Temat: Koniec PZPN[czyt.prostaków]?
A całe to pieprzenie na internetowych forach to nie gadanie? - przecież niczemu to nie służy... takie jest moje zdanie, a znając fakt pozwalający się wypowiadać - to czynię.
Dogadywać to sobie można w nieskończoność - tak samo jak polityk w sejmie rzucający uchwałami aby tylko przeszły.
Jak projekt jest dobry to i kasa się znajdzie na jego realizację, więc trochę te pytania były od - nie powiem czego strony - że tak się wyrażę. Jak można pytać się o kasę, nie wiedząc na czym się stoi?
To tak samo, jakbym ja powiedział że jestem milionerem poszukującym pomysłów do realizacji, jednak później się wycofując z twarzą faktycznie nie mając tych pieniędzy, nadmieniając, iż koncepcja po prostu mi nie pasuje.
Dzisiejszy PZPN nie wie co robi i jakoś żyje.
Jeśli panie szanowny Januszu pan się aż tak bardzo chce dowiedzieć za czyje pieniądze to by funkcjonowało i na jakich zasadach generowało dochód, to zacznijmy może od pana gotówki, za którą wynagrodzi mi pan i moim współpracownikom przygotowanie projektu.
Dalej nie widzę sensu czczego ględzenia. Wolę kotu zasrany piasek w kuwecie zmienić.
p.s. a porównanie mnie z politykiem, to normalnie dla mnie nie tyle wstyd, co odebranie chęci do życia. Nie porównuje się z kimś kto nie ma ze mną startu nie tyle na tle intelektualnego rozwoju, co świadomości iż prócz opakowania skrywa się w człowieku coś więcej ;)
Błażej Statuch edytował(a) ten post dnia 19.10.09 o godzinie 23:45