konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Anna S.:
Poza tym - pozwoli Pan, że sama zadecyduje o czym i z jakiego punktu widzenia podejmę swoje stanowisko i dyskusję...? :)
Dziekuje ;)
(...)
Niestety ale się mylicie...


Mam nadzieję, że innym też pozwoli Pani mieć odmienne zdanie w tej materii. Dziękuję.

Moim zdaniem sprawa jak najbardziej wiaże sie z POLITYKĄ, PRAWEM i DECYZYJNOŚCIĄ (zwłaszcza kwestia fundacji, instytsucji pożytku publicznego, etc.) - w tym Rządu, tyle, że nie jest to "WINA" Rządu obecnego - co insytuował jeden z Użytkowników.
Sprawa wymaga CZASU - bo podjecie odpowednich działań - wymaga przymyslanych i związanych oraz zależnych od siebie dobrych pomysłów i decyzji, aby sytuacje uzdrowić.


W mojej wypowiedzi nie ma insynuacji. Opieram się na OBSERWACJI poczynań obecnego gabinetu. Wspomniała Pani że potrzeba czasu. CZY ROK to wystarczająco dużo?
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Pani Anno Szanowna,
Tak pięknie to Pani opisała, aż się wzruszyłem, ale, ale... jakbym to już kiedyś...

Zastanawia mnie jednak jedno jak ci np. Brytyjczycy wogóle jeszcze się nie rozpadli i zapadli w patologie, u nich byle swistek robi za fakturę, bez pieczątki. Jak możliwe że w Stanach wystarczy przelew z konta by udokumentować transakcję. Dlaczego daczyńców się tam chołubi a u nas tępi? węsząc KAŻDĄ darowiznę jako przekręt albo uciekanie przed fiskusem. Potrafi mi Pani odpowiedzieć?

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Krzysztof B.:
Anna S.:
Poza tym - pozwoli Pan, że sama zadecyduje o czym i z jakiego punktu widzenia podejmę swoje stanowisko i dyskusję...? :)
Dziekuje ;)
(...)
Niestety ale się mylicie...

Mam nadzieję, że innym też pozwoli Pani mieć odmienne zdanie w tej materii. Dziękuję.

Panie Krzysztofie... - co innego miec inne - i swoje ZDANIE,
a co innego popełniać BŁEDY I TO RZECZOWE. :)

Opisał Pan sytuacje zw.z Panem Piekarzem jakby pojawiłas się ona kilka dni tymu, tymczasem problemy trwaly od lat 3, innych jeszcze dłuzej (jak sie nie mylę, ostatecznie właśnie za taki okres podliczono tam podatek).

To, że "rozwiazanie" - niestety drastyczne - sytuacji nastało teraz, nie oznacza, ze jest to wynik działań obecnego Rządu...

Krzysztof B.:

W mojej wypowiedzi nie ma insynuacji. Opieram się na OBSERWACJI poczynań obecnego gabinetu. Wspomniała Pani że potrzeba czasu. CZY ROK to wystarczająco dużo?


Ale sytuacja, co do której podjął Pan właśnie swoją ocenę - nie jest wynikiem działalnosci dzisiejszego Rządu...
Ten Przedsiebiorca-Piekarz - i podstawa na jakiej podjeto takie kroki - funkcjonowała dłużej, a nie nagle sie pojawiła jak wszedł nowy Rząd :)

Odpowiadając na Pana pytanie:
myśle, że ROK to ZDECYDOWANIE ZA MAŁO, zwłaszcza w takiej atmosferze "rządzenia".

Jest Pan widze projektantem.
Czy jak ma Pan złozony i skomplikowany projekt do zrealizowania, zlecenie, etc. - gdzie musi Pan realzować Kilka rzeczy na raz (pomniejszajac skalę zjawiska, powiedzmy zemusi Pan zaangazować kilka nowych Firm jako podwykonawców, kilku nowych współpracowników, sprawdzic ich komepetencje, etc.) - i co chwila ktoś Panu przeszkadza, podważa pracę, którą ledwo Pan podjął - i podważa ją czesto niekonsruktywnie, niemerytorycznie - a często wręcz dla samego podważania...
- potrafiłby Pan się skupić i skończyć pracę w miare szybko lub w wyznaczonym terminie i bez problemów?

Ja niestety tracę cierpliwość - zwłaszcza kiedy okazuje się, że trzeba wymieniać "podwykonawców" i "współpracowników", czy niby Partnerów, bo się okazuje że już sie nie wie czy są po to żeby pomagać, czy za plecami załatwiać swoje sprawy, a tylko na jakiś czas pomoze im trzymanie sie Pana i Pana "Zlecenia"? :)

Juz bez aluzji i konkretnie, uważam że trzeba co najmniej 3-6 lat na widoczne i znaczące zmiany - w tej - i w innych związanych dookoła sprawy - materii...

Najpierw będzie widać zmiany na papierkach, potem zajmie trochę czasu wdrozenie nowego-innego systemu zarządzania informacjami, nowego-innego sposobu i procesu podejmowania decyzji, etc.
Trochę musimy też liczyć na przyzwyczajenie się samych Urzędników - i zmiany, do których będą musieli sie najpierw sami przyzwyczaić, a później propagować je wsród firm, instytucji i osób prywatnych (zarówno w roli niosących pomoc - jak i ją otrzymujących).

Panie Andrzeju, nie mam pojęcia co Pana wzruszyło...? i nie mam pojęcia o co chodzi z Pana "wrażeniami".
Narazie to ja mam wrazenie, że gdzieś to juz kiedyś...
- że juz z Panem w takim tonie dyskusje przerabiałam... (marketing, reklama..., etc.)
Jeśli znowu zmierza ona w tym kierunku co jedna z ostatnich,
to moje zdanie Pan juz zna :)

Co zaś tyczy się "świstków" bez pieczątki...
Tam są numerki - i to dosć znaczące Panie Andrzeju ;)
U nas też sie juz to stosuje i to od jakiegos czasu.
Faktury wysyła się z prawem do ich wystawienia bez pieczątki i podpisu, o elektronicznych dokuemntach i podpisach nie wspomnę...

