Temat: Myki w księgowości
Piotr J. O.:Przemek P.:Zastanawiam się czy ktoś ma dostęp do jakiś analiz dot. ew. zminimalizowania lub całkowitego zniesienia dochodówki.
Zniesienie xIT-ów daje nam podstawową korzyść: zapominamy o czymś takim, jak KOSZTY uzyskania przychodu. Nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestajemy potrzebować znakomitą większość paragonów, pokwitowań i faktur. Bo i po co one nam? Po co nam one? Po co one nam? ;-) Skoro podatek płacić będziemy tylko od przychodu...
By państwo miało z czego spełniać swe ograniczone, lecz konieczne funkcje - musimy zostawić mu jakiś przychód.
Znosząc podatki dochodowe, co warto rozważyć, trzeba zebrać całość z podatków pośrednich (VAT lub obrotowy).
Obrotowy już znamy i wiemy, że paraliżuje gospodarkę, opodatkowując każdy poziom łańcuchów logistycznych.
VAT jako podatek konsumpcyjny jest właściwy, lecz wymaga jakiejś formy kompensaty, by rodziców dodatkowo nie karać podatkowo za dzieci, które muszą jeść.
Podatki pośrednie mają swe niedoskonałości. Ale może wzorem prof. Laara przeanalizujmy coś odmiennego?
Są nowe okoliczności techniczne i każda sieć komórkowa wie, w któym miejscu właściciel telefonu był o północy. Można to wykorzystać.
Dobrowolny, wówczas jedyny (inne skasowane) podatek pogłówny naliczany każdej nocy w wysokości właściwej dla miejsca pobytu i rozliczany przez operatora telefonu.
Dlaczego dobrowolny?
Kto nie zadeklaruje zgody na rozliczanie szczegółowe przez operatora płaci ryczałt - nieco wyższy od najwyższej stawki w kraju.
Dlaczego naliczać co noc?
By było wiadomo komu się należy i w jakiej wysokości. Podatek składał by się z części państwowej (np. 1,50/noc) i lokalnej (w Warszawie 7,80/za noc, a w Hajnówce np. 0,48/za noc) stosownie do uchwał samorządów. Służyłby też jako impuls migracyjny, np dla emerytów.
Kto nie płaci?
Dzieci i młodzież
A dlaczego wszyscy równo?
Po pierwsze nie równo, bo jest terytorialne zróżnicowanie.
Po drugie z usług wojska, policji, MSZ, Sejmu, administracji korzystamy w zbliżony sposób.
Po trzecie większość usług publicznych powinna już być skomercjalizowana (służba zdrowia z konkurencyjnymi kasami chorych/NFZ, szkolnictwo z bonem edukacyjnym+dopłaty do ponadstandardowych usług)
Gdyby podatek pogłówny nie przeszedł, to dla tych co lubią się spowiadać z każdego dochodu i kosztu jego uzyskania pozostanie inny PIT: podatek proporcjonalny. Gdyby działał równocześnie z VAT, to wówczas z kwotą wolną na każdą osobę na utrzymaniu, jako kompensatą VAT-u pobranego od podstawowego kosztu przeżycia.
Co wybierzemy?
Jan Rey edytował(a) ten post dnia 19.12.06 o godzinie 10:51