Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Uzywanie argumentu ze pound stoi wyzej niz
zlotowka budzi tylko usmiech - czy to mozliwe by absolwent wyzszej uczelni polskiej nie mial pojecia o ekonomii az tak bardzo? To zbrodnia na umyslach!
Nie skomentuje na tyle silnie na ile mam ochotę.
Powiem tylko tyle, że ten tekst tyczył się akurat wcześniejszej/jak i pozniejszej/ wypowiedzi.
Co to za porównywanie, że ktoś zarabia więcej tam, niż moje marne dwa tysiące w Polsce?
Ja natomiast potrzebuje o wiele mniej, by mi nie burczało w brzuchu:)
O to mi chodziło, proszę CZYTAĆ.
Pozdrawiam
Ania
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca za granicą

Ania P.:
Uzywanie argumentu ze pound stoi wyzej niz
zlotowka budzi tylko usmiech - czy to mozliwe by absolwent wyzszej uczelni polskiej nie mial pojecia o ekonomii az tak bardzo? To zbrodnia na umyslach!
Nie skomentuje na tyle silnie na ile mam ochotę.
Powiem tylko tyle, że ten tekst tyczył się akurat wcześniejszej/jak i pozniejszej/ wypowiedzi.
Co to za porównywanie, że ktoś zarabia więcej tam, niż moje marne dwa tysiące w Polsce?
Ja natomiast potrzebuje o wiele mniej, by mi nie burczało w brzuchu:)
O to mi chodziło, proszę CZYTAĆ.
Pozdrawiam
Ania


Na poczucie szczęścia zarobki składają się w niewielkiej mierze. I różnych rzeczy ludzie pragną od życia. nie dziwię się i zostającym i wyjeżdżającym.

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

SK: Aniu, te "praktyki" na polskich uczelniach znam z opowiadan, bo jestem strasznie ciekawski . Nic nie zastapi wlasnej pracy i studiowania pod prace obecna lub przyszla. NAwet jesli wolisz wiedze encyklopedyczna, to i tak nie dorownasz specowi od wyszukiwania informacji. U nas ucza samodzielnosci, mlody absolwent na pewno duuuzo mniej umie niz absolwent poslkiej uczleni. Ale tez nie przejmuje sie, bo on UMIE SIE UCZYC i douczac, wiec jest dla pracodawcy - to w koncu pracodawca ocenia, a nie uczelnia - o wiele cenniejszy. Uczelnia moze oceniac tylko przygotowanie absolwenta sredniej szkoly.

To, co piszesz, ze jest prawda, jest akurat nieprawda, jelsi ktos jest zamkniety w waskim mysleniu. DZis napisalem na forum POLITYKA, ze "polityka" w ujeciu Polakow sprowadza sie do spraw wewnetrznych w czasach, gdy towrzy sie nowy ksztalt Europy i nowe miejsce dla Polski w Europie. Wiesz dlaczego? Bo nie pomoze im inteligencja, gdy sa zamknieci w tunnel vision.
Innemu nie miesci sie w glowie ze moze byc inne zdrobnienie imienia niz to, do ktorego on przywykl.

Zależy od uczelni jak i podejścia studenta. Jeśli ma poukładane w głowie umiejętnie ten czas wykorzysta. Ba! Wkręci się na tyle, by praktyki zakończyć mając już znajomości, które w przyszłości owocnie wykorzysta otwierając własny biznes( na zasadzie współpracy oczywiście, proszę żadnych przekrętów do głowy nie dopuszczać)
Ania

konto usunięte

Temat: Praca za granicą


Aniu, Pani Aniu,
Miałem sie nie wtracać, bo to przecież rozterki następnego pokolenia (wyglądasz na młodszą ode mnie o jakies 25 lat), ale Twoja wypowiedź i wypowiedź w TVN jednego DJa, z obchodów 50 lecia traktartów mnie zmobilizowała. Ten chłopak, dready, bródka i T-shirt powiedział, ni mniej ni więcej,: "Polska ma najlepszy okres od może nawet 300 lat". A więc wyjeżdżać czy nie? Mnie to tez dręczyło i wyjechałem 3 lata w we Francji + 17 lat w Stanach, ale wróciłem.

Oczywiście warto jeździć i zdobywac doświadczenie, ale MATEMATYCZNIE lepsze szanse powinno sie miec w kraju. Emigracja często oznacza bardzo poważne perturbacje w zyciu osobistym i uczuciowym, obcość i wykorzenienie, a często jednak okres poniżenia i rezygnacji z wyznawanych, czy praktykowanych wartości. Wielu ludziom sie udaje, Polacy są już parlamentarzystami w Szwecji, urzędnikami w UE, biznesmemani w Dolinie Krzemowej, maja własne kliniki w Szwajcarii, ale móglbym podac kilka "bardzo ponurych kontrprzykładów".

