Bartłomiej W.

Bartłomiej W. Operator DTP,
Freelancer, Tatuś,
Basissta Amator.

Temat: Narodowa Paranoja!?

Małgorzata G.:
Bartłomiej W.:

Wytłumaczenie w tym momencie dziecku kwestii technicznych (bo nie chodzi tu o samą śmierć, a o te tłumy na ulicach i karawanie z trumną pomiędzy nimi) jest absolutnie nierealne. Bo albo niczego dziecku nie wytłumaczymy, albo zbanalizujemy całe zjawisko - nie wiem, co w tej sytuacji dla dziecka gorsze...


A jeśli spyta?
Nawet zresztą jeśli nie spyta - tym bardziej trzeba dziecku powiedzieć co się dzieje (odpowiednio do wieku), bo dziecko wyczuwa, że coś jest inaczej niż zwykle, dorośli bardziej zamyśleni. Jeśli dziecko nie spyta samo, a my temat pominiemy, dziecko zacznie odczuwać lęk i to dopiero może zaowocować traumą.

Czy są tu jacyś rodzice?
:o)


Jeśli spyta?? Gdyby niezbyt rozsądna kobieta w przedszkolu nie zwracała dziecka uwagi na to wydarzenie, może by nie spytało. W tym rzecz, zostawmy to rodzicom, nie narzucajmy odgórnie dyskusji na ten temat... Szczególnie w przedszkolu.

Tak, ja jestem rodzicem. Mam pięcioletniego syna.
Bartłomiej W.

Bartłomiej W. Operator DTP,
Freelancer, Tatuś,
Basissta Amator.

Temat: Narodowa Paranoja!?

Sławek D.:

Nie wydaje mi się by wszystkie przedszkola realizowały ten sam program wychowawczo-opiekuńczy co przy bifurkacji nauki jest bardzo prawdopodobne a zatem rozmawiamy o jednym z miliona problemów dotyczących wychowania. Decyzje wielokrotnie podejmowane są poza gronem rodzicielskim i oddając dziecko pod opiekę instytucji należy liczyć się z tym że zostanie on poddane dodatkowej obróbce. Czy widzi Pan inne rozwiązane które zadowoli wszystkie strony tego prozaicznego konfliktu?

W tym przypadku już na to za późno - stało się. Ale pamiętam swoje wrześniowe spotkanie w przedszkolu swojego syna - okazało się, że przedszkole nie może dziecka uczyć czytać - to zadanie szkoły i jej należy pozostawić ten proces. Zatem program nauczania dziecka w tym przedziale wiekowym (2-5 lat) jest dość ściśle określony. Dlaczego zatem nauczycielka zdecydowała inaczej? I to w kwestii dość jednak trudnej. Pisałem już - wymiar tej konkretnej tragedii przerósł wielu ludzi dorosłych, doświadczonych i wiadomych zagadnienia. Najwyraźniej przerósł również i pewną przedszkolankę...

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Narodowa Paranoja!?

Maria B.:
piotr K.:
z ksiazek i filmow wynika ze wygladalo to roznie. Zapewne byli tacy rodzice o ktorych piszesz jak i tacy ktorzy CHCIELI miec wplyw na wychowanie swoich dzieci i posiwcali im troche wiecej niz piszesz uwagi a guwernatkom/opiekunkom/nauczycielka dawali wytyczne czego oczekuja.
w arystokratycznych domach europy? wygladalo tak jak napisalam...a polskich, szlacheckich dworkach, zwlaszcza biedniejszych, zmienialo sie pod koniec XIX wieku. wiec nie przez wieki, a zaledwie w ciagu wieku

spoleczenstwo to nie tylko arystokracja a wrezc stanowi ona maly wycinek tegoz.

konto usunięte

Temat: Narodowa Paranoja!?

Maria B.:
Mariusz Jakubczyk:
Pan Mario, ale rodziny szlacheckie to był margines i nawet trudno powiedzieć, że opiniotwórczy w owych czasach w kwestii wychowania. Zresztą doskonale pani zdaje sobie sprawę z konsekwencji takiego modelu wychowania.
no to prosze o nazwiska polskich bohaterow narodowych od powiedzmy ...XVI wieku, ktorzy pochodzili z mieszczanstwa lub chlopstwa vs bohaterowie narodowi z klasy wyzszej
hahaha rozbawiła mnie pani teraz do łez - rozumiem, że chce pani powiedzieć, że brak "bohaterów" z niżyn społecznych to wynik wychowania?:) To prosze poczytać i zastanowić sie co musiałby zrobić chłop w wyznaczonym przez panią horyzoncie czasowym, żeby zapisać się na kartach historii:)
edit
przepraszam, nie przeczytałem pani pierwszej wypowiedzi - ale wtwkim razie rozumiem, żę tych bohaterów z klas wyzszych zawdzieczamy guwernantkom i służbie które faktycznie wychowywały dzieci, tak?:)Mariusz Jakubczyk edytował(a) ten post dnia 16.04.10 o godzinie 14:57

konto usunięte

Temat: Narodowa Paranoja!?

