konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Tomasz M.: Mogl sie co najwyzej bardziej zdecydowanie zajac sie tym przypadkiem ale to tyle.


Ma Pan całkowitą rację. Wymaganie od rządu, który szedł do wyborów pod sztandarami prawa, sprawiedliwości, solidaryzmu społecznego, pomagania potrzebującym, taniego państwa, etc,. by zajął się, w ciągu roku rzadzenia, rządzeniem i przyszłością (w tym poprawianiem złych przepisów) jest po prostu bezczelnością z mojej strony.

nie jestem zwolennikiem żadnej opcji. Oczekuję po prstu realizacji programu (rzekomo bardzo dobrze opracowanego) gospodarczego. A zmiana złych przepisów mieści sięw tym programie. Najkrótsze Vacatio Legis to jeden dzień. Nie trzeba zatem czekać kolejnych lat na zmianę złych przepisów. Trzeba je po prostu zmieniać.


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 25.09.06 o godzinie 16:38
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

A zamyakjąc wątek i swój udział w temacie, który zdaje sie coraz bardziej odchodzić od tematu przewodniego:


Wiedzialem że to się NIE MOŻE być prawdziwe, za piękne...

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Wywołana do odpowiedzi - zawsze odpowiem,
zwłaszcza - kiedy w przeciwieństwie do Pana (-i zwł. do ostatnich Pana wypowiedzi) - coś do powiedzenia mam, a przy tym wiem co mówie...
Jeśli już rozmawiamy o odpowiedziach, to jest Pan typowym "podjudzaczem" :)
- zwłaszcza ujawnia sie to kiedy brak juz Panu argumentów, badź te przywołanie nie spotykają sie z ogólnym i oczekiwanym przez Pana przytakiwaniem i poklaskiem, klepaniem Pana po ramieniu - albo kiedy Pana posty mają błąd - i to wychwycony (np. "niby mnie cytowanie", KRUS i ZUS).

To takie męskie... ;)
Jak to się mówiło...? Mężczyznę poznaje sie PO TYM JAK KOŃCZY :)
i to nie ta opcja polityczna wuypowiedziała, wiec przynajmniej tu nie bede musiała sie cytować i "tłumaczyc wielbłądy" :)

Pan Panie Andrzeju, mam wrażenie - chce KOŃCZYĆ ZA WSZELKA CENE - I SAM... Aby tylko skonczyć - sam... :)
O ile w innych sprawach i "kwestiach" - może to nie przeszkadzać, zwłaszcza kiedy kończy się puentą albo rzeczową dyskusją - to ok,
o tyle w dyskusji - i to na poziomie i popratej konkretami - takie podejście mnie osobiście nie bawi - co też starałam sie dyplomatycznie wytłumaczyc...

A najlepsze jest to, że oczekuje Pan żebym odnosiła się do Pańskich wątków DLA MNIE OCZYWISTYCH - ALBO TYCH, które WCZEŚNIEJ PAN PRZEKRĘCIŁ (Pana słynny obrócony kot :)) - nie odnosząc się do (na oko licząc) ok. 15 moich rzeczowych wątków i przykładów :)
A jeszcze lepsze - że ja nawet NIE MAM POTRZEBY żeby Pan - czy Ktokolwiek się do nich odnosił - jeśli to popiera - bądź nie - albo po prostu nie ma takiej potrzeby...
A juz na pewno tak sie o to NIE DOPOMINAM - jak Pan :)
Może to brutalne, ale mnie osobiście cieszy każdy Kto zrozumiał i odczytał moje (liczne Panie Leszku...) argumenty i powody do obrony mojego stanowiska - a jeśli reszta nie...? - to niekoniecznie.
Każdy i tak swoje wie i myśli - i tak samo jak Pan ma swoich "Zwolenników", nie zauważających Pana (Panie Andrzeju) błędnych-niekatualnych przykładów, cyttów wyciągniętych z kontekstu, etc.
- pewnie Jakiś mam też i ja - bo każdy i tak ma swój rozum i przemyslenia, w jakimś stopniu pokrywające sie z wiedzą i przemyśleniami Innych - i NICZEGO NIE DA SIE SIŁĄ NARZUCAĆ.
Można co najwyzej WYTŁUMACZYC swoje stanowisko, BRONIĆ JE (oby rzeczowo, a nie samą pyskówką - bo do pyskówki tez trzeba mieć podstawy - inaczej jest śmieszna...), tłumaczyć, poprzeć je dla udokumentowania swojej tezy - ARGUMENTAMI, etc.
Dla jedych są one mniej - dla drugich bardziej wygodne, czy zrozumiałe - ale tak mnie uczono sztuki dyskusji i DOBRZE MI Z TYM.
Takich rzeczy - ani wypraszania z dyskusji jak ktos jest nie wygodny - NIE POWINNO NIE WYMUSZAĆ ... szkoda, że tego tez Pan nie wie...

