Tomasz K.

Tomasz K. Wolny strzelec spod
znaku byka.

Temat: Polska - marnowanie szans...

No widzi Pan - jednak można napisać i to kulturalnie bez osobistych (prawie) docinek.
Tak, winę ponosimy my wszyscy. Bo zgadzaliśmy się być traktowani (i nadal się zgadzamy) w ten sposób. Aby politycy (brzydka nazwa czynności o charakterze seksualnym) społeczeństwo. Panie Kroczyński, problem nie jest w tym że jakiś tam % lepiej ocenia przeszłych niż obecnych - problem jest w tym że obecni w żadnym stopniu nie są lepsi od przeszłych. Reszta to różnica postrzegania.
Jedno jest wspólne- nie podoba nam się to co się działo/dzieje z gospodarką. Jedyne co możemy to w końcu pogonić towarzystwo i zastanowić się, kto powinien w Polsce dzierżyć władzę - I ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Jestem za powoływaniem komisji rozliczającej władzę z rządów.
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Polska - marnowanie szans...

Krzysztof K.:
Tomasz K.:Krzysiek wszystko to wina PO, WSI i innych ciekawych skrótów.
Ale na poważnie nikt z dyskutujących - zaczynając od p. Krzysztofa K - nawet nie raczył wyjaśnić pozapolitycznych punktów marnowania szans. Ok - niedokształcona kadra menedżerska. Zdarza się, według statystyk najwięcej przypadków takich jest w firmach rodzinnych, to nawet można w podręcznikach akademickich czy internetowych poradnikach znaleźć. Dalej - firmy - co ewidentne tylko w Polsce - spółki skarbu państwa. Ale nikt nie próbuje wyjaśnić pewnych fenomenów jak choćby kiepskiej infrastruktury. Teraz mówimy o rzeczach zależnych od samorządów i firm prywatnych. Nieadekwatne do zarobków ceny połączeń telefonicznych i internetowych, bardzo droga w niektórych miastach komunikacja (Wrocław - koszmar, 2.80 zł za bilet w autobusie tzw: pośpiesznym, co nie znaczy punktualnym), kiepskiej jakości drogi, o kolei nie wspomnę.

Oprócz Keynesa było kilka innych założeń, Lewisa właśnie odrzuciliśmy, szybko nie wróci. Może model G.Rodenberry'ego?


Sam Pan chciał. Będzie długie, a że piszę w przerwach pomiędzy zadaniami służbowymi, potrwa. Sorry from the mountain, expensive Mr. Kamiński.

