konto usunięte

Temat: Czy wiesz co jesz?

Zakładam ten watek z dwóch powodów, pierwszy to własne doświadczenia drugi to obejrzany na PLANETE dokument pod tytułem "Zanim przeklną nas dzieci"

http://www.polityka.pl/kultura/film/1504772,1,recenzja...
Specjalnie podaję link do krytycznej recenzji tego dokumentu, zresztą podobnych w tonie znalazłem kilka w sieci wyglądających jak pisane pod dyktando. Faktycznie film może wydawać się zbyt prosty i pewnie gdyby nie moje własne doświadczenia odebrałbym go podobnie krytycznie, jednak...

Interesuje mnie to, czy zwracacie uwagę na to co jecie, czy nie zmuszeni chorobą swoją czy bliskich analizujecie co spożywacie i jaki to może mieć wpływ na wasze zdrowie. Czy zdajecie sobie sprawę co jecie? Czy wiecie jaki wpływ mogą czy też maja na wasze życie zdobycze najnowszych technologii biologicznych i chemicznych?
Zbyszek Stell

Zbyszek Stell poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych

Temat: Czy wiesz co jesz?

Dieta, bez wątpienia ma wpływ na nasze zdrowie i nasz wygląd, choć "ekoterroryści" nieco przesadzają z jej znaczeniem.
Z drugiej strony w latach siedemdziesiątych świat zachłystywał się "zieloną rewolucją" dzięki której /powszechnie stosowane herbicydy i modyfikacje genetyczne/ na świecie miał zniknąć problem głodu.
Rychło okazało się jednak, że głównymi beneficjentami nowych technologii w produkcji żywności stały się państwa najbogatsze, które są jednocześnie największymi konsumentami tejże.
W tej chwili trwa zacięta i bezpardonowa walka pomiędzy zwolennikami obydwu metod produkcji, gdzie technologie, ziarno siewne i plony są wzajemnie propagandowo wyniszczane jako zabójczo szkodliwe, a skoro nie można udowodnić tej szkodliwości tu i teraz, to wiadomo, że okażą się takie w przyszłości!
Przmyslaw Stasila

Przmyslaw Stasila Prezes Fundacji.
Vloger, vloger, i
kombinator. Właśnie
ko...

Temat: Czy wiesz co jesz?

nie wszystko co trujące działa jak cyjanek, niektóre toksyny potrafią dać efekt w przyszłym pokoleniu.

A w sprawie herbicydów i środków na robale, pamiętajcie, jeśli ktoś żyje z zwalczanie kogoś, jest zainteresowany żywotnie, aby ten zwalczany żył i miał się dobrze!
Jasne?

I monopol na ziarno siewne, i Środki ochrony=mnóstwo mnóstwo mnóstwo mnóstwo pieniędzy i władzy. A powszechnie stosowane GMO, da taką możliwość.

konto usunięte

Temat: Czy wiesz co jesz?

Hmm moje dzieci były niestety faszerowane (bo inaczej tego nie da się określić) antybiotykami. Niestety nie byliśmy z żoną przygotowani i zdawaliśmy się w leczeniu dzieci na wiedzę lekarzy. Doprowadziło to do dużej niewydolności u starszej córki i dopiero po przeciągnięciu przez nasz system opieki zdrowotnej i ciągłym pogarszaniu się stanu zdrowia dzieci trafiliśmy do lekarza dietetyka. W chwili obecnej od ponad 3 lat u lekarza bywamy na badaniach okresowych lub po skierowanie na takowe. Oczywiście dzieci się przeziębiają, mają katar, ba trafiła się nawet grypa ale ani razu dzieciom nie podaliśmy antybiotyków...
Już głośno mówi się o tym, że nadużywa się antybiotyków a jak słyszę tłumaczenia lekarzy, ze pacjenci zmuszają ich do zapisywania antybiotyków to szlag mnie trafia, aż dziw, że w ten sam sposób nie zmuszaj ich do zapisywania np morfiny...
Ale na leczeniu antybiotykami problem sie nie kończy. Okazuje się, że sporo antybiotyków spożywamy wraz z żywnością - faszeruje się nimi zwierzęta hodowlane, rośliny... Długo nie trzeba było czekać, już pojawiają się szczepy bakterii oporne na wszystkie znane antybiotyki.
I nie chodzi o to, żeby nie stosować ich w ogóle, tylko stosować je w sytuacjach kiedy organizm nie daje sobie rady i to pod nadzorem oraz po wykonanych badaniach jaka bakteria jest patogenem - a nie na ślepo raz takie a raz takie.
W przypadku naszych dzieci okazało się, ze wystarczyło wyeliminować z diety cukier w pierwszym etapie a potem go radykalnie ograniczyć, oraz unikać w przypadku syna produktów zawierających mleko, także to w proszku... i okazało się, że nie tak łatwo znaleźć produkty które go nie zawierają.