Może i jestem długowłoso-złotowłosa, ale bynajmniej do kaczek i złotych rybek mi brakuje... ;)
NIE JESTEM TU OD SPEŁNIANIA PAŃSKICH ŻYCZEŃ... :)
- tym bardziej, że Pana chocby ostatnim wypowiedziom owej "pięknosci" i uroku brakuje więcej - niż mojej tu obecnosci i udziałowi w temacie...

Update:
Zwłaszcza "litania" do Pana Tomasza M. osobiście powaliła mnie na kolana ... ;) Dobrze że nie jestem tą złotowłosą i spełniającą życzenia rybką - bo chyba we własny ogon bym się zaplątała :)
M. in. przez takie podejście GL traci - nie tylko w moich oczach - i nie tylko na poziomie.
Ponieważ nie jest to portal typu randki, onet, forum dla grafików, czy fotka.pl - spodziewam się innego poziomu serwisu, wypowiedzi, dyskusji - i niektórych Użytkowników, do czego sama nazwa GoldenLine.pl i to co "dopowiedziane" i "niedopowiedziene" - nawiązuje i zobowiązuje...
Ale... i ta wypowiedź może zostać nie tak zrozumiana, więc juz nic mnie tu nie zdziwi :)


Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 25.09.06 o godzinie 17:49

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Troche obiektywizmu Panie Krzysztofie... Oczywiscie, ze nie jest bezczelnoscia i nic takiego nie sugerowalem ale oczekiwanie, ze w ciagu roku, jakikolwiek rzad poprawilby wszystkie przepisy prawne jakie sa do poprawienia w tym kraju jest moim zdaniem naiwne...

A Pan Andrzej upomina innych a po czym sam robi to samo... Pogratulowac:) Pani Ania stala sie Pana ulubienica?:) Przypuszczam, ze z wzajemnoscia...:))

Poza tym to forum zaczyna przypominac forum onetu bardziej poziomem wypowiedzi i argumentow (miedzy innymi tymi o braku zdjec...:)) niz anonimowoscia uzytkownikow (ktorych personalia i miejsca pracy sa dostepne)
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Pani Anno - ja Panią najmocniej przepraszam ale ja nie zgłębiłem wszystkich Pani wypowiedzi - myślę że z powodów które tyczą również Andrzeja. Przyczepiłem się jedynie wypowiedzi o galimatiasie bo ona jedna dla mnie o czymś świadczy niezależnie od tego co Pani pisała wcześniej czy jeszcze Pani napisze... Wydaje mi się, że choćbyśmy tu troili się nawet zaklinając się na obiektywność to i tak nie unikniemy widzenia wszystkiego przrez pryzmat własnych preferencji wyborczych. Tak było jest i będzie. Jakieś doświadczenie życiowe już mam i nauczyłem się nie ufać ludziom którzy to "obserwują wszystko z boku" - zwyczajnie nie ma takich ludzi. Ale to moje osobiste zdanie i absolutnie proszę się tym nie przejmować.

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Tomasz M.:Troche obiektywizmu Panie Krzysztofie... Oczywiscie, ze nie jest bezczelnoscia i nic takiego nie sugerowalem ale oczekiwanie, ze w ciagu roku, jakikolwiek rzad poprawilby wszystkie przepisy prawne jakie sa do poprawienia w tym kraju jest moim zdaniem naiwne...


