Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Grzegorz R.:
Przemysław G.:
Grzegorz R.:
W przypadku 100% absorpcji, faktyczna jest niższa od 4%, do tego dochodzą koszty pozyskania.


Czy mam rozumieć, że jak absorbujemy np. 1000 zł, to tak naprawdę absorbujemy mniej niż 40 zł?
W zasadzie tak, tyle, że nieco inaczej, mamy mieć obiecane 1000zł, wypłaciło nam 40zł, a kosztuje nas to więcej niż 40zł.


Jest to tak niewiarygodny rachunek, że proszę podać źródła, jeśli ma on być przekonywujący. Mnie np. zastanawia, skąd pożyczamy te 1000 zł, żeby na nich stracić. Nie powie pan chyba, że budżet polski jest w stanie sfinansować pożyczkę w wys. 11 mld zł rocznie.

edycja: 11 mld euro miało być. Tj. 44 mld zł rocznie.


Przemysław G. edytował(a) ten post dnia 18.01.07 o godzinie 09:43
Paweł Kluska

Paweł Kluska Konsultant, Mizrach
Search

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Krzysztof K.:
Krzysztof B.:
Krzysztof K.:
?


Miesza pan pojęcia... jak zwykle zresztą.
1. korupcja wymaga dwóch stron. Sam biorący nie stworzy korupcyjnej sytuacji jeśli nie ma dającego. A dających jest zwykle wystarczająco dużo. To kwestia moralności dających i biorących a nie państwa. Bo w KK jest wystarczająco mocno ujęta kara za korupcję. Ale to pan dyskretnie pomija.
2. W nędzy żyją Ci, którzy przywykli że komuna im wszystko dawała. Komuna przestała istnieć, w nowych czasach dawanie nie jest tak oczywiste, ale tym ludziom nie chce się ruszyć dupy i pracować. Bo i po co, skoro za głosy kolejna władza im da. Albo przynajmniej obieca, że da.
3. Fakt rozkradania państwowego majątku ma niewielki wpływ na życie zwykłych ludzi. Zmienił się tylko adresat opłat, które czynią jak zawsze. Kiedyś za prąd brało państwo, teraz bierze Stoen, Energa czy jak zwał... podobnie z gazem i wodą. Dla konsumenta nie jest istotne kto piecze chleb, jeśli ten chleb jest smaczny i niedrogi. Czas skończyć z gadką-szmatką, że chleb powinien być polski, że mąkę z polskiego ziarna powinny mleć polskie młyny a z Żerania powinny wyjeżdżać samochody polskiej konstrukcji.
4. No i co z tego? Pan nigdy nie pił i nie rozrabiał? Jak znam życie napisze pan że nigdy, ale pan jest idealny więc się nie dziwię.
5. Nawet jeśli był konflikt interesów, to niska inflacja (a nawet deflacja) jest wystarczającym powodem by mu podziękować za kawał dobrej roboty. A zanim zarzuci się komuś cokolwiek to trzeba by chyba dowody mieć... i może wyrok niezawisłego sądu... Bo tak to się nazywa zniesławienie.
6. możliwość wyjazdu za granicę to coś tak naturalnego, że aż niewartego wspominania. Podobnie możliwość za tą granicą pracy.
I nie jest to kwestia państwa jako takiego ale prywatnych pracodawców, którzy wyobrażali sobie, że Polska to Chiny i że miseczka ryżu to pensja w sam raz za pracę. Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 17.01.07 o godzinie 11:13


ad1. Nonsens. Mamy w Polsce kwitnącą korupcję, wg. Transparency International najwyższą w UE, a ile spraw dotyczących korupcji zakończyło się skazaniem winnych? Co najlepiej dowodzi, że nie zwalczamy korupcji skutecznie.

ad2. Oczywiście, że ci, o których Pan pisze żyją w nędzy, ale w nędzy żyją też ci, którzy nie dostali cienia szansy. I jest ich całkiem sporo. Nędza jest też rezultatem niskich inwestycji. A w Polsce jeszcze niedawno było strach inwestować. Pisze Pan o gadce - szmatce, wydaje się Panu, że jak kto jest pracowity i rzutki, to odniesie sukces, ale niech Pan zwróci uwagę, że miliony ludzi prysnęły z Polski, kiedy tylko dało się legalnie pracować zagranicą. Bo oceniają, że lepiej tam pracować na zmywaku, niż tu szukać szansy i rozwoju.

ad3. Zaiste, to nowatorskie podejście, twierdzenie, że złodziejstwo i korupcja nie przekładają się na życie pojedyńczego człowieka. Na zdrowy rozum jest dokładnie odwrotnie: mamy w Polsce najdroższy dostęp do Internetu w Europie, z uwagi na monopol TPSA. A ten monopol mamy, bo podjęto zdumiewającą decyzję o sprzedaży France Telecom rynku, a nie firmy. Przy okazji tej zdumiewającej prywatyzacji zarobił pewien znany doktor Ojboli. Nie mamy w Polsce przyzwoitych dróg, bo podjęto zdumiewającą decyzję o udzieleniu zdumiewających koncesji na budowę autostrad. Jednym z koncesjonariuszy jest firma tegoż doktora Ojboli. Cały szereg polskich firm zniszczono przy pomocy zdumiewającego, nagle podniesionego oprocentowania kredytów na początku lat 90. Zniszczono, czyli doprowadzono do upadłości. Czy na los ludzi, którzy wówczas stracili pracę nie miało to wpływu? Czy na los rolnika, który z powodu tejże zdumiewającej decyzji stracił gospodarstwo i został lumpem też nie miało to wpływu? I tak dalej, i tak dalej.

ad4. A jasne, że wielokrotnie piłem i rozrabiałem. Wszakże jakoś nigdy, kiedy reprezentowałem np. własną firmę. I nigdy zachlany nie zataczałem się na cmentarzu.

ad5. Ja nie wiem, czy deflacja jest powodem, żeby komukolwiek dziękować. A twierdzenie, że konflikt interesów jest nieistotny to też bardzo nowatorskie podejście. Moim zdaniem on jest bardzo istotny, bo prezes NBP nie powinien dawać złego przykładu. A dowody, że donaterem CASE jest choćby bank Pekao SA, którem p. Balcerowicz udzielał zgody na fuzję z BPH przedstawiłem w tym wątku.

Ad6. Głupstwa Pan pisze na egzotyczne dla siebie tematy.

