Temat: Mundurki w szkole - wporzo czy passe?
Maciek D.:
Edyta
To jest daleko posunięte dorabianie ideologii...
Jak uczeń w szkole ma być "rozpoznawalny", skoro wszystkie "drużyny" (klasy?) mają ten sam strój??
Od kiedy mundurek szkolny jest odzieżą ochronną??
Bzdury zasadniczo.
Najfajniej będzie, jak wszyscy będziemy wyglądali tak samo??
Próbujemy likwidować skutki, zamiast przyczyn. Drażni nas, że dzieciaki ubierają się w sposób wyzywający i nieprzyzwoity, ale nie potrafimy stworzyć im autorytetów lepszych niż MTV. W takiej sytuacji najłatwiej z urzędu zabronić ubierania się tak czy siak i problem z głowy. Dzieciakowi wciąż nie będzie trzeba poświęcać zbyt wiele uwagi i dbać o to, żeby miał sensowny system wartości.
i tu - jako były belfer - bym się pod przedmówcą podpisał
znikoma jest liczba szkół, które po pewnym czasie nie są postrzegane przez małolaty jako miejsce przymusu i nacisku, nie można tu więc mówić o jakiejkolwiek z nią identyfikacji - Ula podała takiej przykład, co to się dzieciak z nią identyfikuje, ale to oznacza, że jest to szkoła, o której nie świadczy umundurowanie, ale atmosfera jaka w niej panuje
mundurek będzie kolejnym elementem nacisku i przymusem, zatem jako taki prędko stanie się wyjątkowo nienawistnym - fakt, że jest to rodzaj reperesji, czyli pójście po najmniejszej linii oporu i likwidowanie skutków, a nie przyczyn
mię jednak rusza też coś innego - otóż, bodaj w okolicach Krakowa, dyrekcje rozważają możliwość dwóch wersji mundurków: lepszych i gorszych jakościowo - znaczy dla tych z kasą i dla tych bez, a przecież w założeniu mają one niwelować różnice finansowych możliwości rodziców
są też dyrekcje, które myślą o sponsorach - już zatem widzę dzieciaki biegające do szkoły w extra wdziankach z logo pink pressu (nieuświadomionym uświadamiam, że to de facto monopolista na rynku pornografii) lub też z wielkim NIE Urbana na plecach (jego
na to stać, a wredny jest niemożebnie, więc z pewnością by zaponsorował)
nie każdego wreszcie rodzica stać będzie na jeszcze jeden wydatek - co prawda ten bęcwał Orzechowski coś mętnie mamrotał o pomocy z samorządów, ale pokażcie mi samorząd, który chętnie leci z kasą do szkoły - jak raz z takim cudem się jeszcze w karju naszych przodków i dzieci nie spotkałem
mundurek będzie przez małolatów akceptowany dopiero wtedy, kiedy szkoła zaproponuje im coś takiego, że nie tylko będą ją pozytywnie odbierać, ale i będą czuć dumę, że do niej chodzą - a czegoś takiego to szkoła na modłę Końskiego Łba zarządzana nie zrobi z pewnością
krzysztof "Chrabja" bielański edytował(a) ten post dnia 30.03.07 o godzinie 01:43