1. Niewykształcona kadra managerska w średnich i małych formach to na pewno przyczyna naszych traconych szans, ale ja bym tego problemu nie demonizował. Przez te kilkanaście lat udało się bardzo dużo w tej kwestii nadrobić - jedni się wykształcili, inni naśladują wykształconych, jeszcze inni przestali zarządzać, a są i tacy, których braki edukacyjne nie maja żadnego wpływu na poziom zarządzania. Więc - jak mówię - nie demonizowałbym poziomu managerów. Natomiast negatywny pływ na rozwój, a przez to tracenie szans ma organizacja firm (która ma to i owo wspólnego z poziomem managerów), a zwłaszcza model zarządzania właścicielskiego, w Polsce bardzo rozpowszechniony. I nawet dobry najemny manager przychodzący do firmy, która nie ma wykształconej kultury zarządzania, ma natomiast nieomylnego właściciela - prezesa może sobie nie poradzić. Nieomylny Właściciel – Prezes zatrudnia managera, ale często nie daje mu narzędzi do pracy. To znaczy na papierze – w założeniach – ależ proszę uprzejmie. Ale w bieżącym działaniu – nie, bowiem Nieomylny Właściciel – Prezes żąda żeby konsultować z nim każdą decyzję, albo wręcz chce nadal podejmować wszystkie decyzje i w ogóle, to bardziej potrzebowałby kumatej asystentki, niż np. dyrektora zarządzającego. Oczywiście, taki dyrektor może namówić szefa na rzeczywistą reorganizację, ale właściciele częściej oczekują bieżących wyników, niż wykształcenia kultury zarządzania, czy budowy porządnej struktury. Jeśli właściciele mają w łapie namacalny dowód, że firma doszła do ściany i nie będzie się rozwijać, albo - że traci rynek i nie jest w stanie sprostać konkurencji, to mogą dojść do wniosku sami. Jednak kiedy firma zmniejsza przychody, to naturalnym (co nie znaczy, że słusznym) krokiem jest czynienie oszczędności. A reorganizacja kosztuje. Stąd znaczna część polskich firm SMB (czyli od 10 do 500 zatrudnionych) ma chorą strukturę i nieefektywny sposób zarządzania (np., ręcznego - przez właścicieli), które pochodzą z czasów, kiedy dwóch kolegów po obaleniu połóweczki założyło sobie w garażu firmę informatyczną. Ale ta sytuacja jest paradoksalnie niezła, bo mniejsze ryzyko niosą za sobą reorganizacje. Jest wysoce prawdopodobne, że firma wdrożywszy efektywny model zarządzania będzie konkurencyjna. Dużo bardziej prawdopodobne, niż w sytuacji, w której ogromna większość byłaby zorganizowana i zarządzana zgodnie ze sztuką, więc zmiany organizacyjne nie dawałyby przewagi konkurencyjnej tylko To jest zachęta dla tych właścicieli, którzy chcą więcej zarabiać. Marchewka. Rzecz jednak w tym, że właściciel firmy ma większe niż najemny manager opory przed zmianami. I bez bata w postaci widma plajty może nie chcieć zmian. W naszej firmie przeanalizowaliśmy trzy lata temu naszą pozycję rynkową. Firma przynosiła niezłe dochody, przyjemnie się w niej pracowało, ale zauważyliśmy, że się nie rozwijamy. Że nie potrafimy wypracowywać bardziej złożonej i rynkowo weryfikowalnej wartości dodanej. Że brak mechanizmów penetracji rynku w poszukiwaniu nisz rynkowych. Że istnieją w firmie hamulce rozwoju. W sumie – że nasz sposób prowadzenia biznesu ma ograniczoną przyszłość, że nie będziemy w stanie obronić się przed dostrzegalnymi zagrożeniami. Zatrudniliśmy konsultanta, który całkowicie przeorganizował firmę. Doszedł on do całego szeregu wniosków, ale podstawowym była konieczność likwidacji ręcznego zarządzania przez właścicieli. I zdecydowaliśmy się zrealizować te wnioski. To była bardzo trudna decyzja – z punktu widzenia managera – właściciela, który musiał oddać część kompetencji, ale zakończyła się sukcesem. Była bolesna także dla pracowników, których te zmiany dotknęły, przestało być rodzinnie i miło, ale firma działa w tej chwili dużo lepiej niż przed zmianami, co widać na cyferkach. Dorobiliśmy się bardzo kompetentnych kierowników liniowych, nie ma uznaniowości (a właściciel - manager kocha uznaniowość). Oczywiście, nie zawsze reorganizacja firmy SMB przynosi oczekiwane skutki. Jak Pan zapewne wie w polskiej branży IT następują częste konsolidacje. Computerland, Prokom i inne duże firmy wykupywały firmy mniejsze pozyskując w ten sposób kompetencje technologiczne, bądź sektory rynkowe. Niekiedy skutki narzucenia kultury korporacyjnej małym, ręcznie dotąd zarządzanym organizacjom dało bardzo słabe rezultaty. W każdym razie – z pewnością organizacja firm i sposób zarządzania nimi jest w Polsce jednym z hamulców rozwoju. Ale kiedy firm profesjonalnie zarządzanych będzie w Polsce dostatecznie dużo – zostanie przekroczona masa krytyczna i nie da się prowadzić nieprofesjonalnie firmy.
2. Skutki działania polityków na szkodę społeczeństwa, to bodaj ważniejsza jeszcze przyczyna tracenia szans na rozwój, zwłaszcza w zakresie budowy infrastruktury. Wymienia Pan między innymi kiepskie drogi i drogą telekomunikację. To klasyczne rezultaty dziwnych, nieuzasadnionych ekonomicznie decyzji politycznych. Przyczyną złego stanu dróg jest brak autostrad. Polska jest jedynym w UE krajem, gdzie nie buduje się autostrad. Przyczyna jest bardzo prosta (pisałem o tym już kilkakrotnie). Prawie 9 lat temu, w ostatnim tygodniu urzędowania p. Włodzimierz Cimoszewicz, premier rządu RP, podpisał koncesje dla kilku konsorcjów, które miały budować najważniejsze odcinki autostrad. Warunki koncesji nie nakładały na konsorcja obowiązku budowy czegokolwiek, gwarantowały im za to wielomiliardowe odszkodowania, gdyby rząd, albo jakakolwiek inna organizacja zbudował autostradę na odcinku powierzonym koncesjonariuszowi. I konsorcja zdecydowanie wolą czekać na odszkodowanie, niż budować autostradę, potem ją naprawiać, obsługiwać i powolutku czerpać zyski. Oczywiście, może p. Włodek wpadł posprzątać na biurku, zobaczył jakiś papier, co się po nim poniewierał, walnął podpis i stąd ten pasztet. Może też ponadnormatywnie uczciwy p. Włodek i jego sztab to po prostu banda kretynów, którzy podpisują byle co, nie zastanawiając się nad skutkami. I tylko ktoś z gruntu zły i podejrzliwy mógłby domniemywać, że za taki prezent tylko zupełny niewdzięcznik mógłby się nie odwdzięczyć, zaś koncesjonariusze na niewdzięczników nie wyglądają.
Telekomunikacja i jej ceny wynikają z pozycji TPSA. Swego czasu, rząd RP dokonał fenomenalnej prywatyzacji, sprzedając polskiego monopolistę – czyli właśnie TPSA francuskiej firmie państwowej. W istocie Francuzi kupili polski rynek usług telekomunikacyjnych, a nie firmę. Tak się nigdy niemal nie robi, bo celem takich działań jest poprawa jakości i uniemożliwienie podnoszenia cen usług, a to poprzez wymuszenie konkurencji. W Polsce konkurencję uniemożliwiono, przez co zapewniono maksymalizację cen przy minimalizacji poziomu usług. Przy okazji jednak udało się do transakcji dopuścić jeszcze jedną firmę, która kupiła akcje TPSA (za zagwarantowany przez rząd kredyt) po cenach preferencyjnych i odsprzedała je Francuzom po cenach rynkowych, na czym zarobiła ok. 70 milionów złotych, zupełnie za nic. I najprawdopodobniej, to był taki przypadek. Zbieg okoliczności. Akurat. przechodził ulicą dr K. Holding his dog, kiedy wpadł na niego premier Miller i zapytał, czy by nie kupił na chwilę kawałka tePSY, żeby taką zacną sumkę zarobić. A że dr K. akurat, jako się rzekło wyprowadzał właśnie PSA i źle zrozumiał p. premiera, to się zgodził. I oczywiście był to taki przypadek, a tylko ktoś z gruntu zły i podejrzliwy mógłby domniemywać, że głównym celem takiego, bardzo szkodliwego z punktu widzenia obywateli modelu prywatyzacji TPSA, była właśnie możliwość zarobienia na boczku tych kilkudziesięciu milionów złotych i, że za taki prezent tylko zupełny niewdzięcznik mógłby się nie odwdzięczyć, zaś dr K. na niewdzięcznika nie wygląda (bo już, jako koncesjonariusz mający budować autostrady nie wyglądał, a w międzyczasie jeszcze wyszlachetniał z profilu).
3. Dla mnie podstawowym czynnikiem utraty szans na szybki rozwój są decyzje polityczne, zaburzające grę rynkową. Gra rynkowa nie może odbywać się znaczonymi kartami. Kapitalizm jest taki fajny, bo ma wbudowane mechanizmy rozwoju – rynek i konkurencja weryfikują rozwiązania i wymuszają ich ulepszanie. Na początku lat dziewięćdziesiątych mieliśmy duże szanse na budowę takiego samodoskonalącego się systemu, bowiem mieliśmy naprawdę ogromną wolność gospodarczą. Zresztą i teraz nie jest u nas najgorzej, a wszystkich, co się na mnie rzucą – ostrzegam: baczcie, że jestem prywatnym przedsiębiorcą, który ten temat zna bardzo dobrze z praktyki. Tak więc – co spowodowało, że to co zbudowaliśmy nie przypomina porządnego wolnorynkowego kapitalizmu? W moim przekonaniu w Polsce od początku transformacji brak prawdziwej konkurencji. Najpierw plan Balcerowicza spowodował wypompowanie z naszej gospodarki kilkunastu miliardów dolarów. To w oczywisty sposób zmniejszyło w Polsce inwestycje i zmniejszyło konkurencję pomiędzy inwestującymi podmiotami. Następnie decyzje polityczne na początku lat dziewięćdziesiątych, np kilkudniowy brak przepisów wykonawczych pozwalający na bezcłowy import elektroniki do Polski. Kto wiedział – a wiedziała firma C… której TIRy stały na przejściach granicznych, a statki na redzie na ten przykład – zarabiał potężnie. Kto nie wiedział – a nie wiedziała masa firm – nie zarabiał, mógł zaś stracić klientów. Kto nie wiedział i miał do tego pecha – bo zainwestował w ściągnięcie towaru i zapłacił cło – jak firma S… – bankrutował z hukiem. I znowu – najprawdopodobniej minister finansów i wicepremier w rządzie KLD/UW Leszek Balcerowicz i jego urzędnicy z minfinu zupełnym przypadkiem doprowadzili do tej sytuacji. Z całą pewnością, tylko ktoś z gruntu zły i podejrzliwy mógłby domniemywać, że za taki prezent tylko zupełny niewdzięcznik mógłby się nie odwdzięczyć, zaś np. właściciel C… na niewdzięcznika nie wygląda. Rzecz jasna z pewnością p. Balcerowicz się pomylił, co potwierdza tylko ogólnie znaną prawdę, że jest on nieomylny. Takich numerów, jak ten z cłem na elektronikę jest cała masa, nie będę ich wymieniał, bo są dość dobrze znane. Hasłowo wymienię kilka największych przewałów z lat 89/91:
Afera Rublowa – 15 bln zł
Afera papierosowa 15 bln zł
Afera Rublowa, import z NRD – 12 bln zł
Afera spirytusowa 10 bln zł
Afera FOZZ 10 bln zł
Afera "ART-B" 6 bln zł
Afera paliwowa 3 bln zł
Afera składów celnych 3 bln zł
Łączna wartość przewałów przekracza wartość ówczesnego rocznego deficytu budżetowego. Te pieniądze nie zostały zainwestowane w Polsce, nie zwiększyły konkurencyjności polskich inwestycji. Oczywiście wszystkie te afery nigdy się nie wydarzyły, a jeśli nawet – to przypadkiem, a już zwłaszcza bez wiedzy i woli naszych ekip rządzących, które doprowadziły do tych przewałów przypadkiem. I tylko ktoś z gruntu zły i podejrzliwy mógłby domniemywać, że za taki prezent tylko zupełny niewdzięcznik mógłby się nie odwdzięczyć, zaś beneficjenci tych afer na niewdzięcznika nie wyglądali. Także przypadkiem nikomu z ich powodu wówczas włos z głowy nie spadł.
4. Takie ograniczanie konkurencji ma prosty rezultat – nie wykształcił się mechanizm wymuszający postęp (w rozumieniu: doskonalenie). Zamiast konkurowania rozwiązań, dochodziło do konkurowania między sobą przedsiębiorców w szukaniu dojść i sposobów posmarowaniu urzędnika państwowego – i tu udało się zbudować system bardzo wydajny bo konkurencja tak ma, że doskonali. Jeżeli obejrzymy wyniki gospodarcze na koniec zeszłego roku, to okaże się, że Polska ma najniższe PKB w UE na głowę, najniższe inwestycje, zaś najwyższe bezrobocie i korupcję. To po prostu pokazuje, że zbudowaliśmy system doskonalący korupcję, a nie gospodarkę. Gdyby w latach 1989/90 wprowadzono porządne przepisy antykorupcyjne, gdyby powstała organizacja mogąca ścigać korupcję skutecznie, to prawdopodobnie lepiej byśmy na tym wyszli. Ale w kwestii ścigania korupcji obowiązywała żelazna jedność wszystkich ekip rządzących w latach 1989-2005. Żadna z nich korupcji ścigać nie próbowała i nie ścigała. Żadna nie spróbowała stworzyć wyspecjalizowanych służb, żadna nie modyfikowała KK w tym zakresie. W rezultacie korupcja rozpanoszyła się w Polsce na wszystkich szczeblach, ograniczając konkurencyjność naszych firm. Dlatego właśnie tak wiele polskich firm z sektora SMB może mieć archaiczną strukturę i słabych managerów. One też nie muszą konkurować na całego, bo decydujące są dojścia i smarowanie. I to jest rzeczywisty powód naszych straconych szans.
5. Kto ponosi odpowiedzialność za tą sytuację? Oczywiście politycy. Oczywiście służby. Ale także media, które do tego stopnia ogłupiły Polaków, że ci uwierzyli, że pierwszy milion trzeba ukraść, że o korupcji mówią tylko oszołomy, że ściganie złodziei jest tym samym, co robiła Czeka, że jest fajnie, że prywatyzacja zawsze oznacza korzyść dla kraju, niezależnie od warunków, że kontrola przestrzegania przepisów jest równoznaczna z ręcznym sterowaniem gospodarką, że nie należy grzebać w przeszłości. Ja wiem, że wśród dziennikarzy nie brakuje tępaków, którzy takie rzeczy mogą pisać z wrodzonej tępoty właśnie, ale takie zorganizowana akcja ogłupiająca rodaków była możliwa dlatego że polskie media po prostu piszą co im się każe. A największą winę za to ponosimy my wszyscy, bośmy się dali zrobić w konia, jak dzieci, zaś niektórzy zgłupieli do tego stopnia, że powtarzają całkiem serio, że przez szesnaście lat było świetnie, a teraz przyszli Kaczyńscy i wszystko popsuli. Gdyby to twierdzili ludzie czerpiący korzyści z tego systemu, to ja bym się nie dziwił. Ale to piszą ludzie KTÓRYCH KOSZTEM to się odbywało, co jest dla mnie niepojęte.

