Temat: Trójmiasto - pustynia miejsc pracy?
Pod koniec studiów najpopularniejszym tematem dyskusji było: kto i kiedy wyjedzie do Warszawy. Nie było pytań, co będziemy robili w Trójmieście, tylko gdzie uciekniemy szukać pracy.
Czy można się temu dziwić? Mój przyjaciel wyjechał w Polskę w ramach programu praktyk w BPH. Jako praktykant zarabiał więcej niż ja na etacie w Gdańskim medium - teraz, jako że jest ambitny, ma szansę na ciekawą karierę. Jasne, co branża, to płace - trudno porównywać. Ja zrezygnowałem z etatu by rozwijać własny biznes.
Zatem inny przykład: koleżanka ze studiów, na pierwszy rzut oka raczej mało rozgarnięta, wyjechała do Warszawy, poszła tam na rozmowę do popularnego browaru i na starcie dostała ok. 5000 zł brutto.
Trójmiasto jest super. Ma swój klimat, jest piękne w lecie, w zimie trochę gorzej. Ma mnóstwo perspektyw, rozmawiając z władzami miasta, zapoznając się ze Strategiami Rozwoju zauważyliśmy, że wiele się zmienia, że ktoś naprawdę chce zrobić krok na przód. Pytanie tylko, kiedy on nastąpi.
A jeśli nawet nastąpi, to nie sądzę by odbiło się to na płacach. Powstanie raczej przestrzeń do przedsiębiorczości i pomnażania etatów 1200 brutto.