A najśmieszniejsze, że Pan przecież nic z tego nie ma. To Pan płaci za TPSA, to Pan jeździ po dziurawych drogach, to Pan mieszka w biednym i skorumpowanym kraju - i Panu to się podoba. Czy Pan jest masochistą?



tak czytam i czytam ten wątek... jak Pan się nad wszystkim "zdumiewa"... to proszę powiedzieć, co Pańskim zdaniem obecna ekipa rządząca, po ponad roku czasu (przeszło już 25% kadencji, chyba nie liczą na reelekcję?) w temacie dziurawych dróg czy deregulacji rynku telco zrobiła? A z donacją dla CASE - o ile pamiętam, kwota przekazana CASE przez Pekao SA stanowiła ok 5% rocznego przychodu fundacji... no ale z pewnością doskonale i spiskowo-korupcyjnie brzmi.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

[author]Paweł Kluska[...]


tak czytam i czytam ten wątek... jak Pan się nad wszystkim "zdumiewa"... to proszę powiedzieć, co Pańskim zdaniem obecna ekipa rządząca, po ponad roku czasu (przeszło już 25% kadencji, chyba nie liczą na reelekcję?) w temacie dziurawych dróg czy deregulacji rynku telco zrobiła? A z donacją dla CASE - o ile pamiętam, kwota przekazana CASE przez Pekao SA stanowiła ok 5% rocznego przychodu fundacji... no ale z pewnością doskonale i spiskowo-korupcyjnie brzmi.

Jeżeli chodzi o telco, to mam wrażenie, że udało się zrobić wszystko, co się dało - zlikwidowano obowiązkowe łączenie abonamentu telefonicznego i neostradowego. Także inne działania urzędu antymonopolowego przyczyniają się do zwiększenia konkurencji na tym rynku. Niech Pan pamięta, z łaski swojej, że poprzednie ekipy sprzedały Francuzom rynek, a nie firmę. Nie można na przykład zmusić FT, żeby podzieliła TPSA na kilka firm.
Co do dróg, to jeżeli chodzi o istniejącą infrastrukturę to ona bardzo poprawia, zwłaszcza, jeśli chodzi o drogi wojewódzkie i powiatowe, ale oczywiście nie jest to zasługa rządu, tylko samorządów, które wykorzystują na to środki unijne. No i bez budowy dróg krajowych - dróg szybkiego ruchu i autostrad, ta poprawa w skali kraju nie będzie odczuwalna. A tutaj mamy naprawdę potężny problem: koncesje udzielone przez p. Cimoszewicza nie nakładają na koncesjonariuszy obowiązku budowy czegokolwiek, ale dają im gwarancję ogromnego (kilkumiliardowego w sumie) odszkodowania, gdyby rząd zechciał zlecić budowę autostrad komuś innemu. I tych miliardów nie ma skąd wziąć. Bo ze środków unijnych się tego sfinansować nie da. Na to miały iść środki z winiet Pola, ale ten projekt nie dał się zrealizować. Nie mam pojęcia, jak rząd chce rozwiązać ten problem. JarKacz jakieś pół roku temu twierdził, że jakoś trzeba będzie te pieniądze wypłacić, bo koncesje są niewypowiadalne. Rozwiązano natomiast drugi ogromny hamulec w budowie dróg (i to wszystkich), mianowicie wprowadzono przymusowe wywłaszczenia. Wcześniej sprawy tego typu ciągnęły się latami, w zeszłym roku wprowadzono szybką ścieżkę wywłaszczeniową pod autostrady, teraz zaś pod wszystkie drogi. Wiem o dwóch wielkich, już zrealizowanych wykupach pod nowe aurtostrady - południowa część obwodnicy Warszawy i odcinek autostrady na zachód od Warszawy, po obu stronach Żyrardowa. To oznacza, że obecny rząd zrobił w kwestii budowy dróg więcej, niż wszystkie pozostałe.
Co do tego, że Pekao SA tak niewielkie środki wniosło do fundacji CASE, to ja nie czuję się władny, żeby oceniać politykę cenową tej fundacji. Może zastosowali ekstra promocję? Nie wiem. Wszakże jak Pan oczywiście wie, firmy z sektora bankowego, kontrolowane przez KNB w sumie wniosły nieco więcej. Ja wiem, że ja się dziwię niesłusznie, ale jak słyszę, że fundacja której nieodwoływalnym szefem jest żona prezesa NBP dostaje środki od podmiotów, w sprawie których decyzję podejmuje tenże szef, to uważam to za konflikt interesów. Bardzo zdumiewający. Ale się mogę mylić. Pan na przykład zaczął zmierzać w stronę twierdzenia, że jeśli chodzi o zaledwie 5% to jest to rzecz w ogóle nieistotna. Pikuś niewart uwagi. Dobrze byłoby więc, gdyby zechciał Pan ocenić od jakiej sumy (czy też udziału procentowego) zaczyna się dla Pana konflikt interesów, niedopuszczalny, kiedy w grę chodzi prezesowanie Bankowi Centralnemu.

Ja nic nie poradzę, że się zdumiewam. Tak już mam. Kiedy premier polskiego rządu podejmuje decyzję, która - co widać gołym okiem - musi zahamować budowę autostrad w Polsce na lata, to się zdumiewam. Oczywiście mogłem źle oceniać sytuację. Ale z perspektywy 9 lat to widać wyraźnie, że rzeczywiście zahamowała. Pana takie rzeczy nie zdumiewają?

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Przemysław G.:
Grzegorz R.:
Przemysław G.:
Grzegorz R.:
W przypadku 100% absorpcji, faktyczna jest niższa od 4%, do tego dochodzą koszty pozyskania.


Czy mam rozumieć, że jak absorbujemy np. 1000 zł, to tak naprawdę absorbujemy mniej niż 40 zł?
W zasadzie tak, tyle, że nieco inaczej, mamy mieć obiecane 1000zł, wypłaciło nam 40zł, a kosztuje nas to więcej niż 40zł.


Jest to tak niewiarygodny rachunek, że proszę podać źródła, jeśli ma on być przekonywujący. Mnie np. zastanawia, skąd pożyczamy
Mówimy o funduszach wspólnotowych.
te 1000 zł, żeby na nich stracić. Nie powie pan chyba, że budżet polski jest w stanie sfinansować pożyczkę w wys. 11 mld zł rocznie.

edycja: 11 mld euro miało być. Tj. 44 mld zł rocznie. Przemysław G. edytował(a) ten post dnia 18.01.07 o godzinie 09:43
Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Grzegorz R.:
Przemysław G.:
Grzegorz R.:
Przemysław G.:
Grzegorz R.:
W przypadku 100% absorpcji, faktyczna jest niższa od 4%, do tego dochodzą koszty pozyskania.


Czy mam rozumieć, że jak absorbujemy np. 1000 zł, to tak naprawdę absorbujemy mniej niż 40 zł?
W zasadzie tak, tyle, że nieco inaczej, mamy mieć obiecane 1000zł, wypłaciło nam 40zł, a kosztuje nas to więcej niż 40zł.


