Robert D.

Robert D. dążyć, drążyć,
drażnić

Temat: wrocław czy kraków

dzielnicach stołeczno - królewskiego miasta KRAKOWA (dla tych nie mających wiedzy w temacie).

Ale piszcie dlaczego był lepszy Wrocek - tramwaje przekraczały dozwoloną prędkość 10 km/h ?? Rozdawali viagrę za darmo czy może chleb z aviomarinem ?? Górniak znów fałszowała hymn ??

Piszcie.

Ja nie zajmuję stanowiska gdyż mnie w tych miastach nie było.
Ani nie spoglądałem na ekrany polskich stacji.

Fatboy slim na plaży w Brighton pobija wszystko :))))))))

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Ani żaden Kraków, ani Wrocław. Radom, centrum, IV pietro - całkiem przytulny pokój... całkiem realny szampan wypity z wirtualnym kolegą... całkiem szczere życzenia noworoczne... i całkiem prawdziwe łzy... A Górniak podobno znów fałszowała...

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Izabela - Ewa M.:Ani żaden Kraków, ani Wrocław. Radom, centrum, IV pietro - całkiem przytulny pokój... całkiem realny szampan wypity z wirtualnym kolegą... całkiem szczere życzenia noworoczne... i całkiem prawdziwe łzy... A Górniak podobno znów fałszowała...


a ja tam spoglądałam w telewizor, ale co tam przy takim poście. A te łzy, to szczęścia czy rozpaczy?

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Po kropelce łez szczęścia i kropelce rozpaczy. Tak, aby żadnych z nich nie zabrakło w tym roku - choć zdecydowanie wolałabym - aby tych szczęśliwych było więcej :)


Izabela - Ewa Młynek edytował(a) ten post dnia 03.01.07 o godzinie 00:38
Jarek Krak

Jarek Krak reporter,
Piotrkowski24

Temat: wrocław czy kraków

KRAKów :-)

Temat: wrocław czy kraków

Izabela - Ewa M.:Po kropelce łez szczęścia i kropelce rozpaczy. Tak, aby żadnych z nich nie zabrakło w tym roku - choć zdecydowanie wolałabym - aby tych szczęśliwych było więcej :) Izabela - Ewa Młynek edytował(a) ten post dnia 03.01.07 o godzinie 00:38


a z ktorego oka te szczesliwe , moze ja placze inaczej
Mikołaj W.

Mikołaj W. Pomagam rozwiązywać
problemy- nie tylko
IT

Temat: wrocław czy kraków

Byłem we Wrocku, mieszkam w Kraku.

Wrocek poraża organizacją, jak to powiedział jeden mądry facet - "to inna kultura jest - zachód po prostu". Dużą imprezę organizować tylko we Wrocku. No i nastawienie ludzi - bardziej pomocni niz w krk, ale mniej niz w wawie. Konkretni do bólu.

Z drugiej strony wrocek nie ma klimatu. Albo mi nie pasuje. Sytuacja że siedzę na rynku we wrocku (ładny jest) i kelnerka o 1:00 mówi że zamyka i cały rynek jest zamkniety to dla krakauera lekka abstrakcja.

Kraków jest mały, zaściankowy, niezorganizowany. Dla przyjezdnego to bardzo trudne miasto. Wielowarstwowe. Mozesz chodzic codziennie po rynku a i tak nie wiesz co sie dzieje bo nie znasz właściwych ludzi. Ale jak juz poznasz to nagle okazuje sie ze mieszkasz na wsi bo wszyscy sie znaja ze wszystkimi, a Rynek to główny plac, gdzie zawsze o dowolnej porze dnia lub nocy jest jakiś znajomy. Magia.

Elitarność Krakowa, jego opór w zaakceptowaniu innych jest wadą i cechą kluczową zarazem.

Chyba nie mógłbym mieszkać we Wrocku. Nie pasuje mi. Niby wszystko ok, ale jakoś tak... nie wiem.

Za to Warszawa - miodzio. Wspaniałe miasto. Konkretne jak Wrocek, gorzej zorganizowane, a pędzące do przodu jak rakieta... Po 2 tygodniach pobytu w Wawie wrociłem do Krakowa i zastanawiałem sie dlaczego tak wolno wszyscy myślą i działają. Inne światy ale oba wspaniałe.

Głosuje mimo wszystkich wad na Kraków.

A sylwestra spędziłem pod Limanową. Fajnie było.

Pozdrawiam,
MWW

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Mikołaj W.:Byłem we Wrocku, mieszkam w Kraku.

