konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

Dorota S.:


Nie zgodzę się z Tobą.Np. w Krakowie opróc z typowo komercyjnie nastawionych osiedlowych domów kultury jest szereg tego typu przybytków finansowanych przez Urząd Miasta. np. w każdą srode o godz.18 mam okazje bywac w Domu kultury na Podgórzu przy ul.Krasickiego. Program tych wieczorków jest niesamowicie róznorodny i bogaty- i jazz i muzyka operowa...A najwazniejsze- wszystko za darmo! a publicznośc?zwykle nie więcej niz 15 osób choc sala może pomieścić ze 3 razy tyle...
Lepiej się mają Domy Kultury w centrum np. przy ul. Mikołajskiej ale tam już nie wszystko jest gratis. Dorota Szczygieł edytował(a) ten post dnia 21.01.07 o godzinie 19:19



Ja mówię tylko na podstawie swojej 15- letniej pracy w Ośodku Kultury - całkowicie budżetowanym przez samorząd.
Edward K.

Edward K.
rencista/tapiser/web
master

Temat: KULTURA I SZTUKA

Och, Kraków - bardzo mile go wspominam.....I operetke przy rondzie w środmiesciu, i wieczorne spacery po parku podgorskim /przy TV/......i spacery nad Wisla......klimat rynku i okolicznych kafejek, bezinteresowna zyczliwosc ludzka, rozesmiane dziewczęta............ale to bardzo stare czasy.

Pani Małgorzato - mam 51 lat i powiem tak, w sklepach byly puski ale w domach w lodowkach bylo znacznie wiecej niz dzisiaj a na rynku kupila Pani co chciala / ale bialy ser, mleko, maslo w oselce, jajka, kury byly tanie jak barszcz i malo kto je cenil i chcial w miescie/. A dzisiaj niejednokrotnie drozsze sa od szynki............... Byly wowczas rownież kolejki do kawiarni, kina, teatru, operetki, w biblotekach lamaly sie regaly od nowych ksiazek, domy kultury ,,trzeszczały w szwach" bo ludzi bylo po prostu na to stac..........i mieli czas na konsumpcję kultury. Miernikiem wartości czlowieka byla nie zawartość portfela czy konta bankowego tylko świadectwo ukonczenia szkoly, umiejętność podjęcia konwersacji na określonym poziomie i możliwie szerokim aspekcie tematów...etc.etc. A absolwent ówczesnych szkół autentycznie musiał coś umieć - gdy syn parę lat temu powiedział mi, że w jego klasie /I LE młodzież czyta ,,dukając" a o zrozumieniu tego co wydukają szkoda mówić - to o czym tutaj dyskutować ?/.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: KULTURA I SZTUKA

Edward K.:Och, Kraków - bardzo mile go wspominam.....I operetke przy rondzie w środmiesciu, i wieczorne spacery po parku podgorskim /przy TV/......i spacery nad Wisla......klimat rynku i okolicznych kafejek, bezinteresowna zyczliwosc ludzka, rozesmiane dziewczęta............ale to bardzo stare czasy.

Pani Małgorzato - mam 51 lat i powiem tak, w sklepach byly puski ale w domach w lodowkach bylo znacznie wiecej niz dzisiaj a na rynku kupila Pani co chciala / ale bialy ser, mleko, maslo w oselce, jajka, kury byly tanie jak barszcz i malo kto je cenil i chcial w miescie/. A dzisiaj niejednokrotnie drozsze sa od szynki............... Byly wowczas rownież kolejki do kawiarni, kina, teatru, operetki, w biblotekach lamaly sie regaly od nowych ksiazek, domy kultury ,,trzeszczały w szwach" bo ludzi bylo po prostu na to stac..........i mieli czas na konsumpcję kultury. Miernikiem wartości czlowieka byla nie zawartość portfela czy konta bankowego tylko świadectwo ukonczenia szkoly, umiejętność podjęcia konwersacji na określonym poziomie i możliwie szerokim aspekcie tematów...etc.etc. A absolwent ówczesnych szkół autentycznie musiał coś umieć - gdy syn parę lat temu powiedział mi, że w jego klasie /I LE młodzież czyta ,,dukając" a o zrozumieniu tego co wydukają szkoda mówić - to o czym tutaj dyskutować ?/.

No ale wiesz, z edukacją jest jednak lepiej- nie tylko biorąc pod uwage wspólczynnik skolaryzacji społeczeństwa...Za moich czasów człowiek w murach szkoły uczył się tylko teorii, dziś co raz częsciej praktyki.

Temat: KULTURA I SZTUKA

Panie Edwardzie, nie mam lat 50, ale 5 też nie. Niech Pan zachowa bajki dla wnuków.

Tak samo teraz miernikiem wartości człowieka jest zawartość portfela, jak w tamtych czasach czerwona książeczka.