Jest to tak niewiarygodny rachunek, że proszę podać źródła, jeśli ma on być przekonywujący. Mnie np. zastanawia, skąd pożyczamy
Mówimy o funduszach wspólnotowych.
te 1000 zł, żeby na nich stracić. Nie powie pan chyba, że budżet polski jest w stanie sfinansować pożyczkę w wys. 11 mld zł rocznie.

edycja: 11 mld euro miało być. Tj. 44 mld zł rocznie. Przemysław G. edytował(a) ten post dnia 18.01.07 o godzinie 09:43

Pytałem gdzie znajdę ten rachunek.

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Przemysław G.:
Grzegorz R.:
Przemysław G.:
Grzegorz R.:
Przemysław G.:
Grzegorz R.:
W przypadku 100% absorpcji, faktyczna jest niższa od 4%, do tego dochodzą koszty pozyskania.


Czy mam rozumieć, że jak absorbujemy np. 1000 zł, to tak naprawdę absorbujemy mniej niż 40 zł?
W zasadzie tak, tyle, że nieco inaczej, mamy mieć obiecane 1000zł, wypłaciło nam 40zł, a kosztuje nas to więcej niż 40zł.


Jest to tak niewiarygodny rachunek, że proszę podać źródła, jeśli ma on być przekonywujący. Mnie np. zastanawia, skąd pożyczamy
Mówimy o funduszach wspólnotowych.
te 1000 zł, żeby na nich stracić. Nie powie pan chyba, że budżet polski jest w stanie sfinansować pożyczkę w wys. 11 mld zł rocznie.

edycja: 11 mld euro miało być. Tj. 44 mld zł rocznie. Przemysław G. edytował(a) ten post dnia 18.01.07 o godzinie 09:43

Pytałem gdzie znajdę ten rachunek.
Szukam.
Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Krzysztof K.:
[author]Paweł Kluska[...]


....


... koncesje udzielone przez p. Cimoszewicza nie nakładają na koncesjonariuszy obowiązku budowy czegokolwiek, ale dają im gwarancję ogromnego (kilkumiliardowego w sumie) odszkodowania, gdyby rząd zechciał zlecić budowę autostrad komuś innemu. I tych miliardów nie ma skąd wziąć. Bo ze środków unijnych się tego sfinansować nie da. Na to miały iść środki z winiet Pola, ale ten projekt nie dał się zrealizować. Nie mam pojęcia, jak rząd chce rozwiązać ten problem. JarKacz jakieś pół roku temu twierdził, że jakoś trzeba będzie te pieniądze wypłacić, bo koncesje są niewypowiadalne.
...


Sprawa autostrad to bardzo ciekawy temat. W grę wchodzą olbrzymie pieniądze i wyjaśnienie "niemożności" budowy koncesjami rządu Cimoszewicza, to więcej niż uproszczenie.
Np. jeśli pamiętam - Autostrada Wielkopolska dostała koncesję na budowę kilkuset kilometrów gdzieś na początku lat 90 ubiegłego wieku (93?). przez następne 9, czy 10 lat nie zbudowała ani kilometra. Dlaczego? Czyżby warto było tracić duży biznes zadowalając się jakimiś okruchami?
Doszukuję się wyjaśnienia w mechaniźmie podobnym jak walki o SSP. Autostrada to rozciągnięty w czasie proces inwestycyjny o równie rozciągniętej w czasie dochodowości. Każdy kolejny układ polityczny uważał, że poprzedni układ działał na szkodę i w nieczystych intencjach. W związku z tym natychmiast zaczynał gmerać zarówno w ustawach dotyczących budowy i finansowania autostrad (np. słynne winiety, ustawy dotyczące prawa budowlanego itp) oraz w samych umowach koncesyjnych. Zmiany w koncesjach dawały preteskst do ich renegocji, a więc do niebudowania niczego. I wracamy to tego samego, bolesnego wniosku. Kolejne parlamenty zamiast zajmować się bazą prawną, kupczyły ustawami by wyciągnąć korzyści polityczne. Tak się dzieje i dziś. Przytoczone przez Pana słowa JK ten wniosek potwierdzają. Trzeba jakoś wywikłać się z dotychczasowych koncesji (nawet kosztem miliardów z kieszeni podatnika) ponieważ koncesje są niesłuszne, koncesjonowane spólki są niesłuszne i w ogóle 16 lat było niesłuszne (oraz poprzednie 45 lat też). Nie słysze jakoś merytorycznej dyskusji nt. umów koncesyjnych, środów pomocowych i kredytowaniu. O tym kto i mniej więcej ile na tym zarobi. Kto i za ile rzecz będzie finansował. Słyszę, że słusznie będzie, jak zaczniemy od zera. A gdzie analizy stanu obecnego i analizy prawne zmierzające do inicjatyw ustawodawczych mających sytuację uzdrowić? Gdzie ewentualna krytyka idiotycznych pomysłów z budową autostrad z kieszeni prywatnych inwestorów? Gdzie jakiś plan rządowy dotyczący strategii w tej sprawie i w ogóle w sprawie planów zagospodarowania przestrzennego?
Wg mojej wiedzy, nigdzie. Może moja wiedza jest niedostateczna, a może dlatego, że żadna, także dzisiejsza władza nie była i nie jest zainteresowana odbieraniem sobie tego kąska, z którego zawsze jakiś geszefcik można wykroić.
Media zajmują się uczennicami w ciąży albo Wołoszańskim. I niech się zajmują. Ale gdzie do cholery jakaś hierarchia problemów?

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Krzysztof K.:
[author]Paweł Kluska[...]


tak czytam i czytam ten wątek... jak Pan się nad wszystkim "zdumiewa"... to proszę powiedzieć, co Pańskim zdaniem obecna ekipa rządząca, po ponad roku czasu (przeszło już 25% kadencji, chyba nie liczą na reelekcję?) w temacie dziurawych dróg czy deregulacji rynku telco zrobiła? A z donacją dla CASE - o ile pamiętam, kwota przekazana CASE przez Pekao SA stanowiła ok 5% rocznego przychodu fundacji... no ale z pewnością doskonale i spiskowo-korupcyjnie brzmi.


