Temat: Katyń pamiętamy – uczcijmy pamięć bohaterów
Zaraz! Zaraz! Najpierw ustalmy właściwe nazewnictwo; bohaterowie to ludzie, którzy zginęli walcząc, a najlepiej - zwyciężając. Ci, którzy dali się poprowadzić na beznadziejną imprezę, zapędzić do niewoli i bez większego oporu wymordować, to są dla mnie w najlepszym wypadku męczennicy. Oddali życie nie tyle za Polskę, bo ta była już skazana z chwilą gdy zawierzyła swój los Anglii i Francji, ile za tę właśnie Anglię i Francję; za zyskanie dla nich czasu, zmarnowanego w 1938 i '39 przez ich socjalistyczne i pacyfistyczne mrzonki; m. in. za lenistwo angielskich robotników w zakładach produkujących Spitfire'y, którzy strajkowali (sic!) aż do bitwy powietrznej o Anglię. Fabryka ruszyła w lutym 1939 i gdyby ci kolesie przyłożyłli się do roboty, to zdążyliby wyprodukowaś co najmniej 200 tych myśliwc'w dla siebie i ze 100 dla naszych dziadków. Po dostarczeniu Wojsku Polskiemu jeszcze ze 200 Hurricane'ów rzeczywiście byłoby czym przetrzepać skórę Hitlerowi.
Tak się jednak złożyło, że to nasi przodkowie byli ich sojusznikami, a nie na odwrót. Co zrobili po ujawnieniu mordu katyńskiego?
Poza tym zaś, to co przyjdzie ofiarom Katynia z tego pośmiertnego awansu? Lepsze miejsce na tamtym świecie? Powinno się przestaś rozdrapywać rany dla doraźnych celów politycznych.
Cel jest jeden; dalsze plucie na Rosję jako rzekomo odpowiedzialną za pół-Kałmuka, pół-Żyda Lenina i (byłego) Gruzina Stalina, nie-Rosjanina (do dziś nie wiadomo, jakiej narodowości) Berię i im podobnych. W interesie Anglosasów, którym przeszkadzała i przeszkadza każda Rosja, bezpieczeństwu i przyszłości Polski na pohybel.
Fuj!