Panie Tomaszu, proszę mi wierzyć, staram się jak mogę być obiektywny. Mógłbym rzec, że darzą obecną władzę niechęcią, ale nie byłoby to zgodne z prawdą, choć gosowałem na innych. Po prostu, po dość brutalnej i konkretnej kampani wyborczej, miałem nadzieję, że bliźniacy pokażą wszystkim, że można sprawnie, że można szybko, że można tanio. I że będzie lepiej.
I wie pan co... z piłki nożnej zaczerpnę: Miało być lepiej a wyszło jak zwykle.

A jako wyborca mam prawo:
a) wyrazić zaniepokojenie obecnym stanem;
b) wyrazić nadzieję, że może będzie lepiej
c) wskazać MOIM zdaniem rażące błędy.
Co też powyższym czynię.

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Leszek Dariusz S.:Pani Anno - ja Panią najmocniej przepraszam ale ja nie zgłębiłem wszystkich Pani wypowiedzi - myślę że z powodów które tyczą również Andrzeja. Przyczepiłem się jedynie wypowiedzi o galimatiasie bo ona jedna dla mnie o czymś świadczy niezależnie od tego co Pani pisała wcześniej czy jeszcze Pani napisze... (...)

Dlatego Pan "nie zrozumiał", a jedynie ZASUGEROWAŁ SIĘ jednym słowem-zdaniem wyciagniętym z kontekstu - i z szerszej mojej wypowiedzi ("galimatias").
Dlatego właśnie - żeby nie było wątpliwości, w takich sytuacjach korzystam z dobrodziejstw cytatowania... - niestety, jak Pan zauważył - czasem samej siebie.

Dla jasności - zacytowałam wcześniejsze wypowiedzi własne, gdzie jak Pan doczyta - także wielu sytuacji i działań Rządu obecnego - NIE POPIERAM.
Ale tego nie mógł Pan wiedzieć nie zapoznawszy sie z moimi wypowiedziami...

Moja skromna rada: najpierw przeczytać, zanim sie coś-kogoś oceni czy stwierdzi :)

Leszek Dariusz S.:Wydaje mi się, że choćbyśmy tu troili się nawet zaklinając się na obiektywność to i tak nie unikniemy widzenia wszystkiego przrez pryzmat własnych preferencji wyborczych. Tak było jest i będzie. Jakieś doświadczenie życiowe już mam i nauczyłem się nie ufać ludziom którzy to "obserwują wszystko z boku" - zwyczajnie nie ma takich ludzi. Ale to moje osobiste zdanie i absolutnie proszę się tym nie przejmować.

Panie Leszku, takimi rzeczami sie nie przejmuje :)
Jak każdy, ma Pan przecież absolutne prawo do takiej opinii - zwłaszcza, jak Pan zaznacza podpartej doswiadczeniem życiowym.

"PRZEZ PRYZMAT" - tak, i tu się zgodzę, ale raczej w sensie ŚWIATOPOGLADU, który w pewnych elementach po prostu powielać się moze z jedna czy kilkoma opcjami politycznymi - ale nie JAKO "ŚLEPA WIARA", jak Pan próbował przedstawić sens mojej wypowiedzi...
Chyba przyzna Pan, że to dośc ZNACZĄCA RÓŻNICA?

Dla mnie TAK, dlatego proszę się nie dziwić, że jak na błyskotliwą blondynkę przystało - nie zamierzam pozostawiać tak przeprowadzonej INTERNPRETACJI mojej opinii bez komentarza... :)

Jak każdy, ja też swoje zdanie mam - i pisząc, że"nie popieram ani nie neguje Rządu obecnego" miałam na myśli, że MAM SWÓJ PUNKT WIDZENIA - NIEZALEZNY OD OPCJI POLITYCZNYCH.
"Brak poparcia" - i "nie-negowanie" - naprawdę NIE MUSZĄ SIĘ WYKLUCZAĆ :)
"Lykanie wszystkiego" tylko dlatego, że nie można i nie da się Pana zdaniem "obsewować z boku", oznaczałoby, że jestesmy TYLKO "na tak" albo tylko "na nie" - w zalezności od tego czy "nasz bok" to "bok lewy" czy "prawy" :)
Tak też nie można - i takie skrajności działają w obie strony.
Tu bardziej w roli plastyka i projektanta - po prostu widzę świat nie tylko w kolorach czarych i białych :)

To jest obiektywizm - i pewien proces "myślenia", "obserwowania", "analizowania", "przemyślania" - oraz "wyciagania wniosków i opninii własnych" - cokolwiek to dla kogokolwiek znaczy :)

Może to pozostałość po dziennikarstwie, ale potrafię byc OBIEKTYWNĄ OSOBĄ - a we własnych opiniach i decyzjach czy zdaniu wypowiadanym zawsze wcześniej staram sie KONFRONTOWAĆ to z doświadczeniem, wiedzą i/lub umiejetnosciami własnymi, bądź korzystać z wiedzy innych, kiedy w danej kwestii jeszcze nie miałam sznasy sobie stanowiska wyrobic, bądź być może takiej szansy nie będę miała.