Daltego panie Krzysztofie może lepiej wierzyc mediom lokalnym. S a najbliżej ludzi, spraw. Niezależne nie są sterowane.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polska - marnowanie szans...

Tomasz K.:No widzi Pan - jednak można napisać i to kulturalnie bez osobistych (prawie) docinek.
Tak, winę ponosimy my wszyscy. Bo zgadzaliśmy się być traktowani (i nadal się zgadzamy) w ten sposób. Aby politycy (brzydka nazwa czynności o charakterze seksualnym) społeczeństwo. Panie Kroczyński, problem nie jest w tym że jakiś tam % lepiej ocenia przeszłych niż obecnych - problem jest w tym że obecni w żadnym stopniu nie są lepsi od przeszłych. Reszta to różnica postrzegania.
Jedno jest wspólne- nie podoba nam się to co się działo/dzieje z gospodarką. Jedyne co możemy to w końcu pogonić towarzystwo i zastanowić się, kto powinien w Polsce dzierżyć władzę - I ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Jestem za powoływaniem komisji rozliczającej władzę z rządów.


A na jakiej podstawie Pan twierdzi, że obecni nie sa lepsi, niż ci, którzy stworzyli system, w którym można rozkradać kraj? Żeby robic to bezpiecznie - umozliwiono powszechna korupcje, co zabiło rozwój gospodarki. To zaczęli juz ludziska Rakowskiego, którzy jeszcze w końcu 1988 roku zlikwidowali działy przestępstw gospodarczych w wojewódzkich komendach MO. A potem bezpieczne rozkradanie działało sobie na całego i odpowiadaja za to - zarówno za system, który rozkradanie umozliwiał, jak i samo rozkradanie politycy rządzący w latach 1989-2005.
Nie wiem, czy Pan wie, ale Witold Marczuk uniemożliwił, jako szef GUC rozwój afery papierosowej, w nagrodę zaś wyleciał z pracy, a zastępowali go tacy ludzie, jak gangster - iluzjonista Sekuła. I gdyby nie poprztykanie się służb cywilnych i wojskowych i grup polityków wspieranych przez nie - czyli grupy kierownika zakładu - Millera (X dep. ABW) z grupą prezia (Kwaśniewskiego - WSI) to oni by tak rozgrywali dalej. Kto by nie znalazl sie u władzy mógłby swoje ukraść, zas wszelkie zmiany polityczne odbywałyby sie w zamknietym światku SLD/UD/KLD/PO. To oni doprowadzili nas na samo dno Unii w rozwoju gospodarczym, na czoło zas w bezrobociu i i korupcji, rozkradli, co sie da, a to, czego się nie da ukraść - zmarnowali. A Pan mówi, że ci obecni nie sa lepsi. Na jakiej zasadzie Pan to twierdzi? Poprosze o uzasadnienie, co prównywalnego z takimi politykami KLD wycięli Kaczyńscy.

