konto usunięte

Temat: Czy w polskiej firmie możliwy jest "Efekt Google"?

Krzysztof K.:
Co do Pańskiego dylematu - uszanowac wole własciciela. Jego małpy, jego cyrk.

Dziękuję! Na razie jednak nie będę pisał, co zrobiłem. Poczekam na więcej opinii.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy w polskiej firmie możliwy jest "Efekt Google"?

To, o czym pisałem na wstępie, w pierwszym poście, trzeba wyraźnie i zdecydowanie przeciwstawić rozumianemu potocznie pojęciu "system motywacyjny"...

Rozumiany potocznie "system motywacyjny" jawi się jako zestaw pułapek na morale i talenty pracowników, skonstruowany czasem w sposób nad wyraz przebiegły, ale zwykle osnuty wokół tradycyjnej idei kija i marchewki.
Obserwowana trudność z rzeczywistym zrozumieniem idei firmy przyjaznej pracownikowi wynika głównie z wieloletnich doświadczeń osób czytających o tym lub osób, które kształtowały światopogląd czytelnika.
Większości Polaków nie mieści się po prostu w głowie, że mogą istnieć kierownictwa, dla których troska o pracownika jest tak naturalna, jak oddychanie - podobnie jak nie mieści się w głowie, że taka troska nie musi pociągać za sobą wzrostu kosztów, a jedynie skutkować bardziej racjonalnym wydawaniem pieniędzy (typowym przykładem ich trwonienia jest opisany przez p. Przemysława Gmaja zwyczaj organizowania tzw. spotkań integracyjnych).
Firma przyjazna pracownikom nie stosuje więc ani "finezyjnego systemu motywacyjnego", ani nie dokonuje prostego rachunku kosztów ciągnionych, rachując pochodne od "wydatków na pracownika".

To firma, w której ludzie ze sobą współpracują, a nie walczą. Zwykle płaskie są struktury zarządzania, awans jest pojęciem egzotycznym. Pieniądze są, oczywiście - i zwykle w takim wymiarze, że rzeczywiście przestają być problemem.

Co więc napędza tych ludzi?
Ano - zwyczajna, prosta radość tworzenia... Głębokie zadowolenie ze wspólnego zajmowania się złożonymi problemami - a także wspólnego spędzania czasu wolnego..
Praca, w której człowiek może być twórcą, a nie szczurem w wyścigu do wrzodów żołądka i zawału serca..
Że brzmi to jak bajka o żelaznym wilku?
Urlop kiedyś też miał wymiar całego tygodnia na rok...

W Polsce może jest, jak jest, także dlatego, że większość menedżerów zatrzymała się w czytaniu (szkoda, że nie studiowaniu) Abrahama Maslowa na pozycji Motywacja i osobowość. Skutki tego zatrzymania się pokazał p. Krzysztof Kroczyński....
Bo w swojej znacznie późniejszej pracy W stronę psychologii istnienia Maslow poprawia swój "młodzieńczy" błąd i stwierdza, że wiele potrzeb "wyższego rzędu" tkwi głęboko w naturze człowieka, mimo deprywacji wywołanej niezaspokojeniem potrzeb "podstawowych", nawet fizjologicznych.
Poza ważnym przesłaniem znawcy teorii motywowania człowieka, jest to wspaniała lektura o człowieczeństwie i jego naturze - polecam ją szczególnie tym wszystkim, którzy lubią przy różnych okazjach rysować wspaniałe piramidki....


Oczywiście pozostaje jeszcze ten najważniejszy element kultury organizacyjnej firmy - komunikacja wewnętrzna, której specjaliści będą niedługo bez wątpienia najbardziej poszukiwanymi pracownikami...
Bo to bardzo dobra komunikacja wewnętrzna umożliwia tę kruchą równowagę między radością z pracy a zadowoleniem właścicieli z jej wyników....
Elżbieta U.

