Krzysztof F. takie tam....
Temat: "prawdziwa" sztuka
Z doświadczenia wiem ,że dziennikarze często piszą teksty wogóle nie mając pojęcia o czym piszą a zdarze się też (mam na to dowody) że opisują miejsca w których wcale nie byli . Cytowany przeze mnie artykuł z GW nie miał na celu zdyskredytować kogokolwiek a jedynie pokazac ,że może nie mamy racji -ja tez byłem zbulwersowany pierwszymi wiadomościami.Wielokrotnie także w naszej przestrzeni dawaliśmy się nabrać mediom ,że przypomnę zamykanie się dziennikarzy w klatce w obronie innego dziennikarza ,który okazał się człowiekiem małych rozmiarów jak to ocenił sąd najwyższy.
Zawsze zanim cokolwiek zaczniemy krytykować zastanówmy się czy to nie jest sieczka dziennikarska.
Pamiętam reportaż Pani Borzęckiej pokazujący rzekomo rodzinę z bieszczadów , apotem się okazało ,że rodzina nie jest z bieszczadów (100 km od bieszczadów) ale medialnie w kontekście glodujących dzieci bieszczadzkich było ok .Dzieci występujące w tym reportażu też nie były z jednej rodziny ale jaki to problem?
Moim zdaniem cała ta akcja miała zbulwersować i to ,że taka jest dyskusja w necie na ten temat świadczy ,że też uczestniczymy w eksperymencie.
Co zaś do psa gdzie corpus delicti WAtsonie?Krzysztof Franczak edytował(a) ten post dnia 25.11.07 o godzinie 14:42