Temat: REKLAMACJE W POLIGRAFII
Maćku. Ja wymieniłem tylko te najpopularniejsze elementy mogące powodować reklamację. W dodatku są to tak oczywiste rzeczy, że powoływanie eksperta mija się z celem, ponieważ klient sam jest w stanie ocenić jakość (zadowalającą) druku.
Spójrzmy jednak tak (przykłady z życia).
Firma drukuje teczki ofertowe. określony karton, gramatura, kolory. Jest bardzo zadowolona, po pół roku prosi o dodruk. Dodrukowane teczki są jakieś trefne. Oba egzemplarze trafiają do mnie, mam podpowiedzieć co i jak, i okazuje się... że pierwszy nakład został wydrukowany na lepszym jakościowo i cięższym kartonie, który został z innego zamówienia. Jednak dodruk zrobiono na kartonie wg specyfikacji. Drukarnia myślała, że sprawa się nie wyda?
Firma drukuje ulotki. Logo w specyficznym pantonie wychodzi jednak nie bardzo... Drukarnia zapomniała zrobić przelot z pantona, sądzili, że firma się nie połapie jak całość pójdzie z CMYKA. Proof dołączony do zamówienia gdzieś na produkcji się "zapodział".
Firma zamawia katalog A4 w twardej oprawie. Drukarnia źle zrozumiała zlecenie, bo wydrukowała w formacie mniejszym o kilka milimetrów. Bronią się, że okładka ma wymiar jak trzeba. Za to, że środek jest mniejszy zwalają winę na kwestię brutto/netto formatu i magiczne spady, które musiały być większe niż zwykle.
Kolory. Po to się robi proofa na profilu z drukarni, żeby zasymulować druk nakładowy. Oczywiste jest, że nie będzie 100% zgodności... ale na Trygława.. oranż musi wyglądać jak oranż.
Można co prawda zrzucić winę na Klienta.. ale on po to ma drukarnię, żeby nie musieć się znać.
Ma ufać, ze drukarnia doradzi jak trzeba, zrobi jak trzeba i policzy uczciwie.