Nie widzę w tym nic złego ani związanego ze "ślepą wiarą w Rząd", "bezgranicznym zaufaniem", etc. - jak Pan ZASUGEROWAŁ-zainsynuował.

To tylko moja opinia - i to właśnie zdystansowana i OBIEKTWNA.
Taki miałam też zamiar ją formuując - i z uwagi na faktyczną TREŚĆ moich wypowiedzi, uważam, że tak powinna być rozumiana :)

Nie można też ślepo klepać słowa i widzieć tylko kierunek i działania z perspektywy JEDNEJ LUB DRUGIEJ strony - i tylko jako DOBRE lub jak inne - to BE...
Z tym chyba też się zgodzimy.

Opinie, wydarzenia, obserwacje, osądy, etc. - staram się WYPOSRODKOWAĆ, a wcześniej - ZAPOZNAĆ SIE Z NIMI najdokładniej jak to tylko mozliwe - w tym takze z tymi skrajnymi.
Inaczej - po prostu sie nie odzywam...

Jestem młodą osobą - ale już troche różnych rzeczy w zyciu robiłam i przeżyłam - i moja wypowiedź, którą Pan źle zintrpretował,
oznacza po prostu posiadanie własnego zdania, niezaleznie od opcji rządzącej.
Jest ono o tyle cenne - że nie zmieniam go w zalezności od tego jak wiatr powieje ("na chorągiewkę" :)),
tylko mam swoje zasady, obserwuje i uczestniczę w wielu dziedzinach życia - i dlatego wiem co mówię i swoje poglądy wypowiadam w pełni świadomie :)

Może dlatego też tak łatwo mi je wypowiadać, "bronić" - i argumentować... :)



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 25.09.06 o godzinie 21:46
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Leszek Dariusz S.:Pani Anno - ja Panią najmocniej przepraszam ale ja nie zgłębiłem wszystkich Pani wypowiedzi - myślę że z powodów które tyczą również Andrzeja.


Wypowiadaj się we wlasnym imieniu Leszku. Sam potrafię się bronić i wbrew pozorom dość dokładnie czytam.
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Pani Anno: :) Nie będę prostował Pani słów - każdy sam może ocenić co jest nadinterpretacją. Przeczuwam, a raczej jestem pewien, że dyskusja potoczyłaby się w zupełnie niedobrym ćwiczonym już przez Panią kierunku. Uważam zresztą, że to powinno Panią trochę zastanowić - pisze Pani zdecydowanie za długo i może to jest częściowa przyczyna tych kłopotów w dyskusji ( polecam lekturę nieodżałoweanego Kisielewskiego!) Tylko jedna uwaga - zapewniam Panią bardzo gorąco, że ma Pani WŁASNE ZDANIE - jest to absolutnie normalne i pożądane więc proszę się tym tak nie martwić...

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Leszek Dariusz S.:...dyskusja potoczyłaby się w zupełnie niedobrym ćwiczonym już przez Panią kierunku. (...)

Nie martwi mnie posiadane - i możliwośc udowadniania swojego zdania, bo radze sobie całkiem nieźle i nie narzekam.
Bardziej zastanawiają mnie kolejne dziwne insynuacje...

Co chciał Pan zasugerować pod hasłem mojego rzekomego"niedobreg ćwiczonego kierunku"?

Co do pisania i cytowania, znowu nie doczytaniem - sam wymusza Pan, że muszę sie powtórzyć, bo juz o tym pisałam.
Więc...
Jeśli wywód tego nie wymaga albo nie musze sie powtarzać bo mój rozmówca rozumie, czytał - albo chociaż poznał moją wypowiedz, to logiczne jest że pisze sie mniej - bo nie ma potrzeby choćby cytowania czy powtarzania kwestii juz raz (i nie raz) zapisanych a wciąż przywoływanych...



