Przemysław G. jony i Jonasze
Temat: O tempora, o mores....
Kira F.:Proste i emocjonalne rozwiązania raczej rzadko bywają skuteczne.
Marzena G.:
Ja sobie tego wyobrazić nie potrafię, że w kolebce demokracji etc cos takiego mogło mieć miejsce. A najbardziej przeraża to, ze może to do nas dotrzeć. Jak się przed tym bronić? Nie czytać newsów, nie oglądać TV, nie grać w gry komputerowe?
Szczerze?
Przestać się z degeneratami pierniczyć i zastanawiać się czy nie mieli aby ciężkiego dzieciństwa. Nie czaruj się, każdy z nas doskonale potrafi wskazać w swojej okolicy takich, którym po prostu nie wyszło - i odróżnić ich od tych, którzy powinni zdecydowanie być odizolowani od reszty społeczeństwa bo stanowią zagrożenie. I ci drudzy powinni zwyczajnie dostać pałą w łeb, odsiedzieć regularnie parę dni w pierdlu - a jak nie pomoże, to powtórka, do skutku.
W stanie aktualnym, w tejże właśnie demokracji, to mamy tak, że łajza robi co mu się żywnie spodoba, bo jak nawet mu coś udowodnią to i tak co najwyżej posiedzi parę miesięcy w stosunkowo komfortowych warunkach i nawiąże sobie w tym czasie parę nowych znajomości. Gdyby te warunki ograniczyć do czterech betonowych ścian, pojedynczej celi bez spacerów i michy żarcia raz dziennie, to chętnych na rozboje i gwałty byłoby znacznie mniej.
Ostatni, pierwszy z brzegu przykład, to kardiochirurg G. - morderca jeden. Na szafot go.