Temat: Uzależnienie od Rosji
Jacek P.:Paweł N.:Z Chinami się układamy chociaż tam czerwono że aż strach ;-) Myślę, że to nie chodzi o systemy czy postrzeganie ustroju. Rosja mam nadzieję nigdy nie będzie państwem europejskim i za to ją cenię.
No tak, tylko, że z Chinami nie sąsiadujemy. A z Rosją tak. I byłoby ok, gdyby nasze stosunki wzajemne były na równoprawnych zasadach. Nie przeceniajmy na azie siły Rosji. Bo to na razie tylko surowce. Jeśłi chodzi o potegę militarną, to obecnie Rosjanie dążą do wydawania na swoja armie do sumy ok 190 mld dol. Amerykanie ponad 700. Do tego siły ladowe Rosji to wiekszość armia z naboru, źle wyszkolona. Jesdnak nie da sie ukryć, Rosja to tablica Mendelajewa. I rynek zbytu.
Wielkie nieba! Toż to, co Pan pisze, to tragedia niewiedzy. Ludzie wypowiadający sią w ten sposób o Rosji nie znają jej języka i nic o niej nie wiedzą. Zresztą, nie trzeba wiedzieć bardzo dużo. Pewne sprawy leżą jak na dłoni. Jakiej narodowości był pierwszy człowiek w kosmosie? Ludzie radzieccy zbudowali pierwsze na świecie zdalnie sterowane pojazdy kosmiczne (np. Łunochod) bo mają tyle surowców? Murzyni w Kongu też je mają...
A szczegółowiej... No cóż, jedynie słuszna, oparta na nowej, atlantyckiej bzdurologii wielkonakładowa prasa z uporem godnym lepszej sprawy przemilcza siedem programów narodowych unowocześnienia gospodarki narodowej dzisiejszej Rosji, prowadzonych przez ogromne zespoły specjalistów pod ogólnym kierunkiem wicepremiera Dymitra Miedwiediewa (mówiącego płynnie po angielsku).
Plan jest taki, że około roku 2030 Rosja będzie taką potęgą jak kiedyś Stany Zjednoczone: 3/4 obywateli należących do klasy średniej, gospodarka oparta na krajowych surowcach, technologii i produkcji na miejscu wszystkich towarów, ogromne zasoby kadry do wykonania nawet najtrudniejszych zadań. Ideałem politycznym rządzących partii narodowych jest społeczeństwo obywatelskie, oparte na ogromnej liczbie stowarzyszeń (finansowanych ze źródeł krajowych!), kontrolujących administrację i przedstawiających rzetelne pomysły na zarządzanie dobrem wspólnym, od dołu do samej góry. Jednocześnie silna władza wykonawcza, chroniąca skutecznie społeczeństwo przed terrorystami, wielkimi złodziejami, bandziorami i chuliganami.
Ten plan ma wszelkie dane na wprowadzenie w życie w przewidzianym terminie, ponieważ działacze państwowi w Rosji codziennie ciężko pracują w tym kierunku, a aferzyści są tępieni, jak tylko się da. Jaka różnica w stosunku do bicia piany przez "naszych" politykierów, którzy zaczynają i kończą na obiecankach!
Rosja jest przy tym o wiele bardziej demokratyczna niż nasz kraj. Prezydent nie podejmuje żadnych istotnych decyzji bez Rady Prezydenckiej, w skład której wchodzą: premier i ministrowie odnośnych resortów, przewodniczący partii politycznych zasiadających w parlamencie, przedstawiciele świata nauki oraz dyrektorzy i właściciele największych przedsiębiorstw. Zdarza się nieraz, że prezydent zmienia swoje pierwotne decyzje pod wpływem argumentów tych doradców. A u nas? Tak będzie, bo tak chcemy: ja i mój brat!
Bać się Rosji nie mamy powodu. Jej obecna doktryna polityki zagranicznej jest otwarta na jak najszerszą współpracę z innymi krajami. Natomiast Putin nie kryje, że jego rząd udzieli surowej odprawy "wszystkim, którzy chcą rozmawiać z Rosją językiem gróźb i szantażu." Taki język nie powinien zresztą być w ogóle używany w stosunkach międzynarodowych. Jest to język faszystów. Zaś walka z faszyzmem jest obowiązkiem każdego rozumnego człowieka.
Twierdzenie, że dzisiejsza Rosja pragnie odbudować Związek Radziecki i dom niewoli w naszej części Europy, jest oczywistym kłamstwem. Gdyby o to jej chodziło, to już dawno bylibyśmy pod jej zaborem. Czy ktoś naprawdę wyobraża sobie Anglosasów ryzykujących własną skórą w imię ocalenia naszej? Tekst paktu NATO wcale nie przewiduje automatycznego przyjścia z pomocą krajom członkowskim.
Jeśli nie zaczniemy pilnować własnych interesów zamiast tzw. atalantyckich, Rosja po prostu na nas splunie, a Niemcy, Szwajcarzy, Francuzi, Włosi i jeszcze inni zrobią z nią złote interesy i będą się z nas śmiać aż do bólu brzucha.
Więc obudźmy się wreszcie, rozerwijmy tę pajęczynę kłamstw, uniemożliwiających nam korzystne stosunki z sąsiadami i miejmy własny rozum!