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 25.09.06 o godzinie 22:31
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Za bogaci jesteśmy?

A co do meritum: twierdzę, że jest ogromny wpływ władzy na jakość działania aparatu urzędniczego. Im bardziej jakaś władza instumentalnie i "dorywczo" ten aparat traktuje tym trudniej spodziewać się dobrej jakości ich pracy - więc ja się nie spodziewam by sprawy karygodnego niszczenia żywności były załatwiane tak jak sobie tego życzymy. Nie można wszystkiego zrzucić na tzw. biurokrację. Jako przykład przywołam tylko okres przełomu i wybuch prywatnej przedsiębiorczości w naszym kraju. Czy patrząc z dzisiejszej perspektywy możemy narzekać na ówczesną biurokrację? myślę, że zdecydowanie nie, jestem przekonany, że ci którzy to pamiętają to potwierdzą.

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Anna S.:
albo nie musze sie powtarzać bo mój rozmówca rozumie.


Przyznam szczerze, że powyższym fragmentem rozbudziła pani moją ciekawość. Jeśli pani zdaniem rozmówca rozumie co pani napisała, to pani łaskawie siebie nie cytuje, ale jeśli stwierdza pani, że rozmówca nie rozumie, to cytuje, czy tak?
Czy moglibysmy zatem poznać mechanizm poznawania czy interlokutor rozumie czy też nie.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Krzysztof B.:
Anna S.:
albo nie musze sie powtarzać bo mój rozmówca rozumie.


Czy moglibysmy zatem poznać mechanizm poznawania czy interlokutor rozumie czy też nie.


Oj Krzysztof mechanizm jest prosty AS rozumie AS, a reszta nie rozumie i już.

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Panie Leszku, żałuję że przemilczał Pan rzuconą przez siebie kwestię-insynuację.
Pana przemilczenie watku i niedopowiedzenie - jest dla mnie co najmniej DZIWNĄ PRAKTYKĄ...
- a mi też daje przyzwolenie do insynuacji i domysłów na Pana temat i Pańskiej wypowiedzi...
I po co?
Nie zabierajmy się za sugestie, jeśli nie potrafimy nic przytoczyć, argumentować, odpowiedzieć ani wytłumaczyć...
- po czym przemilcza się je jakby nigdy nic...

Konkrety Panie Leszku...
Albo niczego bezpodstawnie nie insynuujmy - bez argumentów ani możliwości odniesienia się do nich osoby, której dotyczą, albo dokańczajmy to co zaczeliśmy...
(Tak chyba powinno być...? - i dla mnie to np. oczywiste...)

Sama uznaje taką formę dyskusji i wolałabym żeby w moim kierunku tez taką formę Pan stosował.

Może z Panem Andrzejem się Pan tak dogada, ale nie ze mną...

A co do meritum,
osobiście zgadzam się z Panem, chociaż o czasach tych - zwłaszcza z punktu widzenia biznesu - cieżko wypowieadać mi sie z autopsji.

Jednak też trzeba wziąć małą poprawkę, bo czasy, okolicznosci i warunki były inne - i one też miały przełożenie na stosowany i sprawdzajacy się system, choćby w ramach wspominanej przez Pana biurokracji...
(Krótko rozmawialiśmy już o tym wcześniej, z Panem Marcinem B.)

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Krzysztof B.:

Przyznam szczerze, że powyższym fragmentem rozbudziła pani moją ciekawość. Jeśli pani zdaniem rozmówca rozumie co pani napisała, to pani łaskawie siebie nie cytuje, ale jeśli stwierdza pani, że rozmówca nie rozumie, to cytuje, czy tak?
Czy moglibysmy zatem poznać mechanizm poznawania czy interlokutor rozumie czy też nie.

