Stan K.
Edward
K.
rencista/tapiser/web
master
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Jacek Kotowski:
Edward K.:
[edit]Acha, zapomniałem nawiązać do tematu, po co to co powyżej napisałem. Otóż za iluzję zaspokajania potrzeb bezpieczeństwa chyba nie warto wydawać nadmiernych ilości pieniędzy ani stawiać iluzjonistów w pozycji uprzywilejowanej? [/edit]Jacek Kotowski edytował(a) ten post dnia 04.02.10 o godzinie 11:07
Proszę wybaczyć, iż nie cytuję całości Pańskiej wypowiedzi, ale mam jakąś alergię do kilometrowych cytatów - w każdym razie postaram się odnieść do całości :-)
Nie śledziłem aż tak uważnie konfliktu Bałkańskiego, którego składniki były znacznie szersze, by można było sprowadzać je tylko do decydującego znaczenia outsourcingu.
Pomija Pan dość istotną rolę lotnictwa amerykańskiego paraliżującego działania armii serbskiej, o ile dobrze sobie przypominam.
Bynajmniej nie lekceważę, a wręcz uważam za najważniejsze zdolności do nowatorskiego, niekonwencjonalnego myślenia i działania.
Co do logistyki, to nie lekceważąc jej roli i znaczenia nie stawiam jej w tym samym szeregu, co jednostek liniowych.
Pamięta Pan, co mówił Napoleon: cyt. ,,wolę dywizję gwardii od armii maruderów" ?
Bosy, obdarty, głodny i bez amunicji żołnierz o wysokim morale wytrzyma ogień zaporowy i pójdzie na bagnety nawet na silniejszego wroga.
Generalnie jednak zgoda, co do Pańskiej wypowiedzi.
Niestety muszę pożegnać się z PC-tem na dłuższą chwilę dlatego skracam swoją wypowiedź.
Miłego dnia.
konto usunięte
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Edward K.:
Jacek Kotowski:
Edward K.:
[edit]Acha, zapomniałem nawiązać do tematu, po co to co powyżej napisałem. Otóż za iluzję zaspokajania potrzeb bezpieczeństwa chyba nie warto wydawać nadmiernych ilości pieniędzy ani stawiać iluzjonistów w pozycji uprzywilejowanej? [/edit]
Proszę wybaczyć, iż nie cytuję całości Pańskiej wypowiedzi, ale mam jakąś alergię do kilometrowych cytatów - w każdym razie postaram się odnieść do całości :-)
Nie śledziłem aż tak uważnie konfliktu Bałkańskiego, którego składniki były znacznie szersze, by można było sprowadzać je tylko do decydującego znaczenia outsourcingu.
Pomija Pan dość istotną rolę lotnictwa amerykańskiego paraliżującego działania armii serbskiej, o ile dobrze sobie przypominam.
Bynajmniej nie lekceważę, a wręcz uważam za najważniejsze zdolności do nowatorskiego, niekonwencjonalnego myślenia i działania.
Co do logistyki, to nie lekceważąc jej roli i znaczenia nie stawiam jej w tym samym szeregu, co jednostek liniowych.
Pamięta Pan, co mówił Napoleon: cyt. ,,wolę dywizję gwardii od armii maruderów" ?
Bosy, obdarty, głodny i bez amunicji żołnierz o wysokim morale wytrzyma ogień zaporowy i pójdzie na bagnety nawet na silniejszego wroga.
Generalnie jednak zgoda, co do Pańskiej wypowiedzi.
Niestety muszę pożegnać się z PC-tem na dłuższą chwilę dlatego skracam swoją wypowiedź.
Miłego dnia.
Równiez wszystkiego dobrego :-)
Nawiązując również krótko, amerykańska strategia Superiority In the Air też może być pobita, ale nie przez skostniałą zbiurokratyzowaną organizację. Słabości amerykanów można poszukiwać w tym samym miejscu co słabości serbów. Widać ją m.in. w Iraku i Afganistanie. Żadna nowoczesna broń ani żadne pieniądze nie doprowadzą do zwycięstwa jeśli nie ma się jednej rzeczy. Skonkretyzowanego planu. Zgodnie z dzisiejszą wiedzą na temat zarządzania. Amerykanie tę wiedzę mają ale nie korzystają z niej. Decydują politycy. Doraźne są to decyzje.
