Marcin Herman

Marcin Herman Szukam nowych wyzwań

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Witam,
Jako ekspert chciałbym zachęcić wszystkich niezadowolonych z produkcji poligraficznej do kontaktu. Profesjonalnie zajmuje się reklamacjami i odzyskiem nawet do 50% wartości zamówienia.
Jeśli zatem ktoś spaprał Ci folder czy katalog - daj znać.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Czy to aby nie podpada pod nieuczciwą konkurencję?
Basia K.

Basia K. dziennikarstwo,
kreacja, walka z
ograniczeniami
technicznymi

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

jak ktoś spaprał to już mu nawet brak konkurencji tej uczciwej nie pomoze...

konto usunięte

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

A od kiedy to o spapraniu decyduje samozwańczy ekspert?
Marcin Herman

Marcin Herman Szukam nowych wyzwań

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Od zawsze drogi Panie....
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

A mnie się wydawało że nie trzeba eksperta, poza sądem, coby ocenić jakość i zweryfikować z np cromalinem.

konto usunięte

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

No brawo.
A po temacie mogłoby się wydawać, że ten wątek ma jakąkolwiek merytoryczną wartość ;)

Marcin Herman

Marcin Herman Szukam nowych wyzwań

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Właśnie ma!Jest to problem ok.30% ludzi,którzy zlecają druk. A Sąd to ostateczność, droga i długotrwała - i też spotkacie sie ze mną! ;-)

konto usunięte

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

To ja nie wiem gdzie te 30% zleca druk ;)

A wracając - nie lepiej by było napisać kilka zdań, po których laik zlecający druk mógłby
1) nie mieć bzdurnych wymagań
2) samodzielnie określić wymogi wobec dostawcy w taki sposób, aby dostawca musiał uznać zasadną reklamację bez pomocy pośredników?

Jeszcze pytanie - mówimy tu o zasadnych reklamacjach, czy o modnym niekiedy w poligrafii czepianiu się czego się tylko da, byleby wywalczyć rabat?
Michał Mickiewicz

Michał Mickiewicz Koniec świata jest
świętem
ruchomym...;)

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Całe szczęście, że nie jestem z branży , bo pewnie jutro spzedawałbym maszyny ;))))

konto usunięte

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Tylko kto by je teraz po tym wszystkim kupił? :)
Michał Mickiewicz

Michał Mickiewicz Koniec świata jest
świętem
ruchomym...;)

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

jak dobrze, że nie mam ;)))))
Agnieszka K.

Agnieszka K. C# MSSQL Developer

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

co rozumiemy przez spapranie katalogu? To ze zielony w konkretnym pantonie wyglada przy jednej partii inaczej niz przy nastepnej - kwestia przyzwyczajenia ;-)
Basia K.

Basia K. dziennikarstwo,
kreacja, walka z
ograniczeniami
technicznymi

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Krzysztof B.:A od kiedy to o spapraniu decyduje samozwańczy ekspert?


klient decyduje

konto usunięte

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

O spapraniu decydują dość obiektywne czynniki, np:
- zgodność papieru nakładowego z wybranym (kolor, gramatura tekstura, faktura, etc);
- pasowanie kolorów i czystość druku;
- zgodność formatu z makietą;
- zgodność kolorów z próbą kolorystyczną;
i jeszcze parę innych można przytoczyć (zależnie od techniki druku i charakteru druku).
jak widać nie trzeba być ekspertem by zauważyć że coś jest nie halo.

Częstokroć jednak jest tak, że klient nie ma pliku produkcyjnego, nie robił proofa żeby zaoszczędzić a umowa nie jest spisana bo przecież sobie ufamy. Wtedy najczęściej dochodzi do ugody satysfakcjonującej obie strony.
Smutne jednak jest to, że zbyt często, zarówno drukarnie jak i klienci, nie wyciągają z takich wpadek prawidłowych wniosków... i kołomyja powtarza się.


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 27.01.07 o godzinie 00:57

konto usunięte

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Krzysztof B.:O spapraniu decydują dość obiektywne czynniki, np:
- zgodność papieru nakładowego z wybranym (kolor, gramatura tekstura, faktura, etc);
- pasowanie kolorów i czystość druku;
- zgodność formatu z makietą;
- zgodność kolorów z próbą kolorystyczną;


Dziwi mnie to trochę. U nas normą jest, że klient wybierając rodzaj papieru, określa (w oparciu o próbniki) producenta, konkretny model (brand?) papieru i gramaturę. W takim układzie wydrukowanie na innym papierze nie wchodzi w grę, tym bardziej, że papiery do produkcji materiałów reklamowych są w 90% przypadków dostępne od hurtowników, nie ma więc problemu żeby zamówić konkretny papier pod konkretne zlecenie. Czy gdzieś jest inaczej??

Czystość druku i pasowania - ok, tu niekiedy trudno jest wychwycić każdy nieudany egzemplarz, szczególnie jeśli drukuje się z prędkościami rzędu 300m/min w szerokości np. 820mm. Oczywiście w takich przypadkach zwracamy 100% wartości części brudnej/źle spasowanej. Czy gdzieś ktoś próbuje wmówić klientowi, że złe pasowania są ok i odmawia przyjęcia tego rodzaju reklamacji?

Format tym bardziej... Zawsze myślałem, że normą jest informowanie klienta o ograniczeniach technologicznych związanych z formatem. Jeśli np. z danego formatu spady wyjdą o 1mm większe niż klient sobie życzy, to zawsze da się to przewidzieć jeszcze przed produkcją i poinformować klienta. Praktycznie każdy klient się zgadza na format o 1-2mm mniejszy.