Jeżeli chodzi o telco, to mam wrażenie, że udało się zrobić wszystko, co się dało - zlikwidowano obowiązkowe łączenie abonamentu telefonicznego i neostradowego. Także inne działania urzędu antymonopolowego przyczyniają się do zwiększenia konkurencji na tym rynku. Niech Pan pamięta, z łaski swojej, że poprzednie ekipy sprzedały Francuzom rynek, a nie firmę. Nie można na przykład zmusić FT, żeby podzieliła TPSA na kilka firm.
Co do dróg, to jeżeli chodzi o istniejącą infrastrukturę to ona bardzo poprawia, zwłaszcza, jeśli chodzi o drogi wojewódzkie i powiatowe, ale oczywiście nie jest to zasługa rządu, tylko samorządów, które wykorzystują na to środki unijne. No i bez budowy dróg krajowych - dróg szybkiego ruchu i autostrad, ta poprawa w skali kraju nie będzie odczuwalna. A tutaj mamy naprawdę potężny problem: koncesje udzielone przez p. Cimoszewicza nie nakładają na koncesjonariuszy obowiązku budowy czegokolwiek, ale dają im gwarancję ogromnego (kilkumiliardowego w sumie) odszkodowania, gdyby rząd zechciał zlecić budowę autostrad komuś innemu. I tych miliardów nie ma skąd wziąć. Bo ze środków unijnych się tego sfinansować nie da. Na to miały iść środki z winiet Pola, ale ten projekt nie dał się zrealizować. Nie mam pojęcia, jak rząd chce rozwiązać ten problem. Może wystarczy CBA?
JarKacz jakieś pół roku temu twierdził, że jakoś trzeba będzie te pieniądze wypłacić, bo koncesje są niewypowiadalne. Rozwiązano natomiast drugi ogromny hamulec w budowie dróg (i to wszystkich), mianowicie wprowadzono przymusowe wywłaszczenia. Wcześniej sprawy tego typu ciągnęły się latami, w zeszłym roku wprowadzono szybką ścieżkę wywłaszczeniową pod autostrady, teraz zaś pod wszystkie drogi. Wiem o dwóch wielkich, już zrealizowanych wykupach pod nowe aurtostrady - południowa część obwodnicy Warszawy i odcinek autostrady na zachód od Warszawy, po obu stronach Żyrardowa. To oznacza, że obecny rząd zrobił w kwestii budowy dróg więcej, niż wszystkie pozostałe.
Co do tego, że Pekao SA tak niewielkie środki wniosło do fundacji CASE, to ja nie czuję się władny, żeby oceniać politykę cenową tej fundacji. Może zastosowali ekstra promocję? Nie wiem. Wszakże jak Pan oczywiście wie, firmy z sektora bankowego, kontrolowane przez KNB w sumie wniosły nieco więcej. Ja wiem, że ja się dziwię niesłusznie, ale jak słyszę, że fundacja której nieodwoływalnym szefem jest żona prezesa NBP dostaje środki od podmiotów, w sprawie których decyzję podejmuje tenże szef, to uważam to za konflikt interesów. Bardzo zdumiewający. Ale się mogę mylić. Pan na przykład zaczął zmierzać w stronę twierdzenia, że jeśli chodzi o zaledwie 5% to jest to rzecz w ogóle nieistotna. Pikuś niewart uwagi. Dobrze byłoby więc, gdyby zechciał Pan ocenić od jakiej sumy (czy też udziału procentowego) zaczyna się dla Pana konflikt interesów, niedopuszczalny, kiedy w grę chodzi prezesowanie Bankowi Centralnemu.

Ja nic nie poradzę, że się zdumiewam. Tak już mam. Kiedy premier polskiego rządu podejmuje decyzję, która - co widać gołym okiem - musi zahamować budowę autostrad w Polsce na lata, to się zdumiewam. Oczywiście mogłem źle oceniać sytuację. Ale z perspektywy 9 lat to widać wyraźnie, że rzeczywiście zahamowała. Pana takie rzeczy nie zdumiewają?

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Paweł K.:
Krzysztof K.:
Krzysztof B.:
Krzysztof K.:
?


Miesza pan pojęcia... jak zwykle zresztą.
1. korupcja wymaga dwóch stron. Sam biorący nie stworzy korupcyjnej sytuacji jeśli nie ma dającego. A dających jest zwykle wystarczająco dużo. To kwestia moralności dających i biorących a nie państwa. Bo w KK jest wystarczająco mocno ujęta kara za korupcję. Ale to pan dyskretnie pomija.
2. W nędzy żyją Ci, którzy przywykli że komuna im wszystko dawała. Komuna przestała istnieć, w nowych czasach dawanie nie jest tak oczywiste, ale tym ludziom nie chce się ruszyć dupy i pracować. Bo i po co, skoro za głosy kolejna władza im da. Albo przynajmniej obieca, że da.
3. Fakt rozkradania państwowego majątku ma niewielki wpływ na życie zwykłych ludzi. Zmienił się tylko adresat opłat, które czynią jak zawsze. Kiedyś za prąd brało państwo, teraz bierze Stoen, Energa czy jak zwał... podobnie z gazem i wodą. Dla konsumenta nie jest istotne kto piecze chleb, jeśli ten chleb jest smaczny i niedrogi. Czas skończyć z gadką-szmatką, że chleb powinien być polski, że mąkę z polskiego ziarna powinny mleć polskie młyny a z Żerania powinny wyjeżdżać samochody polskiej konstrukcji.
4. No i co z tego? Pan nigdy nie pił i nie rozrabiał? Jak znam życie napisze pan że nigdy, ale pan jest idealny więc się nie dziwię.
5. Nawet jeśli był konflikt interesów, to niska inflacja (a nawet deflacja) jest wystarczającym powodem by mu podziękować za kawał dobrej roboty. A zanim zarzuci się komuś cokolwiek to trzeba by chyba dowody mieć... i może wyrok niezawisłego sądu... Bo tak to się nazywa zniesławienie.
6. możliwość wyjazdu za granicę to coś tak naturalnego, że aż niewartego wspominania. Podobnie możliwość za tą granicą pracy.
I nie jest to kwestia państwa jako takiego ale prywatnych pracodawców, którzy wyobrażali sobie, że Polska to Chiny i że miseczka ryżu to pensja w sam raz za pracę. Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 17.01.07 o godzinie 11:13


ad1. Nonsens. Mamy w Polsce kwitnącą korupcję, wg. Transparency International najwyższą w UE, a ile spraw dotyczących korupcji zakończyło się skazaniem winnych? Co najlepiej dowodzi, że nie zwalczamy korupcji skutecznie.

ad2. Oczywiście, że ci, o których Pan pisze żyją w nędzy, ale w nędzy żyją też ci, którzy nie dostali cienia szansy. I jest ich całkiem sporo. Nędza jest też rezultatem niskich inwestycji. A w Polsce jeszcze niedawno było strach inwestować. Pisze Pan o gadce - szmatce, wydaje się Panu, że jak kto jest pracowity i rzutki, to odniesie sukces, ale niech Pan zwróci uwagę, że miliony ludzi prysnęły z Polski, kiedy tylko dało się legalnie pracować zagranicą. Bo oceniają, że lepiej tam pracować na zmywaku, niż tu szukać szansy i rozwoju.

