Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: O tempora, o mores....

Kira F.:
Marzena G.:
Ja sobie tego wyobrazić nie potrafię, że w kolebce demokracji etc cos takiego mogło mieć miejsce. A najbardziej przeraża to, ze może to do nas dotrzeć. Jak się przed tym bronić? Nie czytać newsów, nie oglądać TV, nie grać w gry komputerowe?

Szczerze?
Przestać się z degeneratami pierniczyć i zastanawiać się czy nie mieli aby ciężkiego dzieciństwa. Nie czaruj się, każdy z nas doskonale potrafi wskazać w swojej okolicy takich, którym po prostu nie wyszło - i odróżnić ich od tych, którzy powinni zdecydowanie być odizolowani od reszty społeczeństwa bo stanowią zagrożenie. I ci drudzy powinni zwyczajnie dostać pałą w łeb, odsiedzieć regularnie parę dni w pierdlu - a jak nie pomoże, to powtórka, do skutku.

W stanie aktualnym, w tejże właśnie demokracji, to mamy tak, że łajza robi co mu się żywnie spodoba, bo jak nawet mu coś udowodnią to i tak co najwyżej posiedzi parę miesięcy w stosunkowo komfortowych warunkach i nawiąże sobie w tym czasie parę nowych znajomości. Gdyby te warunki ograniczyć do czterech betonowych ścian, pojedynczej celi bez spacerów i michy żarcia raz dziennie, to chętnych na rozboje i gwałty byłoby znacznie mniej.
Proste i emocjonalne rozwiązania raczej rzadko bywają skuteczne.
Ostatni, pierwszy z brzegu przykład, to kardiochirurg G. - morderca jeden. Na szafot go.
Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: O tempora, o mores....

Kira F.:
Grzegorz W.:
Ostateczny skutek tego wszystkiego musiał być taki, jaki dzisiaj oglądamy: powszechne zezwierzęcenie.

Nie obrażaj zwierząt. One nie wpadają na to, żeby się zarzynać we własnym stadzie między sobą - i nie bywają bezinteresownymi sukinsynami.
Wpadają Pani Kiro. Wpadają. Jeśli mają np. wściekliznę, niewydolność trzustki albo inną taką chorobę. Tylko, że u zwierząt, takie nie leczone egzemplarze, po prostu giną w sposób naturalny.
Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: O tempora, o mores....

Marzena G.:
Ja się BOJĘ. O siebie, o rodzinę, o przyjaciół. Nie chcę, żeby ktoś zgwałcił moją przyjaciółkę na oczach tłumu, który udaje, że nic nie widzi. Nie wyobrażam sobie, żeby mój syn został zastrzelony. Czy nieuchronność kary, z perspektywą betonowych ścian rzeczywiście mogłaby ograniczyć takie wybryki?

Chyba nie. I nie kara śmierci dla zbrodniarza jest remedium. Moim zdaniem o wiele skuteczniejsze byłyby kary za obojętność i nie udzielenie pomocy. Dla kierowców - sprawców wypadków - są. Dla lekarzy są, dlaczego nie ma dla obojętnej kioskarki ("ofiara nie krzyczała"), czy tych kilkunastu przypatrujących się?

konto usunięte

Temat: O tempora, o mores....

Przemysław G.:
Proste i emocjonalne rozwiązania raczej rzadko bywają skuteczne.
Ostatni, pierwszy z brzegu przykład, to kardiochirurg G. - morderca jeden. Na szafot go.

kontynuując, w zbliżonej konwencji...
nie byłoby dalszego ciągu. Chodzi o to aby bawić publikę, nie pomagać skutecznie rozwiązywać problemy. Porady z ekranu muszą być z natury rzeczy (wiadomo, czas antenowy drogi jest nawet dla polityków) pozbawione głębszego zastanowienia nad ich istotą. Ważne być widzianym a nie pożytecznym.
Miсhal S.

Miсhal S. quidquid latinum
dictum est, altum
viditur

Temat: O tempora, o mores....

w normalnych krajach wyroki wydaja sady
po procesie. parustopniowym

nie byloby problemu kardiochirurga G.
Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: O tempora, o mores....

michal s.:
w normalnych krajach wyroki wydaja sady
po procesie. parustopniowym

nie byloby problemu kardiochirurga G.

Zgadza się. Tylko, ze niej jest to problem G. To problem Ziobry.
Marzena G.

Marzena G. HR Director, Tauron
Wytwarzanie

Temat: O tempora, o mores....

Nie jestem fanką Zoibry, ale... czt tylko jego? Jakby nie patrzeć, on nie propaguje publicznych gwałtów i egzekucji.

Następna dyskusja:

O tempora! O mores! O inter...




Wyślij zaproszenie do