Temat: Za bogaci jesteśmy?
Tomasz M.:Wracajac do glownego tematu to oczywiscie jest problem. Tylko mam kilka pytan. Skad ma Pan dane, ze 1/3 zywnosci jest wyrzucana? Czy te dane sa wiarygodne? Co to za zywnosc? Czy nie wliczono w nia produktow usunietych z polek sklepowych po uplynieciu terminu waznosci? Jesli tak to jaki to byl procent? Ile z tej ogolnej, groznie brzmiacej i medialnej liczby w momencie wyrzucenia nadawala sie do ewentualnego spozycia? Wydaje mi sie, ze miedzy innymi te sprawy tez sie powinno rozpatrywac rozpoczynajac temat czy stac nas na marnotrawstwo... Bo odpowiedz jest oczywista. Nie stac nas. Ale kto ma pomysl jak sie z tym problemem uporac? Niewielu... A wydaje mi sie, ze to jest wazniejsza sprawa i temat do dyskusji niz zadawanie pytan, ma ktore odpowiedz jest tylko jedna.
Tomasz Mogieła edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 16:31[/edited]
Poruszył Pan kolejny bardzo ważny aspekt sprawy.
Nie wiemy jaki procent tych produktów nadawło sie w ogóle DO SPOŻYCIA (dosłownie).
Panie Tomaszu,
idąc tokiem rozumowania i błyskotliwych odpowiedzi Pana Andrzeja - na Pana "ankietę" i pytania ;) ,
zgniły pomidor i speśniały jogurt też jest żywnością...
Niestety ale tak to funkcjonuje. Sprawa ma wiele złych aspektów - i SKRAJNOŚCI - i dla usprawienia i naprawy systemu - TRZEBA JE UWZGLEDNIAĆ - bo leżą one zarówno po stronie papierkowo-urzędniczej, jak i Firm, a czasem nawet po stronie samych Potrzebujących.
Nie wiem czy Ktos z Użytkowników działa/ł w ramach akcji charytatywnych, w organicjach, pomaga/ł biednym i potrzebującym, etc.
Osobiście byłam - i wciąż jestem zwiazana z kikoma takimi inicjatywami - i wiem jak to wygląda z punktu widzenia Firmy i Darczyncy - oraz wiem co potrafią robić P:racownicy takich organizacji - i jak czasem odbierają to Osoby Potrzebujące...
Niestety, ale tu też nie jest kolorowo.
1.
Potrzeba jest też WERYFIKACJI samych Potrzebujących... - bo niestety, ale i wśród nich znajdują sie osoby wykorzystujące sytuację.
Często przez takie zachowania sami mogą zaprzepaścić szansę na wyjście ze swojej trudnej sytuacji.
Np.:
Wiele osób biednych ma szansę odbierać żywność, a ta się nawet z tej dla nich wyselekcjonowanej i przekazanej MARNUJE, bo oni nie chcą sałaty, czy jogurtu - tylko np. używane radio albo pieniądze.
Wiele z tych osób ODSPRZEDAJE dalej otrzymaną pomoc w postaci żywności i darów (często kupują za nie pop rostu alkohol - i to świętując tuz za rogiem punktu charytatywnego).
NADUŻYWAJĄ tego też często rodziny wielodzietne (w zależności od organizacji - maja np. większe limity). Pobierają np. produkty na dzieci które od lat są dorosłe i z nimi nie mieszkają, często - zwłaszcza w rodzinach patologicznych - nie utrzymując nawet z nimi kontaktu.
Takie sytuacje mozna SPRAWDZAĆ (MOPSy, UP, etc.) - i od tego tez MUSI BYC lepsze prawo - i jest to praca Urzędnków, zwłaszcza właśnie pomocy społecznej i wywiadu środowiskowego.
Tak wygląda rzeczywistość - i to kolejny powód dla którego uważam, że przez najblizszych kilka lat trzeba zmiany sukcesywnie wprowadzać.
2.
Zmienic musi się też podejście do przekazywania i przyjmowania "pomocy" - i do takich Osób.
Tym Ludziom z różnych przyczyn czasem nie wyszło w życiu.
U niektórych to tylko okres przejściowy - i nie oznacza wcale, że pochodzą z jakiegoś marginesu.
Tymczasem często się tak ich traktuje.
To, że niektóre z tych osób są takie, które pamietają raz na jakiś czas dni kiedy nie były czy nie sa głodne,
nie oznacza, że można ich karmić ŚMIECIAMI.
To ldzie, którzy poza tym że nie posiadają majatku - mają swój honor i maja prawo do godności...
Niestety, ale w grupie produktów przekazanych do dyspozycji - sporo takicj właśnie śmieci jest.
Może nie stać tych osób na bochenek chleba (to jeden z niewielu produktów faktycznie ajczęściej świeżych - w menu osoby biednej...),
ale nie oznacza to, że mają brać byle co i produkty z pleśnią - i cieszyć sie że w ogóle cos dostały...