Ciąg dalszy powodów utraty szans. Naszym największym problemem jest ZUS. W latach dziewięćdziesiątych planowano dofinansować ZUS przy pomocy programu NFI. Ale polityk KLD (obecnie PO) Janusz Lewandowski zablokował włączenie programu do ZUS i spowodował stworzenie serii funduszow inwestycyjnych do których należały zakłady. Politycy wspomnianych wyżej partii po prostu podzieli się funduszami, wydrenowali zakłady z kapitału, a zakłady są w tej chwili warte z połowę tego, co były, kiedy program startował. Program kontynuowali po Lewandowskim Marek Belka i Wiesław Kaczmarek i to tej trójce zawdzięczamy sytuacje ZUSu i upadek całej masy firm państwowych. Dla dokładnego zilustrowania Unia Demokratyczna popierała projekt NFI ustami p. Andrzeja W. Dziwnym trafem, jego syn Piotr W. został szefem VII NFI, a córka, Dominika W., jako publicysta Gazety Wyborczej swoją wyważoną publicystyka dbała o poparcie społeczne programu. I poniekad dzięki tej publicystyce - p. Dominiki i jej kolegów po piórze, Polacy, zamiast skonstatować, że zostali niesamowicie okradzeni na gigantyczną sumę i powiesic za jaja pomysłodawców i wykonawców kiwaja mądrze głowami i mówią: no tak, tak byc musi. Może i coś się nie do końca zgadza, ale to sa nieuniknione koszty transformacji...
Ciekawe, co zbliżonego skalą szkodliwości do NFI zrobił PiS? Tak konkretnie. Jak Pan widzi, ja przytoczyłem bardzo dużo konkretów, będe wdzięczny, jeśli zechce Pan odpisać mi równie konkretnie.
A gdyby Pan nie był w stanie, to niech mi Pan łaskawie powie, po co rozpowszechnia sie takie własnie nieprawdziwe teksty? Bo oczywiscie rozpowszechniają je media. Po co ogłupiaja ludzi? Czy nie po to, żeby stare siły, które rozkradały i dewastowały Polske przez lata wróciły do władzy? A co sie Pana zdaniem stanie, jak one do władzy wrócą? Myśli Pan, ze sporządnieli? Ja bym się nie założył. Moze jeszcze powie mi pan, dlaczego ludzie, których owi damy i gentlemani okradali przez kilkanaście lat, którzy jeżdżą przez nich po dziurawych drogach, maja słaba i drogą telekomunikacje, trzęsą sie przed bezrobociem i emeryturą za dużą, by zdechnąć, ale za małą by żyć, daja się ogłupiać i wierzą w takie rzeczy? Przecież po to dała im Bozia mózg, żeby nim się posługiwali. Żadna z cytowanych przeze mnie skandalicznych spraw nie jest tajna, a ludziska w ogóle nie biora ich pod uwagę, jakby były nieistotne, bo im p. Dominika i paru jej kolegów tłumaczą, ze nic to nie szkodzi. No, nie jestem w stanie zrozumiec, jak to się dzieje.


Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 02.03.07 o godzinie 22:59
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Polska - marnowanie szans...

Krzysztof B.:Ograniczenie?
Ja jestem za całkowitym odcięciem od kasy państwa. Chcą się bawić w politykę, niech się bawią za swoje albo znajdą bogatego wujka.


Dobry przykład na "wylewanie dziecka z kapielą".
Myślałem, że Pan wie co to jest demokracja.
Tomasz K.

Tomasz K. Wolny strzelec spod
znaku byka.

Temat: Polska - marnowanie szans...

Krzysztof K.:
A na jakiej podstawie Pan twierdzi, że obecni nie sa lepsi, niż ci, którzy stworzyli system, w którym można rozkradać kraj?


Ten system ma nawet nazwę - demokracja ;) Ale wadliwy nie jest system ale prawo. Z powodu kilku szczurów nie wysadza się w powietrze całego domu, ale uszczelnia dziury. Jak Pan widzi, rok rządów - wręcz nieograniczona władza - większość koalicyjna - zmian jakoś nie widać. Zapowiedzi za to nie są optymistyczne. A na jakiej podstawie? Proszę - pod płaszczykiem rozwiązywania układów - zakładane są nowe. Zamiast dialogu - jedyna słuszna idea i spiski, szare układy. Brak jakiejkolwiek konwencji na gospodarkę. I tego Pan nie zaprzeczy.
Prezes TV - Czemu nie był to człowiek z konkursu? Prezesi KGHM, NBP - zamiast kompetentnych ludzi władze w tych instytucjach oddaje się ludziom dosłownie z przypadku - ale posłusznym szefostwu partii. To się ładnie nazywa UPARTYJNIANIE.
Do tego wszystkiego podsycana jest atmosfera wrogości, polaryzująca społeczeństwo, dzielenia na "wykształciuchów" (Pan także się do nich zalicza), "tych co stoją tam, gdzie teraz ZOMO" i tych dobrych - do których zmartwię Pana - Pan się nie zalicza. Za to to, co się dzieje w spółkach skarbu państwa, przerasta to, co robili Krzaklewski za Buzka oraz Miller. Jak to było? TKM, BMW.
Jak ma być w tym kraju normalnie, skoro KAŻDA ekipa robi dokładnie to samo. Od razu zastrzegam - nie bronię poprzednich 17 lat, oprócz rządów Belki reszta była nieakceptowalna. Proszę mi nie wyjeżdżać że XYZ lat temu pan W zrobił M - odnosimy się do DZISIEJSZEJ sytuacji. Ostatnich 24 miesięcy. Jak w takim momencie można jednocześnie krytykować afery sprzed choćby 3 lat, a przymykać oko na dokładnie te same sytuacje.
Ma Pan jeszcze jednego Case'a do rozwiązania. Skoro jest cacy - dlaczego odeszli Wildsztein, Dorn, Marcinkiewicz, Sikorski - jakby nie patrzeć ideolodzy IV RP, którzy mieli najmniej do wygrania na zmianie ustroju. Kolejni podwładni jak prezes TK, KRRiTV zaczynają się stawiać, a minister sprawiedliwości walczy z fobiami (kardiolodzy). I może skończy Pan już w końcu z traktowaniem sceptyków IV RP jako wręcz pochwalców komunizmu. Ludzie nie żyją tu dla polityków, to politycy są dla nas. Im bardziej Kaczyński pokazuje jak ma społeczeństwo głęboko gdzieś, tym bardziej sceptyczny będzie odbiór. Szczególnie u bardziej wykształconej części społeczeństwa. Nie da się ludzi inteligentnych przekrzyczeć, zastraszyć "szarymi sieciami", tworzeniem kolejnego Raportu Mniejszości. Już to przerabialiśmy. To jest wątek o marnowaniu szans Polski - 24 miesiące wstecz. Zastanówmy się co możemy zrobić aby było lepiej. G.Ciechowski ładnie to ujął:

"Te brudne dworce, gdzie spotykam ją
Te tłumy, które cicho klną
Ten pijak, który mruczy coś przez sen
Że póki my żyjemy ona żyje też
Nie pytaj mnie, nie pytaj mnie (...)"

konto usunięte

Temat: Polska - marnowanie szans...

To prawda. Wielkie zmiany systemowe są dla nas takim rozwiązaniem jak polowanie na królika nalotem dywanowym(zapożyczone porównanie). To trzeba połatać, naoliwić, wytyczyć kierunek tychże modyfikacji i powoli i permanentnie realizować. Ani nam potrzebny NewDeal, ani prywatyzacja wszystkiego.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Polska - marnowanie szans...