Wrocek poraża organizacją, jak to powiedział jeden mądry facet - "to inna kultura jest - zachód po prostu". Dużą imprezę organizować tylko we Wrocku. No i nastawienie ludzi - bardziej pomocni niz w krk, ale mniej niz w wawie. Konkretni do bólu.

Z drugiej strony wrocek nie ma klimatu. Albo mi nie pasuje. Sytuacja że siedzę na rynku we wrocku (ładny jest) i kelnerka o 1:00 mówi że zamyka i cały rynek jest zamkniety to dla krakauera lekka abstrakcja.

Kraków jest mały, zaściankowy, niezorganizowany. Dla przyjezdnego to bardzo trudne miasto. Wielowarstwowe. Mozesz chodzic codziennie po rynku a i tak nie wiesz co sie dzieje bo nie znasz właściwych ludzi. Ale jak juz poznasz to nagle okazuje sie ze mieszkasz na wsi bo wszyscy sie znaja ze wszystkimi, a Rynek to główny plac, gdzie zawsze o dowolnej porze dnia lub nocy jest jakiś znajomy. Magia.

Elitarność Krakowa, jego opór w zaakceptowaniu innych jest wadą i cechą kluczową zarazem.

Chyba nie mógłbym mieszkać we Wrocku. Nie pasuje mi. Niby wszystko ok, ale jakoś tak... nie wiem.

Za to Warszawa - miodzio. Wspaniałe miasto. Konkretne jak Wrocek, gorzej zorganizowane, a pędzące do przodu jak rakieta... Po 2 tygodniach pobytu w Wawie wrociłem do Krakowa i zastanawiałem sie dlaczego tak wolno wszyscy myślą i działają. Inne światy ale oba wspaniałe.

Głosuje mimo wszystkich wad na Kraków.

A sylwestra spędziłem pod Limanową. Fajnie było.

Pozdrawiam,
MWW


opis wprost poetycki ;)

Temat: wrocław czy kraków

Tuataj nie wytrzymałem. Jestem rodowity Wrocławianek Das ist mein Heimat. Takiej obelgi że we Wrocku o 1.00 AM kelnerka wyrzuciła towarzystwo z knajpy nie zniosę. Wiem coś o tym. Dokładnie odwrotne doświadczenia mam z Krakowa. Niejednokrotnie bywam tam zawodowo. W ścisłej okolicy rynku o 11 PM nie było juz gdzie wejść. Wszędzie koniec. Gdzieś tam sie wcisnęliśmy "Pod Jaszczurami" i zatrzasnęli zaraz drzwi. We Wrocku to albo przypadek, albo nie ta knajpa (wypadki chodza po ludziach).
Teraz dwa słowa w glownym nurcie dyskusji. Jestem niezłym jej medium myślę. Z urodzenia Wrocławianin, zawsze lubiący Kraków i zawsze z duzym dystansem do Warszawy która obecnie jest miejscem mojej pracy (mieszkam nadal we Wrocławiu). I powiem tak - myślę że obiektywnie - nie przymuszony nigdy nie zamienił bym Wrocławia na nic innego (chyba że Trójmiasto - sentyment z czasów kiedy zawsze tam było okno na świat). Kraków ze swoją konserwą powinien istnieć gdyz jest wspaniały i przyjąć rolę skansenu. Warszawa pomimo mojej odwiecznej niechęci przy bliższym poznaniu może budzić szacunek ale wg mnie tylko szacunek. Uczuć wyższych (miłości) u ludzi którzy nie stracili w Powstaniu Warszawskim bliskich (tych jest kapitalna mniejszośc w Wawie) wzbudzić się nie da. Tego miasta nie można pokochać pomimo obiktywnego tego czegoś które ono ma. Tak że kochani Sylwester tylko we Wrocławiu. Pozdrawiam wszystkich


Wrocek poraża organizacją, jak to powiedział jeden mądry facet - "to inna kultura jest - zachód po prostu". Dużą imprezę organizować tylko we Wrocku. No i nastawienie ludzi - bardziej pomocni niz w krk, ale mniej niz w wawie. Konkretni do bólu.

Z drugiej strony wrocek nie ma klimatu. Albo mi nie pasuje. Sytuacja że siedzę na rynku we wrocku (ładny jest) i kelnerka o 1:00 mówi że zamyka i cały rynek jest zamkniety to dla krakauera lekka abstrakcja.