Odsyłam do artykułu Newsweek International Dec 28 2009 i wywiadu z Generałem Davidem Petraeusem. Nie mówi on wprost ale mówi tak by można było wyciągnąć wnioski. To armia sygnalizuje, że trzeba mieć kompleksowy plan co się chce osiągnąć, plan wykraczający poza aspekty ściśle militarne. Gen Petraeus jest zwolennikiem walki z przeciwnikami za pomocą zaangażowania armii amerykańskiej w odbudowę. Postuluje stworzenie takiego prezycyjnego planu odbudowy, przyjrzenia się dostępnym środkom na tę odbudowęBezpośrednie doświadczenia Generała z pola walki wskazywały na skuteczność takiego podejścia, te działania niestety są ograniczane. Kto by pomyślał, armia amerykańska postuluje "Nation Building as Counterinsurgency Manual". To im może przynieść zwycięstwo a nie kolejne ofiary cywilne ataku precyzyjnych predatorów. Doświadczenie frontline jest tu zgoła nie-militarne.
Co ja tu dużo mówię, Petraeus postuluje, że wojnę tę mogą wygrać dzięki zaangażowaniu wojsk kwatermistrzowskich i inżynieryjnych, wygrywaniu poparcia ludności, które to poparcie amerykanie początkowo mieli zarówno w Afganistanie jak i w Iraku. A które utracili przez m.in. stosowanie strategii Superiority in the Air.
Osiągnąć zwycięstwo to nie to samo co zabić przeciwnika. Te dwa cele mogą być sprzeczne.Jacek Kotowski edytował(a) ten post dnia 04.02.10 o godzinie 13:01
konto usunięte
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Zasadność szczególnego traktowania jakiejkolwiek grupy społecznej powinna być ekonomicznie i praktycznie uzasadniona, bowiem każdy przywilej prowadzi do pytań, dlaczego podatnik x ma płacić na podatnika y. Na to pytanie trzeba odpowiedzieć, zarówno w przypadku górnika jak i żołnierza.Czy przedsiębiorca prowadzący własną działalność gospodarczą a pracujący np w mrozie, w szkodliwych oparach, czy nawet niszczący sobie oczy, robiąc nadgodziny i starając się związać koniec z końcem, bez żadnych przywilejów, ma utrzymywać być może równie ciężko pracującego żołnierza albo górnika? A czy ma płacić na zdrowych emerytów resortów tzw. siłowych? M.in. te właśnie opłaty powodują, że zamiast zatrudnić dodatkowe osoby, nasz przedsiębiorca zawiesza działalność i staje się bezrobotnym... bo się nie opłaca, bo ma on poczucie braku wpływu na państwo, w którym liczą się silni i dobrze zorganizowani (resorty, związki, partie, korporacje pracownicze).
To nie rząd płaci za te przywileje, tylko każdy z nas. A często nie płaci, bo ze względu na te ciężary nie podejmuje się działalności, która w innych warunkach, bardziej przyjaznych, przynosiłaby dochody dla siebie, dla Państwa, oraz aktywizację i zatrudnienie.
Należy z tym zrobić porządek. Takie przywileje powinny przysługiwać np. tym, którzy narażają w imieniu Państwa Polskiego życie i doznają np. PTSD. I nie poradzą sobie inaczej jeśli tej pomocy nie otrzymają. Zołnierz powinien w warunkach bojowych czuć się pewnie, że jeśli mu się coś stanie, Państwo go nie opuści. Ale już nie zdrowy wypasiony urzędnik wojskowy, którego do armii zachęciły przywileje i wygoda. Tutaj zarobek powinien być uzależniony od mierzlnej wykonanej pracy i efetkow jak w przypadku każdego obywatela na każdym stanowisku.
To moje zdanie.Jacek Kotowski edytował(a) ten post dnia 04.02.10 o godzinie 15:20
Grzegorz
K.
jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Małe pytanie w temacie kapelanów wojskowych - bo mamy dyskusję nad ich przydatnością lub nie w armii.Wymądrzał się nie będę bo służby wojskowej nie odbyłem :-)
Ale mam pytanie, czy ktoś kiedyś pytał żołnierzy czy potrzebny im kapelan - tu i teraz, w dzisiejszych warunkach wojskowych?
czy tez jest to decyzja czysto polityczna?