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

Dorotka nie rozsmieszaj mnie wspolczynnikiem... kilka ostanich lat edukowalem modych w ponoc wcale (w rankingach) nie najgorszej palcowce. Na palcach jesnej reki moge policzyc osoby przygotoane do zajec i cos wiedzace, rowniez te co cokolwiek wyniosly z liceow. Taka jest prawda o tym edukacyjnym boomie!
UW jest w swiatowym rankingu na pozycji 305, UJ sto miejsc nizej - bierze sie tam pod uwage zrowno osiagniecia naukowej kadry, jaki i ucznow, liczace sie nagrody i publikacje o zasiegu ponadokolicznym. Moje pytanie brzmi jaka pozycje ma jakas tam Wyzsza Szkola Wchodzenia po Schodach i Marketingu?

Dorota S.:
Edward KRUDYSZ:Och, Kraków - bardzo mile go wspominam.....I operetke przy rondzie w środmiesciu, i wieczorne spacery po parku podgorskim /przy TV/......i spacery nad Wisla......klimat rynku i okolicznych kafejek, bezinteresowna zyczliwosc ludzka, rozesmiane dziewczęta............ale to bardzo stare czasy.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: KULTURA I SZTUKA

Wiesz, nie mam zwyczaju niczego oceniac w skali międzynarodowej bo to do niczego nie prowadzi, patrze tylko pod kątem naszego rodzimego podwórka.To, o się dzieje obecnie w naszym systemie eduakcji, oceniam na plus a to ,że Wyzsza Szkoła Wchodzenia Po Schodach nie od razu staje sie Harwardem...Ja studiowałam na UJ Psychologię, po której w każdej pracy musialam wszystkiego uczyc się od podstaw
i filologię, po której może i jestem oczytana ale nie w tym, co bym naprawdę chciała.I nie mogłam zrobic najpierw licencjatu i iśc gdzies stażować, rozwijać się po swojemu a w magisterium bawic sie lub nie.Że nie wpsomne o różnych nowych bardzo praktycznych kierunkach studiów, dostosowanych do rynku pracy, które dawniej były studiami wyłącznie podyplomowymi (czyli prywatnymi).
A co do szkolnictwa sredniego i podstawowego, to niezaleznie od problemów systemowych i wychowawczych jakie stworzyło wprowadzenie gimnazjów, trezba oddac sprawiedliwośc obecnemu sytemowi oświaty- na pewno w znacznie wiekszym stopniu uczy myslec a tez sposób przekazywania wiedzy jest dostosowany do psychicznego rozwoju na poszczegolnych etapach nauki...nie wiem, czy byłes zadowolony z wiedzy przekazywanej w podstawówce metodami akademickimi?...Bo ja nie- jako humanistka uczona tymi metodami, zwykle nawet nie radze sobie w kantorze z wymianą waluty...więc może nie potepiaj wszystkiego w czambuł.. . To tyle jako nauczycielka...Choć ma to niewiele wspólnego z tematem tego postu...
P.s. A co do naukowej kadry w USA to zdziwiłbys się, ze tam jest chyba każdy profesorem...
[author]Krzysztof

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

JAK U NAS W lICEUM... KAZDY PROFESOR!
Ale tak czy siak chyba b nie uznasz, ze ksztalcenie kilkustetysiecznej rzeszy marketingowcow, a wiec liczby mogacej z calym spokojem nasycyc w tym wzgledzie potrzeby calej zjednoczonej Europy ma jakikolwiek sens.
Zgodzisz sie rowniez chyba, ze wiekszosc tych szkol wyzszych daje ludzim nawet nie minimum wiezy. a przeciez to "tylko szeroko rozumiana humanistyka" , a gdzie kierunki techniczne czy medyczne?
A swoja droga chciala bys sie leczyc czy nie daj boze byc operowana przez kogos co riownie wiele liznał wiedzy na AM jak jego kolego z wspomnianej WSWpSiM?
Edward K.

Edward K.
rencista/tapiser/web
master

Temat: KULTURA I SZTUKA

Małgorzata S.:Panie Edwardzie, nie mam lat 50, ale 5 też nie. Niech Pan zachowa bajki dla wnuków.

Tak samo teraz miernikiem wartości człowieka jest zawartość portfela, jak w tamtych czasach czerwona książeczka.


I to ostatnie jest prawdą, ale nie do końca. Zakładam, iż jest Pani mądrą osobą więc dam coś do myślenia: w latach 80-tych za równowartość 0,5 litra żytniej z kłoskiem można było kupić I-tomowa encyklopedie lub subskrypcję na całego ,,Tomka" A.Szklarskiego - dzisiaj za równowartość takiej książki ile kupi Pani takiej wódki .......?
Proszę sprawdzić i dopisać sobie resztę................
Nie byłem zwolennikiem tamtej rzeczywistości - podobnie jak dzisiejszej !!!