Kraków jest mały, zaściankowy, niezorganizowany. Dla przyjezdnego to bardzo trudne miasto. Wielowarstwowe. Mozesz chodzic codziennie po rynku a i tak nie wiesz co sie dzieje bo nie znasz właściwych ludzi. Ale jak juz poznasz to nagle okazuje sie ze mieszkasz na wsi bo wszyscy sie znaja ze wszystkimi, a Rynek to główny plac, gdzie zawsze o dowolnej porze dnia lub nocy jest jakiś znajomy. Magia.

Elitarność Krakowa, jego opór w zaakceptowaniu innych jest wadą i cechą kluczową zarazem.

Chyba nie mógłbym mieszkać we Wrocku. Nie pasuje mi. Niby wszystko ok, ale jakoś tak... nie wiem.

Za to Warszawa - miodzio. Wspaniałe miasto. Konkretne jak Wrocek, gorzej zorganizowane, a pędzące do przodu jak rakieta... Po 2 tygodniach pobytu w Wawie wrociłem do Krakowa i zastanawiałem sie dlaczego tak wolno wszyscy myślą i działają. Inne światy ale oba wspaniałe.

Głosuje mimo wszystkich wad na Kraków.

A sylwestra spędziłem pod Limanową. Fajnie było.

Pozdrawiam,
MWW
Robert D.

Robert D. dążyć, drążyć,
drażnić

Temat: wrocław czy kraków

Mikołaj W.:Byłem we Wrocku, mieszkam w Kraku.

Wrocek poraża organizacją, jak to powiedział jeden mądry facet - "to inna kultura jest - zachód po prostu". Dużą imprezę organizować tylko we Wrocku. No i nastawienie ludzi - bardziej pomocni niz w krk, ale mniej niz w wawie. Konkretni do bólu.

Z drugiej strony wrocek nie ma klimatu. Albo mi nie pasuje. Sytuacja że siedzę na rynku we wrocku (ładny jest) i kelnerka o 1:00 mówi że zamyka i cały rynek jest zamkniety to dla krakauera lekka abstrakcja.

Kraków jest mały, zaściankowy, niezorganizowany. Dla przyjezdnego to bardzo trudne miasto. Wielowarstwowe. Mozesz chodzic codziennie po rynku a i tak nie wiesz co sie dzieje bo nie znasz właściwych ludzi. Ale jak juz poznasz to nagle okazuje sie ze mieszkasz na wsi bo wszyscy sie znaja ze wszystkimi, a Rynek to główny plac, gdzie zawsze o dowolnej porze dnia lub nocy jest jakiś znajomy. Magia.

Elitarność Krakowa, jego opór w zaakceptowaniu innych jest wadą i cechą kluczową zarazem.

Chyba nie mógłbym mieszkać we Wrocku. Nie pasuje mi. Niby wszystko ok, ale jakoś tak... nie wiem.

Za to Warszawa - miodzio. Wspaniałe miasto. Konkretne jak Wrocek, gorzej zorganizowane, a pędzące do przodu jak rakieta... Po 2 tygodniach pobytu w Wawie wrociłem do Krakowa i zastanawiałem sie dlaczego tak wolno wszyscy myślą i działają. Inne światy ale oba wspaniałe.

Głosuje mimo wszystkich wad na Kraków.

A sylwestra spędziłem pod Limanową. Fajnie było.

Pozdrawiam,
MWW


Świetny opis.

Alienacja. Poczucie wyobcowania jest immanentną cechą każdego miasta. Z jednym właśnie wyjątkiem - Kraków...
I to jest jego magia. Nie elitarność.
Intelektualizm. Kogoś to może przerażać - ale ludzi inteligentnych nie przeraża, gdyż łatwo się odnajdą w tej sytuacji. Tygla profesorsko-artystycznego.

To miasto nie jest po prostu wyobcowane, tu każdy jest blisko każdego. I tego właśnie nienawidzę w Londynie, Warszawie. Mieszkasz tam i dopiero po paru latach dowaidujesz się ze twój przyjaciel mieszka dwie ulice dalej. W Krakowie jest to nie do pomyślenia...
Kraków skansenem ?? zaściankiem ?? Jak słysze takie opinie to krew mi szybciej cyrkuluje... Ciekawe czy to samo myślą te miliony turystów z zagranicy...
W molochu anonimowi ludzie pędzą - nie w Krakowie.
O tym mieście każdy zaespół chce zaśpiewać piosenkę.
To miasto spotkań. To miasto kultury nie cepeliady.
To miasto młodości (najwięcej studentów w Polsce)

Kraków też pędzi do przodu - drugi w Polsce co do szybkości rozwoju (po wrocku). W tym roku wyprzedzi Łódź pod wzg. ludności, 82% wzrost liczby turystów, itd...