Elżbieta U. szkolenia
savoir-vivre i
stylizacja, PR,
marketing, reklama

Temat: Czy w polskiej firmie możliwy jest "Efekt Google"?

Motywacja jest jednym z elementów komunikacji wewnętrznej, to prawda. Tylko nie rozumiem, dlaczego zaczynamy wszyscy od narzędzi a nikt nie stawia pytania po co? Po co komunikacja wewnętrzna? Komu ma służyć? Dla kogo? Jakie efekty ma przynieść? Dopiero po odpowiedzi na te pytania pojawiają się narzędzia komunikacji.

Po pierwsze, ludzie którzy wiedzą po co pracują, jakie są ich cele i zadania, rozumieją dokładnie politykę firmy, utożsamiają się z firmą są lepszymi pracownikami od tych, którzy są traktowani jak trybiki w wielkiej machinie organizacyjnej. Poszanowanie człowieka, który pracuje w firmie, zrozumienie jego odrębności, pozwalają na „wydobycie” z każdego najlepszych jego cech, umożliwiają każdemu bycie najbardziej wartościowym nabytkiem każdej organizacji. To najważniejsze aspekty komunikacji wewnętrznej. Bez zrozumienia tego nie ma mowy o kolejnych krokach, nie ma mowy o prawidłowej komunikacji.

Po drugie, komunikacja w firmie jest wielokierunkowa. Najczęściej mamy z nią do czynienia z góry w dół. Od przełożonego do podwładnego najniższego szczebla. Komunikacja istnieje również pozioma. Między poszczególnymi pracownikami. To też ważny element. I jest jeszcze jeden bardzo istotny aspekt komunikacji – to komunikacja z dołu do góry, od pracownika najniższego szczebla do przełożonego. Z tym elementem mamy najwięcej problemów. I to zarówno ze strony pracowników (szef pomyśli, że się wymądrzam, pouczam) jak i ze strony przełożonego (nie będzie mi tu taki zwykły szaraczek zwracał uwagi). W jednej z firm problem ten rozwiązano w postaci skrzynki „hot ideas” gdzie wszyscy mogli swoje uwagi kierować do szefostwa na piśmie z gwarancją anonimowości.

Po trzecie, powyższe wartości mają charakter prawie niematerialny. Przynajmniej trudno policzalny. Tak zresztą jak i cały PR a zwłaszcza PR wewnętrzny. Efekty, w tym również materialne, widać dopiero po dłuższym okresie czasu, jeśli jesteśmy w stanie stwierdzić, że to właśnie działania z zakresu komunikacji wewnętrznej w sposób bezpośredni przyczyniły się do wzrostu rentowności organizacji. I to jest problem, bowiem wszyscy oczekują zysków czy skutków natychmiastowych.

To tylko podstawowe zagadnienia z komunikacji wewnętrznej. Jednak dopiero po zrozumieniu tych elementarnych zasad można rozwijać ten temat.

Nie zastanawiajmy się czy jest to możliwe w naszych warunkach. Jest to możliwe w każdych warunkach i w każdej firmie, dużej i małej, o płaskiej strukturze i o strukturze pionowej (choć ta wymaga pewnych modyfikacji). Jeśli zaczniemy zastanawiać się nad problemami to gwarantuję, że niczego nie osiągniemy, ponieważ ilość problemów i wątpliwości będzie tak duża, że nawet nie zaczniemy pracować nad zmianami.

Zresztą, w naszych siermiężnych socjalistycznych czasach, również mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju „motywatorami” w postaci premii, 13-tki, rajstop czy ręcznika z okazji Dnia Kobiet, gratyfikacji z okazji Dnia Górnika i wiele innych.
Rafał W.

Rafał W. różne aspekty
zarządzania

Temat: Czy w polskiej firmie możliwy jest "Efekt Google"?