Przelewy też sie u nas dokumentuje, bo konto na Firmę musi miec POTWIERDZONĄ i UDOKUMENTOWANĄ CELOWOŚĆ każdego przelewu wychodzącego i przychodzącego...
Wiec nie mam pojecia o co Panu chodzi... - bo jest to oczywiste i w PL też funkcjonuje...
Najczęsciej nie na koncie i nie w papierkach własnie, leży żródło ani geneza "przekretów" - zwłaszcza na produktach - czy w ramach rozliczeń barterowych...

Przekręt Panie Andrzeju polega nie na dokumntowaniu - BO TO OCZYWSISTE, ZE W PAPIERKAH MUSI BYC WSZYSTKO CACY,
a na tym, że Firmy np. piszą że przekazały towar o wartości 10.000 PLN - i tak dokumentuja sobie wzajemnie.
Tymczasem w rzeczywistosci daja towar na 5.000 PLN.
Obdarowany i tak czesto nie ma wyjscia badź z różnych przyczyn popiera taką działalność - i cieszy sie że dostał chociaż czy aż - na 5.000 PLN.
Tymczasem Darczynca się cieszy bo po uwzglednieniu ulg badx wprowadzeniu towaru jako towar przekazany badx fakturowany - moze zyskać nawet 22% wartosci tej kwoty.
Zalezy kto i komu, ile, jaką granice przekroczył, etc.
Wiec kwoty i procenty są różne - u nas zajmuje sie tym Prawnik i Ksiegowa.
W każdym razie - o ile mówimy o kwocie pojedynczej i TYLKO 5.000 PLN - to pół biedy...
Tymczasem wiele Firm wykazuje i w różny sposób prowadzi takie działaniach w dzisiatkach, setkach i mionach złotych rocznie!
Przykładów jest wiecej wiec mogę przywołać kolejne...
Mam nadzieje ze ten nieco pomógł.


Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 00:38
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Czy odpowiadając na moje pytanie Pani Anno, Pani wie czy zgaduje jak jest z tymi papierkami poza Polską? Na pewno dokładnie tak samo jak u nas?

Niestety z przykrością stwierdzam iż próbując bronić rządu, czemu akurat tego, a nie wszystkich pozostałych - TO DOTYCZY wszystkich rządów. Uprawia Pani przedziwną "propagandę lat świetlnych" - na wszystko trzeba jakichś lat. Na myślenie też? Na wiarę w dobre intencje obywatela, jak jest w normalnych krajach, też?

dodatek
Anna S.:Osoby biedne w Australii stanowia naprawde niewielką grupę, a PAństwo na pomoc takim osobom i instytucjom - w przeciwieństwie do Polski - po prostu STAĆ, a obecny Rząd polski NIE - i dzisiejsze władze nie mają z tym nic wspólnego (zwłaszcza przy owoływaniu sie na Pana Pikarza sprzed 3 lat).

Nie stać nas? hmmm... a wywołane przezemnie niszczenie 1/3 żywności to nas stać prawda Pani Anno?


Andrzej-Ludwik Włoszczyński edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 00:50

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Nic nie zgaduje...
- bo wiem jak to funkcjonuje... ;)

może do rymu pomoże? :)

O czym Pan znowu pisze?
zdaje sie, że temat i pytanie jakie Pan zadał brzmiało w stylu:
"Czy jestesmy za bogaci?"
(rozumowanie: w Polsce, Polacy, etc - co zresztą wynikało z kolejnych Pana wypowiedzi i dopowiedzi do tematu?!).

W innych krajach sytuacja wygląda tez różnie,
ale dokumentowanie działań (czy firmowych czy sponsorinogwych) JEST I MUSI BYĆ - wszędzie, nawet w AU, czy na Kajmanach! :)

Bronię tego Rządu - bo jeden z użytkowników wypowiedział sie że sytuacja i przykład Pana Piekarza, którego temat dotyczy - jest efektem złych działań tego Rządu co jest delikatnie mowiac absurdem - i nieznajomościa tematu...
- bo powtórzę to po raz klejny - Rząd - zwł. obecny nie ma z ta sytuacją nic wspólnego.

Reszty swoich mysli i przykładów - nie mam potrzeby cytować...

Szuka Pan ludzi dobrego serca wśród Urzedniklów???
To ma byc aparat, usprawniający pewne działania - i regulowany prawnie, ustawowo, etc. - ma służyć Obywatelon i Firmom oraz Potrzebującym, ale pilnować żeby wszystko odbywało sie zgodnie z PRAWEM, a nie dobrym sercem.

Tym bardziej, że wiele Firm ma inny - ukryty i niedosłowny INTERES W POMAGANIU I DZIAŁANIACH CHARYTATYWNYCH - i nie zawsze jest to efekt "człowieczeństwa" i współczucia, tylko wręcz kalkulacja biznesowa.

Jesli to - i o takich sytuacjach nie ma Pan pojecia, a wymienione przeze mnie fakty, podawane przykładami z życia wzięte
- i myślenie - nazywa Pan "propagandą lat świetlnych",
to Panu tej swiatłosci chyba brakuje...



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 01:09
Arvind Juneja

Arvind Juneja Współtwórca @
Fangol.pl | Blogger
@ Fitback.pl

Temat: Za bogaci jesteśmy?

a co z akcjami typu :

kiedys wykryto nielgelne sprowadznie na teren polski spodni z podrobioną metką znanych marek. Było ich kilkaset jesli nie tysiecy. Co zrobił rząd ? Kazał spalić...

