Temat: HEAD HUNTER ...
Ja to jakaś dziwna jestem...
Nie oczarowuje mnie ten "nimb tajemniczości", te niedopowiedzenia - być może dlatego, że jestem kobietą dość konkretną.
Bawi mnie pytanie : Czy może pani teraz rozmawiać, bo dzwonię do pani z oferta pracy. Pewnie, że mogę ! I to również wtedy gdy vis a vis mnie siedzi prezes mojej firmy :) Przecież jestem wolny człowiek ?
Nudzi mnie to ukrywanie zleceniodawcy, te wypowiedzi typu : "nie mogę pani powiedzieć, spotkamy się to wszystkiego się pani dowie"...
KIlka razy zgodziłam się na spotkanie przez ciekawość lub zlitość ( ile można odbierać telefonów i odmawiać ?).
Kilka razy zdarzyło mi się zakończyć rozmowę przekazaniem listy osób do kogo można zadzwonić - bo ja pomocna kobieta jestem.
Kilka razy HH doprowadził mnie do furii, bo zachowywał się jak akwizytor Tele2 - i pomimo odmowy nękał mnie przez 2 miesiące.
Jedni są bardziej wytrwali inni mniej.
Ale przecież wszyscy znamy ten "taniec godowy" i już naprawdę trudno wywołać "efekt zaskoczenia", który jest (podobno) tak powalający....
ALe ja lubię HH i troszkę się zawsze uśmiecham ... na te podchody :) Przekonałam się, że na ogół to mili i inteligentni ludzie. I do tego pracy łatwej nie mają....
Tylko raz trafił mi się kolega, który potraktował mnie z góry dając mi do zrozumienia, że gdyby nie on to moje życie byłoby nadal (?) pozbawione jakiegokolwiek sensu. Wyszłam po 10 minutach.
Generalnie pozdrawiam cieplutko wszystkich Headhunterów :)
Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 24.11.06 o godzinie 08:58