ad3. Zaiste, to nowatorskie podejście, twierdzenie, że złodziejstwo i korupcja nie przekładają się na życie pojedyńczego człowieka. Na zdrowy rozum jest dokładnie odwrotnie: mamy w Polsce najdroższy dostęp do Internetu w Europie, z uwagi na monopol TPSA. A ten monopol mamy, bo podjęto zdumiewającą decyzję o sprzedaży France Telecom rynku, a nie firmy. Przy okazji tej zdumiewającej prywatyzacji zarobił pewien znany doktor Ojboli. Nie mamy w Polsce przyzwoitych dróg, bo podjęto zdumiewającą decyzję o udzieleniu zdumiewających koncesji na budowę autostrad. Jednym z koncesjonariuszy jest firma tegoż doktora Ojboli. Cały szereg polskich firm zniszczono przy pomocy zdumiewającego, nagle podniesionego oprocentowania kredytów na początku lat 90. Zniszczono, czyli doprowadzono do upadłości. Czy na los ludzi, którzy wówczas stracili pracę nie miało to wpływu? Czy na los rolnika, który z powodu tejże zdumiewającej decyzji stracił gospodarstwo i został lumpem też nie miało to wpływu? I tak dalej, i tak dalej.

ad4. A jasne, że wielokrotnie piłem i rozrabiałem. Wszakże jakoś nigdy, kiedy reprezentowałem np. własną firmę. I nigdy zachlany nie zataczałem się na cmentarzu.

ad5. Ja nie wiem, czy deflacja jest powodem, żeby komukolwiek dziękować. A twierdzenie, że konflikt interesów jest nieistotny to też bardzo nowatorskie podejście. Moim zdaniem on jest bardzo istotny, bo prezes NBP nie powinien dawać złego przykładu. A dowody, że donaterem CASE jest choćby bank Pekao SA, którem p. Balcerowicz udzielał zgody na fuzję z BPH przedstawiłem w tym wątku.

Ad6. Głupstwa Pan pisze na egzotyczne dla siebie tematy.

A najśmieszniejsze, że Pan przecież nic z tego nie ma. To Pan płaci za TPSA, to Pan jeździ po dziurawych drogach, to Pan mieszka w biednym i skorumpowanym kraju - i Panu to się podoba. Czy Pan jest masochistą?



tak czytam i czytam ten wątek... jak Pan się nad wszystkim "zdumiewa"... to proszę powiedzieć, co Pańskim zdaniem obecna ekipa rządząca, po ponad roku czasu (przeszło już 25% kadencji, chyba nie liczą na reelekcję?) w temacie dziurawych dróg czy deregulacji rynku telco zrobiła? A z donacją dla CASE - o ile pamiętam, kwota przekazana CASE przez Pekao SA stanowiła ok 5% rocznego przychodu fundacji...
Kiedy Lech Kaczyński był prezydentem Warszawy, jeden z urzędników wziął łapówkę w wysokości 5tys. PLN. Jeszcze przed zakończeniem dnia roboczego został zatrzymany przez policję.
no ale z pewnością doskonale i spiskowo-korupcyjnie brzmi.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Przemysław G.:
Krzysztof K.:
[author]Paweł Kluska[...]


....


... koncesje udzielone przez p. Cimoszewicza nie nakładają na koncesjonariuszy obowiązku budowy czegokolwiek, ale dają im gwarancję ogromnego (kilkumiliardowego w sumie) odszkodowania, gdyby rząd zechciał zlecić budowę autostrad komuś innemu. I tych miliardów nie ma skąd wziąć. Bo ze środków unijnych się tego sfinansować nie da. Na to miały iść środki z winiet Pola, ale ten projekt nie dał się zrealizować. Nie mam pojęcia, jak rząd chce rozwiązać ten problem. JarKacz jakieś pół roku temu twierdził, że jakoś trzeba będzie te pieniądze wypłacić, bo koncesje są niewypowiadalne.
...


Sprawa autostrad to bardzo ciekawy temat. W grę wchodzą olbrzymie pieniądze i wyjaśnienie "niemożności" budowy koncesjami rządu Cimoszewicza, to więcej niż uproszczenie.
Np. jeśli pamiętam - Autostrada Wielkopolska dostała koncesję na budowę kilkuset kilometrów gdzieś na początku lat 90 ubiegłego wieku (93?). przez następne 9, czy 10 lat nie zbudowała ani kilometra. Dlaczego? Czyżby warto było tracić duży biznes zadowalając się jakimiś okruchami?
Doszukuję się wyjaśnienia w mechaniźmie podobnym jak walki o SSP. Autostrada to rozciągnięty w czasie proces inwestycyjny o równie rozciągniętej w czasie dochodowości. Każdy kolejny układ polityczny uważał, że poprzedni układ działał na szkodę i w nieczystych intencjach. W związku z tym natychmiast zaczynał gmerać zarówno w ustawach dotyczących budowy i finansowania autostrad (np. słynne winiety, ustawy dotyczące prawa budowlanego itp) oraz w samych umowach koncesyjnych. Zmiany w koncesjach dawały preteskst do ich renegocji, a więc do niebudowania niczego. I wracamy to tego samego, bolesnego wniosku. Kolejne parlamenty zamiast zajmować się bazą prawną, kupczyły ustawami by wyciągnąć korzyści polityczne. Tak się dzieje i dziś. Przytoczone przez Pana słowa JK ten wniosek potwierdzają. Trzeba jakoś wywikłać się z dotychczasowych koncesji (nawet kosztem miliardów z kieszeni podatnika) ponieważ koncesje są niesłuszne, koncesjonowane spólki są niesłuszne i w ogóle 16 lat było niesłuszne (oraz poprzednie 45 lat też). Nie słysze jakoś merytorycznej dyskusji nt. umów koncesyjnych, środów pomocowych i kredytowaniu. O tym kto i mniej więcej ile na tym zarobi. Kto i za ile rzecz będzie finansował. Słyszę, że słusznie będzie, jak zaczniemy od zera. A gdzie analizy stanu obecnego i analizy prawne zmierzające do inicjatyw ustawodawczych mających sytuację uzdrowić? Gdzie ewentualna krytyka idiotycznych pomysłów z budową autostrad z kieszeni prywatnych inwestorów? Gdzie jakiś plan rządowy dotyczący strategii w tej sprawie i w ogóle w sprawie planów zagospodarowania przestrzennego?
Wg mojej wiedzy, nigdzie. Może moja wiedza jest niedostateczna, a może dlatego, że żadna, także dzisiejsza władza nie była i nie jest zainteresowana odbieraniem sobie tego kąska, z którego zawsze jakiś geszefcik można wykroić.
Media zajmują się uczennicami w ciąży albo Wołoszańskim. I niech się zajmują. Ale gdzie do cholery jakaś hierarchia problemów?