Panie Krzysztofie - wytrzepał Pan z rękawa - nie swojego, ale to nie zmienia wymowy - trochę porażających liczb, trochę porażających insynuacji - ale żadnego na to dowodu.
PiS też ogłosił, że wyśledził wszechwładny układ, i skarze go na karę rozpylenia na atomy - i co??
Nie ma procesów, nie ma afer o bilionowych (Pan wie, Panie Krzysztofie, co to jest bilion) aferach; przykro to powiedzieć, ale takie "doniesienie" ośmiesza głosiciela...
I, mieszając słuszne z insynuacjami, diagnozę z receptą - nadal rozwiązania złożonych problemów przyszłości szuka Pan w karach za przeszłość...
Panie Krzysztofie - poprawić możemy tylko to, co dzieje się teraz i tu, bo niczego innego nie da sie poprawić. Takie są nienaruszalne prawa fizyki, ekonomii, organizacji. To nie jest prawo ludzkie, tylko wręcz boskie.
Na tym się skupmy, co możemy zmienić - a biadolenie zostawmy marnym podwórkowym dziejopisom.
Jacek Bień

Jacek Bień Sprzedawca

Temat: Polska - marnowanie szans...

Panie Krzysztofie gratuluję Panu siły w prowadzniu sporów. Niestety skazany jest Pan na porażkę. Jeżeli inteligentny czlowiek twierdzi że to co bylo 15 lat temu nie ma wpływu na to co dzieje się dziś to szkoda czasu na rozmowę.
Pozdrawiam i wspieram
JB


Jacek Bień edytował(a) ten post dnia 03.03.07 o godzinie 02:03

konto usunięte

Temat: Polska - marnowanie szans...

oczywiście że ma. tylko sprawy nie załatwia. Jeśli ktoś katował dziecko to jest k...ą, ale rozstrzelanie go(pewnie słuszne) wogóle nie "wyprostuje" dziecka.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Polska - marnowanie szans...

Jacek B.:Panie Krzysztofie gratuluję Panu siły w prowadzniu sporów. Niestety skazany jest Pan na porażkę. Jeżeli inteligentny czlowiek twierdzi że to co ylo 15 lat temu nie ma wpływu na to co dzieje się dziś to szkoda czasu na rozmowę.
Pozdrawiam i wspieram
JB


____________________

Czuje się wywołany do tablicy powyższym stwierdzeniem - bynajmniej nie ze względu na miłą charakterystykę...
Proszę mi jednak wskazać moment, w którym stwierdziłem, że przeszłość nie ma wpływu na teraźniejszość i przyszłość? Nigdy tak nie twierdziłem.
Twierdziłem, twierdzę i twierdzić będę, że przeszłości nie zmienimy - a jej oceny i interpretacje zmieniają się, często diametralnie.
Przeszłość jest jedynie matką teraźniejszości i babką przyszłości - nie jest więc odpowiedzialna za ich błędy... Każde pokolenie ma swój rozum, i swoje szanse do wygrania lub przerżnięcia.

Uznanie, że skoro nie zgadzam się z ewidentnym przerysowaniem (bilionowe straty), to już nie ma co rozmawiać ze mną, dosyć dokładnie określa jedną z głównych osi sporu: uważa Pan (co wynika wprost z Pańskiej wypowiedzi), że możliwa jest tylko jedna interpretacja czasu minionego, intencji rządzących, przyczyn i skutków wielu zdarzeń...
A przecież jeszcze do tej pory powstają nowe opracowania, oceniające przyczyny i przebieg wojen punickich....
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polska - marnowanie szans...

Janusz K.:Panie Krzysztofie - wytrzepał Pan z rękawa - nie swojego, ale to nie zmienia wymowy - trochę porażających liczb, trochę porażających insynuacji - ale żadnego na to dowodu.
PiS też ogłosił, że wyśledził wszechwładny układ, i skarze go na karę rozpylenia na atomy - i co??
Nie ma procesów, nie ma afer o bilionowych (Pan wie, Panie Krzysztofie, co to jest bilion) aferach; przykro to powiedzieć, ale takie "doniesienie" ośmiesza głosiciela...
I, mieszając słuszne z insynuacjami, diagnozę z receptą - nadal rozwiązania złożonych problemów przyszłości szuka Pan w karach za przeszłość...
Panie Krzysztofie - poprawić możemy tylko to, co dzieje się teraz i tu, bo niczego innego nie da sie poprawić. Takie są nienaruszalne prawa fizyki, ekonomii, organizacji. To nie jest prawo ludzkie, tylko wręcz boskie.
Na tym się skupmy, co możemy zmienić - a biadolenie zostawmy marnym podwórkowym dziejopisom.


Pan nie raczy sie odnieść do żadnego przytoczonego przeze mnie faktu, więc je Pan pakuje do wspólnego worka, nazywa wytrzepanymi z rekawa i twierdzi, że są nic nie warte. Dlaczego sa nic nie warte, Pan nie pisze, ale na pewno sa nic nie warte, bo Pan to wie. Tak, to może polemizowac Gazeta Wyborcza. Tu jest uczciwe forum GL, tu trzeba uzasadnić. (w oryginale Jaracz zadał pytanie studentowi PWST co sądzi o przedstawieniu, ten krótko powiedział, "nie podobało mi się", a Jaracz stwierdził, że tak mozna mówic w burdelu, a w teatrze trzeba uzasadniać).

Co do braku kar dla przstępców, to mnie sie zdaje, że to własnie Pan cieszył sie jak dziecko, kiedy sprawa przeciwko Lesiakowi okazała sie przedawniona. I wydało mi sie to faktycznie dziecinne, że w tej sprawie czuł Pan satysfakcję, że bandyty nie uda się ukarać. Bo to nie udało sie tym wstrętnym Kaczorom, które bezczelnie dorwały sie do władzy, zamiast pozwalać okradac rodaków jak to było przez 15 lat. A Pan tak lubił być okradany. Lubi Pan dziurawe drogi, bankrutujący ZUS, beznadzieję TEPSową, bezrobocie i w ogóle cały ten syf. No, a ja nie moge pojąc tej Pańskiej satysfakcji.

I z góry uprzedzam, że nie zostana ukarane przed sądem inne afery, oprócz FOZZu, bo tam akurat przedawnienia nie udało sie załatwić. Ale udało sie układ pokazać, zerwać połączenia pomiędzy służbami, mediami i biznesem - i to sie odbywa tu i teraz. Na tym polega poprawa. Po tym, kiedy sąd stwierdził, że Lesiak popełnił przestępstwo, ale sprawa ulega przedawnieniu, nie będzie mozliwe powtórzenie w Polsce podobnej akcji. I licze, że podobnie wykazana zostanie przestępczość innych przedawnionych spraw, których wpływ odczuwamy do dzis. Jeżeli tego nie zrobimy - jesteśmy moim zdaniem skazani na recydywę.

