Temat: Rozmowy KWALIFIKCYJNE
Marcin B.:
Robiłeś to kiedyś? - skutek?
(...)
Troszke mnie to trąci bardzo wygodną trywializacją tematu.
Tak robiłem.... był taki okres, że chciałem poznać zasady pracy w pewnej firmie... przedstawiłem swoje CV i LM... w momencie gdy nie potrzebowano pracownika. Pozatym dowiedziałem się że moje CV leży razem z 20 innymi a jeszcze nie ma naboru (więc napewno ich przychbędzie). Umówiłem się z kierowniczką, powiedziałem jej, kim jestem, dlaczego chce pracować akurat tu.
Po 2 tyg odebrałem telefon, że w najbliższym czasie zwalnia się stanowisko i mam od razu przyjść do pracy bez rozmowy kwalifikacyjnej... dodatkowo zaproponowano mi przjście razem z doświadczoną ekipą do nowo otwartego salonu...
Nie są to specjalne osiągnięcia... ja starałem się o pracę w dziale sprzedaży największej w Polsce firmy z markowa odzieżą. Ale swojego dopiąłem. Nie polecam tego jako metody szkoania pracy którą można stosować zawsze... W moim przypadku wyszlo to bardzo spontanicznie. Ja chciałem pracować tylko tam, normalnie nie kręci mnie taka praca. Jednak chciałem pokazać, że zawsze można zrobić coś czym "zaimponujesz" pracowdawcy.
Natomiast co do drugiej części:
- marketingowiec, który nie potrafi "się sprzedać" to słaby specjalista
- specjalista ds. zarządzania, który nie potrafi pokierować swojego życia tak by po studiach znaleść satysfakcjonującą pracę to nie specjalista
:)
... nie odbieraj tego jako podwarzenia swoich kompetencji... powiedziałem to ogólnikowo, niekoniecznie do ciebie. Choć zastanawiałem się dlaczego przez tak długi okres czasu nie masz wypełnionego profilu skoro szukasz pracy i cały czas mówisz jak to źle jest na polskim rynku pracy... zgadzam się, że nie jest idealnie. Ale napewno wiesz o tym że niekonstruktywna krytyka nigdy nie będzie stawiała specjalisty w dobrym śiwetle. To Ty masz ludziom doradzać. Chyba że masz w tym jakiś cel.
pozdrawiam, i jeszcze raz podkreślam nie bierz wszytkiego do siebie, poza tym ja nie mam patentu na mądrość i mogę się mylić. :)
Aureliusz M. Górski