Temat: Wciskanie światopoglądu.
Krzysztof B.:Nie jest celem tej dyskusji żonglowanie faktami co jest zgodne z czym. Dla mnie istotne jest dlaczego ludzie pewnego pokroju są gotowi mnie udusić* za niewyznawanie ich poglądów, odbierając mi niejako prawo do własnych, odmiennych od ich, poglądów.
Nie interesuje mnie jaki światopogląd dominuje i gdzie.
Interesuje mnie DLACZEGO jeden człowiek jest skłonny publicznie ubliżyć drugiemu, tylko dlatego, że różnią ich poglądy a rozmówca nie chce ich przejąć od "atakującego".
Co ciekawe, próbują odpowiedzieć na to pytanie tylko Ci (w moim odczuciu), którzy zaakceptowaniem odmienności poglądów nie mają kłopotu. Inni albo dryfują pisząc nie na temat albo próbują przekierować dyskusję na inne tory.
* - czytając niektóre wypowiedzi cieszę się, że jestem u siebie a oni nie znają adresu.
Nie pisze teraz o Panu, bo słabo się znamy, ale jest cała masa ludzi, którzy pi..ląc banialuki swiadczące dowodnie o tym, że wrodzone ograniczenia uniemożliwiły im edukację, domagaja sie dla tych swoich banialuk szacunku. Kiedy zaś tych osób zbierze się dużo, to mają oni wpływ np. na prawo, na życie polityczne itd itp. To jest bardzo niebezpieczne, proszę Pana.
Kiedyś szewcy szyli buty i pili wódkę. Teraz buty robi sie w fabrykach, a ludzie o predyspozycjach do tego zawodu nie majac co robić, wykorzystują nabytą z trudem umiejętność pisania do publikowania bredni na necie, a na dodatek wydaje im się, że te brednie są światopoglądem, któremu należy się szacunek. Osobiście uważam, że dopóki nie próbują narzucac bliźnim swoich przemyśleń, to mogą sobie wierzyć, że z ich fikusem łączy ich duchowa więź, w feng-shui, astrologię, medycynę tybetańską, czy lewitację. Jeśli jednak z tego burdlu, który im sie kłębi pod kopułą wyciągaja wnioski mogące mieć wpływ na życie innych, to rozsądni ludzie powinni dać im natychmiastowego odpora, chyba, że chcą życ w kraju, którego prawa stanowią szewcy. Ja nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek był zadowolony z życia w takim kraju (nawet rzeczeni szewcy). Czyli nie chodzi o swiatopogląd, tylko o jego praktyczną emanację.