I ja wiem, co to jest bilion, a Pan zapomniał, ze w Polsce w międzyczasie nastąpiła denominacja. To tak a propos ośmieszania się (ale nic nie szkodzi, jeszcze smieszniejszy jest Pański postulat oderwania recepty od diagnozy). Ad rem. Ówczesny kurs dolara wynosił ok. 9. 000 zł. Jeżeli podzieli Pan te siedemdziesią parę bilionów przez te prawie dziesięc tysięcy, wyjdzie Panu ok. osmiu miliardów dolarów. Wie Pan ile to jest? Dla porównania - całość wpływów z prywatyzacji w latach 1990-1999 wyniosła niecałe 12 miliardów dolarów. Czyli moze Pan uznac, że te osiem miliardów to całkiem sporo. Na taka sumę został Pan okradziony, bo Pan nie dbał o własne interesy, tylko wierzył gangsterom, którzy dobrali sie do władzy, a my - Pan, ja i miliony innych frajerów klaskaliśmy, jak nas okradano, bo dalismy sobie wmówic, że tak trzeba. To jest nasza strata, po której powinniśmy zmądrzeć, bo jak wiadomo - "madry Polak po szkodzie" Tymczasem Pan grzmi: "NIE MĄDRZEĆ! NIE MĄDRZEĆ! NIE MĄDRZEĆ! Skupmy sie na przyszłości, powtarzajmy stare błędy bo rezultaty sie na pewno nie powtórza!" Jeżeli odsuniemy od możliwości sprawowania rządów gangsterów z SLD, UD, KLD, także z AWS, czy PSL, a ich następcom będziemy patrzeć na ręce, to mamy pewną szansę, że układ się nie odbuduje. I na tym własnie ma polegac rozpylanie go na atomy. Ale oczywiście obywatele musza wiedziec, na czym polegają ich interesy, a ja czytając bardzo wiele wypowiedzi na tym forum obawiam się, że Kaczyńscy przeliczyli sie sądząc, że obywatele naszego kraju sa w stanie stwierdzić, że to niedobrze, kiedy sie ich okrada. I albo uważaja to za nieuchronne, albo uważaja za ważniejsze, że w jakiejś szmacie sprzedajny pismak pochwali ich za mądry wybór i uzna za inteligentów. Po prostu nie można nie zacytowac Jana Kochanowskiego:

"Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie":
Lecz jesli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi."

Tomek K.

Tomek K. Twój profesjonalny
opis

Temat: Polska - marnowanie szans...

.Tomek Kwaśniak edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 21:22
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polska - marnowanie szans...

Patryk T.:oczywiście że ma. tylko sprawy nie załatwia. Jeśli ktoś katował dziecko to jest k...ą, ale rozstrzelanie go(pewnie słuszne) wogóle nie "wyprostuje" dziecka.


To nie bardzo chodzi o katowanie dziecka, tylko raczej o pedofila, który dzieci gwałci, bo cały jego model życia sie do tego sprawadza. No i ma Pan nauczyciela - pedofila, który przez kilkanaście lat gwałcił Panu dzieci. Udało sie go na chwilę usunąc ze szkoły. A teraz, dowiaduje sie Pan, ze postanowił do niej wrócić, bo przeciez nikt mu niczego nie udowodnił (ma szwagra prokuratora, i brata sędziego). Co Pan na to?

konto usunięte

Temat: Polska - marnowanie szans...

Krzysztof K.:
Patryk Tyburkiewicz:oczywiście że ma. tylko sprawy nie załatwia. Jeśli ktoś katował dziecko to jest k...ą, ale rozstrzelanie go(pewnie słuszne) wogóle nie "wyprostuje" dziecka.


To nie bardzo chodzi o katowanie dziecka, tylko raczej o pedofila, który dzieci gwałci, bo cały jego model życia sie do tego sprawadza. No i ma Pan nauczyciela - pedofila, który przez kilkanaście lat gwałcił Panu dzieci. Udało sie go na chwilę usunąc ze szkoły. A teraz, dowiaduje sie Pan, ze postanowił do niej wrócić, bo przeciez nikt mu niczego nie udowodnił (ma szwagra prokuratora, i brata sędziego). Co Pan na to?


Ja mam z Panami dużego gwoździa.
Pan Janusz jest człowiekiem roztropnym i ma rację mówiąc że przyszłość. Pan Janusz przy tym nie zapomina o tym że przeszłość rzutuje na przyszłość. Różnię się z nim o tyle że nie jestem liberałem,a także wiem że jeśli w "próżnię" gospodarczą wpuścimy "układ" kontaktów forsy itp to mamy 90 rok i uwłaszczenie nomenklatury.

Pan z kolei jest, jak sam Pan twierdzi oszukanym, toteż wkurzonym i chętnie skuł by Pan twarz oszustom. Pewnie dokładnie jak i większość. I ma Pan rację mówiąc że przeszłość. Ja pracuję w agencji reklamowej i gdybym pańskimi formami "sprzedawał" to albo zrobiłbym fajną wirusówkę, albo totalną klapę.

A Tomek jest najzwyczjniej przeuczciwym i wyraźnie myślącym człowiekiem, któremu zależy aby tu było normalnie.

Czyli mamy rację przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Mój gwóźdź polega na tym że nie wiem jak Was usadzić koło siebie tak aby Pan nie dostał po buzi za formy, a Pan Janusz za oczywistą wolę polepszenia stanu zadanego bez uciekania się do nalotów bombowych i tak, by Panowie nie przeszkadzali mi pić wiśniówki na lodzie z Tomkiem i paroma typami. No ale to jest forumowisko, toteż fantazjuję trochę.

Co do teatru, to bynajmniej niczego nie trzeba uzasadniać.


Patryk Tyburkiewicz edytował(a) ten post dnia 03.03.07 o godzinie 02:09
Jacek Bień

Jacek Bień Sprzedawca

Temat: Polska - marnowanie szans...

Paie Januszu nikogo nie wywoływałem i nie chrakteryzowałem.
Co do udzialu wsi w wojnach punickich w raporcie nic nie zalazłem więc się nie wypowiadam. Ani mnie Kaczyńscy ziębią ani grzeją. Natomiast coś się zaczyna mówić dziać nad czym warto się zastanowić. I tyle> Podoba mi się upór Pana KK w propagowaniu elementarnego przeciwstawiania się jednomyślności powtarzaniu bezkrtycznym opini zasłyszanych w gw tvn itd. A już śmianie się ze wzrostu czy nazwiska to nie to forum.
Przepraszam jak uraziłem albo nieprecyzyjnie się wyraziłem. Związane to jest z tym że 15 lat temu zamiast iść na studia zachcialo mi się poszaleć.
Pozdrawiam
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polska - marnowanie szans...

Patryk T.:
Krzysztof Kroczyński:
Patryk T.:oczywiście że ma. tylko sprawy nie załatwia. Jeśli ktoś katował dziecko to jest k...ą, ale rozstrzelanie go(pewnie słuszne) wogóle nie "wyprostuje" dziecka.


To nie bardzo chodzi o katowanie dziecka, tylko raczej o pedofila, który dzieci gwałci, bo cały jego model życia sie do tego sprawadza. No i ma Pan nauczyciela - pedofila, który przez kilkanaście lat gwałcił Panu dzieci. Udało sie go na chwilę usunąc ze szkoły. A teraz, dowiaduje sie Pan, ze postanowił do niej wrócić, bo przeciez nikt mu niczego nie udowodnił (ma szwagra prokuratora, i brata sędziego). Co Pan na to?