Piszecie o potrzebie posługi kapłańskiej na linii frontu.
A co robi kapelan w czasie pokoju? Pytam, bo szczerze nie wiem :-)
czy prowadzi posługę kapłańską w jednostce, odprawie msze w kaplicy na terenie jednostki, spowiada itp? A jeśli tak to czy żołnierze chętnie korzystają z takich posług, czyli czy chodzą na niedzielne msze święte?Bruno R. edytował(a) ten post dnia 04.02.10 o godzinie 16:06
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Nikt nigdy żołnierzy nie pytał czy kapelan im jest potrzebny.W każdym garnizonie jest przecież kościół, to po co kapelan i kaplica w jednostce ??
Konstytucja zapewnia nam wolność wyznania.
Więc czemu nie ma w każdej jednostce meczetu , zboru ewangelickiego , czy też bóżnicy ??
No to czemu jest katolicka kaplica ??
Albo coś w tym stylu ??
W latach kiedy byłem w służbie zasadniczej , to wierzący i praktykujący żołnierze musieli kombinować, aby móc wyjść w niedzielę na mszę.
Pamiętam przypadek , kiedy oficer polityczny batalionu wezwał na dłuuuugą rozmowę kumpla który w szafce trzymał Biblię.
A teraz wszyscy muszą iść na msze... bo to ładnie wygląda.
Na msze polowe MUSZĄ iść wszyscy.
Nie znam przypadków,żeby można było nie iść.
Nie oznacza to,ze nie ma takich przypadków - ja przynajmniej o nich nie wiem.
Teraz mi to wisi... ale znając praktyki w koszarach... w policji również , to krew mnie zalewa.
Nie mam nic do osób wierzących.
Ale takie działania naruszają przecież zagwarantowaną nam wolność wyznania.
O tym jaka kasa idzie na to z kieszeni podatnika nie ma nawet co wspominać.
A to są naprawdę konkretne sumy.
Zresztą ... teraz nikt tego nie zmieni.
Ja przynajmniej nie muszę brać udziału w tych szopkach.
I dlatego też jestem teraz normalnym obywatelem 1 kategorii , bo żaden dupek z gwiazdkami nie mówi mi co mam robić.
I nie patrzę na wypasionych pseudogenerałów w sutannach.
Jacku.
W moich czasach nikt o PTSD nie słyszał.
Hmmm... wiem o tym aż za dobrze.
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Jacek G.:
Piotrek ..... jak Ty zaczniesz te swoje spiski dziejowe ..
Chcesz o tym porozmawiac ???
z toba nie idzie romawiac o wojsku i policji. Przeciez ja sie nie znam a ty jestes "ekspert":P
konto usunięte
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
piotr K.:Piotrze - wybacz, ale tak własnie jest :) No chyba, że pracowałeś i/lb w jednym i drugim :) Inaczej wyrazasz 'tylko' (aż) swoją opinię na temat :) Tal mi się wydaje. Aha - tak; ja służyłem 2x. Tyle.
Jacek G.:
Piotrek ..... jak Ty zaczniesz te swoje spiski dziejowe ..
Chcesz o tym porozmawiac ???
z toba nie idzie romawiac o wojsku i policji. Przeciez ja sie nie znam a ty jestes "ekspert":P
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Tommi P.:
piotr K.:Piotrze - wybacz, ale tak własnie jest :) No chyba, że pracowałeś i/lb w jednym i drugim :) Inaczej wyrazasz 'tylko' (aż) swoją opinię na temat :) Tal mi się wydaje. Aha - tak; ja służyłem 2x. Tyle.
Jacek G.:
Piotrek ..... jak Ty zaczniesz te swoje spiski dziejowe ..