Wiecie ilu ludzi w przytułkach, w domach dziecka, w domach opieki mogloby sie w te spodnie ubrac ? Wystarczylo oderwac metke (bezrobotnych ktorzy by to zrobili jest pełno)...

Nie znam tematu dokladnie, nie iwem czy to wina rzadu konkretnie czy kogo... wiem jednak ze taka sytuacja miala miejsce w polsce...
wiec spowodowali ja polacy....wiem tez ze takie sceny miec miejsca nie powinny...

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Anna S.:
[Przykład niszczenia żywności jest naganny - a niszczenie z takich powodów Firm - jeszcze bardziej chore.
Co do tego chyba nikt nie ma watpiwosci dlatego pisałam że pytanie jest raczej retoryczne i nie ma co sie tu rozwodzić.

Anna S.:[quotePytanie z tematu wątku jest chyba raczej RETORYCZNE - i nikt przy zdrowych zmysłach nie musi sie nad tą odpowiedzią zastanawiać - bo jest jedna i oczywista...[/edited]


Andrzej-Ludwik W.:dodatek
Anna S.:Osoby biedne w Australii stanowia naprawde niewielką grupę, a PAństwo na pomoc takim osobom i instytucjom - w przeciwieństwie do Polski - po prostu STAĆ, a obecny Rząd polski NIE - i dzisiejsze władze nie mają z tym nic wspólnego (zwłaszcza przy owoływaniu sie na Pana Pikarza sprzed 3 lat).

Nie stać nas? hmmm... a wywołane przezemnie niszczenie 1/3 żywności to nas stać prawda Pani Anno?

Panie Andrzeju... - mam wrażenie ze znowu nie doczytał Pan moich wypowiedzi.
Nie raz, a wręcz prawie w każdym poście zaznaczam że nie jest to normalne.
Chyba, że odraca Pan znowu uwagę od kwintsesnsji moich wypowiedzi i jej konkretnych przykładów (w tym od mojego myślenia z... jak to Pan ujął "lat świetlnych?" ;))

Ewentualnie zaczynam sie zstatanawiać (bo to ni epierwsza nasza dyskusja... - zwłaszcza po "Reklama, MArka, etc."
że może lubi Pan czekać na odpowiedzi jednozdaniowe i bez przykładów - i to w stylu "przytakującym"?
- w tym na pytania sticte retoryczne? :)

Pana pytanie takim właśnie jest... i czułabym sie jak blondynka odpowiadając na nie w ten sposób, jak najwyraźniej Pan by sobie tego życzył... :-D



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 01:26
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Szanowna Pani Anno, nie interesuje mnie żadna opcja polityczna i do wszystkich mam dość trżeźwy stosunek. To na wypadek że też jadę na ten rząd.

Moim zdaniem to że na 100 biznesów nawet 10 kombinuje nie jest chyba uzasadnieniem do traktowania wszystkich jako kombinatorów.

Skoro o tym nieszczęsnym piekarzu to wyliczmy sobie prosto ten zysk państwa:
1 bochenek za 1 zł +VAT 22 gr. Dając biednym tych 22 groszy pozbawia państwo. To jest jasne. Niszcząc jednak też pozbawia tych 22 gr, bo chyba nikt mu nie każe płacić VAT od tego. Zalicza w stratę więc pewnie coś odliczy sobie. W efekcie mamy nie tylko brak tych 22 groszy ale i jakieś odliczenie straty, przedsiebiorca i tak zyskał a państwo nie. Biedni tym bardziej.

Teraz sprawa naliczenia wstecznego wielkich sum podatku - ok zgoda, skoro tak stanowi prawo to powinno się naliczyć, ale zastanówmy się czy natychmiastowa egzekucja przynosi państwu zysk czy stratę. Ja twierdzę że stratę. Naliczyli koło 200 tys, ok, natychmiastowe egzekwowanie całej sumy daje taki efekt, że facet nie mając możliwości spłaty ani normalnej pracy (nie ma za co kupić surowca) zamyka firmę, zwalnia pracowników i idzie się zarejestrować jako bezrobotny. Zysk czy strata państwa ? Moim zdaniem strata i to duża - pieniądze są nieściągalne, pracownicy są bezrobotnymi dodatkowo obciążają budżet bo trzeba im dać te 500,- + zus, zaklad nie generuje obrotu więc na podatkach także strata. Zgoda? A można to zrobić inaczej - nie niszcząc a wspierając i egzekwować stopniowo. Wilk syty i owca cała. Więcej, do tego nawet nie trzeba wielkich zmian w prawie ani kombinowania nad tym latami.

I dla uspokojenia Pani - temat powraca o ile mnie pamięć nie myli, w różnej formie, od początku transformacji.


Andrzej-Ludwik Włoszczyński edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 09:00

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

hasło wyborcze: Polska solidarna.
czas: jeden rok
działania powyborcze mające na celu wprowadzenie hasła wyborczego: 0 (słownie zero).

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Moim zdaniem problem jest prosty.
Problem główny: w administracji państwowej pracuje niewielka ilość uczciwych ludzi, kierujących się chęcią robienia czegoś dobrego.
Przyczyna: większość uczciwych ludzi została wybita w czasach wojny.
Przyczyna głębsza: aktualni pracownicy nie mieli od kogo nauczyć się uczciwości i "szerszego spojrzenia na świat".
Lekarstwo: uczyć młodzież uczciwości i "szerszego spojrzenia na świat" i konsekwencje naszych działań.