Jak to uproszczeniem? Dokładnie jest tak, jak napisałem. Koncesjonariuszom (a AW koncesję na dodatkowy odcinek dostała również od Cimoszewicza wraz z innymi) nie opłaca się budować autostrad. Trzeba by wyłożyć gigantyczną kasę, namęczyć się, wykupić grunty, prowadzić projekt i latami czekać, aż się zwróci. A tak wystarczy poczekać, aż któryś kolejny rząd zdecyduje się na budowę i wskazać aktualny numer konta w celu otrzymania odszkodowania. Niech Pan łaskawie policzy, ile czasu musiałoby czekać takie konsorcjum, żeby zarobić miliard na czysto! Zaręczam, że szybciej rząd wybuduje autostradę, bo jest niezbędna. Czyli budując autostradę konsorcjum robi co prawda duży biznes, ale traci biznes gigantyczny. Nie wiem, co zrozumiał Pan z cytowanej przeze mnie wypowiedzi JarKacza (i po ki wuj wciąga Pan do rozmowy o koncesjach kwestie ważności ostatnich 16, czy 45 lat), ale wyraźnie napisałem, że z tych koncesji nie da się wywinąć, trzeba zapłacić odszkodowanie. A to dodatkowe kilka miliardów złotych. A oceniając te koncesje, niech mi Pan powie - po co tych koncesji udzielono? Jak Pan myśli? Żeby zbudować autostrady? I co - udało się przez 10 lat? A skoro się nie udało, to dlaczego? Czy aby nie wynikało to z warunków koncesji? (wiem, Pan zamiast takich stwierdzeń wolałby merytoryczną dyskusję o warunkach koncesji, które nie zobowiązują koncesjonariuszy do czegokolwiek, gwarantują zaś im ogromne odszkodowanie za nicnierobienie. ciekawe, co tu dyskutować?). Uważa Pan, że Gapcio Cimoszewicz w dobrej wierze podpisał te koncesje, no bo ostatniego dnia urzędowania spieszył się chłopak, sprzątał biurko i tak przez nieuwagę machnął piórem, nie zauważywszy, że podpisuje dokumenty niekorzystne dla Polski? Tak Pan sądzi, prawda?
No, a ja sądzę, że było zupełnie inaczej. Że rzeczywistym celem koncesji było doprowadzenie do sytuacji, którą mamy w tej chwili.

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Krzysztof K.:
Przemysław G.:
Krzysztof K.:
[author]Paweł Kluska[...]


....


... koncesje udzielone przez p. Cimoszewicza nie nakładają na koncesjonariuszy obowiązku budowy czegokolwiek, ale dają im gwarancję ogromnego (kilkumiliardowego w sumie) odszkodowania, gdyby rząd zechciał zlecić budowę autostrad komuś innemu. I tych miliardów nie ma skąd wziąć. Bo ze środków unijnych się tego sfinansować nie da. Na to miały iść środki z winiet Pola, ale ten projekt nie dał się zrealizować. Nie mam pojęcia, jak rząd chce rozwiązać ten problem. JarKacz jakieś pół roku temu twierdził, że jakoś trzeba będzie te pieniądze wypłacić, bo koncesje są niewypowiadalne.
...


Sprawa autostrad to bardzo ciekawy temat. W grę wchodzą olbrzymie pieniądze i wyjaśnienie "niemożności" budowy koncesjami rządu Cimoszewicza, to więcej niż uproszczenie.
Np. jeśli pamiętam - Autostrada Wielkopolska dostała koncesję na budowę kilkuset kilometrów gdzieś na początku lat 90 ubiegłego wieku (93?). przez następne 9, czy 10 lat nie zbudowała ani kilometra. Dlaczego? Czyżby warto było tracić duży biznes zadowalając się jakimiś okruchami?
Doszukuję się wyjaśnienia w mechaniźmie podobnym jak walki o SSP. Autostrada to rozciągnięty w czasie proces inwestycyjny o równie rozciągniętej w czasie dochodowości. Każdy kolejny układ polityczny uważał, że poprzedni układ działał na szkodę i w nieczystych intencjach. W związku z tym natychmiast zaczynał gmerać zarówno w ustawach dotyczących budowy i finansowania autostrad (np. słynne winiety, ustawy dotyczące prawa budowlanego itp) oraz w samych umowach koncesyjnych. Zmiany w koncesjach dawały preteskst do ich renegocji, a więc do niebudowania niczego. I wracamy to tego samego, bolesnego wniosku. Kolejne parlamenty zamiast zajmować się bazą prawną, kupczyły ustawami by wyciągnąć korzyści polityczne. Tak się dzieje i dziś. Przytoczone przez Pana słowa JK ten wniosek potwierdzają. Trzeba jakoś wywikłać się z dotychczasowych koncesji (nawet kosztem miliardów z kieszeni podatnika) ponieważ koncesje są niesłuszne, koncesjonowane spólki są niesłuszne i w ogóle 16 lat było niesłuszne (oraz poprzednie 45 lat też). Nie słysze jakoś merytorycznej dyskusji nt. umów koncesyjnych, środów pomocowych i kredytowaniu. O tym kto i mniej więcej ile na tym zarobi. Kto i za ile rzecz będzie finansował. Słyszę, że słusznie będzie, jak zaczniemy od zera. A gdzie analizy stanu obecnego i analizy prawne zmierzające do inicjatyw ustawodawczych mających sytuację uzdrowić? Gdzie ewentualna krytyka idiotycznych pomysłów z budową autostrad z kieszeni prywatnych inwestorów? Gdzie jakiś plan rządowy dotyczący strategii w tej sprawie i w ogóle w sprawie planów zagospodarowania przestrzennego?
Wg mojej wiedzy, nigdzie. Może moja wiedza jest niedostateczna, a może dlatego, że żadna, także dzisiejsza władza nie była i nie jest zainteresowana odbieraniem sobie tego kąska, z którego zawsze jakiś geszefcik można wykroić.
Media zajmują się uczennicami w ciąży albo Wołoszańskim. I niech się zajmują. Ale gdzie do cholery jakaś hierarchia problemów?