Czytałem ostatnio artykuł opisujący badania naukowców polegające na spisaniu genów organizmów które zasiedlają nasz organizm. Okazuje się, że połowa informacji genetycznej jaką nosimy ze sobą należy właśnie do organizmów zasiedlających nasze ciało. Co ciekawsze okazało się, że "zestaw bakterii" nie zależy od miejsca na ziemi gdzie żyjemy a od "poziomu" na jakim żyjemy.
Oczywiście wiedzą juz powszechną jest udział określonych bakterii w naszym układzie immunologicznym. Okazało sie tez, że niepotrzebny jak się wydawało wyrostek robaczkowy jest "magazynem" flory bakteryjnej dla naszego organizmu i służy do uzupełniania jej np po biegunkach. Powszechna juz tez wydaje sie wiedza, że sterylne środowisko zamiast do super zdrowia prowadzi do super uczulenia. Więc okazuje się, że jak byśmy nie kombinowali to jesteśmy częścią środowiska w którym żyjemy a nie stoimy obok.
Myślę, że warto zdać sobie sprawę że nawoływania tych czy innych ekologów czy ekoentuzjastów w gruncie rzeczy nie mają chronić środowiska, czy przyrody ale właśnie nas. Przyroda bez nas da sobie radę my bez przyrody nie bardzo.

Wracając do jedzenia – pomijając bezpośredni wpływ na nas zastanawiam się np. jaki wpływ na naszą florę bakteryjną ma spożywanie tych „nie psujących” się środków spożywczych, zwarzywszy, że w wielu procesach trawienia bakterie mają decydującą role.

konto usunięte

Temat: Czy wiesz co jesz?

Mariusz Jakubczyk:
Już głośno mówi się o tym, że nadużywa się antybiotyków a jak słyszę tłumaczenia lekarzy, ze pacjenci zmuszają ich do zapisywania antybiotyków to szlag mnie trafia, aż dziw, że w ten sam sposób nie zmuszaj ich do zapisywania np morfiny...
Zgadzam się z Tobą w 100%. Dlatego szuka się alternatywnych metod leczenia jak chociażby uderzenie bakerii bakterią.
oraz unikać w przypadku syna produktów zawierających mleko, także to w proszku... i okazało się, że nie tak łatwo znaleźć produkty które go nie zawierają.
Znam ten ból. Od urodzenia jestem na diecie bezlaktozowej.
Rozwiązanie to gotowanie samemu i zastąpienie mleka przetworami sojowymi: mleko czy śmietania sojowa.

konto usunięte

Temat: Czy wiesz co jesz?

