Temat: pieszy wtargnął na jezdnię na czerwonym świetle. wyrok...
Tusia Jałowiecka:
http://torun.gazeta.pl/torun/1,35576,8744147,Czy_kiero...
dawno mnie tu nie było, ale przed chwilą przeczytałam artykuł, który...no mocno mnie zastanowił. czy rzeczywiście argumentacja sądu Was przekonuje?
"Jego zdaniem (zdaniem sądu - przypis mój) 23-latek był nieostrożny, brawurowy i bezmyślny, bo nie wyciągnął wniosków z licznych mandatów, jakie wcześniej dostał za przekraczanie prędkości."
"Lecz akurat nie te argumenty zdecydowały, że sąd zakazał mu przez trzy lata siadać za kierownicą. Przesądziło o tym to, że
23-latek uciekł z miejsca
wypadku. Bydgoszczanin otwarcie tego nie przyznał, ale prawdopodobnie zląkł się, że trafi za kraty, bo
prowadził wtedy samochód bez uprawnień - prawo jazdy stracił dwa tygodnie wcześniej, gdy na jego koncie uzbierało się 27 punktów karnych (mężczyzna odzyskał dokument krótko po wypadku, zdawszy stosowny egzamin)."
Kierowca który notorycznie łamał przepisy i zabrano mu prawo jazdy za punkty karne a on jechał bez uprawnień i dodatkowo uciekł z miejsca wypadku.....
To prawda, że był to pech, splot niekorzystnych okoliczności...Ale gdyby ten kierowca jechał wolniej (sam się przyznał że przekroczył prędkość i tym razem, a w każdym razie nie dostosował do warunków jazdy) - być może pieszy by żył.
Jest to straszna niefrasobliwość i brak odpowiedzialności. Ja osobiście się nie dziwię wyrokowi sądu...
To prawda, że tu winien był też pieszy, ale taki nieodpowiedzialny kierowca stanowi zagrożenie dla innych użytkowników drogi.
Małgorzata G. edytował(a) ten post dnia 02.12.10 o godzinie 18:06