten artykul:

Suworow to bajkopisarz. Fajnie się go czyta, ale wiedzy od tego nie przybywa.
Farmerzy w Indianie, gdzie królują pola kukurydzy i soi, bojkotowali zmianę czasu, bo woleli mieć jaśniejsze poranki niż wieczory.

Farmerzy wstają ze słońcem, a nie zegarkiem. Dla nich zmiana czasu nie powinna robić róznicy.
Dwóch badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, prof. ekonomii społecznej Matthew Kotchen i jego doktorantka Laura Grant, postanowiło sprawdzić, jak to wpłynęło na zużycie prądu. Od lokalnego dostawcy energii zdobyli odczyty liczników prądu w niemal wszystkich gospodarstwach domowych na południu stanu.

To mnie rozbawiło. Nie prościej odczytać wskazania z kilku zbiorczych liczników?
Mogli porównać ich stan przed i po wprowadzeniu zmiany czasu. Jednocześnie hrabstwa, gdzie ona obowiązywała już wcześniej, stanowiły grupę kontrolną, dzięki której naukowcy byli w stanie uwzględnić i oddzielić wpływ pogody.

Co się okazało? Zamiast zyskać, mieszkańcy Indiany stracili na zmianie 8,6 mln dol. O tyle więcej kosztowały ich dodatkowo rachunki za prąd, które wzrosły od 1 do 4 proc

Bo oczywiście w tym czasie nie zainstalowali nowych żarówek, ani nie kupili kolejnych urządzeń elektrycznych, dlatego badanie jest bardzo wiarygodne.

Ja się na tym nie znam, ale od ludzi, którzy przez lata zajmowali się prognozowaniem zapotrzebowania na energię słyszałem, że oszczędności są.
Miсhal S.

Miсhal S. quidquid latinum
dictum est, altum
viditur

Temat: zmiana czasu

Piotr C.:
Ja się na tym nie znam, ale od ludzi, którzy przez lata zajmowali się prognozowaniem
Od kilkudziesieciu lat obowiazuje zmiana czasu.
W takim razie co stosowali za benchmark?

Farmerzy wstają ze słońcem, a nie zegarkiem.
Japonczycy nie robia zmiany czasu.
Rolnictwo to 2% gospodarki.


Obrazek

Na mapce na czerwono kraje, ktore nigdy nie sposowaly zmiany czasu,
Na niebiesko kraje ktore stosuja i najbardziej interesujacy: kolor pomaranczowy, kraje (czesci krajow!)
ktore odeszly od stosowania zmiany czasu. Ciekawy przypadek Australii

Tez sie nie znam, ale widac i specjalisci nie moga sie zdecydowac ;)michal s. edytował(a) ten post dnia 31.03.08 o godzinie 22:45
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: zmiana czasu

Czas zimowy (lub letni..) wewnątrz koła podbiegunowego to niezły bajer.. ;-))
Piotr C.

Piotr C. spekulant

Temat: zmiana czasu

michal s.:
Od kilkudziesieciu lat obowiazuje zmiana czasu.
W takim razie co stosowali za benchmark?

Najlepszym benchmarkiem jest zapotrzebowanie tydzień wcześniej. Porównywanie do danych sprzed roku jest zupełnie bez sensu, ze względu na rozwój gospodarczy, technologiczny, migracje ludności i przede wszystkim: warunki pogodowe. Po raz kolejny powtórzę: nie znam się na tym, nigdy nie prognozowałem zapotrzebowania na energię. Dlatego dalszej dyskusji nie podejmę, gdyż w wykonaniu laików nie ma ona sensu. Pytałem kiedyś z ciekawości o to ludzi, którzy się znają i słyszałem, że oszczędność jest. Niewielka, ale jest. Nieprawdą jest również twierdzenie Rezuna o nikłym wpływie oświetlenia na zapotrzebowanie. Kształt profilu zużycia energii, który Pan łatwo znajdzie w sieci całkowicie zaprzecza tej tezie.

pozdrawiam
Miсhal S.

Miсhal S. quidquid latinum
dictum est, altum
viditur

Temat: zmiana czasu

Najlepszym benchmarkiem jest zapotrzebowanie tydzień wcześniej.
Owszem, najleszym do... porownania zapotrzebowania w tych dwoch roznych tygodniach. Tylko zmiana obowiazuje pol roku.

ludzi, którzy się znają i słyszałem, że oszczędność jest. Niewielka, ale jest
To jest calkiem mozliwe, tylko czy to rekompensuje inne koszty zwiazane z ta szopka?
Gdyby to bylo takie oczywiste, to dalczego polowa krajow na swiecie
sie nie przejmuje tymi "oczywistymi" oszczednosciami?

Ba, zdarza sie, ze w jednym kraju sa stosowane obie opcje!
Tu powinna byc zaleznosc zerojedynkowa.
Albo jest sens zmieniac albo nie ma.

Nie trzeba porownywac tydzien wczesniej, tydzien pozniej.
Nie trzeba porownywac rok wczesniej, rok pozniej.

Mozna porownywac na bierzaco, badajac osiedla/miasta/regiony w odleglosci doslownie paru kilometrow od siebie!
Porownywac zuzycie codziennie, tygodniowo, miesiecznie, rocznie.

Tak sobie mysle, ze gdyby zamiast dwoch zmian co roku i calego zwiazanego z tym zamieszania przesunac czas RAZ...
o POL godziny "w dol" ;)

Obrazek


pozdrawiammichal s. edytował(a) ten post dnia 04.04.08 o godzinie 23:54

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora



Wyślij zaproszenie do