konto usunięte
Temat: HEAD HUNTER ...
Może najpierw o metodach:Każda metoda jest dobra - dla (:-) "NICH" to cel, dla "NAS" szanse.
Różnie bywało - kulturalnie - tel po 17.00, albo na wariata przez recepcje -> kwatere główną -> dyrekcję -> ... szok :-)
Zawsze jednak jak już to połączenie dotarło na mój telefon - rozmówca przedstawiał się o mówił o co chodzi. Zwykle umawiałem się na telefon po 17.00 lub maile - również po 17.00.
Za mój czas do 17.00 już ktoś płaci - wiec nie będę go oszukiwał :-)
Tutaj trochę zgodzę sie z Januszem. Faktycznie są doskonali rekruterzy ale są i pierdoły :-).
Spotykałem się swego czasu z kilkoma i czasami był ubaw bo pachy a czasami ... co tu dużo mówić było ciężko.
Zwykle proponowałem przejście na "Ty" co ułatwia komunikacje 2 ludzi w podobnym wieku.
Może najpierw o tym "ciężko i o tych wytrawnych rekruterach":
niektórzy są bardzo dobrze przygotowani psychologicznie i socjotechnicznie - akcje typu - seria szybkich pytań w porządku ABC nastepnie coś na rozluźnienie :) potem zmieniony szyk pytań i porządek, następnie mixy pytań a to to a to tamto; obrzydzanie stanowiska :-) (tak tak :) ) po czym pytania i zmiana frontu - cuda poprostu :-) do tego nienaganna elokwencja, dynamizm i zainteresowanie. Kilka lat temu wysłałem nawet list referencyjny
podreślający profesjonalizm jednej rekruterki do jej firmy :)
Doskonale przygotowani z IT - aż miło porozmawiać.
Z drugiej strony ... jak to Janusz określa MeatHunter ( ja mówię pierdoła);
Pokazuje mi jakieś pierdoły o firmie, jaka to fajna rzecz, jak cudnie,
jaki dojazd fajny, jakie możliwości rozwoju (Standard niemal w każdej większej firmie).
Na moich kilka zasadniczych pytań dotyczących proponowanego stanowiska nie zna odpowiedzi i z rozbrajającą szczerością mówi że jestem pierwszy który zapytał o "te rzeczy" ... szok poprostu.
mało tego - kolejne spotkania z docelowym pracodawcą ... który stwerdził że nie da mi tej pracy ...- pytam dlaczego - Ano dlatego szanowny Panie ze z tego co zdążyłem się zorientować w pańskich dokumentach to nie jest praca dla Pana - poradził by Pan sobie z tym wszystkim to jest dla mnie oczywiste - ale góra za 6 miesięcy złoży Pan wypowiedzenie bo to Pana zanudzi :-) (wiele sie nie pomylił :-)) a ja znowu będę musiał kogoś szukać
Dopiero pracodawca wyjaśnił o co chodzi.
Strata czasu z obu stron - pracodawcy i mojej.
byłem w sumie może na 7 takich spotkaniach - statystyka to :
1 super wybitna jednostka HH
2 pierdoły HH
4 przeciętnie, obojętnie, standardowo i nudnie HH
Nie dajmy się zwariować i nie mówmy o naszych w sumie kolegach i znajomych w GL jako "ONI". Dla rekruterów to praca, dla większości pozostałych, szanse, rozrywka czy nadzieje.
Jestem zdania że da się nakłonić do zmiany pracy niemal każdego
- to jedynie kwestia warunków i wynagrodzenia.