Motorem wyjazdów, poza pieniędzmi, jest takie poczucie, że rodząc się Polakiem człowiek ma od razu w plecy - tak uważa np. mój Ojciec, ma 82 lata. Rzecz w tym, ze nikt nic w tej sprawie nie robi! Teraz rzeczywiście robi sie w kraju gospodarcza hossa, tu w Warszawie jest juz pogoń za potencjalnym pracownikiem, więc może jednak spróbowac raz w końcu odwrócić tę kartę?

Ja mieszkam na Zaciszu, w Warszawie. Obok mnie paru b. ministrów, notabli, znanych aktorów, a na codzień słyszymy k...., p.... i jestęmy wystawieni na grypserę, widzimy skutki nocnych dewastacji, są włamania, i musimy z tym żyć. Mimo wielu zwątpień, nawet załamań, uważamy, że trzeba to przetrwać, bo jak nie teraz to kiedy? Do cholery nie podobne żeby emeryt, były Akowiec, za wolnej Polski bał sie polskiego gówniarza , wiec rzecz jest jednak o wartościach. A więc zostań i daj z siebie coś, a jak nie wyjdzie, to mozesz przecież spakowaćwalizki i wyjechać stąd z czystym sumieniem.
pzdr.
Jerzy

Panie Jerzy,
powiem krótko, Pan mnie bardziej swoją wypowiedzią przekonał niż ataki Pana S.K.
Wiele racji w Pańskim poscie.Tu nie chodzi o to, że ja chcę zamknąć granice naszego kraju i nikogo stąd nie wypuszczać:) Nic bardziej mylnego.
Sama jeżdżę, zwiedzam, poznaje inne kultury- lubię to!
Cel przekazu był jeden: chcę by młodzi ludzie zanim wyjadą, próbowali czegoś tutaj. Nie wyjdzie, droga wolna...Nikogo na siłe NIGDZIE nie zatrzymamy.
Ania

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Na poczucie szczęścia zarobki składają się w niewielkiej mierze. I różnych rzeczy ludzie pragną od życia. nie dziwię się i zostającym i wyjeżdżającym.

Fakt:) Jeśli kolejni znajomi wyjadą, wyjedzie rodzina- pewnie i ja spakuję walizki:)
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca za granicą

Ania P.:
Na poczucie szczęścia zarobki składają się w niewielkiej mierze. I różnych rzeczy ludzie pragną od życia. nie dziwię się i zostającym i wyjeżdżającym.

Fakt:) Jeśli kolejni znajomi wyjadą, wyjedzie rodzina- pewnie i ja spakuję walizki:)


W dużej mierze tak jest. Gdyby np. twój partener rzucił hasło "Irlandia" z jeszcze jedną znajomą parą to przypuszczam że i ty spojrzałabyś na to przychylniejszym okiem.

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

W dużej mierze tak jest. Gdyby np. twój partener rzucił hasło "Irlandia" z jeszcze jedną znajomą parą to przypuszczam że i ty spojrzałabyś na to przychylniejszym okiem.

Nie do końca, zwyczajnie mnie tam nie ciągnie.

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Wojciech Z.:
Ania P.:
Na poczucie szczęścia zarobki składają się w niewielkiej mierze. I różnych rzeczy ludzie pragną od życia. nie dziwię się i zostającym i wyjeżdżającym.

Fakt:) Jeśli kolejni znajomi wyjadą, wyjedzie rodzina- pewnie i ja spakuję walizki:)


W dużej mierze tak jest. Gdyby np. twój partener rzucił hasło "Irlandia" z jeszcze jedną znajomą parą to przypuszczam że i ty spojrzałabyś na to przychylniejszym okiem.
Oj nie wszystko się zmienia diametralnie na miejscu i ... niestety dużo miłości legło tutaj w gruzach...

konto usunięte

Temat: Praca za granicą



W dużej mierze tak jest. Gdyby np. twój partener rzucił hasło "Irlandia" z jeszcze jedną znajomą parą to przypuszczam że i ty spojrzałabyś na to przychylniejszym okiem.

Wolę Australie, Hiszpanie;p;p
Anglia, Irlandia...no nie ciągnie mnie i już:)
Zbyt wiele już tam narozrabialiśmy;)
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca za granicą

Dużo miłości legło w gruzach dlatego że ktoś raz na dwa tygodnie nie przyniósł kwiatów. Nie mówię że to bez wpływu ale ludzie rozstają się wszędzie, i w Dublinie i w Warszawie.

Chodziło mi raczej o to że wiele osób trzyma alienacja w obcym otoczeniu. Gdy ten czynnik znika...

No bo powiedzcie sami, jaka jest dla mnie różnica (pochodzę z Kielc) między pracą w Szczecinie a w Monachium ?