Chcesz o tym porozmawiac ???
z toba nie idzie romawiac o wojsku i policji. Przeciez ja sie nie znam a ty jestes "ekspert":P
Nie zgadzam sie. Nie podwazam kompetencji Gajowego co do mundurowych ale tez nie pozwole sobie na zamykanie mi ust tekstem" nie jestes z branzy to sie nie znasz" tym bardziej ze rozmawiamy o sprawach o ktorych kazdy ma pojecie, nie dotyczacych jakichs detali technicznych zarezerwowanych tylko dla mundurowych. To tak jakbym powiedzial: "Tommy nie jestes katolikiem/wierzacym to co sie wypowiadasz w temacie dotyczacym Kosciola/wiary".
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Piotrek ... Gajowy to ja jestem dla kumpli jedynie.A w temacie.
Dyskutować może każdy.
Ale o szczegółach nie znając branży, to chyba raczej zawodowcy powinni się odzywać.
Bo jak niby ktoś spoza może zrozumieć jak czuje się gliniarz PO pościgu za jakimś czubkiem.
Albo jak się śmierdzi po oględzinach 3 tygodniowego denata.
Ja to akurat wiem, bo to robiłem.
A ktoś kto tego nie poczuł, nie ma pojęcia co się wtedy czuje.
Chyba jasne i logiczne.
Przynajmniej dla mnie.
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Jacek G.:
Piotrek ... Gajowy to ja jestem dla kumpli jedynie.
ale ja cie o zgode nie pytam:P
A w temacie.
Dyskutować może każdy.
inaczej to wygladalo po twoich postach.
Ale o szczegółach nie znając branży, to chyba raczej zawodowcy powinni się odzywać.
ale my nie o szczegolach tylko o ogolnikach.
Bo jak niby ktoś spoza może zrozumieć jak czuje się gliniarz PO pościgu za jakimś czubkiem.
a myslisz ze ja nigdy nie gonilem zadnego czubka;-)
Albo jak się śmierdzi po oględzinach 3 tygodniowego denata.
z tym nie mialem do czynienia ale potrafie to sobie wyobrazic-ale to nie ma nic do rzeczy w temacie dyskusji.
Ja to akurat wiem, bo to robiłem.
A ktoś kto tego nie poczuł, nie ma pojęcia co się wtedy czuje.
Chyba jasne i logiczne.
Przynajmniej dla mnie.
ty jak zwykle swoje. My tu nie o smrodzie trzydniowego denata tylko o przywilejach mundurowych.
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Przywileje sa za to,ze z takim denatem trzeba pracowac.A reszta ... no commments.
Co do mojej zgody... chyba jednak cos Ci sie miesza.
Nie pilismy wodki i na panienki nie chodzilismy..
No to ostygnij , bo przeginasz i prowokujesz.
Ale wali mnie to .... smieszne i nic poza tym :)
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Jacek G.:
Przywileje sa za to,ze z takim denatem trzeba pracowac.
to ci z prosektorium powinni isc juz po 5 ;atach na emeryture;P
A reszta ... no commments.
Co do mojej zgody... chyba jednak cos Ci sie miesza.
Nie pilismy wodki i na panienki nie chodzilismy..
wodki nie pijam a juz na pewno nie z takimi jak ty - na panienki nie chodze bo mam swoja
No to ostygnij , bo przeginasz i prowokujesz.
chlpoie tobie rzeczywiscie te wojsko i policja rzucila sie na glowe:P
Ale wali mnie to .... smieszne i nic poza tym :)
tak tak ..powtarzasz sie - wymysl cos oryginalniejszego:P
Edward
K.
rencista/tapiser/web
master
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Jacek Kotowski:
Należy z tym zrobić porządek. Takie przywileje powinny przysługiwać np. tym, którzy narażają w imieniu Państwa Polskiego życie i doznają np. PTSD. I nie poradzą sobie inaczej jeśli tej pomocy nie otrzymają. Zołnierz powinien w warunkach bojowych czuć się pewnie, że jeśli mu się coś stanie, Państwo go nie opuści. Ale już nie zdrowy wypasiony urzędnik wojskowy, którego do armii zachęciły przywileje i wygoda. Tutaj zarobek powinien być uzależniony od mierzlnej wykonanej pracy i efetkow jak w przypadku każdego obywatela na każdym stanowisku.
To moje zdanie.
Pełna zgoda, co do powyższego.