Panie Krzysztofie :)
rozbawił mnie Pan, naprawdę :)
Umówmy się może, że Pańskie pytanie - ZWŁASZCZA NA TLE MOICH POPRZEDNICH I OSTATNICH WYPOWIEDZI I TŁUMACZEŃ,
uznamy za pytanie retoryczne... ;)
Tak bedzie zapewne lepiej - i bezpieczniej - dla kazdego :)

Zresztą, jak widać - Pan Andrzej znowu "zabłysnął" - i znowu wie lepiej co miałam na myśli i w ogóle ;) - więc co się bedziemy rozdrabniać? :))))

Aż się boję kłaść do łoża :-D
Po dzisiejszych wrażeniach chyba mi się Panowie wszyscy wyśnicie :)
[edited]


Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 25.09.06 o godzinie 23:43
Karolina S.

Karolina S. "Niemożliwe" - to
nie jest słowo
francuskie"
/Napoleon/- ...

Temat: Za bogaci jesteśmy?

moim zdaniem tak

Andrzej-Ludwik W.:A. Szulwińska i Tomasz M. to jedna osoba? Andrzej-Ludwik Włoszczyński edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 18:30

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Anna S.:
Panie Krzysztofie :)
rozbawił mnie Pan, naprawdę :)
mówmy się może, że Pańskie pytanie - ZWŁASZCZA NA TLE MOICH POPRZEDNICH I OSTATNICH WYPOWIEDZI I TŁUMACZEŃ,
uznamy za pytanie retoryczne...


Pani Anno,
takie właśnie było moje zamierzenie, czyli pytanie było retoryczne. Bo czegóż mógłbym się spodziewać w odpowiedzi. Zarzuca nas pani setkami słów, w których co rusz padają słowa o nieuczciwości pracowników, o nieuczciwości pracodawców, o nieuczciwości darczyńców i darobiorców, podpiera to pani rzekomymi przykładami oraz swoim wielkim życiowym doświadczeniem. Pani wybaczy, ale przykład typu: jakaś fundacja nie jest dla mnie żadnym przykładem. Bo idąc takim tokiem rozumowania mógłbym rzec: udzielałem się w pewnej fundacji i tam wszystko było uczciwie. Ale ja się udzielałem w konkretnej fundacji, tak jak wspomniałem o konkretnym piekarzu. nie jakimśtam anonimowym. Wszyscy mamy doświadczenie, wszyscy możemy podawać mnóstwo przykładów zarówno gospodarności jak i niegospodarności. Ale przyjmijmy jedną zasadę. Przykład to: nazwa, miasto, czas. Przykład anonimowy jest niesprawdzalny a co za tym idzie zupełnie nieprzydatny w poważnej dyskusji.

Cytowanie siebie po wielokroć również nie jest dobre. Proszę wierzyć, że czytamy pani posty i odpowiadamy po ich przeczytaniu (a wyjątki potwierdzają regułę). Powtarzanie tych samych słów w kółko nie sprawi, że staną się bardziej przekonywujące.

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Jak ma Pan problem ze zrozumieniem przykładów - również ma Pan pewnie problem z odbiorem rzeczywistosci...

Prosze wybaczyć, ale nie bede rzucać na prawo i lewo przykładami i nazwami czy nazwiskami - bo TAKIEGO POWODU NIE WIDZE.
Kazdy kto REALNIE podchodzi do życia i właśnie ma owe DOSWIADCZENIE W DANYCH KWESTIACH - WIE ŻE TAK SIE DZIEJE (moje przykłady wcześniejsze na które sie Pan powołał).

Podam w ramach scisłosci przykład, żeby uniknąć kolejnych Pana bezpodstawnych czepliwości:
np. nieprawidłowosci w Domu Małego Dziecka w Gorzowie Wlkp., czy Fundacja im Jana Pawła II w Gorzowie Wlkp. - przy ul. Słonecznej - jak dobrze pamietam?

Pomijam juz fakt, że mój udział w dyskusji - rozpoczął się od zwrócenia uwagi na Pana BŁĄD RZECZOWY - właśnie w ramach podawania PRZYKŁADÓW..., o którym juz tak rozmawialismy, a które zdaje się są Panu tak potrzebne i ważne...

To Pan własnie - POWOŁUJĄC SIE NA KONKRETNY PRZYKŁAD - PODAŁ GO Z BŁĘDEM RZECZOWYM... (nie ten Rząd przyczynił sie do upadku Pana Piekarza i nie za tego Rządu ten Pan miał problemy oraz żywnośc niszczyc zacząto...!)
Więc prosze mnie nie pouczać jak podawać przykłady, bo nie narzekam - zwł. jak mam podawać takie przykłady, które osobom kojarzącym realne problemy darczyńców, biznesu i prawa - z pewnością NIE SĄ OBCE...