Ewa T.:
Mariusz Jakubczyk:
Już głośno mówi się o tym, że nadużywa się antybiotyków a jak słyszę tłumaczenia lekarzy, ze pacjenci zmuszają ich do zapisywania antybiotyków to szlag mnie trafia, aż dziw, że w ten sam sposób nie zmuszaj ich do zapisywania np morfiny...
Zgadzam się z Tobą w 100%. Dlatego szuka się alternatywnych metod leczenia jak chociażby uderzenie bakerii bakterią.
Tak, jedną z najważniejszych wad antybiotyków jest szerokie spektrum działania.
Oznacza to, że oprócz szkodliwych bakterii antybiotyk likwiduje także te pożyteczne. Świat biologii jest tak poukładany, że te pożyteczne dla naszego organizmu bakterie potrafią się dość szybko rozwijać i przez swoją ilość zabierają "przestrzeń życiową" tym złym. Antybiotyki likwidując "dobre" bakterie tworzą srodowisko jałowe. Jeżeli w porę nie zostanie ono zasiedlone, przez dobre szczepy bakterii (tu na razie używa się kilku szczepów uniwesalnych a tak naprawdę każda rodzina ma inną florę bakteryjną) to "złe" bakterie mają doskonałe miejsce i warunki do rozwoju atakowania organizmu.
Dość powiedizeć, że w szwecji przeprowadzono badania dzicie u których często występowały stany zapalne ucha. Okazało się, że nie posiadaja one w kanałach usznych bakterii - odmiany gronkowca, która teoretycznie jest zagrożeniem dla organizmu w praktyce razem z pozostałą florą bakteryjną, utrzymywana na odpowiednim poziomie chroni układ słuchowy przed stanami zapalnymi.
To przez niektórych , skrajnie sterylnych lekarzy potepiane oblizywanie smoczka czy łyżeczki przez matkę jest jedną z dróg wymiany flory bakteryjnej i budowy układu immunologicznego przez dziecko.
Rozmawiałem z lekarką której pełnoletni już syn jest uczulony na praktycznie wszystko, jest chorowity i słaby. Lekarka ta wspomina wizyty w rodzinach przez nią wtedy uznawanych za wręcz patologiczne, gdzie niedomyte, zasmarkane dzieci chodziły non stop przeziebione - te dzieci osiągnąwszy wiek dorosły są zdrowe.
Pczywiście nie chodzi o to żeby dzieci nie myć ale żeby szukac złotego środka nie popadając w skrajności. Zdrowy organizm powinien sobie poradzić z tym co na codzień spotyka w swoim otoczeniu, katar, kaszel od czasu do czasu czy stan podgorączkowy nie są chorobą tylko reakcjami obronnymi organizmu które trzeba wspierać ale nie likwidować.
oraz unikać w przypadku syna produktów zawierających mleko, także to w proszku... i okazało się, że nie tak łatwo znaleźć produkty które go nie zawierają.
Znam ten ból. Od urodzenia jestem na diecie bezlaktozowej.
Rozwiązanie to gotowanie samemu i zastąpienie mleka przetworami sojowymi: mleko czy śmietania sojowa.
Zdrowość mleka krowiego to okazuje się też jest mit. dorosły człowiek wrecz nietoleruje mleka krowiego, podobnie psy i koty go nie trawią. Dla człowieka strawna jest dopiero np maślanka - spróbujcie z mleka w kartoniku zrobić maślankę.:) Samo wapno jest przyswajalne w obecności witaminy D, wiele witami organizm przyswaja tylko razem z tłuszczami (to dla tych którzy unikają tłuszczów jak diabeł święconej wody;))
Do tego człowiek potrzebuje róznej diety w zależnosci od pory roku - tu ostatnio modne zdaje się jedzenie tego co rośnie blisko i sezonowego jedzenia tego co akurat dojżewa - Np najbardziej popularne u nas jabłka i ziemniaki - ich skład zmienia się także w okresie przechowywania.
To wszystko co piszę to tylko "zajawki" o kórych czytałem, słyszałem czy sam doświadczalnie sprawdziłem. A chodzi o to, żeby zastanowić się nad tym co się je.

konto usunięte

Temat: Czy wiesz co jesz?