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Andrzej-Ludwik W.:Szanowna Pani Anno, nie interesuje mnie żadna opcja polityczna i do wszystkich mam dość trżeźwy stosunek. To na wypadek że też jadę na ten rząd.[/edited]

Moje uwagi dotyczące Rządu były odpowiedzią na posty innych Osób. Już o tym pisałam:

Anna S.:

Skoro Pan wie o czym pisze, a ja wiem co czytam - to wydawało mi się, że oczywistym jest że aluzja o wypowiedziach o Rządzie - nie jest do Pana... :).
Nie rozmawiamy tylko we dwoje... i nie tylko Pan i ja się wypowiedzilelismy :).[/edited]


dlatego nie widze sensu tłumaczenia się - ani nie rozumiem dlaczego cały czas Pan do tego nawiązuje???

[author]Andrzej-Ludwik W.:Niestety z przykrością stwierdzam iż próbując bronić rządu, czemu akurat tego, a nie wszystkich pozostałych - TO DOTYCZY wszystkich rządów. Uprawia Pani przedziwną "propagandę lat świetlnych" - na wszystko trzeba jakichś lat. Na myślenie też? [/edited]


Szanowny Panie Andrzeju...
nie bronię tego Rządu, tylko neguje błędy rzeczowe - a uczepienie się i podsycanie okrzyków w stylu "ten rząd jest zły", bo Pan Piekarz zbankrutował i za jego rządów niszczy się 1/3 żywności - taką niedopowiedzią i błędem jest.

Takie sytuacje funkcjonują od wielu lat - A ROK dla obecnego Rządu - TO ZA MAŁO NA ICH ZMIANY.
Oczywiscie o tym też pisałam, dlatego znowu nie rozumiem dlaczego Pan się tego uczepił - i nie rozumiem dlaczego wciąz Pan do tego nawiazuje...? (zwłaszcza skoro obojętne są Panu rządy rodzaju wszelkiego...)
Nawet gdyby rządził nam boski Lepper - czy Pan - napisałabym to samo - i broniłabym Pana, bo sytuacja zaistniała nie podczas Pana rządów. Rok to za mało - i nie miałby Pan szans na ich tak szybką zmianę.
O tym też juz pisałam...
Anna S.:
Anna Szulwińska:[/author]
Opisał Pan sytuacje zw.z Panem Piekarzem jakby pojawiłas się ona kilka dni tymu, tymczasem problemy trwaly od lat 3, innych jeszcze dłuzej (jak sie nie mylę, ostatecznie właśnie za taki okres podliczono tam podatek).

To, że "rozwiazanie" - niestety drastyczne - sytuacji nastało teraz, nie oznacza, ze jest to wynik działań obecnego Rządu...

Krzysztof B.:

W mojej wypowiedzi nie ma insynuacji. Opieram się na OBSERWACJI poczynań obecnego gabinetu. Wspomniała Pani że potrzeba czasu. CZY ROK to wystarczająco dużo?


Ale sytuacja, co do której podjął Pan właśnie swoją ocenę - nie jest wynikiem działalnosci dzisiejszego Rządu...
Ten Przedsiebiorca-Piekarz - i podstawa na jakiej podjeto takie kroki - funkcjonowała dłużej, a nie nagle sie pojawiła jak wszedł nowy Rząd :)

Odpowiadając na Pana pytanie:
myśle, że ROK to ZDECYDOWANIE ZA MAŁO, zwłaszcza w takiej atmosferze "rządzenia".

Jest Pan widze projektantem.
Czy jak ma Pan złozony i skomplikowany projekt do zrealizowania, zlecenie, etc. - gdzie musi Pan realzować Kilka rzeczy na raz (pomniejszajac skalę zjawiska, powiedzmy zemusi Pan zaangazować kilka nowych Firm jako podwykonawców, kilku nowych współpracowników, sprawdzic ich komepetencje, etc.) - i co chwila ktoś Panu przeszkadza, podważa pracę, którą ledwo Pan podjął - i podważa ją czesto niekonsruktywnie, niemerytorycznie - a często wręcz dla samego podważania...
- potrafiłby Pan się skupić i skończyć pracę w miare szybko lub w wyznaczonym terminie i bez problemów?

Ja niestety tracę cierpliwość - zwłaszcza kiedy okazuje się, że trzeba wymieniać "podwykonawców" i "współpracowników", czy niby Partnerów, bo się okazuje że już sie nie wie czy są po to żeby pomagać, czy za plecami załatwiać swoje sprawy, a tylko na jakiś czas pomoze im trzymanie sie Pana i Pana "Zlecenia"? :)

Juz bez aluzji i konkretnie, uważam że trzeba co najmniej 3-6 lat na widoczne i znaczące zmiany - w tej - i w innych związanych dookoła sprawy - materii...

Najpierw będzie widać zmiany na papierkach, potem zajmie trochę czasu wdrozenie nowego-innego systemu zarządzania informacjami, nowego-innego sposobu i procesu podejmowania decyzji, etc.
Trochę musimy też liczyć na przyzwyczajenie się samych Urzędników - i zmiany, do których będą musieli sie najpierw sami przyzwyczaić, a później propagować je wsród firm, instytucji i osób prywatnych (zarówno w roli niosących pomoc - jak i ją otrzymujących).[/edited]


Anna S.:
Anna Szulwińska:
[Przykład niszczenia żywności jest naganny - a niszczenie z takich powodów Firm - jeszcze bardziej chore.
Co do tego chyba nikt nie ma watpiwosci dlatego pisałam że pytanie jest raczej retoryczne i nie ma co sie tu rozwodzić.


Anna S.:[quotePytanie z tematu wątku jest chyba raczej RETORYCZNE - i nikt przy zdrowych zmysłach nie musi sie nad tą odpowiedzią zastanawiać - bo jest jedna i oczywista...[/edited]


Andrzej-Ludwik W.:dodatek
Anna S.:Osoby biedne w Australii stanowia naprawde niewielką grupę, a PAństwo na pomoc takim osobom i instytucjom - w przeciwieństwie do Polski - po prostu STAĆ, a obecny Rząd polski NIE - i dzisiejsze władze nie mają z tym nic wspólnego (zwłaszcza przy owoływaniu sie na Pana Pikarza sprzed 3 lat).