Jedynie kolory to inna historia. Po pierwsze żaden proof nie odda dokładnie barwy gotowego wydruku, a po drugie postrzeganie barw zależy w dużej mierze od oświetlenia. Dla wymagających klientów nie ma problemu z określeniem dopuszczalnej rożnicy barwy i koloru w stosunku do wzoru - bardzo łatwo można to zrobić opierając się na liczbowych intepretacjach kolorów (tj. pomiarach spektrofotometru).

Jest też jednak druga strona medalu, pod tytulem brak kompetencji klienta. Niektórym wydaje się, że jak odróżniają CMYK od Pantone'u to wiedzą wszystko o druku i nie dadzą sobie wyperswadować pewnych oczywistych kwestii. Dochodzi niekiedy nawet do tego, że np. niedawno klient (agencja reklamowa!) kazal sobie drukować w CMYKu produkt, który idealnie podchodził pod 2 kolory Pantone'owskie. Sugestie naszych handlowców nie pomogły - klient był w 100% pewien, że chce mieć nadruk 4/4 i nie dopuszczał do siebie żadnej innej opcji. Tu kolory wyszły akurat ok, ale gdyby się lekko rozjechały, to wiadomo komu by się oberwało...

konto usunięte

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Maćku. Ja wymieniłem tylko te najpopularniejsze elementy mogące powodować reklamację. W dodatku są to tak oczywiste rzeczy, że powoływanie eksperta mija się z celem, ponieważ klient sam jest w stanie ocenić jakość (zadowalającą) druku.

Spójrzmy jednak tak (przykłady z życia).
Firma drukuje teczki ofertowe. określony karton, gramatura, kolory. Jest bardzo zadowolona, po pół roku prosi o dodruk. Dodrukowane teczki są jakieś trefne. Oba egzemplarze trafiają do mnie, mam podpowiedzieć co i jak, i okazuje się... że pierwszy nakład został wydrukowany na lepszym jakościowo i cięższym kartonie, który został z innego zamówienia. Jednak dodruk zrobiono na kartonie wg specyfikacji. Drukarnia myślała, że sprawa się nie wyda?

Firma drukuje ulotki. Logo w specyficznym pantonie wychodzi jednak nie bardzo... Drukarnia zapomniała zrobić przelot z pantona, sądzili, że firma się nie połapie jak całość pójdzie z CMYKA. Proof dołączony do zamówienia gdzieś na produkcji się "zapodział".

Firma zamawia katalog A4 w twardej oprawie. Drukarnia źle zrozumiała zlecenie, bo wydrukowała w formacie mniejszym o kilka milimetrów. Bronią się, że okładka ma wymiar jak trzeba. Za to, że środek jest mniejszy zwalają winę na kwestię brutto/netto formatu i magiczne spady, które musiały być większe niż zwykle.

Kolory. Po to się robi proofa na profilu z drukarni, żeby zasymulować druk nakładowy. Oczywiste jest, że nie będzie 100% zgodności... ale na Trygława.. oranż musi wyglądać jak oranż.

Można co prawda zrzucić winę na Klienta.. ale on po to ma drukarnię, żeby nie musieć się znać.
Ma ufać, ze drukarnia doradzi jak trzeba, zrobi jak trzeba i policzy uczciwie.

konto usunięte

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

No i ok :)
Tyle że właśnie w tych przypadkach tak jak napisałeś - ekspert nie jest potrzebny, a reklamacja powinna być bez dwóch zdań uwzględniona. To tak jakbyśmy zamawiali w salonie samochód z klimatyzacją, a dostali bez. Sprawa oczywista i jeśli sprzedawca się wypiera to powinna trafić do sądu. I - jak słusznie zauważyłeś - ekspert tu jest zbędny.

Mnie natomiast pierwszy post w tym wątku zapachniał nieco innym zjawiskiem. Są takie firmy/osoby, które nawet jak dostaną wydruk super i cacy, to będą się próbowały przyczepić do czegokolwiek, byleby zbić cenę. Mieliśmy kiedyś takiego rekordzistę, który miał termin płatności 90 dni, zamówił towar, a gdy termin płatności upłynął, przesłał nam informację, że towar jest wadliwy i za niego nie zapłaci. Poprosiliśmy więc o zwrot towaru, na co dowiedzieliśmy się, że nie ma takiej opcji, bo towar został już zużyty (chodziło o druki o bardziej przemysłowym charakterze). I w momencie, gdy nie został ani jeden egzemplarz "wadliwego" produktu dowiedzieliśmy się, że reprodukcja kolorów była nieprawidłowa. Tu sprawa skończyła się w sądzie i została przez nas wygrana, ale w przypadku wielu drukarń (szczególnie tych mniejszych) mogłoby się skończyć na wyzwiskach, bo wiadomo jak działają Polskie sądy (firmom bez prawnika 'na etacie' często nie opłaca się ganiać przez X lat po rozprawach nic nie wnoszących).

A wracając, to w sumie cieszy mnie fakt, że tak wiele drukarń robi takie wałki, jak napisałeś :) Konkurencja nie śpi :)
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII

Marcin H.:[...]A Sąd to ostateczność, droga i długotrwała - i też spotkacie sie ze mną! ;-)
Zastanawiające stwierdzenie. Czy sugerujesz, że jesteś rzeczoznawcą sądowym?
Irmina Baranek

Irmina Baranek Już wiem, że nic nie
wiem. Szkoda - dla
wszystkich. Przed...

Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII



A wracając, to w sumie cieszy mnie fakt, że tak wiele drukarń robi takie wałki, jak napisałeś :) Konkurencja nie śpi :)


nanananaaaa .....
nie śpi.....
;-)))))

Podobne tematy


Następna dyskusja:

producent poligrafii




Wyślij zaproszenie do