Temat: Sprawność językowa - czy potrzebna w biznesie?
Szanowni Państwo!
Mam propozycję, aby na tym wątku koncentrować się na języku potocznym, nie na żargonie zawodowym czy innym.
Przedmiotem mojej troski jest ogólna nieporadność językowa:
ubogie słownictwo, lekceważenie reguł gramatyki, nieprawidłowa składnia, rażąca błędami "ortografia".
Nieporadność prowadzi do tego, że świat odbierany jest jako coś stale prostszego - a przecież to nieprawda! Stale powstają nowe, nieznane przedtem przedmioty, stale rozwija się wiedza o człowieku, o jego budowie fizycznej i psychice, o życiu duchowym. To wszystko, aby dało się wyrazić i zrozumieć, wymaga sprawnego aparatu językowego...Słowacki napisał w "Beniowskim":
"Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa..."
Intuicyjnie to rozumiemy - jeśli więc ktoś mówi nieporadnie, to i z myśleniem jest u niego coś nie tak...
Można mówić prosto o sprawach trudnych i złożonych - ale o prostych nie należy mówić ani prostacko, ani językiem napuszonym...
Język powinien być użyty
odpowiednio...
_______________________________________________-
Do Pana Krzysztofa mam osobistą prośbę:
W wielu sprawach mamy różniące się poglądy i często polemizujemy; lubię te nasze spory.
Ja rozumiem Pańskie specyficzne poczucie humoru, trafia ono do mnie - a z dostrzeganą nieraz ostrością sformułowań potrafię sobie radzić.
Nie wszyscy jednak mają podobną konstrukcję, i opacznie rozumieją Pańską wrodzoną przekorę..
Mam do Pana osobistą prośbę:
zapewnię Panu moc wrażeń z wojowania ze mną, a Pan w zamian, z równie jak przekora wrodzoną Panu konsekwencją, powstrzyma się od twardego traktowania oponentek - umowa stoi?
Zobaczy Pan, jak przyjemnie jest stosować taką zasadę:
Twardym trza być dla silnych, a dla słabych - miętkim..
Janusz K. edytował(a) ten post dnia 23.11.06 o godzinie 16:46