Nie stać nas? hmmm... a wywołane przezemnie niszczenie 1/3 żywności to nas stać prawda Pani Anno?

Panie Andrzeju... - mam wrażenie ze znowu nie doczytał Pan moich wypowiedzi.
Nie raz, a wręcz prawie w każdym poście zaznaczam że nie jest to normalne.
Chyba, że odraca Pan znowu uwagę od kwintsesnsji moich wypowiedzi i jej konkretnych przykładów (w tym od mojego myślenia z... jak to Pan ujął "lat świetlnych?" ;))

Ewentualnie zaczynam sie zstatanawiać (bo to ni epierwsza nasza dyskusja... - zwłaszcza po "Reklama, MArka, etc."
że może lubi Pan czekać na odpowiedzi jednozdaniowe i bez przykładów - i to w stylu "przytakującym"?
- w tym na pytania sticte retoryczne? :)

Pana pytanie takim właśnie jest... i czułabym sie jak blondynka odpowiadając na nie w ten sposób, jak najwyraźniej Pan by sobie tego życzył... :-D


Anna S.:

Skoro Pan wie o czym pisze, a ja wiem co czytam - to wydawało mi się, że oczywistym jest że aluzja o wypowiedziach o Rządzie - nie jest do Pana... :)

Nie rozmawiamy tylko we dwoje... i nie tylko Pan i ja się wypowiedzilelismy :)
Tym bardziej, ze nie użyłam tam Pańskiego imienia...
Jak to pomoze, postaram sie teraz cytować :)

[author]Andrzej-Ludwik W.:
I naprawdę nie dyskutujemy tu o polityce a o zwykłym zatroskaniu nad bezsensownym wyrzucaniem na śmietnik, za to zgodnym, ponoć, z prawem.

Poza tym - pozwoli Pan, że sama zadecyduje o czym i z jakiego punktu widzenia podejmę swoje stanowisko i dyskusję...? :)
Dziekuje ;)

Moim zdaniem sprawa jak najbardziej wiaże sie z POLITYKĄ, PRAWEM i DECYZYJNOŚCIĄ (zwłaszcza kwestia fundacji, instytsucji pożytku publicznego, etc.) - w tym Rządu, tyle, że nie jest to "WINA" Rządu obecnego - co insytuował jeden z Użytkowników.

Sprawa wymaga CZASU - bo podjecie odpowednich działań - wymaga przymyslanych i związanych oraz zależnych od siebie dobrych pomysłów i decyzji, aby sytuacje uzdrowić.
(Sprawa lezała odłogiem przez wiele lat - i konstruktywne zmieny muszą potrwać, bo wiele kwestii sie nałożyło, przez które teraz obserwujemy i co jakiś czas pewne jesze obserwować mozemy - sytuacje podobne do Pana Piekarza).

W tym przypadku - im szybciej... - nie znaczy - tym lepiej...
W takich wypadkach potrzebna jest STRATEGIA I KONCEPT, na dodatek w kilku wątkach (jak wzesniej wpiominałam: prawo, podatki, rozliczenia podatku, darczynców, obdarowanych, etc.) - i to też "jest proste".

Więc Panie Andrzeju... nie zasypujmy siebie i forum tymi samymi pytaniami... - bo nie widze sensu w powtarzaniu swoich odpowiedzi i wypowiedzi, zwłaszcza że pytanie jest retoryczne a odpowiedź oczywista... (o tym też pisałam, ale zdaje się Pan sie zaciął...)
Zamknijmy więc etap powtarzania pytań, bo dyskusja staje się JAK DLA MNIE - ZA MAŁO MERYTORYCZNA, chyba że - jak wczesniej napisałam, oczekuje Pan wyłącznie przytakiwania.

Sam problem i odpowiedź jest JASNA I JEDNA - i KAŻDY INTELIGENTNY CZŁOWIEK Z WYSTĘPOWANIA TAKICH CHORYCH SYTUACJI ZDAJE SOBIE SPRAWE, WIE ZE JEST ŹLE - I NIE MA W TYM NIC ODKRYWCZEGO...
Powtarzanie w kółko samych OCZYWISTYCH KWESTII, PYTAŃ I ODPOWIEDZI na pytania RETORYCZNE - nie powinno być sesnem tej dyskusji...


Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 12:41
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

No cóż, jak widać - ja piszę jedno Pani rozumie drugie.

Postanowiła Pani zostać rzecznikiem rządu, Pani sprawa.

Poczekam z następną odpowiedzią aż zacytuje pani CAŁY wątek, włącznie z cytatami cytatów.

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Nie widze sensu prowadzenia z Panem dalszej dyskusji...
Podaje przykłady, wskazuje na błąd rzeczowy, a chwile później najprosciej jak potrafie rozkładam je Panu na czynniki pierwsze - a Pan nazywa mnie rzecznikiem Rządu :-D Gratuluje ;)

Przytaczanie prze mnie Pańskich postów (i cytowanie moich), było spowodowane ewidentym powtarzaniem w moim kierunku TYCH SAMYCH I OCZYWISTYCH pytań - i niezrozumieniem przez Pana moich wypowiedzi...

Piszę i tłumaczę, a Pan wciąż powtarza, wie i rozumie swoje...,
co jest dla większości inteligentnych osób w tym kraju - tak oczywiste, jak to tylko mozliwe...
Pana sprawa... :)
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Owszem tłumaczy Pani, przyznaje, tylko co?

