Temat: Wrocław: komornik dostanie kolejne 4 mln zł
Proszę upsz...
Ja piszę o sytemie gdzie jest jasny podział na Państwowe i Prywatne i pole do nadużyć praktycznie nie istnieje ponieważ:
- Państwowa Słuzba Zdrowia to scentralizowana Słuzba zdrowia finansowana w całości przez budżet zapewniająca podstawowe świadczenia ratujące, życie i zdrowie, finansowana przez obowiązkowe składki ( oczywiście po likwidacji ZUSU, KRUSU, NFZ KAS CHORYCH ITD...)
- Prywatna służba zdrowia finansowana z dobrowolnych ubezpieczeń zainteresowanych ( opłata takiej polisy zwalniała by z obowiązkowej składki) I wtedy jest ileś firm oferujących swoje swiadczenia w zależności od portfela pacjenta......
Najpierw coś dobrego: "opłata takiej polisy zwalniała by z obowiązkowej składki" - i na tym koniec pochwał.
1.1. "finansowana przez obowiązkowe składki" - czyli podatki. Nawet założywszy że budżet nie rozkradnie ukradzionego, mając akurat poważniejsze potrzeby (np. karę nałożoną przez KE - patrz obecny casus w UK, gdzie na gwałt obcinają finansowanie m. in. dróg wodnych), to same koszty poboru podatku (jak Pan już te ZUSy-śmusy zlikwidował, to tulko skarbówka do pobierania została) zeżrą minimum 20%. Rzeczywiste koszty poboru (naliczenia, inkasa, kontroli i sprawozdawczości) podatków są jedną z lepiej strzeżonych tajemnic "cichej specsłużby" w Polsce. Ale powiedzmy, że w porównaniu do systemu "podzielonych pieniędzy" nie jest to znacząca różnica - mówimy o sposobie wydatkowania tych pieniędzy. To nic, zaraz będzie gorzej.
1.2. "scentralizowana Słuzba zdrowia finansowana w całości przez budżet". Wiadomo z empirii, że te placówki - z powodu nierynkowego zarządzania - będą ok. 40% droższe od analogicznych placówek rynkowych. Mało tego - skoro jest to ODDZIELNA struktura, finansowana TYLKO ze składek, to jej kapitalizacja będzie znikoma. Kto zapłaci za sprzęt, budynki, tabor? Wszystko z tych składek? Czyli w jednym miasteczku będą dwie lecznice - jedna państwowa, jedna prywatna. No cudnie. Ani to efektywne (podwójne koszty stałe) ani PR-owo sensowne - zaraz się zaczną awantury że wszyscy mamy równe prostaty albo coś tam...
1.3. "zapewniająca podstawowe świadczenia ratujące, życie i zdrowie". I tu Pan leżysz i kwiczysz. Bo przepraszam, o ile mozna zrobic 'koszyk' takich świadczeń, to jak Pan określi GDZIE i KIEDY je świadczyć? Na przykład miejscowości turystyczne - w sezonie ilość ludności (i zachorowań) rosnie dwu-czterokrotnie. Wiem co mówię, ze Świnoujścia jestem. I co? Nakazami pracy przerzucać medyków? I wszystkie inne zasoby? A poza tym - w normalnym systemie rynkowym usługi droższe finansują ofertę tańszą. Jak ktoś postawi kino, to zarabia najpierw na premierach i hitach, a potem w dni o małym obłożeniu daje promocje, DKFy i inne cudeńka. Bo ma już pokryte koszty stałe, a z cudeniek też mu skapnie. A widzowie mają lepsze warunki za te same głupie 5 zł niżby mieli w kinie za rogiem, gdzie są TYLKO tanie projekcje. A Pan proponuje podzielić na sztywno rynek - oddzielić administracyjnie biednych od bogatych. Założymy sie kto na tym GORZEJ wyjdzie?
1.4. Ostatni ścieg bez krwi: Żeby taki system działał z MINIMUM sensu, to Pan MUSI wprowadzić jakiś scentralizowany system zarządzania. Scentralizowany, bo inaczej nie będzie Pan miał kontroli ani korzyści skali. Czyli tak naprawdę musi Pan ZASYMULOWAĆ rynek na kanwie systemu nakazowo-rozdzielczego. To się za moich czasów nazywało ekonomią poltyczną socjalizmu. Acha, z Pana założeń wynika, że każdy kto będzie miał choć odrobinę więcej pieniędzy niż na składkę obowiazkową (albo odrobinę więcej rozumu i porówna co za te same pieniądze dostanie tu i tam) natychmiast da dyla do prywatnej służby zdrowia. A ze składek tych co zostali Pan będzie musiał utrzymać ogólnokrajowy system usług medycznych. Wolne żarty.
1.5. W sumie po stronie państwowej proponuje Pan system skrajnie marnotrawczy, sztywny w zarządzaniu, sztucznie odcięty od bogatszych pacjentów i w dodatku zakłada Pan, że budżet będzie go finansował z NISKICH podatków celowych, bez najmniejszej pokusy czy nacisków na to żeby przez podwyżkę tych czy innych danin go zasilić. Najgorsze miejsce pracy i leczenia. Umieralnia i upodlarnia. Miejsce gdzie młodzi lekarze się będą wypalać, a starsi zapijać i zaćpywać. Ponura strefa mroku. Ale za to żadnych przekrętów...
Zalecenie lekarza: sążeń łańcucha do nóg - i za burtę.
2. "Prywatna służba zdrowia finansowana z dobrowolnych ubezpieczeń zainteresowanych". Rozumiem, że mówiąc językiem precyzyjnym, będzie to rynek usług medycznych plus UZUPEŁNIAJĄCY go rynek ubezpieczeń kosztów usług medycznych. Bo jak mi Pan powie, że mi nie będzie WOLNO zapłacić gotówką, to odmawiam dalszej rozmowy. Z tym zastrzeżeniem - nie mam żadnych pretensji. Całkiem normalny rynek. Ale to już jest - poza tą jedną zmianą którą pochwaliłem na początku. So what?
Teraz Pana kolej - niech Pan łaskawie na strzępy rozniesie mój model. Na życzenie dostarczę podsumowanie, żeby Pan się miał do czego odnieść...
Piotr Skulski edytował(a) ten post dnia 05.02.07 o godzinie 14:44