Temat: Mobbing
Odpowiem definicją :
Międzynarodowa Organizacja Pracy definiuje pojęcie mobbingu następująco: mobbing to obraźliwe zachowanie poprzez mściwe, okrutne, złośliwe lub upokarzające usiłowanie zaszkodzenia jednostce lub grupie pracowników (...), którzy stają się przedmiotem psychicznego dręczenia.
Czyli kilka razy w tygodniu słyszysz, że wszystko co zrobiłeś jest do wywalenia, na niczym się nie znasz i jesteś kupą g....a. Dochodzi tworzenie "atmosferki", odsuwanie i od zadań lub przekazywanie tylu obowiązków, że nie jesteś w stanie ich wykonać w wymaganym terminie. ("potrzebuję na jutro na 9.00 zestawienie kosztów z ostatnich 3 lat dotyczące projektów XYZ)
Oczywiście to wszytko opiera się na wykorzystywaniu służbowego stanowiska.
Rozszerzyałbym tę definicję o kilka rzeczy:
Np. załatwianie prywatnych spraw rękami pracowników ( "przywieź moją córkę znad morza - nie ma jak wrócić z wakacji" "Skocz do pralni po mój garnitur").
Mobbing często przechodzi w szantaż i zastraszanie (cytat z życia: "Myślę, że będziemy blisko współpracować i będziesz popierać moje zmiany w firmie. Jesli tak, stanowisko twojej szefowej niedługo będzie twoje").
Dorzućcie do tego oskarżenia o "kręcenie lodów na boku", otrzymywanie łapówek za zlecenia.
Na wszystkie powyższe oskarżenia nie ma nawet cienia dowodów - i właśnie na tym polega mobbing.
A jak to wygląda w życiu ?
Ano codziennie koło południa wpada do twojego gabinetu twój nowy dyrektor i z tobą "rozmawia". Jesteście tylko we dwoje : żadnych świadków. W domu masz stan przedzawałowy.
Pewnego dnia nie wytrzymujesz i włączasz magnetofon. I sprawa nabiera rumieńców. Ale już wtedy wiesz, że wypowiedzenie to kwestia minut.
Mam nadzieję, że tak drastyczne kawałki niegdy Was nie dotkną :):)
Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 21.12.06 o godzinie 12:04