Bardzo skrzętnie pominęła Pani i moje proste wyliczenie zysków i strat, jak i stwierdzenie że rząd nic nie musi, bo w przepisach są odpowiednie podstawy do normalności. Wiem, to nie za bardzo pasuje do Pani tezy o "potrzebie czasu dla rządu".

Wiem już też, że jestem inteligentny inaczej, nie popieram a inteligentni popierają, trudno jakoś przyjdzie mi z tym żyć.
Iwona H.

Iwona H. psycholog,
psychoterapeuta,
terapeuta
uzależnień,
doradca...

Temat: Za bogaci jesteśmy?

...jezeli ty Andrzeju jestes inteligentny inaczej.... to bede zaszczycona, jeżeli będę mogla znaleźć sie w tej samej grupie co ty ;) pozdrawiam
Andrzej-Ludwik W.:Owszem tłumaczy Pani, przyznaje, tylko co?



Wiem już też, że jestem inteligentny inaczej, nie popieram a inteligentni popierają, trudno jakoś przyjdzie mi z tym żyć.

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Pominełam Pana wyliczenia (pojawiły sie dopiero po 5 próbach powtarzania tego samego...) - ponieważ one też sa oczywiste i wcześniej o nich rozmawialismy.

Pan oczekuje chyba dyskusji w stylu:
PALW - jest źle, niszczą jedzenie, wszyscy na taym tracą i nikt nie zyskuje
Inni - tak Panie ALW, jest źle, niszczą jedzenie, wszyscy na taym tracą i nikt nie zyskuje
PALW - trzeba być dobrym człowiekiem
Inni - Tak Panie ALW - trzeba być dobrym człowiekiem
etc.
No litości... :-D

Przecież są to kolejne SYTUACJE I FAKTY TAK OCZYWISTE, że nie widze sensu powtarzania tego ani powtierdzania...
Wszyscy wiemy, że nie zyskuje na tym ani Państwo, ani Firma, ani Potrzebujący!!!

Wiec co Pana uwaga niby nowego wnosi...???
i do czego niby miałam sie odnieść...???

Faktów oczywistych, które zreszta wcześniej sama wymieniłam
- nie mam w zwyczaju komentować... (i powtórzę - na efekty potrzeba czasu - bo zmian wymaga cały system dotyczący i rozliczania, i kontrooliwania - zarówno Urzędników, Firm Darczyńców - jak i Obedarowywanych, czy Fundacji i Stowarzyszeń).
ALE O TYM TEŻ JUŻ PISAŁAM I8 PANU ODPOWIEDZIAŁAM.
Szanujmy swój czas - i nie dyskutujmy ze sobą, skoro nie rozumiemy swoich wypowiedzi...
Ja z Pana czasem, staram się to zrobić...

Wole inny i bardziej merytoryczny poziom wypowiedzi,
tymczasem Pan skupił się na powtarzaniu tych samych pytań i kwestii OCZYWISTYCH I JASNYCH DLA KAZDEGO INTELIGENTNEGO I WRAZLIWEGO NA KRZYWDĘ INNYCH - CZŁOWIEKA.

Update:
I nie wiem dlaczego nazywa się Pan "inteligetnm inaczej".
Moja wypowiedx w tej materii tez jest dośc jasna...
Napisałam, że KAZDA inteligentna osoba widzi ŻE JEST TO CHORE I DZIEJE SIĘ ŹLE - i nie ma sie cu to rozwodzić, ani nie ma potrzeby inteligentnym osobom powtarzać tego samego po raz "enty".

Naorawdę nie dogadamy się, a Osoby, które odczytały moje wątki i je zrozumiały - nie mają problemu z doszukaniem się moich odpowiedzi na Pana pytania, w których powtarzaniu (zwłaszcza wywodów oczywistych) zdaje sie Pan byc nieugietym...
Podziwiam.



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 15:17

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Wojtek B.:Moim zdaniem problem jest prosty.
Problem główny: w administracji państwowej pracuje niewielka ilość uczciwych ludzi, kierujących się chęcią robienia czegoś dobrego.
Przyczyna: większość uczciwych ludzi została wybita w czasach wojny.
Przyczyna głębsza: aktualni pracownicy nie mieli od kogo nauczyć się uczciwości i "szerszego spojrzenia na świat".
Lekarstwo: uczyć młodzież uczciwości i "szerszego spojrzenia na świat" i konsekwencje naszych działań.


Dokładnie :)
Tylko to uleczanie i czenie młodzieży, może być trudne z dzisiejszym Ministrem Edukacji ;)

Poza tym - to miałam m.in. na myśli mówiąc o NOWYCH-INNYCH instrumentach prawnych i zmianach w funcjonowaniu całego systemu.
Dotyczyc to powinno zarówno Urzędników, Firmy, Darczyńców prywatnych jak i Obdarowywanych.
Proszę pamiętać, że prawo oraz inne regulacje - zwłaszcza w tym przypadku jest i musi byc tworzone i zmienione żeby POMAGAĆ WSZYSTKIM TYM STRONOM, A NIE SZKODZIĆ.
Teraz niestety potrzebne sa zmiany, bo dochodzi do takich sytuacji w jakiej znalazł sie Pan Piekarz.
Zmiany - dąrzą do tego by odpowiedzialnosć ponosił także Urzędnik, który nagina często badź źle intrepretuje prawo ( to samo jest z kwestiami skarbowo-podatkowymi w ogóle).

Potrzeba na to czasu, ale ja jestem skora zaczekać bo sytuacja ewidentnie takich zmian wymaga.

