Temat: młodzi pracownicy
Witold F.:
Jak na warunki polskie i zwyczaje brzmi to nieomal bajkowo:)
Dlaczego bajkowo?? Uważam ze jest to przykład normalności.
I jestem przekonana ze człowiek, który odszedł nawet po tych 4-5 tygodniach wiele sie nauczył. Jeżeli nie o pracy to przynajmniej o samym sobie ;) A to tez sie liczy.
Poza tym Arvind poruszył bardzo ważna dla mnie kwestie.
Brak współpracy na poziomie uczelnia- student - firma.
Interesy tych grup zaczynają być sprzeczne. Uczelnia wymaga znajomości definicji i regułek a firma wiedzy praktycznej i doświadczenia. (pozwolę sobie bezczelnie przekleić moja wypowiedz z pewnej grupy)
Sadze iż w Polsce powinno sie rozwinąć kulturę stażu zawodowego (praktyk).
Juz i tak jest lepiej niż kilka lat temu, ale wciąż oferta jest uboga.
Staż daje możliwość sprawdzenia czy na pewno chcemy zajmować sie wybrana dziedzina, zdobyć pierwsze doświadczenie zawodowe oraz umiejętności pracy w firmie.
Dla firmy jest to również opłacalne. Zyskują młodego pracownika, mogą go sprawdzić w "normalnych" warunkach, może on wykonywać łatwiejsze często uciążliwe powtarzalne czynności, odciąża on pracowników.
Tylko by system ten zadziałał trzeba stworzyć do tego odpowiednie warunki i zmienić nastawienie jednej i drugiej strony.
Staż nie może być okresem spędzonym na robieniu kawy i ksera dla kolegów. Student przychodzi sie uczyć , a firma zyskuje "tania sile robocza". Cos za cos ;)
Podam przykład Francji, gdzie staże sa praktycznie obowiązkowe po każdym roku nauki. Począwszy od pierwszego roku student uczestniczy w projektach firmy.
Na początku stażysta jest swego rodzaju "pracownikiem tymczasowym" skierowanym do pomocy przy konkretnym zadaniu np. pomaga organizować konferencje - przygotowując katalogi, ustawiając krzesła i "zabawiając" klientowi Taki staż trwa powiedzmy miesiąc.
Pod koniec studiów staz trwa około 4 miesięcy i w tym czasie np stażysta staje sie "stałym" asystentem pracownika. Przechodzi szkolenie, obserwuje opiekuna i dostaje juz samodzielne projekty do wykonania z których jest rozliczany.
Niektóre firmy w okresie wzrostu aktywności gdzie pracy jest dużo więcej (np. lato) funkcjonują dzięki stażystom. Takie rozwiązanie jest idealne w przypadku urlopów. Sama zastępowałam mojego szefa, gdy ten wygrzewał sie na piaszczystych plażach ;)
System ten znakomicie funkcjonuje, a po studentów zgłaszają sie nie tylko wielkie firmy, ale również te male. Stażystę traktuje sie poważnie i dostaje on ciekawe zadania do wykonania.
Ja miałam szczęście, udalo mi sie zdobyć doświadczenie w firmach które proponowały dobre warunki i ciekawe zadania do wykonania.
Niestety w praktyce wiele osob ( na 4-5 roku ) odbywając staz zamiast uczyć sie - układa papierki, robi ksero, bądź odbiera telefony. Chyba nie na tym to polega??
Nie lubie podawać przykładów, jednak w tym wypadku uważam ze Francuzi nieźle sobie poradzili. A ich studenci po skończonych studiach maja w CV cos więcej niż tylko rubrykę: wykształcenie