Temat: Długie włosy u pracownika
Łukasz Z.:
Życie to sztuka wyboru: z czegość rezygnujemy dla czegoś innego!
w moim przypadku ze własnego stylu dla pieprzonych pieniędzy
Niestety, też ciąłęm...
Na pewno znajdziesz zajęcie z ludźmi, którzy są tak otwarci jak Ty. Pytaniem jest tylko: w jakim czasie. I czy jesteś w stanie zaakceptować ten czas.
Niestety, dostajemy po tyłku przez stereotypy. Pan w banku ma być wykształcony, elegancki, z dobrymi manierami. A mechanik - brudny, wulgarny, nie za bystry. Bzdura! (nie chcę nikogo obrazić).
Dostosowałem się do wielu wymogów ogólnie przyjętej etykiet biznesowej. Staram się jednak zachować tę odrobinę mnie, którą odzwierciedlam w sposobie bycia. I powiem Ci, że i tak nie jest łatwo.
Moje słabostki to niechęć do krawatów i mały ;) tunel w małżowinie (inne słabostki są niewidoczne pod ubraniem biznesowym). Nauczyłem się tak prowadzić konwersację, aby rozmówca tego nie zauważał. Komiczne jest jego zezowanie na drugim lub trzecim spotkaniu, gdzie nie pamięta, czy już to widział :) Ale zdarza się i tak, że 'prezesi' od razu okazują niechęć i delikatne zbulwersowanie. Najczęściej udaje się 'nadrobić' jakością i merytoryką rozmowy. Więc ludzie 'oryginalni' czasem mają łatwiej, a czasem muszą się dodatkowo napracować ;)
Myślę, że z akceptacją pewnych różnic jest jak z akceptacją szybkiego przejścia na Ty. Z jednej strony ułatwia komunikację i przenosi ją na bardziej intymny poziom. Z drugiej strony, np. dla mnie, może powodować odczucie zbytniego spoufalenia się czy braku szacunku, oraz próby 'kumpelskiego zakamuflowania' niedociągnięć.
Temat rzeka...