Poza tym nie boje się większej ilosci zapisków, bo one sa po to zeby mnie zabezpieczyc a nie odstraszyć - zwłaszcza, ze nie mam nic na sumieniu i mieć zamiaru nie mam...
Jak kupuje samochód - to nie czytam przeciez kodeksu karnego i zapamietuje paragrafy i kary jakie mnie czekają za kradzież auta - bo NIE JEST TO MOIM ZAMIAREM I MNIE NIE DOTYCZY...
To samo zmiany i regulacje zw. z prawem i działaniami podatkowymi czy właśnie charytatywnymi.
Przecież jak chcę podarować kwotę czy towar X na dom dziecka, akcje humanitarną, etc. - to nie interesuje mnie zapis co mnie czeka, kiedy napiszę że tak zrobiłam, a tego nie zrobię,
bo nie jest to moja INTENCJĄ...!
Kiedy organizuje akcje, koncert, czy zbiówrkę charytatywną - nie interesuje mnie też ile jest dziur w prawie i kruczków czy ograniczeń - oraz co mnie czeka za to, że np. tak narawdę przekażę tylko 1/5 tego do czego sie zobowiazałam.
Bo jesli takiego zamiaru NIE MAM - TO MNIE NOWE ZAPISY PRAWA NIE INTERESUJA I NIE PRZESZKADZAJĄ.
WRĘCZ POMAGAJĄ, i mi - jako ucziwej osobie, i Obrarowywanym - bo trafia do nich rzeczywiscie towar czy kwoty jakie powinny.
Sprawia też ze system charytatywny jest systemem klarownym - i nie stawia sie pod hasłem charytatywnosci - Firmy które wspierają potrzebujących rzeczywiście, razem z tymi, którzy robia to z innych opowodów i działaja w obrębie tych samych przepisów, które na takie działania dają im przyzwolenie...

Dlatego na wszelkie zmiany trzeba zaczekać, a musi ich byc więcej niz jest obecnie, żeby do minimum ograniczyć mozliwość lawirowania i interpretowania zapisów (często na granicy prawa).

Zgodzę się też z Panem co do nieuczciwych Pracowników.
Powody są różne - i nie ograniczałabym tego wiekiem czy datą urodzenia.
Tak samo nieuczciwe osoby działały w czasie wojny i przed - tak samo są i teraz.
Kwestia polega na tym żeby ryzyko takich zachowań ograniczać do minimum, a ludziom z INTENCJA i TENDENCJĄ do takich zachowań, wytrącić z rak jak najwięcej instrumentów - pozwalajacych im w ten sposób działać (i dotyczy to i organizacji, i firm, i osób potrzebujących - i urzędników, a na wprowadzenie znazących zmian w tej materii wciaż uważam - potrzeba 3-6 lat).



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 14:51

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Panie Andrzeju... A moze Pani Ania usiluje Panu wytlumaczyc, ze wrzucanie na forum postow w stylu "Czy nie uwazacie, ze to straszne i ohydne i tak nie powinno byc..." jest bezcelowe. No chyba, ze rzeczywiscie ma Pan ambicje stac sie guru (nawiasem mowiac marne szanse chociaz Pani Iwona za chwile poprosi Pana
o pozwolenie dolaczenia do grupy "Inteligentnych":)), ktoremu wszyscy beda dziekowac za zwrocenie uwagi na te wszystkie wazne sprawy i problemy, ktorych pana zdaniem chyba sami niedostrzegaja... Zapewniam Pana, ze dostrzegaja. I pewnie wielu robi w sprawie poprawienia sytuacji duzo wiecej niz Pan. Ale to nie jest takie proste.

Wyliczajac "zyski i straty" chcial sie Pan wykazac jakimis wybitnymi umiejetnosciami analitycznymi? Hmm... Wszystko jest dos oczywiste tyle, ze nie wiem czy zwrocil Pan uwage i czy ma wystarczajaca wiedze na temat calej sprawy. Czy aby napewno urzednicy mogli postapic inaczej? Czy pokrzywdzony piekarz wykorzystal wszystkie mozliwosci i sposoby wybrniecia z klopotow? Tego nie wiem i Pan prawdopodobnie tez nie. Mozliwe, ze mozna bylo nalezny podatek rozlozyc na raty. Mozliwe... Niestety rownie prawdopodobne jest, ze istnialy przepisy, ktore to uniemozliwialy a urzednicy nie moga i nie powinni naginac prawa.

Nie rozumiem takze, dlaczego przyczepil sie Pan tego, ze Pani Ania broni obecnego rzadu... Przeciez wyraznie napisala, ze gdyby to Pan byl premierem albo ktokolwiek inny zareagowalaby w ten sam sposob bo nie powinno sie obwiniac jednej opcji politycznej kiedy ta, konkretna sprawa miala swoj poczatek 3 lata temu. Poza tym zmiany prawa wymagaja czasu bo robione "na gwalt" widzielismy juz kilkakrotnie a teraz odczuwamy ich skutki.

A juz naprawde rozbawil mnie Pan nazywajac siebie inteligentnym inaczej...:) I to dlatego, jak rozumiem (chyba, ze teraz ja sie pogubilem), ze nie popiera Pan dzialan obecnego rzadu... Naprawde nie wiem jak Pan odczytal taka sugestie z wypowiedzi Pani Ani:) Nie mam pojecia...

Wracajac do glownego tematu to oczywiscie jest problem. Tylko mam kilka pytan. Skad ma Pan dane, ze 1/3 zywnosci jest wyrzucana? Czy te dane sa wiarygodne? Co to za zywnosc? Czy nie wliczono w nia produktow usunietych z polek sklepowych po uplynieciu terminu waznosci? Jesli tak to jaki to byl procent? Ile z tej ogolnej, groznie brzmiacej i medialnej liczby w momencie wyrzucenia nadawala sie do ewentualnego spozycia? Wydaje mi sie, ze miedzy innymi te sprawy tez sie powinno rozpatrywac rozpoczynajac temat czy stac nas na marnotrawstwo... Bo odpowiedz jest oczywista. Nie stac nas. Ale kto ma pomysl jak sie z tym problemem uporac? Niewielu... A wydaje mi sie, ze to jest wazniejsza sprawa i temat do dyskusji niz zadawanie pytan, ma ktore odpowiedz jest tylko jedna.

