Temat: Skrzypek na banku (NBP)
Krzysztof K.:
Na czym polegała ta lepszość?
1. Na tym, że zbudowaliśmy najbiedniejsze, ale najbardziej skorumpowane państwo w UE?
2. Że jedna czwarta obywateli żyje w absolutnej nędzy?
3. Że z dorobku PRL (jaki by ten dorobek nie był) zniszczono i rozkradziono wszystko, co się zniszczyć i rozkraść dało?
4. Że nasz prezydent publicznie rozrabiał po pijanemu, robił sobie zdjęcia z aferzystami, ułaskawiał łobuza, który sprzedał policjantów gangsterom?
4. Że prezes NBP funkcjonował w warunkach konfliktu interesów? 5. Że nawet dróg się u nas nie buduje (co jest w UE absolutnym ewenementem)?
6. Że wystarczyło umożliwić legalną pracę zagranicą, żeby miliony ludzi wyjechały pracować na szczocie, czy zmywaku?
Miesza pan pojęcia... jak zwykle zresztą.
1. korupcja wymaga dwóch stron. Sam biorący nie stworzy korupcyjnej sytuacji jeśli nie ma dającego. A dających jest zwykle wystarczająco dużo. To kwestia
moralności dających i biorących a nie państwa. Bo w KK jest wystarczająco mocno ujęta kara za korupcję. Ale to pan dyskretnie pomija.
2. W nędzy żyją Ci, którzy przywykli że komuna im wszystko dawała. Komuna przestała istnieć, w nowych czasach dawanie nie jest tak oczywiste, ale tym ludziom nie chce się ruszyć dupy i pracować. Bo i po co, skoro za głosy kolejna władza im da. Albo przynajmniej obieca, że da.
3. Fakt rozkradania państwowego majątku ma niewielki wpływ na życie zwykłych ludzi. Zmienił się tylko adresat opłat, które czynią jak zawsze. Kiedyś za prąd brało państwo, teraz bierze Stoen, Energa czy jak zwał... podobnie z gazem i wodą. Dla konsumenta nie jest istotne kto piecze chleb, jeśli ten chleb jest smaczny i niedrogi. Czas skończyć z gadką-szmatką, że chleb powinien być polski, że mąkę z polskiego ziarna powinny mleć polskie młyny a z Żerania powinny wyjeżdżać samochody polskiej konstrukcji.
4. No i co z tego? Pan nigdy nie pił i nie rozrabiał? Jak znam życie napisze pan że nigdy, ale pan jest idealny więc się nie dziwię.
5. Nawet jeśli był konflikt interesów, to niska inflacja (a nawet deflacja) jest wystarczającym powodem by mu podziękować za kawał dobrej roboty. A zanim zarzuci się komuś cokolwiek to trzeba by chyba dowody mieć... i może wyrok niezawisłego sądu... Bo tak to się nazywa zniesławienie.
6. możliwość wyjazdu za granicę to coś tak naturalnego, że aż niewartego wspominania. Podobnie możliwość za tą granicą pracy.
I nie jest to kwestia państwa jako takiego ale prywatnych pracodawców, którzy wyobrażali sobie, że Polska to Chiny i że miseczka ryżu to pensja w sam raz za pracę.
Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 17.01.07 o godzinie 11:13