Usiądź w centrum techniki i kultury japońskiej wajdy andrzeja i spoglądnij na wawel. a potem mi powiedz zaścianek...

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Kraków!

za Alchemię
za Wolę Justowską
za to, że rano w wawie nikt nie karmi gołębi
za korzenie..
nawet jeśli kibel będzie za "czy złote"
:)

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Ani nie Wrocław ani nie Kraków tylko Florencja ;-)
Grzegorz Drzycimski

Grzegorz Drzycimski Kierownik
organizacyjny,
POMORSKIE CENTRUM
SZKOLENIOWE

Temat: wrocław czy kraków

Ani Wrocław, ani Kraków, ani Florencja - wybieram Gdańsk

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Magda U.:Kraków!

za Alchemię
za Wolę Justowską
za to, że rano w wawie nikt nie karmi gołębi
za korzenie..
nawet jeśli kibel będzie za "czy złote"
:)



Popieram Cie w 100%
Alchemia jest extra. Poranki i wieczory na Kazimierzu...
do tego jeszcze Drukarnia...

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

+ Kopiec Kosciuszki nocą...

Tomek Z.:
Magda U.:Kraków!

za Alchemię
za Wolę Justowską
za to, że rano w wawie nikt nie karmi gołębi
za korzenie..
nawet jeśli kibel będzie za "czy złote"
:)



Popieram Cie w 100%
Alchemia jest extra. Poranki i wieczory na Kazimierzu...
do tego jeszcze Drukarnia...

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Krakow, za:

- knajpki na Kazimierzu (Singer, ALchemia, Les Couleurs, Le Scandale noi stragany w lecie ;p)
- socrealistyczna Nowa Hute (moge zareklamowac? http://www.crazyguides.com )
- dla aktywnych: Lasek Wolski, bulwary nad Wisla (dla rollerbladerow polecam sciezke kolo toru kajakowego), Zakrzowek
- sasiedztwo: Myslenice, Rabka, Ojcow, Wieliczka
- brac studencka (po czesci zzagranicy - slychac na ulicy i w knajpach - vide Kitsch na Wielopolu)
- rewitalizacja terenow (Zablocie, Kazimierz)

Nie mieszkalem we Wroclawiu, wiec nie moge duzo powiedziec, ale... Wroclaw jest lepszy w inwestycjach - narazie.. no i macie tego prezydenta :)

Warszawa ok, ale nie mam do konca wyrobionego zdania. Trzeba wiedziec gdzie wychodzic i co zwiedzac. Wydaje mi sie ze miasto nie ma swojej tozsamosci ze wzgledu na naplyw wielu osob z roznych czesci Polski, co czyni wawe troche kosmopolityczna (nie mylic z NYC).

Temat: wrocław czy kraków

zdecydowanie wrocław , jego klimat ,ludzie od dawna jestem fascynatką tego miasta

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Wroclaw lubie za :
brak drapaczy chmur
zieleń
imprezy
spontaniczność
ludzi, którzy dązą do celu, nie po trupach
imprezy:)

konto usunięte

Temat: wrocław czy kraków

Jarek K.:KRAKów :-)

Kraków-Kraków i jeszcze raz Kraków (sentyment i wspomnienia ze studiów)
Tadeusz Reimus

Tadeusz Reimus trener, coach PCC,
konsultant,

Temat: wrocław czy kraków

Kraków jest wymagający - przyjechałem tu z północy, z dalekiego Szczecina i od 11 lat wciąż się zastanawiam czy bardziej go kocham czy nienawidzę. Słowo "bardziej" jest kluczowe.

Bo jest trudno, bo ciężko o pracę bez znajomości ciężko o znajomości bez wolnego czasu ciężko o wolny czas gdy myślisz o pracy. Ale jest intensywnie - czy pijesz z przyjaciółmi czy dostajesz po ryju :)

Ale jednak w tym codziennym przeczołgiwaniu Kraków daje wszystkim szansę. Ale uwaga! - wszystkim, którzy nie chcą być turystami. Bo jednak mieszkać w Krakowie a bywać w Krakowie to dwa rózne swiaty. To miasto nie poucza, nie pędzi ale też nie odpowiada na twoje pytania bezpośrednio. W Warszawie pytasz - "jak coś zrobić?" i dostajesz odpowiedź. We Wrocławiu "co zrobic" i dostajesz odpowiedź, a w Krakowie pokilku latach mieszkania wszyscy zadają pytanie: "po co?"

I zato go kocham, za to nienawidzę i dlatego tak trudno robic tutaj interesy:)

Głos na Podgórze



Wyślij zaproszenie do