Jak to uproszczeniem? Dokładnie jest tak, jak napisałem. Koncesjonariuszom (a AW koncesję na dodatkowy odcinek dostała również od Cimoszewicza wraz z innymi) nie opłaca się budować autostrad. Trzeba by wyłożyć gigantyczną kasę, namęczyć się, wykupić grunty, prowadzić projekt i latami czekać, aż się zwróci. A tak wystarczy poczekać, aż któryś kolejny rząd zdecyduje się na budowę i wskazać aktualny numer konta w celu otrzymania odszkodowania. Niech Pan łaskawie policzy, ile czasu musiałoby czekać takie konsorcjum, żeby zarobić miliard na czysto! Zaręczam, że szybciej rząd wybuduje autostradę, bo jest niezbędna. Czyli budując autostradę konsorcjum robi co prawda duży biznes, ale traci biznes gigantyczny. Nie wiem, co zrozumiał Pan z cytowanej przeze mnie wypowiedzi JarKacza (i po ki wuj wciąga Pan do rozmowy o koncesjach kwestie ważności ostatnich 16, czy 45 lat), ale wyraźnie napisałem, że z tych koncesji nie da się wywinąć, trzeba zapłacić odszkodowanie. A to dodatkowe kilka miliardów złotych. A oceniając te koncesje, niech mi Pan powie - po co tych koncesji udzielono? Jak Pan myśli? Żeby zbudować autostrady? I co - udało się przez 10 lat? A skoro się nie udało, to dlaczego? Czy aby nie wynikało to z warunków koncesji? (wiem, Pan zamiast takich stwierdzeń wolałby merytoryczną dyskusję o warunkach koncesji, które nie zobowiązują koncesjonariuszy do czegokolwiek, gwarantują zaś im ogromne odszkodowanie za nicnierobienie. ciekawe, co tu dyskutować?). Uważa Pan, że Gapcio Cimoszewicz w dobrej wierze podpisał te koncesje, no bo ostatniego dnia urzędowania spieszył się chłopak, sprzątał biurko i tak przez nieuwagę machnął piórem, nie zauważywszy, że podpisuje dokumenty niekorzystne dla Polski? Tak Pan sądzi, prawda?
No, a ja sądzę, że było zupełnie inaczej. Że rzeczywistym celem koncesji było doprowadzenie do sytuacji, którą mamy w tej chwili.

To co on jeszcze robi na wolności?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

[author]Grzegorz Rossa?


Proponuję robić skróty.


Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 18.01.07 o godzinie 16:54
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Skrzypek na banku (NBP)



[author]Przemysław G.:[/]


Proszę Pana - system włoski działał sobie radośnie od początku lat 60. a sypać zaczął się dopiero w latach 80 i to przez przypadek. Przez 20 lat nie zrobiono nic, by go rozmontować, bo nikomu, żadnej sile politycznej (nawet komunistom) na tym nie zależało. Wszystkie te siły, a także mafia były zainteresowane zachowaniem status quo, w którym nie było szans na skuteczne zwalczanie korupcji. Umożliwiła to dopiero reforma ustawodawstwa procesowego z drugiej połowy lat 70. Celem jej nie była bynajmniej walka z korupcją, tylko skuteczne zwalczanie terroryzmu. Dopiero ta reforma, która przyspieszyła po 1978 roku, po śmierci Aldo Moro, dała rzeczywiste środki działania włoskim sędziom śledczym i prokuratorom, a ci wykorzystywali je nie tylko do zwalczania terroryzmu, ale i korupcji. Instytucja "skruszonych" - art. 270 b bis, 305 i 306 kk, to rok 80. Tak więc układ dostał niejako przy okazji, rykoszetem, co nie znaczy, że nieskutecznie. I, oczywiście bronił się w wyniku czego ginęli sędziowie śledczy, prokuratorzy i karabinierzy. Przed reformą sytuacja w zakresie zwalczania korupcji we Włoszech przypominała pod tym względem Polskę. U nas ludzie próbujący zwalczać korupcje również płacili za to życiem.

Dlaczego uważam, że w Polsce działa Układ (czyli zorganizowany system korupcyjny)? Zajmuję się zawodowo biznesem i widzę, jak mało pozostawia się przypadkowi przy planowaniu każdego większego projektu. Jestem przekonany, że styk biznesu i polityki, gdzie pieniądze są nawet dla mnie (piszę "nawet dla mnie", bo w końcu obracam dziesiątkami milionów złotych, a to dla przeciętnego obywatela dużo) są po prostu niewyobrażalne, cokolwiek odbywało się przypadkiem. Jeśli przypomni Pan sobie cyrk związany z dopisywaniem i skreślaniem frazy „lub czasopisma” z ustawy medialnej, zrozumie Pan o co mi chodzi.
I nie jest moim zdaniem przypadkiem niemożność zwalczania korupcji - tej na najwyższym poziomie, której rezultatem jest komfort podejmowania dziwnych decyzji przez rządzących, wynika właśnie z decyzji tychże rządzących. I tu nic się nie zmieniało. Kto by nie rządził, jak bardzo by gęby pełnej haseł walki z korupcją nie miał, nie wprowadzał żadnego rozwiązania umożliwiającego zwalczanie korupcji. A to jest - trzeba Panu to wiedzieć patent jeszcze ze starych czasów, kiedy Rakowski (a nie Balcerowicz bynajmniej) wprowadził swoją "swobodę gospodarczą". Jednocześnie zlikwidowano oddziały zwalczania przestępstw gospodarczych w wojewódzkich urzędach spraw wewnętrznych. Taka kombinacja - względnej swobody gospodarczej i brak efektywnych mechanizmów zwalczania korupcji stanowi prawdziwą mieszankę piorunującą. Nic do rzeczy nie ma tu mentalność narodowa: jak będzie można bezpiecznie kraść, to będzie dużo ludzi, którzy będą kraść. A jak nie będzie można kraść bezpiecznie, to tych kradnących będzie mniej. W biznesie i polityce na bieżąco szacuje się ryzyko, także to trafienia do kozy.

Rezultatem bezkarnej korupcji są dziwne decyzje podejmowane przez polityków. Tu sytuacja jest dużo gorsza, niż we Włoszech. Włoscy politycy i mafiozi pobierali swoją dolę, ale nie podejmowali zdumiewających decyzji rujnujących gospodarkę. U nas podejmują. I to jest rola polityków w układzie.

Powiązani z politykami biznesmeni, nierzadko wywodzący się z dawnych (a i obecnych) służb są beneficjentami tych zdumiewających decyzji. Kwestia służb jest tu o tyle istotna, że były gwarantem, że biznesmen nie będzie sobie chciał pohulać i wybić na niezależność.
Drugą rolą służb jest tzw. zabezpieczenie operacyjne. Umierają ludzie mogący zaszkodzić Układowi, ale nie tylko oni. Na przykład wkrótce po śmierci Waleriana Pańki zginęli także policjanci dokonujący oględzin, zaginęły dokumenty z tych oględzin, także dotyczące wraku auta i zniknął klucz do sejfu prezesa Pańki. Całkiem niedawno w dziwnych okolicznościach zmarł Marek Karp z Ośrodka Studiów Wschodnich. A takich dziwnych śmierci w ciągu ostatnich kilkunastu lat było ponad 100.