Przepraszam, ze odnaszac sie do niektorych wypowiedzi nie cytowalem ich ale po przeczytaniu takiej uwagi (i tu cytat:)): "Poczekam z następną odpowiedzią aż zacytuje pani CAŁY wątek, włącznie z cytatami cytatów" wydaje mi sie, ze i tak niektore osoby nie zwracaja na nie wiekszej uwagi a juz na pewno nie zastanawiaja sie jeszcze raz ani nad ich trescia ani po co w ogole byly one przytoczone. Dlatego tez nie widzialem wiekszego sensu...

Pozdrawiam


Tomasz Mogieła edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 16:31
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Panie Tomaszu, pomijam drobiazgi bez znaczenia i odpowiadam na Pana wątpliwości

Wyliczajac "zyski i straty" chcial sie Pan wykazac jakimis wybitnymi umiejetnosciami analitycznymi?
umiejetnością dodawania i odejmowania na poziomie podstawowym.


Wszystko jest dos oczywiste tyle, ze nie wiem czy zwrocil Pan uwage i czy ma wystarczajaca wiedze na temat calej sprawy.
nie mam, bo to przykład jedynie

Czy aby napewno urzednicy mogli postapic inaczej?

może mogli, są ku temu instrumenty np. fundusz de minimis

Czy pokrzywdzony piekarz wykorzystal wszystkie mozliwosci i sposoby wybrniecia z klopotow?

nie pytałem piekarza

Nie rozumiem takze, dlaczego przyczepil sie Pan tego, ze Pani Ania broni obecnego rzadu...
lubię słuchać oczywistości "to nie my tylko tamci"

Przeciez wyraznie napisala, ze gdyby to Pan byl premierem albo ktokolwiek inny zareagowalaby w ten sam sposob bo nie powinno sie obwiniac jednej opcji politycznej kiedy ta, konkretna sprawa miala swoj poczatek 3 lata temu.

Nie idzie o piekarza a całą marnowaną żywność

A juz naprawde rozbawil mnie Pan nazywajac siebie inteligentnym inaczej...:)
cieszy mnie to, smiech to zdrowie

Skad ma Pan dane, ze 1/3 zywnosci jest wyrzucana?
z TVP, tak jak napisałem

Czy te dane sa wiarygodne?
a skad mam wiedzieć? nawet jak o połowę przesadzone to i tak o wiele za dużo by pominąć milczeniem

Co to za zywnosc?
pewnie do jedzenia, jakoś nie wpadłem zeby pojeździć po Polsce i sprawdzić.

Czy nie wliczono w nia produktow usunietych z polek sklepowych po uplynieciu terminu waznosci?

Nie wiem nie sprawdzałem

Jesli tak to jaki to byl procent?

dobrze że Pan przypomniał

Ile z tej ogolnej, groznie brzmiacej i medialnej liczby w momencie wyrzucenia nadawala sie do ewentualnego spozycia?

sądzę że dużo za dużo

Wydaje mi sie, ze miedzy innymi te sprawy tez sie powinno rozpatrywac rozpoczynajac temat czy stac nas na marnotrawstwo...

Nastepnym razem rozpoczynając temat zrobię odpowiednie badania i skonsultuję czy już mogę go założyć,

Bo odpowiedz jest oczywista. Nie stac nas. Ale kto ma pomysl jak sie z tym problemem uporac? Niewielu...
wielu za to uznaje to za oczywistość i uważa temat za załatwiony.

A wydaje mi sie, ze to jest wazniejsza sprawa i temat do dyskusji niz zadawanie pytan, ma ktore odpowiedz jest tylko jedna.
czemu w takim razie nie rozwinąl Pan tego wątku? Nie zadalem pytania dla odpowiedzi, nawet ja ją znam, a wywołać dyskusję, niestety obrona rządu zdominowala. Byloby dużo lepiej dla dyskusji gdyby była to równie emocjonalna obrona normalności i szukanie dróg wyjścia z tego. Rząd zostawmy niech rządzi i nie mieszajmy go do wszystkiego.

Mam nadzieję że wyjaśniłem Pana wątpliwości.

pozdrawiam


Pozdrawiam


Andrzej-Ludwik Włoszczyński edytował(a) ten post dnia 23.09.06 o godzinie 18:32

konto usunięte

Temat: Za bogaci jesteśmy?

Andrzej-Ludwik W.: Nie zadalem pytania dla odpowiedzi, nawet ja ją znam, a wywołać dyskusję, niestety obrona rządu zdominowala. Byloby dużo lepiej dla dyskusji gdyby była to równie emocjonalna obrona normalności i szukanie dróg wyjścia z tego. Rząd zostawmy niech rządzi i nie mieszajmy go do wszystkiego.


Radzę prześledzić jeszcze raz wypowiedzi zanim znowu Pan się uczepi niby dominacji Rządu w poruszanym tu temacie (zwłaszcza w moich wątkach ;))).
Narazie obsesja na tym punkcie wciaz wykazuje sie JEDYNIE Pan... :) - a jedyna moja uwaga i "obrona" Rządu została przywołana jako błąd rzeczowy jednego z Użytkowników.
(którego niedoczytanie i niezrozumienie po raz kolejny Pan udowadnia).

Ma Pan naprawde talent do obracania kota ogonem...
Udowodnił Pan to juz kilka razy ;)

Niestety - w złożonych dyskusjach podpartych przykładami - a z Pana strony zaciętych na etapie retorycznego pytania przewodniego - Pański talent niekoniecznie godny jest pozazdroszczenia...

Następna dyskusja:

Bogaci nędzarze




Wyślij zaproszenie do