Co do części pominiętej pewnie trzeba by było nieco dyskusji ale i tak nie mamy wpływu na to, co zostanie wprowadzone w życie :-)
Co do Pańskiego postu /przydałyby się jakieś numerki przy postach/ wcześniejszego dot. strategii amerykańskiej Superiority In the Air to raczej sobie darujmy - to droga daleko w bok prowadząca do samolotów bojowych V generacji, błędów amerykańskich przy dużym sukcesie rosyjskim i....to wszystko, co mam do powiedzenia :-)
Dobranoc :-)Edward K. edytował(a) ten post dnia 04.02.10 o godzinie 20:40
Stan K.
Grzegorz
K.
jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Stan K.:
Nie sadze, by odpowiedz zolnierzy miala sens.
Przeciez to zuchy.
A jesli nawet jesli nie kozaki - to ktory sie przyzna, ze sie boi i potrzebuje kapelana, gdy bedzie umieral?
Zapotrzebowanie wychodzi w chwili krytycznej:
Jak trwoga to do Boga.
A takie zpaotrzebowanie potrafia przewidywac sztabowcy a nie zolnierze liniowi, zafascynowani hukiem cwiczebnych granatow i dlugimi marszami nocnymi.
Ci sami, ktorzy nie zdaja sobie sprawy ze wojska inzynierskie montujace mozty czasowe narazone sa na wieksze niebezpieczenstwa pracujac z ciezkim sprzetem niz biegajacy z plecakiem i maska pgaz zolnierzyk.
Z zupełnej ciekawości, za oceanem, w armii też jest kapelan?Bruno R. edytował(a) ten post dnia 04.02.10 o godzinie 23:40
Stan K.
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
dla wszystkich zolnierzykow:Phttp://www.youtube.com/watch?v=GXpF2xMlZyQ
przetlumaczcie sobie slowa;-)
a na dokladke moj ulubiony fragment filmu(az mnie dreszczyk przechodzi jak ogladam ten fragment):
http://www.youtube.com/watch?v=O_vRdG1vrRw&feature=rel...piotr K. edytował(a) ten post dnia 05.02.10 o godzinie 07:52
konto usunięte
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
piotr K.:Nie wydaje mi się, by ktoś czegoś takiego spróbował. Z boku czytając Waszą rozmowę mi przynajmniej tak nie wydaje.
Tommi P.:
piotr K.:Piotrze - wybacz, ale tak własnie jest :) No chyba, że pracowałeś i/lb w jednym i drugim :) Inaczej wyrazasz 'tylko' (aż) swoją opinię na temat :) Tal mi się wydaje. Aha - tak; ja służyłem 2x. Tyle.
Jacek G.:
Piotrek ..... jak Ty zaczniesz te swoje spiski dziejowe ..
Chcesz o tym porozmawiac ???
z toba nie idzie romawiac o wojsku i policji. Przeciez ja sie nie znam a ty jestes "ekspert":P
Nie zgadzam sie. Nie podwazam kompetencji Gajowego co do mundurowych ale tez nie pozwole sobie na zamykanie mi ust tekstem" nie jestes z branzy to sie nie znasz"
Ja się odnosiłem to stwierdzenia o kompetencji.
tym bardziej ze rozmawiamy o sprawach o ktorych kazdy ma pojecie,No i tu znowu nie mogę się zgodzić. Tak jak pisałem wcześniej - nie pojęcie, tylko opinię. To owszem każdy może posiadać, ale by mieć pojęcia, wiedzę, to trzeba w tym być. Nie zdefiniowałeś (chyba?) czy posiadasz doświadczenie w materii. Jeśli tak, to masz 'kwalifikacje' by wypowiadać merytorycznie. Inaczej - podtrzymuję wcześniejsze; wyrażasz opinię na dany temat.