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

Edward K.:
Byly wowczas rownież kolejki do kawiarni, kina, teatru, operetki, w biblotekach lamaly sie regaly od nowych ksiazek, domy kultury ,,trzeszczały w szwach" bo ludzi bylo po prostu na to stac..........i mieli czas na konsumpcję kultury. Miernikiem wartości czlowieka byla nie zawartość portfela czy konta bankowego tylko świadectwo ukonczenia szkoly, umiejętność podjęcia konwersacji na określonym poziomie i możliwie szerokim aspekcie tematów...etc.etc. A absolwent ówczesnych szkół autentycznie musiał coś umieć - gdy syn parę lat temu powiedział mi, że w jego klasie /I LE młodzież czyta ,,dukając" a o zrozumieniu tego co wydukają szkoda mówić - to o czym tutaj dyskutować ?/.


Zgodzę się, że domy kultury pękały w szwach, że ludzie znacznie inaczej podejmowali temat "konsumpcji kultury". Pamiętam kolejki do kiosków ruchu by kupić gazetkę czy jakoweś czasopismo :))) Czytaliśmy!! Zaczytywaliśmy się. Poezja, dramat, cokolwiek wpadło w rękę. Kolejki do kina. To znak czasów.
Ale jak to jest w zwyczaju społeczeństwo musi ewoluować, zmiany zawsze są nieuchronne.
Odnoszę tylko wrażenie, że to właśnie my nie bardzo wiemy jak sobie w dzisiejszych czasach poradzić. To co było, nie wróci. Nie tęsknię, bynajmniej. Tylko sama mam czasami probelm co zaproponowac młodym ludzim by ich zainteresować.
Ciągle szukam rozwiązań :)))

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

Dorotko, ale hamburgeryzajce kultury widzisz, widzisz rownie zachwianie wszelkich spolecznych wiezi... kleske tzw. inteligencji w zmaganiach z polglowkami, chamami i krzykaczami?
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: KULTURA I SZTUKA

Dorota F.:
Edward K.:
Byly wowczas rownież kolejki do kawiarni, kina, teatru, operetki, w biblotekach lamaly sie regaly od nowych ksiazek, domy kultury ,,trzeszczały w szwach" bo ludzi bylo po prostu na to stac..........i mieli czas na konsumpcję kultury. Miernikiem wartości czlowieka byla nie zawartość portfela czy konta bankowego tylko świadectwo ukonczenia szkoly, umiejętność podjęcia konwersacji na określonym poziomie i możliwie szerokim aspekcie tematów...etc.etc. A absolwent ówczesnych szkół autentycznie musiał coś umieć - gdy syn parę lat temu powiedział mi, że w jego klasie /I LE młodzież czyta ,,dukając" a o zrozumieniu tego co wydukają szkoda mówić - to o czym tutaj dyskutować ?/.


Zgodzę się, że domy kultury pękały w szwach, że ludzie znacznie inaczej podejmowali temat "konsumpcji kultury". Pamiętam kolejki do kiosków ruchu by kupić gazetkę czy jakoweś czasopismo :))) Czytaliśmy!! Zaczytywaliśmy się. Poezja, dramat, cokolwiek wpadło w rękę. Kolejki do kina. To znak czasów.
Ale jak to jest w zwyczaju społeczeństwo musi ewoluować, zmiany zawsze są nieuchronne.
Odnoszę tylko wrażenie, że to właśnie my nie bardzo wiemy jak sobie w dzisiejszych czasach poradzić. To co było, nie wróci. Nie tęsknię, bynajmniej. Tylko sama mam czasami probelm co zaproponowac młodym ludzim by ich zainteresować.
Ciągle szukam rozwiązań :)))

Bo może po prostu w czasach, gdy sa tak rózne formy spędzania wolnego czasu a najwieksza popularnością ciesza sie te, które są najprosztsze, wymagają najmniej wysiłku i daja wymeirne korzyści- jak hipermarkety, trzeba sobie założyc, że jakikolwiek rodzaj pomysłu na wolny czas jest adresowany tylko do wąskiej grupy ludzi- jak wszystko w dzisiejszych czasach- nie ma już zadnej masowej rozrywki począwszy od kolejek w sklepach a skończywszy na chodzeniu do kina.A jak w tym wszystkim sprawic, żeby by te sposoby spedzania czasu były w społeczenstwie jak najbardziej konstruktywne?... chyba nie ma juz niczego, co by docierało do tzw. masowego odbiorcy- np. mnie w ogóle nie przekonują multiplexy z kukurydzą w tle- wole kameralne kina, których teraz jest jak na lekarstwo.
A że w małych miejscowościach sa jednak propozycje, których nie ma w duzych, napisałam Ci na priva- naprawde, w miejskim domu kultury nie znajdziesz internetu za darmo (ba!- nawet w czytelni!)i do tego z drukarką!- to tez jest jakas forma wyjścia do odbiorcy.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: KULTURA I SZTUKA