Maria B.:
Mariusz Jakubczyk:
I rozumiem, że wychowanie takie jak na dworach to była ówczesna norma?
jak bys czytal dokladnie, to bys zauwazyl, ze post wczesniej napisalam "w klasie wyzszej", ale ze byla literowka, to moze sie nie domysliles
przecztałem tylko jakby to powiedzieć w żaden sposób ten sposób wychowania nie dotyczył nawet połowy ówczenego społeczeństwa więc trudno go uznać za normę.

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Narodowa Paranoja!?

Mariusz Jakubczyk:
Maria B.:
Mariusz Jakubczyk:
I rozumiem, że wychowanie takie jak na dworach to była ówczesna norma?
jak bys czytal dokladnie, to bys zauwazyl, ze post wczesniej napisalam "w klasie wyzszej", ale ze byla literowka, to moze sie nie domysliles
przecztałem tylko jakby to powiedzieć w żaden sposób ten sposób wychowania nie dotyczył nawet połowy ówczenego społeczeństwa więc trudno go uznać za normę.
w polsce to jednak byla i tak najliczniejsza grupa, w porownaniu z resza Europy. pytanie zasadnicze polega na tym czy w ogole, a jesli tak to jakie, byly wzorce wychowania u chlopstwa?

Na marginesie - w XV wieku na Akademii Krakowskiej bylo 4% studentow pochodzenia chlopskiego. Na UW w pierwszej polowie lat80-tych XX wieku bylo niecale 3%. Chlopi zreszta rowniez byli bohaterami - bo to oni byli wojskiem. Wiec jak sie pogrzebie porzadnie w historii tego kraju, to naprawde jest ich troche.

Mieszczanstwo natomiast, zwlaszcza to bogate - nasladowalo jednak klase wyzsza (nie tylko w Polsce).

Zasadnicze zmiany w wychowywaniu dzieci zaczely - co juz napisalam - zachodzic dopiero w XIX wieku. Dlatego nie mozna uzywac okreslenia "przez wieki".

konto usunięte

Temat: Narodowa Paranoja!?

Małgorzata G.:

Ale oczekiwanie że rodzice zawsze i wszędzie powinni decydować o tym co dziecko powinno wiedzieć i kiedy - w praktyce
uniemożliwia prowadzenie jakichkolwiek zajęć
Wcale nie! Rodzice zapisujący dziecko do przedszkola godzą się na pewne ogólne zasady wytyczające jego działania. Czasem jednak powstają szczególne sytuacje, w których te zaakceptowane przez rodziców zasady nie mogą stanowić wytycznych dla działań przedszkolanek wobec dzieci. I w takiej właśnie szczególnej sytuacji znaleźliśmy się w ostatnich dniach.
A co w sytuacji jak pani nauczycielka dostanie zawału i padnie na
oczach dzieci? Gorączkowe telefony do rodziców, czy dzieciom można wytłumaczyć zdarzenie czy nie?
Proszę nie posługiwać się argumentacją ad absurdum. W takiej sytuacji mielibyśmy do czynienia z siłą wyższą, na którą nikt nie ma wpływu, a ze skutkami działania której każdy musiałby doraźnie jakoś sobie poradzić. Stosownie do własnych umiejętności, wyobraźni, empatii itd.
Ludzie robią z igły widły.
Nie, wcale nie. To Pani usiłuje zrobić z wideł igłę. Z miernym skutkiem zresztą.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Narodowa Paranoja!?

Mariusz Jakubczyk:
Ale wątek nie toczy się wokół problemu "przedszkolanka poweidziała Prezydent nie żyje" tlko wokół "pokazała jak wiozą martwego przydenta" czy widziała pani te relacje? Czy sądzi pani, ze ten materiał był kierowany do czterolatka?


Toteż cały czas powtarzam, że forma przekazu była niewłaściwa. Natomiast nie widzę nic nagannego w samym temacie śmierci poruszanym przy małym dziecku. Zwłaszcza że temat występuje jak najbardziej w bajkach :o)

konto usunięte

Temat: Narodowa Paranoja!?

Sławek D.:

Winę można zwalić na brak programu edukacyjnego :)
No i brak programu telewizji. Ten wydrukowany w piątkowych gazetach diabli wzięli ;)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Narodowa Paranoja!?

Wiesław R.:
Nie, wcale nie. To Pani usiłuje zrobić z wideł igłę. Z miernym skutkiem zresztą.