No i ostatni element układu, to media. Jak mi się zdaje, nie mam na to dowodów (gdybym miał, podpadałbym pewnie pod punkt powyżej) ale mam mnóstwo przesłanek moja opinię potwierdzających - elementem układu jest medialne tłumaczenie ludziom, że tak, jak jest, jest fajnie, że tylko schizofrenik może mówić o jakimś układzie. Na dodatek miesza się ludziom w głowach, tłumacząc, że kontrola przestrzegania prawa jest tym samym, co robiła CzeKa, czy też jest mieszaniem się rządu w sprawy gospodarki. Podobnie, ukazują się materiały, mające na celu np. utrącenie niewygodnego managera, albo oczyszczenie przedpola dla właściwych ludzi. Uważam, że dziennikarze publikujący te teksty, albo wydawcy je zamawiający są inspirowani przez służby.

Krótko mówiąc, służby stanowią zwornik umożliwiający spójne działanie układu.
Nie uważam, że to co opisałem powyżej może odbywać się przypadkiem. Że polscy politycy, dziennikarze to są tacy gapcie, a biznesmeni po prostu maja mnóstwo szczęścia i profesjonalnie wykorzystują możliwości. Uważam, że konstrukcja jest celowa, beneficjenci znani z góry, zaś gapcio nie zostaje skutecznym politykiem - czyli takim, który obejmuje władzę, ani opiniotwórczym dziennikarzem. Śmieszą mnie ludzie, których kwalifikacje intelektualne i brak wiedzy nie pozwalają im zrozumieć motywów podejmowania decyzji, wypowiadający się o głupocie tego, czy tamtego polityka.
Czyli Układ to mechanizm:
ustawodawstwo  decyzje polityków  beneficjenci  media,
ze służbami w tle każdego z elementów.
To znaczy przy jego pomocy różni ludzie mogą bezpiecznie robić różne, niepowiązane ze sobą interesy. Łączy ich wspólne zainteresowanie, by Układ trwał. Układ ma też skutki uboczne - mianowicie uniemożliwia praktycznie zwalczanie korupcji na jakimkolwiek poziomie, także tym, który nie interesuje twórców i głównych beneficjentów układu.
I takie cos w Polsce działało przez ostatnie kilkanaście lat. Chcę wierzyć, że niedługo działać przestanie. Dlatego rozwiązanie WSI i organizację CBA uważam za kluczowe.



Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 18.01.07 o godzinie 16:56

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

I tak oto pan Krzysztof Kroczyński rozwiązał samodzielnie sprawę, której nikt przed nim nie potrafił nawet nadgryźć.
Szkoda że tak wiele jest tam: domyślam się, moim zdaniem, nie mam dowodów ale myślę...
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Krzysztof B.:I tak oto pan Krzysztof Kroczyński rozwiązał samodzielnie sprawę, której nikt przed nim nie potrafił nawet nadgryźć.
Szkoda że tak wiele jest tam: domyślam się, moim zdaniem, nie mam dowodów ale myślę...


Ja się zastanawiam, po co Pan zabiera głos, skoro nie ma Pan nic do powiedzenia?

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Dokładnie to samo pytanie mógłbym zadać panu. Wszak to nie jest forum bajkopisarskie...
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Krzysztof B.:Dokładnie to samo pytanie mógłbym zadać panu. Wszak to nie jest forum bajkopisarskie...


Panie Krzysztofrie, co z tego, co napisałem uważa Pan za bajkę i dlaczego? Prosze o uzasadnienie, bo Pan ma zwyczaj publikować swoje przekonania, np, o tym, że Jaruzelski nas obronił, albo korupcja na szczeblach władzy nie przekłada się na życie pojedynczego człowieka ale nie ma Pan w zwyczaju swoich przekonań uzasadniac, a to odbiera dyskusji sens. Ja tam swoje wypociny w uzasadnienie zawsze uzasadniam, dlatego proponuję, żeby jeśli sie Pan ze mna nie zgadza, zechciał podważyć moje uzasadnienie.
Mógłby Pan na przykład zacząc od przedstawienia swojej opinii na temat "czy mozliwe jest, że system w którym korupcja nie była w Polsce praktycznie przez kilkanaście lat ścigana powstał przypadkowo?".
I tak dalej.

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)


- w Polsce działa Układ;
- I to jest rola polityków w układzie (podejmowanie dziwnych decyzji);
- służby stanowią zwornik umożliwiający spójne działanie układu;
- Uważam, że dziennikarze publikujący te teksty, albo wydawcy je zamawiający są inspirowani przez służby;
- Czyli Układ to mechanizm:
ustawodawstwo  decyzje polityków  beneficjenci  media,
ze służbami w tle każdego z elementów;
- I takie coś w Polsce działało przez ostatnie kilkanaście lat.


Więcej nie chce mi się cytować.
Nie jesteśmy w kolejnym odcinku J. Bonda.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Krzysztof B.:

- w Polsce działa Układ;
- I to jest rola polityków w układzie (podejmowanie dziwnych decyzji);
- służby stanowią zwornik umożliwiający spójne działanie układu;
- Uważam, że dziennikarze publikujący te teksty, albo wydawcy je zamawiający są inspirowani przez służby;
- Czyli Układ to mechanizm:
ustawodawstwo  decyzje polityków  beneficjenci  media,
ze służbami w tle każdego z elementów;
- I takie coś w Polsce działało przez ostatnie kilkanaście lat.


Więcej nie chce mi się cytować.
Nie jesteśmy w kolejnym odcinku J. Bonda.


Zarazara - niech mi Pan powie, czy uważa Pan, że przez kilkanaście lat nie było w Polsce mechanizmu zwalczania korupcji, to Pana zdaniem przypadek.

konto usunięte

Temat: Skrzypek na banku (NBP)

Ale, szanowny panie, od korupcji która dotyka wszystkie władze we wszystkich państwach, do Układu, to droga jest daleka i wyboista.
Tym bardziej, że po drodze zdarzyło się już rządzić kryształowo czystym prawym i sprawiedliwym z nazwy (choć pod inną nazwą).

Jak świat światem zawsze byli uczciwi i ci co biorą (dają). I nie ma tak naprawdę znaczenia kwota.

Następna dyskusja:

Idealny oddział banku




Wyślij zaproszenie do