nie dotyczacych jakichs detali technicznych zarezerwowanych tylko dla mundurowych. To tak jakbym powiedzial: "Tommy nie jestes katolikiem/wierzacym to co sie wypowiadasz w temacie dotyczacym Kosciola/wiary".Wiem o co Ci chodzi. Dla jasności, to powiem, że byłem wychowany wg doktryny KRK. Byłem ministrantem do chyba 13 roku życia. Więc coś tam jednak wiem na ten temat by wypowiadać :)
A co do wiary, to nigdzie nie pisałem nigdy, że jestem lub nie jestem wierzący :)
Ale odnosząc się do Twojego przykładu to na przykład gdybym rozmawiał na temat kościoła Luterańskiego, to właśnie wypowiadałbym dokładnie z pozycji 'wyrażenia opinii'. Nie jako równorzędny do osoby chodzącej do tego kościoła, bo zwyczajnie nie mam wiedzy z pierwszej ręki, jako część tej grupy. Wyraziłbym jedynie (aż) swoją opinię na temat. O to mi chodzi :) Tu mamy analogiczną sytuację. Ja wiem, czuję, co Jacek pisze. Ja swoje też doświadczyłem z pastorami i kapelanami wojskowymi. 'Widzę' te sytuacje o których Jacek pisze. Zgadzam się również. Znałem pastorów, którzy jeździli z nami na poligon, którzy spali z nami w lesie w namiotach zimą (północna Finlandia), maszerowali z nami. Pomimo, że (również) ich wiara była mi obca, miałem szacunek, bo nie musieli tego robić. A robili z przekonania, popierając w duchu słabszych itd. Jako ciekawostka, to żaden z nich nie miał stopnia wojskowego. Czy tez ich stopniem wojskowym był/jest krzyż na pagonach. No bo po co im stopień wojskowy? Bez sensu. A wynagrodzenie, emerytura itp to od kościoła. Fakt, że każdy przepisany do KL płaci podatek (jakieś chyba 0,4%) z wynagrodzenia między innymi na ten cel (w FIN jest kościół państwowy). Ja nie płaciłem bo do kościoła nie należałem. Z usług też nie skorzystałem.
Znałem też ten typ, o którym pisze Jacek - inne miejsce, inne tło kulturowe. Godne pogardy karierowicze moim zdaniem.
[edit - dodawanie fragmentu o wiary + poprawka cytatu]Tommi P. edytował(a) ten post dnia 05.02.10 o godzinie 09:36
Piotr
K.
"Żyj i daj żyć
innym"
Temat: Kim sa emeryci mudurowi?
Tommi P.:
piotr K.:Nie wydaje mi się, by ktoś czegoś takiego spróbował. Z boku czytając Waszą rozmowę mi przynajmniej tak nie wydaje.
Tommi P.:
piotr K.:Piotrze - wybacz, ale tak własnie jest :) No chyba, że pracowałeś i/lb w jednym i drugim :) Inaczej wyrazasz 'tylko' (aż) swoją opinię na temat :) Tal mi się wydaje. Aha - tak; ja służyłem 2x. Tyle.
Jacek G.:
Piotrek ..... jak Ty zaczniesz te swoje spiski dziejowe ..
Chcesz o tym porozmawiac ???
z toba nie idzie romawiac o wojsku i policji. Przeciez ja sie nie znam a ty jestes "ekspert":P
Nie zgadzam sie. Nie podwazam kompetencji Gajowego co do mundurowych ale tez nie pozwole sobie na zamykanie mi ust tekstem" nie jestes z branzy to sie nie znasz"
No mnie sie wydaje inaczej;-)
Ja się odnosiłem to stwierdzenia o kompetencji.tym bardziej ze rozmawiamy o sprawach o ktorych kazdy ma pojecie,No i tu znowu nie mogę się zgodzić. Tak jak pisałem wcześniej - nie pojęcie, tylko opinię.
ok opinie-ale chyba nie twierdzisz ze romawiajac na temat emerytur mundurowych czy tez kapelanow w wojsku czy tez negatywnych lub pozytywnych stron formacji mundurowych osoba z zewnatrz jest z gory skazana na mniejsza wiarygodnosc odnosnie tych tematow niz mundurowy? Przeciez to nie zadne tajemne informacje techniczne do kjtorych dostep maja tylko "wybrancy" ale powszecha wiedza dostepna dla kazdego. Co innego gdybym chcial dyskutowac z zolnierzem na temat tego jak jest skonstruowany czolg(choc tu tez jakis inzynier ktory pracuje przy produkcji czolgow bedzie lepszym fachowcem niz zolnierz), czy jak nalezy celowac z karabinu snajperskiego(to tez mozna sie nauczyc niue bedac w wojsku), czy tez o specyfice zycia w koszarach.
