Temat: Lekarze wymiękają...?

Witold F.:
Za nim do tego dojrzejemy, powinno sie stworzyć system wzglądnie szczelny, a nie jak durszlak.

No ale jaki? Ilu ludzi pracuje w NFZ?

Temat: Lekarze wymiękają...?

Witold F.:
Teraz chyba zrozumieli, ale to właśnie pielęgniarki im pokazały, jak należy pojmować ów wspólny interes.

To przeciez bardzo polskie, Walesa tez musial pokazac.
Wojciech Nurkowski

Wojciech Nurkowski Specjalista....

Temat: Lekarze wymiękają...?

Lekarzom sie w dupie 'za przeproszeniem' poprzewracalo ....
Po pierwsze Ci, którzy pracuja w placówkach państowych, maja wszystko i wszytkich gdzies, (np na wizytę u alergologa czeka się naście miesięcy)
a ci, którzy po godzinach dorabiaja na prywacie, mają chaty za kilka baniek.....

W tym przypadku ja bym tak za lekarzami nie był, bo to że lekarz
za granicą zarabia 5x wiecej, nie oznacza ze naszym sie to tez należy
z automatu...

a tak BTW to i tak jak ich potrzeba to nigdny ich nie ma .... a skladki sie placi - bo trzeba :/

Temat: Lekarze wymiękają...?

Wojciech N.:
W tym przypadku ja bym tak za lekarzami nie był, bo to że lekarz > za granicą zarabia 5x wiecej, nie oznacza ze naszym sie to tez
należy z automatu...

Wspaniale...

Temat: Lekarze wymiękają...?

Krzysztof B.:
Może wspólny strajk całej służby zdrowia zmusi rząd do reform.

Dobrze by było.
Tylko, że jeśli księgowa w szpitalu zastrajkuje i nie przygotuje wypłaty, to lekarz jej nie poprze, ale jej łeb urwie.
A księgowa w szpitalu zarabia nawet nie tyle co pielęgniarka. Księgowa zarabia na równi z salową
I ani jednej ani drugiej nie stać na to, żeby strajkować i rozwiązywać stosunek pracy, bo zdechłaby z głodu.

Temat: Lekarze wymiękają...?

Wojciech N.:
Lekarzom sie w dupie 'za przeproszeniem' poprzewracalo ....
ciach

a tak BTW to i tak jak ich potrzeba to nigdny ich nie ma .... a skladki sie placi - bo trzeba :/

Smutne, ale prawdziwe.

konto usunięte

Temat: Lekarze wymiękają...?

Wojciech N.:
Lekarzom sie w dupie 'za przeproszeniem' poprzewracalo ....
Po pierwsze Ci, którzy pracuja w placówkach państowych, maja wszystko i wszytkich gdzies, (np na wizytę u alergologa czeka się naście miesięcy)
a ci, którzy po godzinach dorabiaja na prywacie, mają chaty za kilka baniek.....

W tym przypadku ja bym tak za lekarzami nie był, bo to że lekarz
za granicą zarabia 5x wiecej, nie oznacza ze naszym sie to tez należy
z automatu...

a tak BTW to i tak jak ich potrzeba to nigdny ich nie ma .... a skladki sie placi - bo trzeba :/


jak Pan skończy Akademię Medyczną, to pogadamy, bo chyba panu sie "w dupie 'za przeproszeniem' poprzewracalo ...."
Potem na stażu życzę panu max 1000 złotych na rękę,
A jak zrobi pan specjalizacje z chirirgii lub kardiologii lub alergologii, to niech pan załozy od razu prywatną praktykę i wybuduje sobie chatę za kilka baniek. Tylko wczesniej niech pana ktoś przyjmie na secjalizację:-)Beata B. edytował(a) ten post dnia 20.06.07 o godzinie 08:42
Michał Mickiewicz

Michał Mickiewicz Koniec świata jest
świętem
ruchomym...;)

Temat: Lekarze wymiękają...?

Wojciech N.:
Lekarzom sie w dupie 'za przeproszeniem' poprzewracalo ....
Po pierwsze Ci, którzy pracuja w placówkach państowych, maja wszystko i wszytkich gdzies, (np na wizytę u alergologa czeka się naście miesięcy)
a ci, którzy po godzinach dorabiaja na prywacie, mają chaty za kilka baniek.....

W tym przypadku ja bym tak za lekarzami nie był, bo to że lekarz
za granicą zarabia 5x wiecej, nie oznacza ze naszym sie to tez należy
z automatu...

a tak BTW to i tak jak ich potrzeba to nigdny ich nie ma .... a skladki sie placi - bo trzeba :/

W podsumowaniu zabrakło jeszcze tylko klasyka...
"A ręce podniesione na władzę ludową będą ucinane....."

Pan sie zastanowił choć przez chwilę zanim przelał na forum swoje "przemyślenia"....???
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Lekarze wymiękają...?

Małgorzata S.:
Krzysztof B.:
Może wspólny strajk całej służby zdrowia zmusi rząd do reform.

Dobrze by było.
Tylko, że jeśli księgowa w szpitalu zastrajkuje i nie przygotuje wypłaty, to lekarz jej nie poprze, ale jej łeb urwie.
A księgowa w szpitalu zarabia nawet nie tyle co pielęgniarka. Księgowa zarabia na równi z salową
I ani jednej ani drugiej nie stać na to, żeby strajkować i rozwiązywać stosunek pracy, bo zdechłaby z głodu.

Znam warunki w trzech szpitalach i księgowe zarabiaja tam "nieco" wiecejniż salowe, pielęgniarki i na przykład lekarze zaraz po stażu a i przy okazji połowę swojej rodziny i znajomych poupychały w administracjach szpitali.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Lekarze wymiękają...?

Andrzej P.:
Witold F.:
Za nim do tego dojrzejemy, powinno sie stworzyć system wzglądnie szczelny, a nie jak durszlak.

No ale jaki? Ilu ludzi pracuje w NFZ?

Nie wiem, nie mam danych. I nie ma to w tej chwili znaczenia. Chodzi o to, że stworzony został system dublowania struktur, a za tym idą wydatki, które są marnotrawstwem. Nie mówiąc juz o patologiach.
Jest centrala NFZ-tu i 16 oddziałów. Pytam się: po co?
Wszystkie te twory są niczym mutacje oddziałów ZUS-u, maja własne struktury administracyjne z całą otoczką i pensjami dla wielu zbędnych stanowisk. To idzie w setki milionów rocznie.

Temat: Lekarze wymiękają...?

Krzysztof B.:
Może wspólny strajk całej służby zdrowia zmusi rząd do reform.

Nie sadze by mialo sie cokolwiek zmienic... W budzecie nie ma pieniedzy a wszystko dzieki rozdawnictwu obecnego rzadu... Oczywiscie nie usprawiedliwiam poprzednich bo dzialo sie dokladnie tak samo...
Zeby sluzba zdrowia zaczela normalnie funkcjonowac wielu pasibrzuchow w NFZ jak i tez w rzadzie musialoby zrezygnowac z najrozniejszych diet jak i tez watpliwych premii. Na ten cel idzie ladnych pare milionow... Wczoraj nawet byl artykul ze jakas Pani (nie pamietam z ktorej partii ale chodzi oczywiscie o ktoras z obecnej koalicji) na same premie przeznaczyla 8 milionow...
Najaktywniejsi mieli po 23 tysiace premii czy to nie jest chore?
Jak tu ma starczyc pieniedzy na cokolwiek jak jest tzw "kolesiostwo".
Szarego obywatela rozlicza sie z kazdego nielegalnie wypitego piwa pod budka a najwieksi kretacze sa poprostu bezkarni...
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Lekarze wymiękają...?

Krzysztof D.:
Krzysztof B.:
Może wspólny strajk całej służby zdrowia zmusi rząd do reform.

Nie sadze by mialo sie cokolwiek zmienic... W budzecie nie ma pieniedzy a wszystko dzieki rozdawnictwu obecnego rzadu... Oczywiscie nie usprawiedliwiam poprzednich bo dzialo sie dokladnie tak samo...
Zeby sluzba zdrowia zaczela normalnie funkcjonowac wielu pasibrzuchow w NFZ jak i tez w rzadzie musialoby zrezygnowac z najrozniejszych diet jak i tez watpliwych premii. Na ten cel idzie ladnych pare milionow... Wczoraj nawet byl artykul ze jakas Pani (nie pamietam z ktorej partii ale chodzi oczywiscie o ktoras z obecnej koalicji) na same premie przeznaczyla 8 milionow...
Najaktywniejsi mieli po 23 tysiace premii czy to nie jest chore?
Jak tu ma starczyc pieniedzy na cokolwiek jak jest tzw "kolesiostwo".
Szarego obywatela rozlicza sie z kazdego nielegalnie wypitego piwa pod budka a najwieksi kretacze sa poprostu bezkarni...

O Kalatę chodziło

Temat: Lekarze wymiękają...?

Witold F.:
Nie wiem, nie mam danych. I nie ma to w tej chwili znaczenia.

Mysle, ze ma znaczenie bo jak sie chce cos reformowac to trzeba wiedziec gdzie sie stoi. Przypuszczam, ze wiele reform (nie tylko w Polsce) nie udaje sie, bo tak naprawde nie wiadomo co sie reformuje. Nie pamietam w tej chwili dokladnej liczby ale W Neimczech "odkryto", ze na jednego lekarza przypada dwoch albo wiecej pracownikow "zarzadzajacych" (nie pielegniarek).

konto usunięte

Temat: Lekarze wymiękają...?

A księgowa w szpitalu zarabia nawet nie tyle co pielęgniarka. Księgowa zarabia na równi z salową
I ani jednej ani drugiej nie stać na to, żeby strajkować i rozwiązywać stosunek pracy, bo zdechłaby z głodu.

Księgowa dziś nie musi pracować w szpitalu. Pracy dla nich skolko ugodno, tylko że w prywatnym sektorze a tam nie ma takiej laby kawkowo-ploteczkowej tylko trzeba się mocno sprężać.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Lekarze wymiękają...?

Andrzej P.:
Witold F.:
Nie wiem, nie mam danych. I nie ma to w tej chwili znaczenia.

Mysle, ze ma znaczenie bo jak sie chce cos reformowac to trzeba wiedziec gdzie sie stoi. Przypuszczam, ze wiele reform (nie tylko w Polsce) nie udaje sie, bo tak naprawde nie wiadomo co sie reformuje. Nie pamietam w tej chwili dokladnej liczby ale W Neimczech "odkryto", ze na jednego lekarza przypada dwoch albo wiecej pracownikow "zarzadzajacych" (nie pielegniarek).

Ma znaczenie przy wyliczeniach i reformowaniu systemu, ale ja tu mówię o samym systemie, gdzie nawet nie potrzeba liczyć, by wiedzieć, gdzie są wyrzucane piniądze.
Oczywiście, można policzyć, nawet co do złotówki, tylko po co, skoro to i tak nie wpływa na chęć zmian?
Michał Mickiewicz

Michał Mickiewicz Koniec świata jest
świętem
ruchomym...;)

Temat: Lekarze wymiękają...?

Tego się nie da zreformować .
Kazda "reforma" będzie polegała na zwiększeniu biurokracji w celu poprawienia funkcjonowania....
Jedyna nadzieja, że do koryta dopadnie się ktoś kto będzie chciał dla tego kraju cos zrobić i podzieli służbę zdrowia na prywatną i państwową z możliwością płacenia przez nas składek na tę wybraną .
Ja innego wyjścia nie widzę.

konto usunięte

Temat: Lekarze wymiękają...?

Andrzej P.:

Mysle, ze ma znaczenie bo jak sie chce cos reformowac to trzeba wiedziec gdzie sie stoi. Przypuszczam, ze wiele reform (nie tylko w Polsce) nie udaje sie, bo tak naprawde nie wiadomo co sie reformuje. Nie pamietam w tej chwili dokladnej liczby ale W Neimczech "odkryto", ze na jednego lekarza przypada dwoch albo wiecej pracownikow "zarzadzajacych" (nie pielegniarek).

Dzien Dobry Panie Andrzeju

od ponad 2 lat wspolpracuje blisko z m.in. sanatoriami, uzdrowiskami, topowymi prywatnymi sieciami lecznic a takze z rehabilitantami, ortopedami.
Panów dyrektorów ,ktorzy czesto sa jednoczesnie ordynatorami ( abstrahuje od rozmów merytorycznych i to ,ze wspolpraca uklada sie w b.wielu przypadkach dobrze i miło ,ale to przede wszystkim moje/ nasze relacje pomiedzy nimi/ nami)czesto,ale nie zawsze! rozmowa zaczyna sie tak- mam na mysli wieksze jednostki organizacyjne
tel-
7:58 - pana /pani x jeszcze nie ma
8:15 - ww sa na sniadaniu
9:00 - juz ich nie ma :-)
...ew jest na obchodzie i np 11-12;00 - juz nie ma
...no pewnie jak sie pracuje na 2-4 etatach/fuchach i to czesto w godzinach pracy.
Mlodzi lekarze, ci ,ktorzy sa zdani na laske i nielaske swoich szefow/ specjalizacje/- ci haruja jak woły.
Ale takze pokutuje jeszcze model permanentnego spozniania sie do pracy/ kawusie/ pogaduszki, ale nie pacjent.

Sektor prywatny- a to juz zupelnie inna para kaloszy. Tu dzialaja w miare normalone relacje.

Do tego całkowity bezwład org-decyzyjny,idiotyczne przepisy ,ktore dołuja bardziej przedsiebiorczych- vide zaradnych lekarzy-managerów oraz rotacja kadr.

Miałem tez "przyjemnosc" jakis czas takze pracowac w jednym z najwiekszych koncernów farmaceutycznych ( zaznaczam ,ze nie jestem lekarzem/farmaceuta ). Prosze mi wierzyc ,ze szkolenia "sponsorowane"+ inne formy "wspomozenia " lekarzy odpowiedzialnych/ decyzyjnych to kasa ,ktora napewno nie pogardziłby zaden z forumowiczów. Wiec jak słysze jaka to jest bieda i jak mało zarabiaja( oficjalnie- oczywiscie mało!)zastanwiam sie czy ci ludzie ( ich czesc zwlaszcza tych m.in. telewizyjnych pyskaczy na b.prominentych stanowiskach) nie stracili jakiegos poczucia rzeczywistosci.
Jest pare grup zawodowych ,ktore z powodu chorych od dziesiatków lat relacji w tym wykształcenie-placa-odpowiedzianosć sa skorumpowane w mniejszy czy w wiekszy sposób i zaliczam do nich takze < niestety> srodowisko medyczne.

A Pan sam wie takze doskonale ,ze w Niemczech ( mlodzi i nie tylko) lekarze tez zarabiaja w szpitalach jak na ich warunki niewielkie pieniadze. Potem dopiero prywatna praktyka( i to nie takie proste w mniejszych aglomeracjach)daje normalne zarobki nie tylko im ale takze pielegniarkom. Ale np do Seniorheim'ów tez sie nikt nie pcha do pracy bo i stawki liche a najczesciej to personel z Polski tam pracuje.
O aferach zwiazanych z farmacja/lekarze nie wspominam na terenie BRD bo to wszedzie temat drazliwy a i obojetnie od narodowosci "wszyscy biora".. temat - biurokracja - temat rzeka i Niemcy wcale nie sa gorsi od nas w tej dziedzinie

konto usunięte

konto usunięte

Temat: Lekarze wymiękają...?

Krzysztof S.:
Andrzej P.:

Mysle, ze ma znaczenie bo jak sie chce cos reformowac to trzeba wiedziec gdzie sie stoi. Przypuszczam, ze wiele reform (nie tylko w Polsce) nie udaje sie, bo tak naprawde nie wiadomo co sie reformuje. Nie pamietam w tej chwili dokladnej liczby ale W Neimczech "odkryto", ze na jednego lekarza przypada dwoch albo wiecej pracownikow "zarzadzajacych" (nie pielegniarek).

Dzien Dobry Panie Andrzeju

od ponad 2 lat wspolpracuje blisko z m.in. sanatoriami, uzdrowiskami, topowymi prywatnymi sieciami lecznic a takze z rehabilitantami, ortopedami.
Panów dyrektorów ,ktorzy czesto sa jednoczesnie ordynatorami ( abstrahuje od rozmów merytorycznych i to ,ze wspolpraca uklada sie w b.wielu przypadkach dobrze i miło ,ale to przede wszystkim moje/ nasze relacje pomiedzy nimi/ nami)czesto,ale nie zawsze! rozmowa zaczyna sie tak- mam na mysli wieksze jednostki organizacyjne
tel-
7:58 - pana /pani x jeszcze nie ma
8:15 - ww sa na sniadaniu
9:00 - juz ich nie ma :-)
...ew jest na obchodzie i np 11-12;00 - juz nie ma
...no pewnie jak sie pracuje na 2-4 etatach/fuchach i to czesto w godzinach pracy.
Mlodzi lekarze, ci ,ktorzy sa zdani na laske i nielaske swoich szefow/ specjalizacje/- ci haruja jak woły.
Ale takze pokutuje jeszcze model permanentnego spozniania sie do pracy/ kawusie/ pogaduszki, ale nie pacjent.

Sektor prywatny- a to juz zupelnie inna para kaloszy. Tu dzialaja w miare normalone relacje.

Do tego całkowity bezwład org-decyzyjny,idiotyczne przepisy ,ktore dołuja bardziej przedsiebiorczych- vide zaradnych lekarzy-managerów oraz rotacja kadr.

Miałem tez "przyjemnosc" jakis czas takze pracowac w jednym z najwiekszych koncernów farmaceutycznych ( zaznaczam ,ze nie jestem lekarzem/farmaceuta ). Prosze mi wierzyc ,ze szkolenia "sponsorowane"+ inne formy "wspomozenia " lekarzy odpowiedzialnych/ decyzyjnych to kasa ,ktora napewno nie pogardziłby zaden z forumowiczów. Wiec jak słysze jaka to jest bieda i jak mało zarabiaja( oficjalnie- oczywiscie mało!)zastanwiam sie czy ci ludzie ( ich czesc zwlaszcza tych m.in. telewizyjnych pyskaczy na b.prominentych stanowiskach) nie stracili jakiegos poczucia rzeczywistosci.
Jest pare grup zawodowych ,ktore z powodu chorych od dziesiatków lat relacji w tym wykształcenie-placa-odpowiedzianosć sa skorumpowane w mniejszy czy w wiekszy sposób i zaliczam do nich takze < niestety> srodowisko medyczne.

A Pan sam wie takze doskonale ,ze w Niemczech ( mlodzi i nie tylko) lekarze tez zarabiaja w szpitalach jak na ich warunki niewielkie pieniadze. Potem dopiero prywatna praktyka( i to nie takie proste w mniejszych aglomeracjach)daje normalne zarobki nie tylko im ale takze pielegniarkom. Ale np do Seniorheim'ów tez sie nikt nie pcha do pracy bo i stawki liche a najczesciej to personel z Polski tam pracuje.
O aferach zwiazanych z farmacja/lekarze nie wspominam na terenie BRD bo to wszedzie temat drazliwy a i obojetnie od narodowosci "wszyscy biora".. temat - biurokracja - temat rzeka i Niemcy wcale nie sa gorsi od nas w tej dziedzinie


Panie Krzysztofie, a wie pan ile zarabia lekarz internista w przychodni? Rejonowej państwowej, to trzeba dodać.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Lekarze wymiękają...?

Michał M.:
Tego się nie da zreformować .
Kazda "reforma" będzie polegała na zwiększeniu biurokracji w celu poprawienia funkcjonowania....
Jedyna nadzieja, że do koryta dopadnie się ktoś kto będzie chciał dla tego kraju cos zrobić i podzieli służbę zdrowia na prywatną i państwową z możliwością płacenia przez nas składek na tę wybraną .
Ja innego wyjścia nie widzę.

Da się poprawić na już i to naprawdę niewielkim kosztem i od jednego ruchu ręki przy podpisaniu nowekizacji kilku ustaw i rozporządzeń. Przynajmniej do czasu rozpoczęcia poważnych prac nad reformą nie byłoby bezsensownego wywalania pieniędzy właśnie na biurokrację podówjną, potrójną czy jaką tam jeszcze.

Z całej tej centrali NFZ zrobić departament w Ministerstwie Zdrowia a ze wszystkich tych oddziałów zrobic wydziały w urzędach wojewódzkich. Cała tzw. infrastruktura NFZ-etów zostałaby od razu zlikwidowana, a struktury administracji rządowej pozostają bez zmian. Wszystkie te biegło-prezesowskie-sekretarskie-księgowości-planowawcze-rozdzielnicze poszłyby w diabły.
Kropka.

Następna dyskusja:

Lekarze uciekaja z Polski




Wyślij zaproszenie do