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Wojciech Z.:
Dużo miłości legło w gruzach dlatego że ktoś raz na dwa tygodnie nie przyniósł kwiatów. Nie mówię że to bez wpływu ale ludzie rozstają się wszędzie, i w Dublinie i w Warszawie.

Chodziło mi raczej o to że wiele osób trzyma alienacja w obcym otoczeniu. Gdy ten czynnik znika...

No bo powiedzcie sami, jaka jest dla mnie różnica (pochodzę z Kielc) między pracą w Szczecinie a w Monachium ?
Chodziło niestety o to, że co niektórym odbijał syndrom Pana,lub Pani no i reszta nie miała znaczenia... Tylko kasiorka... Na szczęscie mnie to nie spotkało, ale ja wracam...

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Dużo miłości legło w gruzach dlatego że ktoś raz na dwa tygodnie nie przyniósł kwiatów. Nie mówię że to bez wpływu ale ludzie rozstają się wszędzie, i w Dublinie i w Warszawie.
To musiał być jakiś supermen, skoro co 2 tygodnie kwiaty wręczał kobiecie :):)

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Ania P.:
Dużo miłości legło w gruzach dlatego że ktoś raz na dwa tygodnie nie przyniósł kwiatów. Nie mówię że to bez wpływu ale ludzie rozstają się wszędzie, i w Dublinie i w Warszawie.
To musiał być jakiś supermen, skoro co 2 tygodnie kwiaty wręczał kobiecie :):)
Normalnie miał gest hahaha
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Praca za granicą

Khem khem... to miał być lekko przejaskrawiony przykład ;)

Ale z miłościami to tak to jest, że czasem po prostu wygasają.

Ale to nie o tym temat :D

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Ania P.:
Panie Jerzy,
powiem krótko, Pan mnie bardziej swoją wypowiedzią przekonał niż ataki Pana S.K.
Wiele racji w Pańskim poscie.Tu nie chodzi o to, że ja chcę zamknąć granice naszego kraju i nikogo stąd nie wypuszczać:) Nic bardziej mylnego.
Sama jeżdżę, zwiedzam, poznaje inne kultury- lubię to!
Cel przekazu był jeden: chcę by młodzi ludzie zanim wyjadą, próbowali czegoś tutaj. Nie wyjdzie, droga wolna...Nikogo na siłe NIGDZIE nie zatrzymamy.
Ania

Pani Aniu,

Jako starszy, pozwoli Pani, że zacytuje jeszcze starszego ode mnie:

"Będziemy mieszkać w swoim własnym domu,
bedziemy stąpać po swych własnych schodzach,
nikt o tym jeszcze nie mówi nikomu,
lecz wiatr juz o tym świszcze po ogrodach".

Może jednak kombinacji wartości i uczciwie pojętego interesu własnego, to jest to, czego się od Was należy spodziewać, tylko tyle i az tyle, a będzie OK, nie super, ale właśnie OK.

Bo to jest tak ... patrzę sobie na fotkę, miła buzia, patrzę na tekst, uczciwie i ciekawie napisany .... a więc nie chcę ani żeby Pani stąd wyjeżdżała rozczarowana, ani żeby miała Pani "w plecy" jak wielu ludzi przed Panią. Jeden taki Włoch, Dante A. pisał o najgorszym miejscu w piekle, które jest przeznaczone dla tych, którzy w wirze moralnego kryzysu pozostali obojetni. Pani taka nie jest, stąd mój post.

Co do pana z Canberry .... to on pisze jak "Nowy Amerykanin". Znam to na wyrywki, mógłbym to rozbierać na elementy i zrobic mu publicznie wywisekcję, aż by wlazł na jakiego eukaliptusa i sie pierwszemu z brzegu koali wypłakał. Ale po co?

Życie jest najlepszym nauczycielem, a przejawy braku pewności jutra wszechobecne w nowoczesnej gospodarce są ogólne znane. Życzę mu jak najlepiej. Tylko że nie raz widziałem jak jeden chojrak (nawet jeden milioner) z drugim płakali jak dzieci, a na obczyźnie często płacze się samemu.

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Jerzy K.:
Ania P.:
Panie Jerzy,
powiem krótko, Pan mnie bardziej swoją wypowiedzią przekonał niż ataki Pana S.K.
Wiele racji w Pańskim poscie.Tu nie chodzi o to, że ja chcę zamknąć granice naszego kraju i nikogo stąd nie wypuszczać:) Nic bardziej mylnego.
Sama jeżdżę, zwiedzam, poznaje inne kultury- lubię to!
Cel przekazu był jeden: chcę by młodzi ludzie zanim wyjadą, próbowali czegoś tutaj. Nie wyjdzie, droga wolna...Nikogo na siłe NIGDZIE nie zatrzymamy.
Ania

Pani Aniu,

Jako starszy, pozwoli Pani, że zacytuje jeszcze starszego ode mnie:

"Będziemy mieszkać w swoim własnym domu,
bedziemy stąpać po swych własnych schodzach,
nikt o tym jeszcze nie mówi nikomu,
lecz wiatr juz o tym świszcze po ogrodach".