Czyli jest Pan zdania że przy dzieciach nie wolno bez zgody rodziców poruszać tematu śmierci?
W żadnej formie?

Jeśli Pan uważnie czyta moje wypowiedzi, to chyba widzi Pan, że mnie też się ta forma przekazu nie podobała.
Natomiast jestem przeciwko traktowaniu śmierci jako tabu.
Wtedy nie wolno byłoby czytać nawet bajek...

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Narodowa Paranoja!?

Sławek D.:
dotyczyła pierwotnie tego fragmentu od wieków za wychowanie dziecka odpowiadali rodzice
No i wlasnie usiluje powiedziec, ze od wieku, a nie od wiekow....
Bartłomiej W.

Bartłomiej W. Operator DTP,
Freelancer, Tatuś,
Basissta Amator.

Temat: Narodowa Paranoja!?

Małgorzata G.:
Wiesław R.:

Nie, wcale nie. To Pani usiłuje zrobić z wideł igłę. Z miernym skutkiem zresztą.


Czyli jest Pan zdania że przy dzieciach nie wolno bez zgody rodziców poruszać tematu śmierci?
W żadnej formie?

Jeśli Pan uważnie czyta moje wypowiedzi, to chyba widzi Pan, że mnie też się ta forma przekazu nie podobała.
Natomiast jestem przeciwko traktowaniu śmierci jako tabu.
Wtedy nie wolno byłoby czytać nawet bajek...

Nikt nie zamierza traktować śmierci jako tabu - ale kwestię uświadamiania jej istoty dzieciom lepiej pozostawić rodzicom. Chciałaby pani któregoś dnia dać się zaskoczyć pytaniem "czy szczątki są ładne?", bo dziecku ktoś coś powiedział, ale nie wytłumaczył tak do końca o co chodzi?

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Narodowa Paranoja!?

Małgorzata G.:

nie widzę nic nagannego w samym temacie śmierci poruszanym przy małym dziecku.
Cały czas dyskusja ta kręci się wobec czegoś fałszywego. Rozmawiamy o tym wszystkim, nie potrafiąc wyzwolić się z własnego, "dorosłego" oglądu tego, co się dzieje. Dla nas jest w tym temat śmierci. Dla małego dziecka go nie ma! Ono tego po prostu nie rozumie! Ogląda w telewizorze nie śmierć, ale kondukty, prężących się żołnierzy, latające samoloty, znicze, tłumy ludzi i co tam jeszcze pokazują. Do tego wszystkiego słucha smętnej muzyki, która nie jest dla niego tym, czym dla nas jest "Marsz żałobny" Chopina. Nie jest, bo nie może być! Dziecko nic z tego nie rozumie i to jest jego podstawowe wrażenie. Bardzo mocne wrażenie - ja je zapamiętałem na 54 kolejne lata swojego życia.

Bardzo dobrze, że dzieci to oglądają i słuchają tego. Bardzo dobrze, bo to je kształtuje jako ludzi. I nie ma co płakać, że są to doświadczenia nieodpowiednie dla wieku. Tu nie o to idzie! Wszystko jest ok, jeśli dziecko chłonie te wrażenia z woli i pod okiem rodziców. Jeżeli dzieje się inaczej, jeżeli przedszkolanka czuje się uprawniona do zastąpienia tych rodziców, to przepraszam, ale muszę określić to mocnym słowem. To TOTALITARYZM! Proszę wziąć pod uwagę to, że idzie tu w gruncie rzeczy o indoktrynację tego dziecka. Na naszych oczach tworzony jest przecież mit, który zakłamie rzeczywistość. Chyba jeszcze nie zapomnieliśmy, jaka ta rzeczywistość była!? Niechże decyzję o wychowaniu dziecka w tym lub innym duchu rodzice podejmują sami. To zbyt poważna sprawa, aby pozwolić na wtykanie w to nosa przez kogokolwiek spoza rodziny.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Narodowa Paranoja!?

Sławek D.:
Mamy jeszcze kilka wieków wcześniejszej historii ale nauka ludowa wylądowała w rozdziale guseł i baśni z wiedzą medyczną zapisaną w zielnikach z których obecnie korzystają ezoterycy a wiec jakaś forma przekazywania wiedzy w najniższych klasach tez istniała
Oczywiscie, ze tak. Nawet jest przebadana i opisana....Ale czy to jest model wychowywania dzieci? Czy tylko przekazywania jakiegos kawalka wiedzy? Bo jednak wychowanie to troche wiecej, prawda?

konto usunięte

Temat: Narodowa Paranoja!?

Małgorzata G.:

Czyli jest Pan zdania że przy dzieciach nie wolno bez zgody rodziców poruszać tematu śmierci?
Nie o temat śmierci tu idzie. Wyjaśniłem to przed chwilą w poprzednim poście.



Wyślij zaproszenie do