Ja mam z Panami dużego gwoździa.
Pan Janusz jest człowiekiem roztropnym i ma rację mówiąc że przyszłość. Pan Janusz przy tym nie zapomina o tym że przeszłość rzutuje na przyszłość. Różnię się z nim o tyle że nie jestem liberałem,a także wiem że jeśli w "próżnię" gospodarczą wpuścimy "układ" kontaktów forsy itp to mamy 90 rok i uwłaszczenie nomenklatury.

Pan z kolei jest, jak sam Pan twierdzi oszukanym, toteż wkurzonym i chętnie skuł by Pan twarz oszustom. Pewnie dokładnie jak i większość. I ma Pan rację mówiąc że przeszłość. Ja pracuję w agencji reklamowej i gdybym pańskimi formami "sprzedawał" to albo zrobiłbym fajną wirusówkę, albo totalną klapę.

A Tomek jest najzwyczjniej przeuczciwym i wyraźnie myślącym człowiekiem, któremu zależy aby tu było normalnie.

Czyli mamy rację przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Mój gwóźdź polega na tym że nie wiem jak Was usadzić koło siebie tak aby Pan nie dostał po buzi za formy, a Pan Janusz za oczywistą wolę polepszenia stanu zadanego bez uciekania się do nalotów bombowych i tak, by Panowie nie przeszkadzali mi pić wiśniówki na lodzie z Tomkiem i paroma typami. No ale to jest forumowisko, toteż fantazjuję trochę.

Co do teatru, to bynajmniej niczego nie trzeba uzasadniać.


Patryk Tyburkiewicz edytował(a) ten post dnia 03.03.07 o godzinie 02:09


Gangsterzy - politycy okradli zarówno p. Janusza, mnie, Pana, nasze rodziny - wszystkich nas. A zrobili to dlatego, że sa złodziejami, a my nie patrzylismy im na ręce, dalismy się oszukać mediom, które paprały nam do głowy o niezbędnych kosztach transformacji, o oszołomach, o tym, że ważny jest rozwój, a nie grzebanie w gnoju. No i trudno. Ale planując co robic w przyszłości należy pamietać o tym, co sie działo w niedalekiej przeszłości po to, żeby nie powtarzać błędów. Bo jezeli je powtórzymy, to znowu sie to źle dla nas skończy. To własciwie wszystko.

konto usunięte

Temat: Polska - marnowanie szans...

w kwestii tematu.

Ja wierzę we wspomniane nieuczciwe uwłaszczenie nomenklatury. Być może jest szansa na rozbicie na atomy(a więc do układu z którego startowały szaraki). W takim razie wio. Prokuratury są. Ustawy można doprodukować. W tym i tak jesteśmy mistrzami.
Nie wiem tylko czy robienie z tego permanentnego szoł nie zużywa energii na politykę. A gospodarka głupcze? itp

No i ta gospodarka. Tu już wogóle nie chodzi o odgórne robienie wielkiego sprzątania, li tylko o sprawy tak banalne że prościej się nie da. PITy mailem, ładowanie korespondencji z ZUS do jednej koperty, a nie dwóch oddzielnych wysyłanych na raz. Po cholerę moja Pani po porodzie musiała drałować ze mną rejestrować moją córkę? Bo nie jesteśmy małżeństwem. super powód. W tym kraju biurokracja świruje.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polska - marnowanie szans...

Tomasz K.:
Krzysztof K.:
A na jakiej podstawie Pan twierdzi, że obecni nie sa lepsi, niż ci, którzy stworzyli system, w którym można rozkradać kraj?


Ten system ma nawet nazwę - demokracja ;) Ale wadliwy nie jest system ale prawo. Z powodu kilku szczurów nie wysadza się w powietrze całego domu, ale uszczelnia dziury. Jak Pan widzi, rok rządów - wręcz nieograniczona władza - większość koalicyjna - zmian jakoś nie widać. Zapowiedzi za to nie są optymistyczne. A na jakiej podstawie? Proszę - pod płaszczykiem rozwiązywania układów - zakładane są nowe. Zamiast dialogu - jedyna słuszna idea i spiski, szare układy. Brak jakiejkolwiek konwencji na gospodarkę. I tego Pan nie zaprzeczy.
Prezes TV - Czemu nie był to człowiek z konkursu? Prezesi KGHM, NBP - zamiast kompetentnych ludzi władze w tych instytucjach oddaje się ludziom dosłownie z przypadku - ale posłusznym szefostwu partii. To się ładnie nazywa UPARTYJNIANIE.
Do tego wszystkiego podsycana jest atmosfera wrogości, polaryzująca społeczeństwo, dzielenia na "wykształciuchów" (Pan także się do nich zalicza), "tych co stoją tam, gdzie teraz ZOMO" i tych dobrych - do których zmartwię Pana - Pan się nie zalicza. Za to to, co się dzieje w spółkach skarbu państwa, przerasta to, co robili Krzaklewski za Buzka oraz Miller. Jak to było? TKM, BMW.
Jak ma być w tym kraju normalnie, skoro KAŻDA ekipa robi dokładnie to samo. Od razu zastrzegam - nie bronię poprzednich 17 lat, oprócz rządów Belki reszta była nieakceptowalna. Proszę mi nie wyjeżdżać że XYZ lat temu pan W zrobił M - odnosimy się do DZISIEJSZEJ sytuacji. Ostatnich 24 miesięcy. Jak w takim momencie można jednocześnie krytykować afery sprzed choćby 3 lat, a przymykać oko na dokładnie te same sytuacje.
Ma Pan jeszcze jednego Case'a do rozwiązania. Skoro jest cacy - dlaczego odeszli Wildsztein, Dorn, Marcinkiewicz, Sikorski - jakby nie patrzeć ideolodzy IV RP, którzy mieli najmniej do wygrania na zmianie ustroju. Kolejni podwładni jak prezes TK, KRRiTV zaczynają się stawiać, a minister sprawiedliwości walczy z fobiami (kardiolodzy). I może skończy Pan już w końcu z traktowaniem sceptyków IV RP jako wręcz pochwalców komunizmu. Ludzie nie żyją tu dla polityków, to politycy są dla nas. Im bardziej Kaczyński pokazuje jak ma społeczeństwo głęboko gdzieś, tym bardziej sceptyczny będzie odbiór. Szczególnie u bardziej wykształconej części społeczeństwa. Nie da się ludzi inteligentnych przekrzyczeć, zastraszyć "szarymi sieciami", tworzeniem kolejnego Raportu Mniejszości. Już to przerabialiśmy. To jest wątek o marnowaniu szans Polski - 24 miesiące wstecz. Zastanówmy się co możemy zrobić aby było lepiej. G.Ciechowski ładnie to ujął:

"Te brudne dworce, gdzie spotykam ją
Te tłumy, które cicho klną
Ten pijak, który mruczy coś przez sen
Że póki my żyjemy ona żyje też
Nie pytaj mnie, nie pytaj mnie (...)"