Janusz K.:
Co więc napędza tych ludzi?
Ano - zwyczajna, prosta radość tworzenia... Głębokie zadowolenie ze wspólnego zajmowania się złożonymi problemami - a także wspólnego spędzania czasu wolnego..
Praca, w której człowiek może być twórcą, a nie szczurem w wyścigu do wrzodów żołądka i zawału serca..
Że brzmi to jak bajka o żelaznym wilku?
Urlop kiedyś też miał wymiar całego tygodnia na rok...
[/edited]

Jestem pod wrażeniem. Tylko, że takich firm jest niewiele. A i do takich firm potrzeba ludzi, którzy zrozumieją, że można przychodzić z usmiechem na twarzy a obijanie się w pracy to tak naprawdę szkoda wyrządzona sobie. Poza tym czy czasem nie jest tak, że taki model dostępny jest wyłącznie dla małych firm?
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Czy w polskiej firmie możliwy jest "Efekt Google"?

Rafał W.:
Jestem pod wrażeniem. Tylko, że takich firm jest niewiele. A i do takich firm potrzeba ludzi, którzy zrozumieją, że można przychodzić z usmiechem na twarzy a obijanie się w pracy to tak naprawdę szkoda wyrządzona sobie. Poza tym czy czasem nie jest tak, że taki model dostępny jest wyłącznie dla małych firm?

_______________

:-)) Hmmm... Nazwanie Google Inc. "małą firmą" to spora odwaga....

Cóż to zresztą znaczy dzisiaj - firma duża lub mała? Gospodarka globalna i istniejąca technika umożliwiają dziś - po raz pierwszy w historii ludzkości - sprawne funkcjonowanie firm zatrudniających dziesiątki tysięcy ludzi na całym świecie, firm o których trudno jednoznacznie powiedzieć, co jest ich domeną, firm, których pracowników wiąże ze sobą nie technologia, a misja firmy.. (O misji pisałem już na forum - chętni znajdą ten wątek w archiwum..)
Właśnie ze względu na to jedyne spoiwo, które przy dobrym zarządzaniu wykształca dumę z pracy właśnie w tej firmie, konieczna jest doskonała komunikacja - jak to trafnie zauważyła Ela, nie tylko wewnętrzna.
O ile ostatnie 25 lat w obszarze zarządzania można nazwać ćwierćwieczem przywództwa, o tyle nadchodzący okres będzie zdecydowanie okresem komunikacji wewnętrznej.
Osobiście jestem przekonany, że procesy opisane na wstępie tego postu - globalizacja i rozproszenie pracy - wywołają popyt na kierowników nowego typu - mniej liderów, a bardziej opiekunów i mistrzów, ludzi, którzy będą potrafili misję firmy nie tylko realizować, ale i uzasadnić jej trafność tak wobec pracowników, jak i otoczenia: odbiorców, dostawców i społeczności - już nie tylko lokalnej.

Polska może skorzystać ze swojego względnego zapóźnienia - nie musimy przecież poruszać sie w koleinach wyżłobionych przez innych...
Przyszłość, którą opisuję, możemy sobie stworzyć praktycznie beznakładowo - bo potrzeba jedynie odwagi, wizji i konsekwencji tych, którzy zdecydują się być liderami nowego... ;-))
Jolanta D.

Jolanta D.
____________________
____________________
______________

Temat: Czy w polskiej firmie możliwy jest "Efekt Google"?

Ela U.:
[...] Zresztą, w naszych siermiężnych socjalistycznych czasach, również mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju „motywatorami” w postaci premii, 13-tki, rajstop czy ręcznika z okazji Dnia Kobiet, gratyfikacji z okazji Dnia Górnika i wiele innych.

13-tki są nadal, w niektórych firmach pod tą samą nazwą, w innych mówi się na to "premia roczna" :)))Jolanta D. edytował(a) ten post dnia 26.08.07 o godzinie 00:34



Wyślij zaproszenie do