Temat: mobbing???? czy jakos tak.....
Zrodlem zla wszelakiego jest... KODEKS PRACY ! Ubezwlasnowolnienie dwojga doroslych ludzi chcacych zawrzec umowe cywilno-prawna jest tak dalekie, ze mozna posunac sie do stwierdzenia, ze przy pewnych pracach umowa jest standardowa - tzn. spisane sa wszystkie minima wymagane przez kodeks pracy.
W powyzszym stwierdzeniu znajduja rozwiazanie wszystkie problemy przedmowcow.
Nie byloby problemu rozliczania godzin - wszak kazdy moglby sie umowic z pracodawca indywidualnie - podpisanie umowy nie jest przymusem ! Szczegolnie dzis kiedy coraz trudniej o pracownika mysle, ze pracownik moglby sporo ugrac. A pracodawca chcac czuc sie dobrze moglby wyznaczyc dzienny czas pracy na 8h15min. Jesli inny pracodawca wymaga 8h ale placi 25% mniej to ktorego wybiore ???
Nie byloby zastanawiania sie czy ciaza jest powodem do zwolnienia czy nie. Dzis pracodawca nie ma zadnej mozliwosci zwolnienia ciezarnej a jesli wierzyc slowom Pani Kasi tak sie jednak dzieje. Potwierdza sie zatem, ze kodeks pracy jest fikcja. A co ciekawe - cenie sobie pracownice , nawet bardziej te, ktore zachodza w ciaze - one beda lojalnymi pracownikami bo majac rodziny nie w glowie bedzie im ryzykowanie i szukanie innej moze lepszej pracy czy wyjazdu za granice.
W koncu roku jest mnostwo problemow z wysylaniem na przymusowe urlopy zalogi. Niektorzy woleliby miec zaplacone i pracowac poniewaz lubia to co robia, realizuja sie w pracy a nie maja 40 lat na karku, rodzin itd, i last but not least : sa na dorobku, splacaja kredyty...
Moznaby wymieniac absurdy KP w nieskonczonosc ale nie o to chodzi.
Irytuja mnie wypowiedzi teoretykow:
"Wniosek jaki mi się nasuwa, to że stanowisko pracy musi być dopasowane do pracownika i vice versa. Do mało rozwijającej pracy trzeba pracowników którzy nie chcą się rozwijać. Do pracy wymagającej inwencji, tych z inwencją itd. I to jest zadanie HR oraz szefa. Jeśli chce się zatrudnić pracownika, to albo się go z firmą zwiąże i nie będzie on liczył czasu ani podpierał się KP. Ale musi być usatysfakcjonowany (czyli i płacony adekwatnie)"
mowa trawa...
zdecydowana wiekszosc malych firm (a te zatrudniaja wiekszosc pracownikow RP) slowo-skrot HR kojarzy sie z niczym. Wiec jak tu mowic o jakimkolwiek HR ! Zatrudnianie headhunterow na stanowisko szwaczki w czteroosobowej szwalni to chyba strzelanie z armaty do przyslowiowej muchy.
Kolejny blad to myslenie, ze zatrudnienie tych z inwencja do pracy, w ktorej wymagana jest inwencja to klucz do sukcesu ! Najwiekszy przeskok w mysleniu o pracownikach to moment, w ktorym uswiadamiamy sobie, ze do budowy zespolu potrzeba bardzo roznych osob i osobowosci i w 8 osobowym zespole, w ktorego pracy wymagana jest inwencja osob z inwencja potrzebnych jest jedna gora dwie. Wiecej to wrecz niezdrowo !
Jesli chce sie zatrudnic pracownika to sie go zatrudnia i koniec. I nie ma znaczenia czy chcemy go wiazac czy nie. Moze niektorych chcemy a niektorych nie ale to nie zalezy od czlowieka ale od stanowiska jakie zajmuje. Na najnizszych szczeblach nalezy i mozna sie liczyc z rotacja. Nie bedziemy szat rozdzierac jesli szeregowy pracownik zlozy wymowienie abstrahujac czy jest dobrym czy zlym pracownikiem. Po prostu takie jest zycie. W firmie jak w maszynie podstawowe, male elementy sa dosc latwe do zastapienia i nie ma potrzeby wydawac 100 zl na smar do oliwienia kolka za zlotych 10.
Jeszcze w kwestii dopasowania: Spisanie zakresu obowiazkow albo okreslenie cech i kompetencji dla stanowisk nie zwiazanych z tasma produkcyjna to syzyfowa praca szczegolnie dla osob, ktore prowadza mala firme. To moze zrobic tylko zewnetrzny profesjonalista za pieniadze, ktore sa kosmiczne dla kilkuosobowych firm a przeciez to dopiero poczatek procesu rekrutacji...
Do wszystkich pracownikow apel : Sprobujcie wymyslic grupe spoleczna albo organizacje , szczebel samorzadu etc., ktorej pracodawca sie nie oplaca (ktora z niego nie doi). Kiedy sobie to wszystko uswiadomicie, ze zeruja na nich wszyscy od honorowych dawcow krwi, przez niepelnosprawnych, lokalnych samorzadow, urzedow wszelakich, matki, rodzice po fiskusa to zrozumiecie dlaczego krew go zalewa kiedy ludzie, z ktorymi chce zwiazac swoja przyszlosc (pracownicy) znajomosc rozpoczynaja od podprowadzania minut na sprawdzanie poczty, papierosa, telefon w sprawie wyjscia w piatkowy wieczor, przesiadywania w "chlewiku" przeciagajac przerwy najlepiej w nieskonczonosc , podprowadzania papieru z drukarki na wydruki przepisow kulinarnych i t d. w nieskonczonosc by wymieniac. To na pracownikach pracodawcy buduja swoj sukces nie zapominajcie o tym - jestescie na wygranej pozycji i bez Kodeksu Pracy. Jesli ktorys z nich jeszcze tego nie zrozumial to czym predzej go zmiencie ! O ile Wasze kompetencje sa oczywiscie warte cokolwiek ale to juz inna bajka... :)