Może jednak kombinacji wartości i uczciwie pojętego interesu własnego, to jest to, czego się od Was należy spodziewać, tylko tyle i az tyle, a będzie OK, nie super, ale właśnie OK.

Bo to jest tak ... patrzę sobie na fotkę, miła buzia, patrzę na tekst, uczciwie i ciekawie napisany .... a więc nie chcę ani żeby Pani stąd wyjeżdżała rozczarowana, ani żeby miała Pani "w plecy" jak wielu ludzi przed Panią. Jeden taki Włoch, Dante A. pisał o najgorszym miejscu w piekle, które jest przeznaczone dla tych, którzy w wirze moralnego kryzysu pozostali obojetni. Pani taka nie jest, stąd mój post.

Co do pana z Canberry .... to on pisze jak "Nowy Amerykanin". Znam to na wyrywki, mógłbym to rozbierać na elementy i zrobic mu publicznie wywisekcję, aż by wlazł na jakiego eukaliptusa i sie pierwszemu z brzegu koali wypłakał. Ale po co?

Życie jest najlepszym nauczycielem, a przejawy braku pewności jutra wszechobecne w nowoczesnej gospodarce są ogólne znane. Życzę mu jak najlepiej. Tylko że nie raz widziałem jak jeden chojrak (nawet jeden milioner) z drugim płakali jak dzieci, a na obczyźnie często płacze się samemu.


Amen !
:):)

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Ania P.:
Jerzy K.:
Ania P.:
Panie Jerzy,
powiem krótko, Pan mnie bardziej swoją wypowiedzią przekonał niż ataki Pana S.K.
Wiele racji w Pańskim poscie.Tu nie chodzi o to, że ja chcę zamknąć granice naszego kraju i nikogo stąd nie wypuszczać:) Nic bardziej mylnego.
Sama jeżdżę, zwiedzam, poznaje inne kultury- lubię to!
Cel przekazu był jeden: chcę by młodzi ludzie zanim wyjadą, próbowali czegoś tutaj. Nie wyjdzie, droga wolna...Nikogo na siłe NIGDZIE nie zatrzymamy.
Ania

Pani Aniu,

Jako starszy, pozwoli Pani, że zacytuje jeszcze starszego ode mnie:

"Będziemy mieszkać w swoim własnym domu,
bedziemy stąpać po swych własnych schodzach,
nikt o tym jeszcze nie mówi nikomu,
lecz wiatr juz o tym świszcze po ogrodach".

Może jednak kombinacji wartości i uczciwie pojętego interesu własnego, to jest to, czego się od Was należy spodziewać, tylko tyle i az tyle, a będzie OK, nie super, ale właśnie OK.

Bo to jest tak ... patrzę sobie na fotkę, miła buzia, patrzę na tekst, uczciwie i ciekawie napisany .... a więc nie chcę ani żeby Pani stąd wyjeżdżała rozczarowana, ani żeby miała Pani "w plecy" jak wielu ludzi przed Panią. Jeden taki Włoch, Dante A. pisał o najgorszym miejscu w piekle, które jest przeznaczone dla tych, którzy w wirze moralnego kryzysu pozostali obojetni. Pani taka nie jest, stąd mój post.

Co do pana z Canberry .... to on pisze jak "Nowy Amerykanin". Znam to na wyrywki, mógłbym to rozbierać na elementy i zrobic mu publicznie wywisekcję, aż by wlazł na jakiego eukaliptusa i sie pierwszemu z brzegu koali wypłakał. Ale po co?

Życie jest najlepszym nauczycielem, a przejawy braku pewności jutra wszechobecne w nowoczesnej gospodarce są ogólne znane. Życzę mu jak najlepiej. Tylko że nie raz widziałem jak jeden chojrak (nawet jeden milioner) z drugim płakali jak dzieci, a na obczyźnie często płacze się samemu.


Amen !
:):)
Swięta prawda... ja już nie mogę doczekać się powrotu, mimo, że muszę zacząć wszystko od naowa...

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Swięta prawda... ja już nie mogę doczekać się powrotu, mimo, że muszę zacząć wszystko od naowa...

Życzę powodzenia. Będzie dobrze :)

konto usunięte

Temat: Praca za granicą

Ania P.:
Swięta prawda... ja już nie mogę doczekać się powrotu, mimo, że muszę zacząć wszystko od naowa...

Życzę powodzenia. Będzie dobrze :)


Trzymajmy kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Następna dyskusja:

Praca na pół etatu




Wyślij zaproszenie do