Mariusz Jakubczyk:
Pczywiście nie chodzi o to żeby dzieci nie myć ale żeby szukac złotego środka nie popadając w skrajności. Zdrowy organizm powinien sobie poradzić z tym co na codzień spotyka w swoim otoczeniu, katar, kaszel od czasu do czasu czy stan podgorączkowy nie są chorobą tylko reakcjami obronnymi organizmu które trzeba wspierać ale nie likwidować.
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Ponad 3 lata temu postawiłam na naturalne wzmacnianie czyli zielone warzywa jak sałata, ogórki, brokuły. Zawierają składniki wzmacniające system odpornościowy i odkąd włączyłam je do diety w większych ilościach w jesieni i zimie nie miałam nawet kataru :)
Zdrowość mleka krowiego to okazuje się też jest mit. dorosły człowiek wrecz nietoleruje mleka krowiego
Dokładnie. Białko z mleka jest usuwane przez organizm niemal w 100%. W przeciwieństwie do fantastycznie przyswajalnego prawie całkowicie białka z pomarańczy.
Nie wiem czy wiesz, ale aby dwucukier z mleka został strawiony potrzebny jest enzym zwany laktazą. Co ciekawe enzym ten zanika w dużym stopniu zaraz po odstawieniu mleka u dzieci. Co doskonale pokazuje, że człowiek i mleko to nie są 2 elementy do siebie pasujące. Jeśli dorosła osoba nie je regularnie nabiału zanika również.

konto usunięte

Temat: Czy wiesz co jesz?

Ja ostatnio mam wrażenie, że warzywa i owoce które kupuję są sztuczne...
Sztuczne pomidory bez smaku, sztuczne jabłka bez zapachu, śmierdzące i w ogóle nie słodkie banany, cytryny bez smaku, winogrona tak samo...

A pamiętam smak pomidora zerwanego z własnej działki dawno dawno temu, zjadałam je ze skórką prosto z krzaka i smakowały przepysznie!

Jedyne, w co wierzę to ogórki kwaszone - smakują jak zawsze :)

konto usunięte

Temat: Czy wiesz co jesz?

Aneta K.:
Ja ostatnio mam wrażenie, że warzywa i owoce które kupuję są sztuczne...
Sztuczne pomidory bez smaku, sztuczne jabłka bez zapachu, śmierdzące i w ogóle nie słodkie banany, cytryny bez smaku, winogrona tak samo...

A pamiętam smak pomidora zerwanego z własnej działki dawno dawno temu, zjadałam je ze skórką prosto z krzaka i smakowały przepysznie!

Jedyne, w co wierzę to ogórki kwaszone - smakują jak zawsze :)
Dokładnie, co do ogórków - nie każde da się ukisić.
wiele z tych owoców (zwłaszcza poza sezonem) docierają do nas z drugiego końca świata, dojrzewają nie na słońcu ale w dojrzewalniach, jak dotrą na miejsce sprzedaży...
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Czy wiesz co jesz?

Do czytania etykiet zmusiła nas alergia syna, i weszło nam to w krew. Pamiętam, jak szukałam produktów bez mleka i jajek, marzyłam o ciastkach (w czasie karmienia) i jedne znalazłam...
Ale co do tj laktazy, to parę razy czytałam, że niektórzy ją mają i trawią mleko, niektórzy nie (i że jakoś to się w różnych miejscach na świecie różnie układa, w naszym rejonie mniejszość chyba mleka nie trawi). A soja to też nie taki miód... Akurat mój syn jest na nią uczulony, ale ponoć zdrowa jest dopiero sfermentowana.
Jeszcze parę lat temu pani w sklepie na osiedlu patrzyła zdziwiona, jak czytałam skład, teraz już to tak nie dziwi.
Kiedy mogę, staram się wykorzystywać jak najmniej przetworzonej żywności, ale nie jestem purystką, choć w sumie sporo robimy sami i ostatnio stwierdziliśmy, że rozpuściliśmy pod tym względem nasze dzieci... Ale uczą się gotować, i potem niech się sami martwią.

konto usunięte

Temat: Czy wiesz co jesz?

Spożywcze trucizny cz 1/3 - początek końca naturalnego jedzenia:
http://www.youtube.com/watch?v=Qekj3vYfTRQ&feature=rel...

Spożywcze trucizny cz 2/3 - poczatek końca naturalnego jedzenia:
http://www.youtube.com/watch?v=AjMY-jHauus&feature=rel...

Spożywcze trucizny cz 3/3 - poczatek końca naturalnego jedzenia:
http://www.youtube.com/watch?v=-33fVUOh5yg&feature=rel...

Następna dyskusja:

Czy wiesz co to jest Codex ...




Wyślij zaproszenie do