Ernest Małecki

Ernest Małecki szef, TelleMobile

Temat: Wybory Prezydenckie 2010.

Witam. W związku z wyborami chciałbym wyrazić swoje zdanie na temat naszej "demokracji". Uważam, że kandydaci, którzy zebrali po 100tyś podpisów każdy powinni mieć szansę zmierzenia się we wspólnej debacie, żeby ludzie, którzy wpisywali się na ich listy mogli bezpośrednio przyjrzeć się jak ich kandydacie konfrontują swoje zdanie z innymi.

Niestety obecnie mamy czas, w którym telewizje nie mają odwagi pokazać takiej debaty. Mamy czas manipulacji, manipuluje się pierwszymi kilkoma sondażami, a ludzie jak ślepy tłum wierzą, że istnieje jedynie 2 słusznych kandydatów. Jak pytam się znajomych, czy mają swojego kandydata większość odpowiada, że tak, jak pytam za czym opowiada się ich kandydat, większość nic nie jest w stanie powiedzieć.

TVP "stara się" pokazać wszystkich kandydatów niestety jest to fikcja. Czas antenowy w głównym wydaniu wiadomości przeznaczony dla Komorowskiego i Kaczyńskiego jest nieporównywalnie wysoki w stosunku do czasu dla innych kandydatów. Poza tym zwróćcie uwagę, że jeśli mowa o Kaczyńskim pokazuje sie wywiad z Kaczyńskim, jeśli mowa o Komorowski pokazuje się wywiad z Komorowskim, jeśli mowa o pozostałych kandydatach to wygląda to mniej więcej tak "Kandydat X był dziś w Katowicach i rozmawiał o wojsku i służbie zdrowia". Oczywistym jest fakt, że na podstawie takiej wypowiedzi nikt nie dowie się jaki jest program takiego kandydata i tak właśnie manipuluje się ludzmi. U nas w Polsce media kreują politykę, mamy do czynienia z kreatywnymi sondażami i przykro mi to pisać, ale ciemny lud to kupuje. Niestety, ale w Polsce 90% głosujących to ludzie głupi, nie znający programów kandydata, i głosujący w stylu na Bronka przeciw Kaczorowi i odwrotnie.

Byłem wczoraj na debacie na UW, oczywiście żadna telewizja nie ośmieliła się tej debaty pokazać, taki właśnie mamy poziom mediów w Polsce. Po prostu media reprezentują interesy partyjne 2 jedynie słusznych partii i nie pozwolą sobie na takie transmisje.

Ludzie zachęcam Was do przejrzenia na oczy i oddania głosu zgodnie z sumieniem, a nie z sondażami. Nie przekreślajcie szans nikogo, pierwsza tura wyborów to jest czas by głosować zgodnie z sumieniem, a nie sondażami.

Dla osób bardziej ogarniętych i żyjących świadomie zamieszczam link pod którym można obejrzeć wczorajszą debatę. Zachęcam Was bo w telewizji tego nie zobaczycie.

http://polityczni.pl/8_z_10_na_prezydent%20a,audio,51,...Ernest Małecki edytował(a) ten post dnia 10.06.10 o godzinie 11:08
Andrzej T.

Andrzej T. Szukam wyzwan

konto usunięte

Temat: Wybory Prezydenckie 2010.

Ernest Małecki:
Dla osób bardziej ogarniętych i żyjących świadomie zamieszczam link pod którym można obejrzeć wczorajszą debatę. Zachęcam Was bo w telewizji tego nie zobaczycie.

http://polityczni.pl/8_z_10_na_prezydent%20a,audio,51,...


Dzięki za link :) Program lepszy od najlepszego kabaretu.
Jestem wielką przeciwniczką sondaży opinii publicznej przed w trakcie i po wyborach. Uważam, że to powinno być zakazane. Zamiast prezentowania "termometra uczuć" opinii publicznej lub "oklaskomierza", jak w programie "Od przedszkola do Opola" powinny być przekazywane rzetelne informacje na temat kandydatów i ich programów.

Uniwersytetowi Warszawskiemu gratuluję debaty :) Doceniam trud zorganizowania takiego spotkania.
Przybyłym na debatę politykom gratuluję odwagi!Edyta Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 11.06.10 o godzinie 12:35
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: Wybory Prezydenckie 2010.

Ernest Małecki:
Witam. W związku z wyborami chciałbym wyrazić swoje zdanie na temat naszej "demokracji". Uważam, że kandydaci, którzy zebrali po 100tyś podpisów każdy powinni mieć szansę zmierzenia się we wspólnej debacie, żeby ludzie, którzy wpisywali się na ich listy mogli bezpośrednio przyjrzeć się jak ich kandydacie konfrontują swoje zdanie z innymi.

No mam problem z tą argumentacją. Czy to oznacza, że jeśli kandydatów zarejestrowanych byłoby 28 (a dlaczego nie?) to też byśmy ich zebrali na jednej debacie? A jaki to ma sens? Co byśmy się dowiedzieli o którymkolwiek z nich? Ile miała by trwać ta debata by każdy mógł się rozsądnie wypowiedzieć?

Dla 10-ciu kandydatów też to nie ma większego sensu. Godzinny program dawałby kandydatowi mozliwość jakiejś 2-3 minutowej wypowiedzi (odliczając wszelkie dzieńdobry, zadawane pytania przez moderatorów itp. Co dowiemy się o kandydacie w takiej 3 minutowej wypowiedzi? Pisanie o równości, demokracji - OK, ale jeszcze proszę dołożyć do tego jekiś sens. Podzielenie tego więc na kilka osobnych debat jest moim zdaniem racjonalne.

