Piotr Skotnicki Nowe wyzwania...
Temat: Talent (i upodobanie?) do dzielenia społeczeństwa
Patryk Słowik:
Ludzie niestety wyroki ferują - opinie na temat Jarosława Kaczyńskiego są bardzo złe, co nie jest niczym nowym, lecz teraz dostaje mu się za to, że "wepchnął brata i szwagierkę na Wawel". A że nikt nie potrafi tego udowodnić oraz są tacy, którzy sami przyznają się do zabiegania o to u rodziny pary prezydenckiej? Co tam, i tak Kaczyńskiemu odbiło i wepchnął rodzinę na siłę. Wydaje mi się, że w tej kwestii przyklejanie "gęby" prezesowi PiSu jest niesłuszne i - najzwyczajniej w świecie - mało ludzkie w obecnej sytuacji.
Swoją drogą nie wyobrażam sobie sytuacji, że rodzina mówi "niech leżą na Wawelu", a wtedy władze temu przyklaskują i wszyscy są szczęśliwi. Naturalnym wydaje mi się, że rodzina została w tej kwestii spytana o zgodę, a nie podejmowała w pierwszej kolejności decyzję odnośnie do pochówku w Krakowie.
I tak jak Kraków wydaje mi się średnio trafionym pomysłem z racji związków prezydenta Kaczyńskiego z Warszawą, tak z dużym niesmakiem przyglądam się protestom, które bardzo często wykraczają poza jakiekolwiek ramy godnego zachowania oraz z ubolewaniem przyjmuję, że po zaledwie kilku dniach w Polsce rozpętało się "piekiełko". Natomiast prośby o zmianę miejsca pochówku wydają mi się co najwyżej - delikatnie mówiąc - irracjonalne, jako że wszyscy wiedzą, iż może to stanowić jedynie swoistego rodzaju manifest, a nie ma prawa mieć żadnej mocy sprawczej. Gdyby zmiana była jeszcze w ogóle możliwa - wtedy byłbym w stanie zrozumieć choć po części tych zaciekle protestujących.
A co do protestów jeszcze, przypominam, że jakiś czas temu podobne dotyczyły marszałka Piłsudskiego. Też "nie był godzien królów". Ot, wydaje mi się, że niezależnie od osoby taka już po prostu nasza narodowa mentalność.
Pewnie są i tacy co ferują.
Ale też i pierwsza "wersja prawdy" jest taka, że rodzina poprosiła Dziwisza a on wyraził zgodę. Potem to mocno ewuluowało i teraz już nie widomo kto kogo i kiedy poprosił. A że dla Braci tak ważne było w którym rzędzie bedzie stało krzesło, to i nie mozna mieć pretensji, że ktoś wpadnie na to, że to Pomysł Jarosława i że teraz wierni mu pretorianie biorą winę na siebie, byle nie zaszkodziło to przywódcy. Ale u mnie Pan takich oskarżeń nie znajdzie.
Bo problemem jest nie tyle kto, ile to że "wepchał" na Wawel.
I proszę zobaczyć co się dzieje. Fakt, jest grono ludzi, którzy ten protest "zchamili" i spowodowali, że ma Pan prawo pisać o wykraczaniu poza ramy godnego zachowania. Tylko odmawianie dyskusji na ten temat bo są i tacy - jest wielkim nadużyciem. Bo Andrzej Wajda, bp. Pieronek, Prof. Nałęcz i szereg innych osób zaprotestowało w sposób godny, delikatny i właściwy. Podyskutujemy nad tym? I proszę zwrócić uwagę, że pretensje o wywołanie "piekiełka" można mieć jedynie do osób które wymyśłiły to miejsce pochówku. Do tej wszelkie wypowiedzi o tragedii były stonowane i godne. I sam o to dbałem, mimo, że nie jestem zwolennikiem IVRP. Jeśli ma Pan słuszne pretensje o piekiełko - proszę poszukać właściwego adresata.
Prośby o zmianę miejsca - zgadzamy się - są irracionalne. Ale protesty już nie. Idąc Pana logiką - "nie spierajmy się, bo oni w żałobie", to ja pytam kiedy i jak można zaprotestować przeciw takiemu naginaniu i wymuszaniu? Po pogrzebie? To będzie odpowiedz: dajcie mu spokojnie leżeć, to hańba dyskutować ,czy go nie wygrzebać. I jak daleko ma iść ta uległość ze względu na poszanowanie żałoby? Jeśli na prośbę "rodziny" w porozumieniu z kimkolwiek kancelaria prezydenta ogłosiła by Lecha Patronem Polski to powiemy: nie spoerajmy się o to, to czas żałoby?