Z całym szacunkiem, ale jak Pan nie zna faktów - to lepiej sie nie odzywać i nie czepiać (wtedy właśnie jest sie m.in zasypywanym odpowiedziami, argumantami i przykładami...), albo sie czegoś może nauczyc i dowiedziec dla siebie skoro nie znał Pan tych kwestii i potzrezbuje Pan przykładów...

Jeśli Pan zaś kwestie te zna i moje przyklady są dla Pana takie oczywiste - to o co Panu chodzi??? :)
- i po co Panu potrzebne przykłady - skoro każdy z tematem obeznany - je zna...??? :)

Chyba, że znowu próbował je Pan bezpodstawienie podważyc, co tez znowu Panu nie wychodzi (15 argumentów wczesniejszych podtrzymuje, adresy ma Pan wyzej).
Pyskówka w starciu a wiedza, doświadczeniem i argumentami w danej sprawie - zawsze polegnie...
Osobiście kiedy rzucam ostrzejszymi ripostami i argumentami - tylko kiedy jestem ich pewna i wiem co pisze czy mówie...
Innym też to radzę...
A gdybym sie pomyliła, zapewniam, że w przeciwnieństwie do kilku t uużytkowników - problemu z przyznaniem sie do błedu bym nie miała...

Jak Pan tych przykładów nie rozumie - to prosze sie nie przejmować i nie wczuwać sie nadmiernie w role Adresata :)

Poza tym proponuje troche więcej wiary w kojarzenie faktów i rozumienie rzeczywistosci przez inne osoby... (i cieszę się, że należy do nich chocby Pan Tomasz M., i mimo, że takiego poparcia nie potrzebuję - to kazda wypowiedx Pana Tomasza i jego konsruktywne uwagi i zdanie - też mi to potwierdza.
Zaskoczyła mnie tylko PAni Karolina A., ale cóż... może ma zły dzień, więc taką tezę o mojej dwu-osobowości sobie wysnuła :)).

Ja pisałam to raczej z myslą o ludziach, którzy fakty łączą, sami też podają argumenty i przykłady (oby nie błędne Panie Krzysztofie... (Rząd 2005/06 - kontra piekarz 2004) i Panie Andrzeju (Krus-Zus)...) - a przy tym znają chociaż odrobine realia - i te fakty są im chociaż w jakims stopniu znane, bądź mają mi cos konstruktywnego do przekazania - o czym z chęcia sie dowiem.

Niestety narazie niewiele takich kwestii w wypowiedziach znalazłam, a moich kilka opinii i przykładów rzeczowych spotkało sie wręcz z niechęcią i "obrażalstwem" oraz "podjudzactwem" pewnych Użytkowników (o pyskówce i zbaczaniu z tematu nie wspomne) :)))

Dopiero wtedy rodzi sie konstruktywna dyskusja - i być moze nie tylko ja podałabym te przykłady i mechanizmy działań - z życia wziete, na które sie Pan powołuje i coś w nich Panu brakuje, a o których Pan najwyraxniej pojęcia nie ma...

Jeśli nie dysponował zaś Pan taką wiedzą to teraz Pan już wie (włącznie z adresami) - i nie widze powodów do kolejnego zbaczania z tematu NISZCZENIA ŻYWNOSCI, KTÓRA RZEKOMO TAK JEST PAŃSTWU WAŻNA, A Z KAZDYM WATKIEM I MOIMI PRZYKŁADAMI - SAMI OD TAMATU UCIEKACIE.

Ja z doświadczenia powiem Panu tak:
z różnych powodów - niektórych rzeczy czasem nie chce się zrozumieć, odczytać czy zauważyc...

Czasem tak wole wierzyć... - i tak tym razem tez zrobie :)))
ponownie rozbawiona (zwłaszcza połączeniem mnie z Panem Tomaszem M.) - pozdrawiam :)))

Jak już zdąrzyłam poznać poziom i manierę dyskusji niektórych osób, to i tak sie na tym nie skończy...