Pozostaje jeszcze problem tego, że przecież nie wszyscy kandydaci muszą mieć chęć takiego debatowania. Rozumiem doskonale, że Olechowski nie chce debatować z Lepperem - jego święte prawo. Rozumiem także, że Komorowski nie chce się spotkać w pyskówce trzech na jednego, bo po co mu to? Chyba, że sugeruje Pan, że w ramach "demokracji" debaty będą obowiązkowe, co już dla mnie żadnego sensu nie ma.

Co do różnego traktowania różnych kandydatów to zawsze bedzie problem i zawsze będzie to zależalo od lini politycznej danej telewizji. Zachowanie obiektywności będzie trudne nawet bez zlej woli. Inna sparawa, czy faktycznie ktoś kogo jedynym osiągnięciem jest zebranie tych 100 tyś podpisów a w wyborach ma szanse na 0,6% głosow miałby faktyczne mieć te same przywileje (nie prawa przecież, bo żadne prawo nie nakazuje dziennikarzowi opowiadać o polityku). To że telewizja zainteresowana jest przekazaniem jakiejś wiedzy jest przywilejem a nie prawem kandydata. Niech więc kandydat dba o to, by miał do przekazania coś tak ciekawego, by telewizja zechciała to przekazać. Za to każdy kandydat ma te same prawa WYKUPIENIA czasu antenowego. Dlaczego uważa Pan, że poważny kandydat, taki co faktycznie ma szanse wpłynać na społeczeństwo i wygrać wybory ma mieć te same przywileje co gość z nikąd którego jedynym osiągnięciem jest te 100tyś podpisów? Powie Pan zapewne - skoro jest zarejestrowanym kandydatem ma te same prawa. I ja się z tym absolutnie zgadzam. Ma więc prawo zainwestować własne pieniądze na wlasne ryzyko. Ale dlaczego publiczne? W imię czego mam wysłuchiwać za moje pieniądze wynurzeń jakiegoś oszołoma? W imię tych 100tyś podpisów? to troszkę za mało dla mnie. Ale jesli tak by jednak miało być - to moja pełna zgoda, ale po podniesieniu wymagania do miliona podpisów. Ktoś kto potrafi zebrać taki kapitał poparcia ma - moim zdaniem - prawo do korzystania z publicznych pieniędzy przy przekazywaniu informacji o swoich pomysłach.

W przeciwnym razie bezie tak jak w poprzednich wyborach prezydencjich, gdzie jeden z kandydatów zarejstrował się tylko dlatego, by promować magnetyczne "zdrowotne" wkładki do butów swojego pomysłu w najlepszym i darmowym czasie antenowym przeznaczonym dla kandydatów. O to nam chodzi?

Tyle.

Temat: Wybory Prezydenckie 2010.

Coś cicho na ten temat w mediach :)
Donaldinio dostał w zęby od powodzian za lans przed wyborami
http://nazimno.salon24.pl/192688,premier-tusk-w-sandom...
"(...)pan premier ze swoją świtą postanowił się polansować na terenach powodziowych i pofotografować, żeby ładnie wypaść w gazetach. Nie przewidział jednego - że wytrzymałość nerwowa powodzian ma swoje granice. Na widok pozowania do sesji fotograficznej ludzie rzucili się na ochroniarzy i zaczęli ich po prostu lać. Jeden facet przedarł się do samego Tuska go trzasnął w zęby."

Foto: http://www.pardon.pl/artykul/11737/nowa_plotka_w_sieci...
Ernest Małecki

Ernest Małecki szef, TelleMobile

Temat: Wybory Prezydenckie 2010.

Piotr Skotnicki:

Co dla Ciebie wobec tego ma sens?

konto usunięte

Temat: Wybory Prezydenckie 2010.

Andrzej T.:
http://www.youtube.com/watch?v=Mgz9tte8Tpw&feature=rel...

Typowy spot korzystający z osiągnięć marketingu politycznego i to już nieco przestarzałych.

"Każda Polka głosuje na Olka" - z takim hasłem startował 15 lat temu Aleksander Kwaśniewski. Kandydat nowy, przekaz w gruncie rzeczy ten sam. Odwołuje się do elektoratu mało zorientowanych w polityce kobiet, które mają zauroczyć się kandydatem i zidentyfikować się z jego atrakcyjną żoną. Osoby w wieku 18-25 lat nie są w stanie tego pamiętać. Tekst piosenki, w stylistyce jakiegoś dziwacznego wyznania wiary ... omnipotentny kandydat (tatuś) wszystko załatwi, co jest potrzebne dzieciom, aby się jeszcze lepiej beztrosko bawiły ... o naiwności - polityka to nie dyskoteka, a prezydent to nie DJ!Edyta Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 12.06.10 o godzinie 11:14

Temat: Wybory Prezydenckie 2010.

Aneta K.:
Coś cicho na ten temat w mediach :)

Już sobie ktoś zadał trud "zbadania sprawy".

http://wwwybory.pl/

Mniej więcej w połowie strony.
Piotr Skotnicki

Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...

Temat: Wybory Prezydenckie 2010.

Ernest Małecki:
Piotr Skotnicki:

Co dla Ciebie wobec tego ma sens?

Wolny rynek. Także medialny.

Następna dyskusja:

angazujmy sie w wybory




Wyślij zaproszenie do