Ten system to wcale nie demokracja. W demokracji istnieje rzeczywista walka o władzę, zas żadna siła polityczna nie moze sobie za bardzo hulac, bo po zmianie warty moze zostać rozliczona ze swoich przewałów. U nas, w latach 1989-2005 demokratyczna gra polityczna była po prostu pozorowana, zas wszyscy jej uczestnicy tuszowali wzajemnie swoje afery.
W demokracji media sa niezależne od władzy. U nas, w latach 1989-2005 media służyły władzy na dwóch łapkach, albo wykonywały zlecenia służb (jesli dyrektorem programowym dużej
telewizji jest tajny współpracownik WSI, to chyba nie służy to niezalezności mediów). Media pełniły funkcje osłony ciemnych interesów i specjalizowały sie w tuszowaniu skandali. Nie konkurowały ze sobą. Redaktor naczelny jednej z gazet mógł spokojnie zadzwonić do redaktorki nie majacego nic wspólnego z tą gazetą tygodnika i zażądać modyfikacji wywiadu z premierem. I ta go wysłuchała, moze dlatego, że ten redaktor kiedyś gruntownie przebuszował w archiwach SB.
Demokracja to jawność życia publicznego. U nas, w latach 1989-2005 o jawności nie było mowy. Służby tą jawność skutecznie likwidowały, media kłamały opisując rzeczywistość.
Demokracja to system stanowienia prac przez wybrańców narodu. U nas handlowano ustawami, żeby jeden cwaniaczek z drugim mogli sobie nabic kabzę.
To była taka sama demokracja, jak w Ameryce Łaćińskiej w latach pięćdziesiątych.
Ja nie piszę o żadnym spisku, ani sieciach. Nie piszę o szczurach, ani wysadzaniu domu. podałem konkretne przypadki gigantycznych przewałów, których dopuściły sie władze w latach 1989-2005. To sa przewały na skalę niewyobrażalną, obciążające ówczesne ekipy. Pana zdaniem PiS niczym od nich nie różni. Prosze zatem, żeby Pan napisał, co tez PiS obciąza a Pan pisze, ze obsadzanie Spółek Skarbu Państwa. Czy zna Pan jakikolwiek rząd, który SSP nie obsadzal swoimi ludźmi? Pański faworyt Marek Belka - jak Pan myśli - obsadzał, czy nie obsadzał swoimi ludźmi SSP? Taki Chalupiec w Orlenie to skąd się wziął? System SSP jest chory, ale nie dlatego, że PiS obsadza swoim MBW stanowiska, tylko dlatego, ze SSP stanowią system łupu politycznego. I co gorsza, został tak cwanie zbudowany, że sie nie da go rozbić. Jak Pan myśli, kto ten system zbudował? PiS? Otóż bynajmniej. Konkursy - wolne żarty. Minister Skarbu Państwa ma w swojej gestii obsade stanowisk w tych spółkach i o żadnych konkursach nie ma mowy. można było zrobic dwie rzeczy: obsadzić SSP swoimi ludźmi, albo zostawić sieroty po Belce. Do tego, prosze sobie wyobrazić, co by było, gdyby bez przepisów antykorupcyjnych spryatyzowano SSP. Nie sądzi Pan, że rozkradziono by je tak, jak niemal wszystkie prywatyzowane w latach dziewięćdziesiątych firmy?
Reasumując - w niektóych nagannych kwestiach (obsada SSP) PiS robi to, co jego poprzednicy. W większości zas działań stara sie zliwidować negatywne skutki działania swoich poprzednikow i nadrobic wieloletnie zaniedbania, które jego poprzednicy spowodoali, a które stanowia rzeczywisty hamulec rozwoju naszego kraju. PiS może się nie podobac, ale elementarna uczciwość nakazuje zauważyć, że PiS nie kradnie i nie pozwala kraść. nie podejmuje szkodliwych decyzji, które moga się wydawać sponsorowane przez beneficjentów. Czyli - jesli chodzi o porównanie z poprzednimi ekipami, w kontekście omawianego tematu - czyli tracenia szans - PiS wypada zdecydowanie korzystniej.
Co do Belki, to ja zwracam uwage na jego udział w programie NFI, który doprowadził do zniszczenia ogromnej ilości firm państwowych i zawłaszczenia kapitału przez znajomych i pociotków polityków, w prywatyzacji PZU (kiedy nie było wiadomo, po której stronie stołu negocjacyjnego siedzi), potem jego rząd usiłował rozdawnictwem pieniędzy kupic głosy wyborcow dla SLD (zwłaszcza emerytury górnicze), obsadził wszystkie SSP (moim zdaniem to nieuchronne, ale Pan uważa to za niestosowne) oraz tak zamotał sprawe PZU i Eureko, że nie wiadomo co z tym dotąd zrobić. W miedzyczasie wprowadził podatek Belki. Pisze o tym, bo gdyby tak PiS wystrugał cos tego rodzaju, to by ich w Pana oczach z pewnością zdyskwalifikowało. w sumie jedyną zaletą Belki był dystyngowany wygląd.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polska - marnowanie szans...

Patryk T.:w kwestii tematu.

Ja wierzę we wspomniane nieuczciwe uwłaszczenie nomenklatury. Być może jest szansa na rozbicie na atomy(a więc do układu z którego startowały szaraki). W takim razie wio. Prokuratury są. Ustawy można doprodukować. W tym i tak jesteśmy mistrzami.
Nie wiem tylko czy robienie z tego permanentnego szoł nie zużywa energii na politykę. A gospodarka głupcze? itp

No i ta gospodarka. Tu już wogóle nie chodzi o odgórne robienie wielkiego sprzątania, li tylko o sprawy tak banalne że prościej się nie da. PITy mailem, ładowanie korespondencji z ZUS do jednej koperty, a nie dwóch oddzielnych wysyłanych na raz. Po cholerę moja Pani po porodzie musiała drałować ze mną rejestrować moją córkę? Bo nie jesteśmy małżeństwem. super powód. W tym kraju biurokracja świruje.


Mój kolega prowadzi firme we Francji i przerejestrował ją do Polski, twierdząc, że u nas jest świetnie i, że grzeszymy narzekając.
ZUS - prosze podziękować p. Bańkowskiej, która w ostatnim tygodniu urzędowania, jako prezes ZUS , w tym samym czasie, kiedy Cimosz podpisywal koncesje na autostrady, a Kaczmarek zamówienie dla Elbitu na nieistniejąca rakietę do Huzara, rozstrzygnęła przetarg na Kompleksowy System Informatyczny dla ZUS.Do tej pory nie da się z tym dojść do ładu, jeśli Pan chce, niech Pan przeczyta, co pisze piątkowa prasa o obecnej sytuacji. Oczywiście to, że p. Cimoszewicz, p. Bańkowska i p. Kaczmarek mogli podjąć takie decyzje bezkarnie wynika z warunków, w które zdaniem p. Tomasza Kamińskiego żaden inteligentny człowiek nie uwierzyłby.

konto usunięte

Temat: Polska - marnowanie szans...

Ale mi owi mistrzowie wiszą. Ja nawet dostałem zawiadomienie o konieczności poinformowania ich o stanie kapitału. Takie blabla które mnie wogóle nie tyczy, bo pracowałem troszkę po wprowadzeniu baz danych. Tomek ma rację. My potrzebujemy sensownego prawa między innymi do postawienia przed sądem kogoś kto partaczy takkie zamówienia jak programiki dla ZUSu. Zresztą nie znając prawa zgaduję że takowe są. A do gazet z tym po, nie przed.


Patryk Tyburkiewicz edytował(a) ten post dnia 03.03.07 o godzinie 04:24

Następna dyskusja:

Polska to cudowny kraj - ro...




Wyślij zaproszenie do