Od tego predzej się rozchorją niz z głodu - i to też jest chore...
3.
Czasem same produkty bywają po prostu DOWODEM W SPRAWIE - i muszą byc dokuemntowane i przehowywane.
Wiemy wszyscy ile to czasu w PL trwa... - i to tez jest chore i zwł. w tym przypadku trzeba zmiecić.
Niestety ale większosc z takich produktów pewnie po takim śledztwie nadaje sie tylko do spalenia... (narkotyki też się np. pali ;)))
Tu także potrzebne sa zmiany - bardziej proceduralne, żeby czas skrócić - i nie niszczyć produktów trwałych, np. wspominanej wcześniej - odzieży.
Na nie także TRZEBA CZASU - bo sprawa jest wielowątkowa.
Narazie dopiero raczkujemy w systemie ROZLICZANIA 1% od podatku - przekazujac go na ORGANIZACJE POZYTKU PUBLICZNEGO.
Najpierw niech kazdy z tego sie rozliczy - bo wiele osób NIE POTRAFI jako "dobrzy ludzie" takiej sprawy załatwić - i to jedoosobowo - i tez mają na to ROK!
Dopiero później oczekujmy expresowych zmian w budżecie i mozliwościach takich ORGANIZACJI - i sposobie ich działania, zmianach poestrzegania i mentalnosci ludzkiej - BO TEZ MAMY NA TO WPŁYW, a same okrzyki antyrządowe tu nie pomogą.
Także osoba prywatna ma troche INSTRUMENTÓW - wystarczy je poznać i wykorzystać.
Dlatego - chocby na przykładzie jednego procenta - podtrzymuję, ze na znaczące zmiany POTRZEBA 3-6 LAT.
4.
Często pomoc otrzymują osoby, które dostawać jej NIE POWINNY,
a prosić się o nia muszą osoby, które są w sytuacji naprawdę dramatycznej i dla wielu z nas nie do wyobrażenia.
Są pewne luki, które co sprytniejsze osoby - po prostu wykorzystują i nagonają... Opracowując lepszy system informacji o osobach biednych i dypoycyjności danych produktów, możnaby nieść o wiele więcej pomocy, ograniczając przy okazji ten margines, jaki wykorzystują nieuczciwe osoby.
5.
Przykre jest też to, że sami PRACOWNICY takich jednostek są nieuczciwi - i pierwsi "PRZEBIERAJĄ" towar - oczywiście pod katem potrzeb własnych... (odzież, żywność, sprzęt, meble, etc.).
Podejrzewam że to m.in. miał na myśli także Pan Tomasz M. i Pan Wojtek B..
Sama tez o tym pisałam - ale na przykładzie i etapie prac i praw Urzędnika...
Tylko dodatkowe ustanowienia prawne są w stanie ograniczyć wykorzytwywanie takich sytuacji - i jeśli nawet miałabym czekać 6 lat - i z rządem Pana ALW - zaczekam, bo jest taka potrzeba.
6.
I tu kolejny przykład w ramach tego co robia "dobroczynne" firmy i organizacje.
W pełni świadomie przekazuje sie produkty na granicy przydatności. To i tak dużo - i to bardzo duza pomoc.
Tego absolutnie nie mozna podważać.
O tym co sie dzieje kiedy w grę wchodzą większe kwoty i wpłaty - tez wspominać nie trzeba... Jest tu pewne pole do "popisu" - które trzeba nieuczciwym zablokować.
Tylko nie bądxmy naiwni, bo dla wielu z tych Firm nie tylko dobre serce i współczucie jest powodem, z jakiego taką pomoc niosą...
Z luk w prawie jakie dzis funkcjonują - korzystają zarówno Firmy, Stowarzyszenia, jak i Koscioły.
Przykłady podawałam wcześniej, a powszechnie znane są drastyczniejsze. Potrzeba kolejnych REGULACJI - żeby te, o których wiemy - ograniczać do minimum - i reagować na nie na bierząco, jak na patologię - bo taka ona często jest.
UCZCIWYM - NIE ZASZKODZĄ - NIEUCZCIWYM - NIECO UTRUDNIĄ DZIAŁANIA.
Dopiero wtedy - po ustanowieniu ZMIAN OGRANICZAJACYCH TAKIE SYTUACJE - mozna oczekiwać znaczących i być moze zadowalajacych zmian, w tym innego sposobu zarządzania "żywnością" (i nie tylko - cokolwiek to znaczy) - i nie niszczenia jej...
Update:
Andrzej-Ludwik W.:A. Szulwińska i Tomasz M. to jedna osoba? Andrzej-Ludwik Włoszczyński edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 18:30
W Pana stylu...
Może więc w tym samym odpowiedź - Pana zadowoli?:
- Pan i Pani Iwona H. - to jedna osoba?
Prosze wybaczyć, ale to żałosne i tendencyjne...
Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 19:13