Temat: Rozrzutność w PKO BP - bo i tak płacą za to klienci
Ma Pan prawo odnosić dowolne wrażenie - dobrze by jednak było gdyby te dotyczące mojej postawy w dyskusji były oparte o jakieś fakty. Obrażanie się nie sprzyja niczemu dobremu.
Nie wiem, co prawda, co miałoby tu oznaczać pojęcie: "luźna dyskusja", ale zarzut o "bezzasadna krytykę" zdecydowanie odrzucam - staram się wskazać argumenty, uzasadniające moje stanowisko..
Tak więc: nasze społeczeństwo jest raczej mało jednorodne, żeby traktować je en bloc jako mające nie zaspokojone podstawowe potrzeby.
Do tego dołączył Pan pokutujące u nas, i całkowicie anachroniczne poglądy Maslowa z jego wczesnych lat, opisane w osławionej pracy "Motywacja i osobowość".. Szkoda, że nie uczą w szkołach, a i potem już nikt sam nie sięga po jego ostatnią pracę, "W stronę psychologii istnienia" - tu Maslow wycofuje się ze swoich wcześniejszych poglądów i stwierdza, że potrzeby z wyższych pieter jego sławnej "piramidy" moga pojawić się, nawet bardzo mocno odczuwane, mimo braku zaspokojenia potrzeb niższego rzędu.
Implikacje tego zjawiska powinny dać sporo do myślenia...
A skoro życzy Pan sobie rozmawiać jedynie o tym podanym w poście inicjującym przykładzie, to ilustruje on znakomicie bezmyślność, obserwowaną powszechnie: oto projektant tego wydruku
nie ma w zakresie obowiązków troski o lasy na Ziemi, więc zwalnia go to z myślenia.
Jego przełożony także nie potrafi (bo nie ma tego w obowiązkach) sformułować zadania w odpowiedni sposób...
Pan nie widzi problemu, bo jeszcze ma Pan czym oddychać...
Świat zna już lokalne katastrofy ekologiczne, wynikłe z braku przewidywania skutków.
Uważa Pan, że czas na doświadczenie globalne?
Człowiek powinien korzystać z rozumu, i przewidywać..
A rzeczy wielkie składają się z małych...
I naprawdę -
myślenie boli trochę tylko z początku....