Temat: PGNIG kupuje 15% udziałów w norweskich złożach gazu Skarv...
Dzien Dobry,
Może jako ćwierćfachowiec postaram sie po części odpowiedzeć na Pańskie pytania.
To nie jest Umowa w sensie prawa handlowego. W tych b. dużych przedsięwzięciach stosuje sie takie "kroczki' i wtedy zaciera się granica między Deklaracją Woli, Listem Intencyjnym, Umową Konsorcjalną a Umową Realizacyjną. To są takie zabezpieczenia, a my, czyli RP, wchodzimy między starych wyjadaczy. I tutaj powstają ogromne trudności, bo nie ma ceny rynkowej, ale jest cos, co w biznesie nazywa sie wartościa postrzeganą - z tym, że taki Exxon czy BP lepiej wartość tych złóż postrzegają, a my jesteśmy napaleni na ruszenie z rozwiązywaniem naszych problemów energetycznych i strategicznych. Mówiąc kolokwialnie zapłacimy frycowe i nie ma na to rady!
Dywersyfikacja dostaw, zupełnie niezależnie od nośności poltycznej tego terminu, to dla nas sine qua non. Rozgrywka idzie o technologie gazyfikacji węgla IGCC, odpadów po przerobie ropy ICC, ale również o przesył (rurociągi) i technologie gazu skroplonego (w tym naftoport, budowa lub zakup statków, oraz eksploatacja). W żadnym z tych obszarów nie jesteśmy potentatem, jest paru ludzi, którzy przynajmniej z literaturą fachową są na bieżąco, ale brak projektantów i realizatorów.
I tutaj jest nowe pole bitwy, bo tak na prawdę trzeba "przesztywnić system" - czyli zastosować kilka równoległych rozwiązań. Wciągnięcie się w to, strategie zakupu technologii, finansowanie (może nawet PPP, bo są już odpowiednie rozwiązania ustawowe), udział konsorcjów międzynarodowych w strategicznym przedsięwzieciu całego kraju, to jest wyzwanie. W takim ogniu każdy będzie chciał upiec swoja pieczeń .... No ale to jest rozwój.
pzdr.
Jerzy