[author]Krzysztof

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

Klęska jest zazwyczaj wtedy, gdy argumenty są nietrafione lub niezrozumiałe. Cham czy prostak zawsze takim pozostanie.
Trafne określenie "hamburgeryzacja" (pozwolisz, że wpiszę do słownika i cytowac będę?).
Tylko jak podać ludziom "eskalopki cielęce w sosie beszamelowym" jeśli oni nie wiedzą jak to skonsumować, albo im to nie smakuje? Niejednokrotnie jest to walka z wiatrakami.
Gdy tak myślę, to w sumie co mnie obchodzi co kto je?
Mogę próbować uświadamiać co jest dobre - nie mogę zmusić do spróbowania.
Wiem jaką popularnością cieszą się wystawy plastyczne, spektakle teatralne, koncerty, a jaką kiełbaska z grilla połączona z łatwymi i przyjemnymi dźwiękami wątpliwej jakości "grajków".
Smutne to wszystko.

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

wręcz przeciwnie!
Bez jarmarku nie ma salonów.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: KULTURA I SZTUKA

Edward K.:Och, Kraków - bardzo mile go wspominam.....I operetke przy rondzie w środmiesciu, i wieczorne spacery po parku podgorskim /przy TV/......i spacery nad Wisla......klimat rynku i okolicznych kafejek, bezinteresowna zyczliwosc ludzka, rozesmiane dziewczęta............ale to bardzo stare czasy.


Operetkę przy akompnamencie tramwajów zza okna miło wspominasz?...:)
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: KULTURA I SZTUKA

Patryk T.:wręcz przeciwnie!
Bez jarmarku nie ma salonów.


Pod warunkiem, że pozostaje cos jeszcze prócz jarmarków schlebiających tanim gustom...

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

zawsze pozostaje. zawsze znajdą się ci którym jarmark nie wystarcza. pewnie można jakoś nawet to grono poszerzac. ale zawsze ktoś będze malował, a ktosik pisał. i nie ważne czy ktoś to potem nawet poogląda.

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

Patryk T.:zawsze pozostaje. zawsze znajdą się ci którym jarmark nie wystarcza. pewnie można jakoś nawet to grono poszerzac. ale zawsze ktoś będze malował, a ktosik pisał. i nie ważne czy ktoś to potem nawet poogląda.


Zgadza się. Szkoda tylko że jest to zderzenie tłumu z garstką :)

konto usunięte

Temat: KULTURA I SZTUKA

wiesz. tłum ma problem kiedy garstka ma impet(a miewa) i 0 wobec tłumu pokory.
Ponadto to trochę źle brzmi "tłum", czy "jarmark". Sztuka jest absolutnie nieużyteczna i trudno wymagac aby wszyscy poddali się siakimś bodźcom kulturalnym. Po co mają to robic, skoro nie daje to kompletnie rzadnego profitu?
Ja dla przykładu na myśl o teatrze zasypiam. Próbowałem, ale nic z tego nie będzie. Naprawdę zamiast do teatru wolałbym pójś na jarmark. Niejednokrotnie będzie to znacznie bardziej prawdziwe!
Piotr Michalak

Piotr Michalak Współwłaściciel firm
Strategie Rozwoju
sp. z o.o. oraz
Ne...

Temat: KULTURA I SZTUKA

Edward K.:W biednym społeczeństwie brak popytu na kulture, która wypierana jest ,,ersatzem" gipsowym lub plastikowym a imprezy rzadko osiągają poziom wyższy niż jarmark lub biesiada.


Patrząc na historię Polski stwierdziłbym raczej, że popyt na kulturę największy był w momentach, gdy nam ją odbierali, czyli w czasach okupacji i komunizmów wszelakich. Czy nie wtedy poszukujemy naszej tożsamości w kulturze, gdy tej tożsamości nam brakuje? Zawsze docenia się to, czego jest najmniej, głodnemu chleb na myśli, na pustyni woda na wagę złota, a teraz...

Nie powiedziałbym żeby społeczeństwo było takie "biedne", to duże uproszczenie. Faktem jest, że płace rosną szybciej niż inflacja, koniuktura jest dobra i firmy się rozwijają, było małe pęknięcie balona na giełdzie kilka miesięcy temu, ale wszystko wróciło do normy. Nie wiem, czy ktoś robił badania na temat zależności kulturalności jednostki od jej zamożności. Są ludzie zamożni, którzy reprezentują sobą niski poziom, są ludzie biedni, którzy to wysoki poziom sobą reprezentują.

Następna dyskusja:

Kultura organizacyjna - wsp...




Wyślij zaproszenie do