Swoja drogą jak to jest - dyskutować na bazie minimum wiedzy o temacie, z błędami rzeczowymi, obracając fakty i wypowiedzi - a przykłady realne i do sprawdzenia - za wszelka cenę negować dla samej ich negacji...? (kilku Użytkowników dokładnie taki poziom dyskusji prowadziło i ma tendencje prowadzić)

Podziwiam - i sami siebie - oraz wątek tak Państwo wykańczajcie :)
Powodzenia.


Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 26.09.06 o godzinie 16:06

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Pani Anno, gwoli WYJAŚNIENIA.
1. To jest PANI ZDANIE w kwestii tego błędu rzeczowego. Niestety nie podważyła pani zasadności mojej tezy w żaden przekonywujący sposób. Moze pani co prawda obrażać rozmówców którzy mają inne zdanie, ale nie wróżę takiej dyskusji długiego żywota.
2. Nie wnikam w co wierzą moi rozmówcy. Interesuje mnie tylko to co piszą. Gdyż z braku pozawerbalnych elementów w dyskusji tylko na tym mogę opierać swoje odpowiedzi.
3. Cały czas mieścimy się w temacie. Ów wspominany tyle razy piekarz wolał oddawać żywność potrzebującym miast ją niszczyć. I ze strony obecnej władzy doczekał się za to wspaniałej nagrody - zasiłku dla bezrobotnych.
Niestety pani słowa do mnie nie trafiają, a pani uwagi skierowane ad personam powodują, że idąc za przykładem Andrzeja zakończę swój udział w dyskusji na ten temat.


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 26.09.06 o godzinie 15:53

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Tomasz M.:
Powtórzę tylko to co już wczesniej napisałem. Moja prywatna opinia o działaniach obecngo rządu NIE JEST BŁĘDEM RZECZOWYM jak to pani uparcie określa. To, że moje zdanie jest odmienne o zdania Pani, nie oznacza, że jest błędne.

Panie Krzysztofie dla mnie rowniez jest "bledem rzeczowym" bo nie obecny rzad jest odpowiedzialny za cala sprawe. Mogl sie co najwyzej bardziej zdecydowanie zajac sie tym przypadkiem ale to tyle. Przepisy, w oparciu o ktore US zazadal zaplaty podatku obowiazuja od dawna...

Cytujac Pana dalej:
Może to, że to właśnie OBECNA WŁADZA ODDALIŁA prośbę o umorzenie płatności spornego podatku.

Skad ma Pan te informacje? Nie znalazlem jej...

Może to, że to właśnie ZA OBECNEJ WŁADZY ów piekarz z Legnicy został pierwszy raz skontrolowany i wykryto te wszystkie "nieprawidłowości".

A moze jednak Izba Skarbowa po raz pierwszy zainteresowala sie piekarzem w 2004 roku. Prosze sobie sprawdzic...

Może to, że ZA OBECNEJ WŁADZY ten piekarz zbankrutował.

Biorac pod uwage daty to sie zgadza ale jesli juz to glowna wine ponosza urzednicy z US, ktorzy zbyt gorliwie zajeli sie ponowna kontrola (na marginesie wszczeta po interwencji premiera Marcinkiewicza) tej oczywistej sprawy...
[/edited]

Szkoda, że ja lepiej czytam i rozumiem, wypowieszi kierowane do Pana... Poza tym - jest taka wyszukiwarka g o o g l e... ;) Już dawno mógły Pan czas stracony na upiranie się tutaj - zainwestować w 2 wyrazy tam wpisane - i poznałby Pan sprawę.
W kilku innych źródłach też znalazły Pan ciekawe rzeczy - o darczyńcach, prawie, fundacjach - i innych przywołanych przeze mnie przykładach - też...
Taka wiedza przydałaby się Panu - bo nikt kto temat zna - nie będzie Pana traktował jako poważnego rozmówcę.

A to, że "moje słowa do Pana nie trafiają"...? cóż...
Nie ubolewam nad tym... - i nie dziwi mnie to... - podobnie jak pewnie kolejne przeinaczone wypowiedzi jakie sie pojawią, zero odnoczenia sie do konkretów czy moich argumentów, a jedynie pyskówki odbiegające - od niby tak bliskiego Państwu i ważnego tematu...


Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 26.09.06 o godzinie 16:26

Następna dyskusja:

Bogaci nędzarze




Wyślij zaproszenie do