Temat: Wypadek autobusu -ŻAŁOBA NARODOWA!
Bartłomiej U.:
Krzysztof K.:
Bartłomiej Usydus:
Krzysztof K.:
Bartłomiej Usydus:
Krzysztof K.:
[...]Co do mnie, moja działalność nie ma żadnej styczności z polityką, radziłęm sobie za poprzedniej ekipy dobrze, teraz od wejscia do UE jeszcze lepiej i nie ma to, wbrew temu co Pan pisze, zadnego zwiazu z polityka, politykami.
Co do Pańskich rad są spóźnione, dawno temu, zakładając DG sam wprowadizłem je w życie i świetnie sobie daję radę
[...]
Absolutnie w to nie wierzę. Jak na kogoś, kto świetnie daje sobie radę za bardzo zionie Pan jadem nienawiści do obecnej ekipy i za dużo czasu spędza Pan na GL.
Uważam, że jest Pan po prostu frustratem, który winą za swoje niepowodzenia obciąża - niesłusznie obecną ekipę. Stąd nienawiść.
jakze żałosne jest to co Pan pisze, i jakże błędne
Żałosne - ale tylko dlatego, że zamiast wziąć się do roboty wylewa Pan swoje frustracje na GL. Gdyby poświęcił Pan ten czas na pracę - z pewnością miałby Pan wyniki i poziom frustracji by Panu spadł. A tak - to Pan sam się wpędza w ślepy zaułek i jeszcze sprawia przykrość bliźnim.
A błedne? Well - jest Pan w fazie negacji?
po pierwszetradycyjnie Pan nie na temat, a na temat osób, z którymi się Pan nie zgadza, po drugie zapewniam Pan ( życzy Pan sobie PiT-a ? ) że wyniki mam takie, ze wielu 30, ba 40latków na dobrych posadach możę tylko o takich pomażyć
a wszystko pracują kilka godzinek dziennie właśnie w necie.
wiec nie rozumiem zupełnie skąd Pańskie przekonanie, zę sobie nie radzę. jest Pan żałosny
wspólczuję PanuBartłomiej Usydus edytował(a) ten post dnia 24.07.07 o godzinie 15:13
Ja bym chętnie Panu uwierzył (bo i mnie dowartościowywałaby rozmowa z człowiekiem sukcesu, zamiast ze sfrustrowanym gołodupcem), ale:
1. Nie mam pojęcia, dlaczego Pan tak nienawidzi PiSu. To naprawdę niemożliwe, żeby nienawidził ich Pan tak bardzo całkiem bezinteresownie. Ja tylko za to, że popieram PiS w ściśle określonych działaniach, a powodem większości naszych polemik jest zwykle to, że nie zgadzam się ze stosowaniem przez Pana podwójnych standardów.
2. Nagle zaczął Pan wypisywać androny o przetargach, które "wygrywam", mimo, że nic Pan o nich nie wie. Uznałem, że to zaproszenie, bym napisał, jak wyobrażam sobie Pański biznes. Co - mając o wiele większe podstawy, niż Pan - uczyniłem.