To owszem każdy może posiadać, ale by mieć pojęcia, wiedzę, to trzeba w tym być.
tu ja sie nie zgodze. Oprocz wiedzy praktycznej jest jeszcze teoretyczna i jak juz wspomnialem ogolnodostepna. Poza tym jaka widze tajemna masz na mysli odnosnie emerytur mundurowcy czy kapelanow w wojsku albo wpadek policji?
Nie zdefiniowałeś (chyba?) czy posiadasz doświadczenie w materii.
trzymam sie z dala od wszelkich sluzb systemowych:-)
I tak jak powiedzialem ani wojsko ani policja mi osobiscie nie jest do zycia potrezbna dlatego mam taki a nie inny stsunek do tych formacji choc rozumiem potrezbe ich istnienia.
Jeśli tak, to masz 'kwalifikacje' by wypowiadać merytorycznie. Inaczej - podtrzymuję wcześniejsze; wyrażasz opinię na dany temat.nie dotyczacych jakichs detali technicznych zarezerwowanych tylko dla mundurowych. To tak jakbym powiedzial: "Tommy nie jestes katolikiem/wierzacym to co sie wypowiadasz w temacie dotyczacym Kosciola/wiary".Wiem o co Ci chodzi. Dla jasności, to powiem, że byłem wychowany wg doktryny KRK. Byłem ministrantem do chyba 13 roku życia. Więc coś tam jednak wiem na ten temat by wypowiadać :)
A co do wiary, to nigdzie nie pisałem nigdy, że jestem lub nie jestem wierzący :)
ok moze podalem zly przyklad wiec powtorze to co napisalem wyzej: jaki sens maialby wogole jakakolwiek dyskusja jesli z gory zaklada sie ze osoba nie zwiazana "zawodowo" z tematem nie ma pojecia o czym mowi(uzzywajac terminologii Rambo)? Podam inny przyklad: nie jestem homoseksualista wiec sadzisz ze nie mam pojecia o tej tematyce?
Ale odnosząc się do Twojego przykładu to na przykład gdybym rozmawiał na temat kościoła Luterańskiego, to właśnie wypowiadałbym dokładnie z pozycji 'wyrażenia opinii'. Nie jako równorzędny do osoby chodzącej do tego kościoła, bo zwyczajnie nie mam wiedzy z pierwszej ręki, jako część tej grupy. Wyraziłbym jedynie (aż) swoją opinię na temat. O to mi chodzi :) Tu mamy analogiczną sytuację. Ja wiem, czuję, co Jacek pisze. Ja swoje też doświadczyłem z pastorami i kapelanami wojskowymi. 'Widzę' te sytuacje o których Jacek pisze. Zgadzam się również. Znałem pastorów, którzy jeździli z nami na poligon, którzy spali z nami w lesie w namiotach zimą (północna Finlandia), maszerowali z nami. Pomimo, że (również) ich wiara była mi obca, miałem szacunek, bo nie musieli tego robić. A robili z przekonania, popierając w duchu słabszych itd. Jako ciekawostka, to żaden z nich nie miał stopnia wojskowego. Czy tez ich stopniem wojskowym był/jest krzyż na pagonach. No bo po co im stopień wojskowy?
napisalem gdzies wyzej ze dla mnie jacykolwiek kaplani w wojsku to pomylka i zaprzeczenie ideii religii milosci.
Podobne tematy
-
GL - Ogólne » Z kim pracuje Ci się lepiej: z kobietami, czy z mężczyznami? -
-
GL - Ogólne » Kim jestem? -
-
GL - Ogólne » "Pokaż mi do jakich grup się zapisałeś a powiem Ci kim... -
-
GL - Ogólne » 200 000 użytkowników, ale tak naprawde nie ma z kim... -
-
GL - Ogólne » hiszpański....język Warszawa...gdzie, z kim a może u kogo? -
-
GL - Ogólne » P.ID, czyli kim jest Pozyteczny Idiota? -
-
GL - Ogólne » Z kim wyjechać do pracy opiekunki w Niemczech -
-
GL - Ogólne » Z kim współpracujecie przy organizacji koncertu -
Następna dyskusja: