Grzegorz Krauze

Grzegorz Krauze Team lead, software
developer

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Zgadzam się z przedmówcą.

Z mojego punktu widzenia firmy mają "trend" zatrudniania młodych ludzi z małym doświadczeniem (ale za to z potencjałem) za kwotę około 1000-1500zl /miesiąc na reke a nastepnie oferuja szkolenia i nieżadko możliwość szybkiego awansu/podwyżki.

Pozdrawiam
Grzegorz Krauze
Aksela K.

Aksela K. Coach, Trener

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Grzegorz K.:Zgadzam się z przedmówcą.

Z mojego punktu widzenia firmy mają "trend" zatrudniania młodych ludzi z małym doświadczeniem (ale za to z potencjałem) za kwotę około 1000-1500zl /miesiąc na reke a nastepnie oferuja szkolenia i nieżadko możliwość szybkiego awansu/podwyżki.

Pozdrawiam
Grzegorz Krauze



z tym, że takie kwoty oferują to się zgodzę, natomiast nie zgodzę się z tym, że częstą praktyką jest fakt możliwości szybkiego awansu czy też szkoleń... większość młodych ludzi jednak musi dawać sobie radę na stanowiskach :sprzedawca, kasjer, itp. szkoda, bo często młody człowiek traci przez to zapał...

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Witam serdecznie,

Zgadzam się z Wami, że w naszym kraju PROSOCJALNYM niestety rynek pracy w jest w nienajlepszej formie. Trzeba sobie postawić pytanie: Co zrobić z tym fantem?

Jak student/ka już 1go roku zastanów się co chcesz od życia. Zdobywaj wykształcenie udzielając się aktywnie w organizacjach pozarządowych, zrzeszeniach, kołach naukowych itp. TO jest doświadczenie. TO jest NetWORKING. TO jest to co da Ci o okresie długoterminowym szansę na zdobycie wymażonej pracy. Uczysz się, cały czas się rozwijasz, poznajsze ludzi, realizujesz projekty.

Nieoszukujmy się czasy kiedy to osoba z wykształceniem wyższym dostawała dobrze płatną pracę już dawno minęły. Jest trochę wyższy standard. Dziś od pracownika wymaga się poza wykształceniem i umiejętnościami, także odbrej organizacji, przebojowości, lojalności itd. (oczywiście nie na każdym stanowisku)

Jeżeli osoba, która aktywnie działa przez cały okres studiuów i może wpisać w swoim CV wiele ciekawych przedsięwzięć nie może znaleść pracy w swojej branży to wtedy stwierdze że naszego kraju już się nie da wyleczyć.

Wyjazd zagranicę?

Można wyjechać zagranicę. Pewnie ale po co? Jeżeli absolwent zarządzania jedzie zagranicę składać dyski twarde i pracuje w takim zawodzie przez 3 lata traci umiejętności nabyte podczas studiów. Nie jest to reguła, ale po co w takim razie te 5 lat studiów?

Ostatnio przeczytałem że 70% ofert pracy jest nieogłaszana. To dużo... ale to nieznaczy, że tej pracy nie ma. Poprostu należy szukać pracy w troche inny sposób niż przeglądać gazety lub Internet. O dobrą pracę tzreba trochę powalczyć.

Aksela K.:Hmmmm.. czytam to wszystko, co zostało tu napisane.. i myśle.. Na mojej uczelni niby istnieje biuro karier, ale jest w większości zamkniete, kiedy poszłam o coś zapytać , pracownica nie potrafiła mi udzielić prostej odpowiedzi, na proste pytanie. Organizuje się targi pracy, na których w ubiegłym rok zjawiło się aż !!! 2 pracodawców. Czy to nie jest żałosne??



Aksela Kołodziejczyk edytował(a) ten post dnia 12.04.06 o godzinie 15:36


Masz racje, żałosna organizacja... U nas w Szczecinie cały czas są organizowane targi, szkolenia, prezentacje. Chociażby wspomniane wcześniej Dni Kariery - http://dnikariery.pl. Ale jeżeli wydaje Ci się, że to orgaznizują firmy, które chca pozyskać pracowników to tak nie jest. Organizują je zrzeszenia studenckie np. AIESEC, które bardzo pomagają w szukaniu pracy młodym, aktywnym, ambitnym.

Życzę powodzenia i polecam niekonwencjonalne szukanie pracy: np. bezpośrednie wizyty w firmach, praktyki po których najlepsi dostają umowę o pracę itp.


Aureliusz M. Górski edytował(a) ten post dnia 14.04.06 o godzinie 13:16

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

przepraszam, przez ten link do dni kariery rozwalił się post, mam nadzieje że i tak bedzie czytelny....

http://dniakriery.pl

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Hmm, a ja nie jestem wykorzystywana przez żadnego pracodawcę, jak studenci. Mam własny biznes przy współpracy z Oriflame. Robię to co lubię, zarabiam adekwatnie do wkładu pracy i nie musze sie nikomu z niczego tłumaczyć. Sama reguluję sobie czas pracy, sama decyduję z jakiego modelu pracy korzystam i w ogóle jest super. Dodam, że dziewczyny w klasach maturalnych zdobywają w Oriflame tytuły Dyrektorów i są szczęśliwe, że nie mają nad sobą szefa. Co Wy na to?

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Magdalena O.:Pracuje z młodzieżą w tym czasami ze studentami i wiem że ich sytuacja na rynku pracy jest nieciekawa. Ale niestety czasami wynika to z ich małej ruchliwości i obrotności. Zdobycie wartościowego stażu wymaga trochę zachodu. A propos rynku pracy, najtrudniejszy jest moment zaistnienia na rynku pracy i zdobycie pierwszych doświadczeń. Mam pytanie: czy sądzicie, że uczelnie ułatwiają młodzieży wejście na rynek pracy?


Witam,

Uważam, że szkoły przygotowują nas do szukania pracy, ale nie do zarabiania pieniędzy i zarządzania nimi.

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)


Witam,

Uważam, że szkoły przygotowują nas do szukania pracy, ale nie do zarabiania pieniędzy i zarządzania nimi.


Zgadzam się...
Poza tym nikt nikogo za rękę nie będzie prowadził - trzeba trochę się postarać, wykazać się, etc.
Ja patrzę na rynek i jako osoba z doświadczeniem na różnych stanowiskach jako pracownik - i jako pracodawca.
Oczywiście moja wypowiedź bedzie miała znamiona ogólników - ale i te wcześniejsze tsakimi są...
Opowiem się po prostu po drugiej stronie: Pracodawców.

Jestem młodą ale przedsiębiorczą osóbką, z doświadczeniem "już"... 12 letnim...
Już jako nastolatka - pracowałam w kawiarniach i restauracjach (nielegalnie!) - bo chciałam i wychowano mnie w poczuciu szacunku dla pieniądza i wypracowania sobie satysfakcji z pracy, a nie tylko z przesiedzianych roboczogodzin...
Były też prace sezonowe, potem kelnerowanie, pisanie artykułów i tekstów reklamowych, fotografia reklamowa, działania projektowe, etc. W wieku 17 lat robiłam już reklamy do Kanady, a po nocach w plastyku projektowałam na zamówienie loga, wygniatałam ręcznie robione lampy w piecach konwektorowych - i malowałam "Zatrute Studnie" Malczewskiego na zamówienie...
Potem organizowanie imprez, współpraca dziennikarska, bieganie jako przedstawiciel handlowy, i naprawde duuużo dużo innych rzeczy.
To mnie nauczyło patrzenia na problemy w Firmie z kilku perspektyw (ucznia, studenta, praktykanta, pracownika, handlowca, startega, projektanta, twórcy wizerunku, etc.).
Nauczyło mnie uczciwości zawodowej i ponoszenia odpowiedzialności za podejmowane przeze mnie działania.
Niestety... ale takich ludzi jak ja jest niewielu...
Jestem bardzo krytyczna - zwłaszcza do siebie i tego co robi,e ale niestety tu muszę okrasić wypowiedź nieskromnością ;)
Potwierdzają to nasi Klienci (głównie ogólnopolscy i międzynarodowi), od których przynajmniej raz na 2 tygodnie otrzymuje propozycje pracy - na wyskokich stanowiskach na przysłowiowe "dzień dobry".
Na szczęście realizuję się w Firmie i jest to moją pasją.

Jak patrzę na dzisiejszy rynek to... słów mi brakuje.

Od 4 lat prowadzę własną Firmę oraz w dalszym ciagu kontunuuję prace freelancera na zlecenia.
Valkyrie Studio - zajmuje się nietypowymi kreacjami marketingowymi - oraz działaniami typowymi dla agencji full-service.
W ciągu 4 lat działalności udało nam sie znaleźć 3 skutecznych i na poziomie - Przedstawicieli Handlowych, którzy do dziś dla nas pracują! Absurd! (w tym czasie współpracowliśmy z przynajmniej 30-40 (niestty danych dokładnych nie znam, tym zajmuje się koleżanka w Firmie, ale wydaje mi sie że przeprowadzonych rozmów z potencjalnymi Pracowniami i zgłoszeń było ok. 100).
Wszyscy krzyczą, że jest ciężko na rynku, a tak naprawdę wielu osobom nie chce sie pracować - i chcą otrzymywać wypłatę - oczywiście jak najwyższą, po jak najmniejszej linii oporu...

Obecnie wprowadzamy 3 nowe Marki (SeVia: Ceramika Reklamowa i Artystyczna, Genesia: Usługi Brandingowe, forografia reklamowa, studio graficzne i PR - oraz cykl imprez wystawienniczych: INSIDE-ZONE, BUSINESS-ZONE i ACTIVE-ZONE).

Rozwijamy się, ale tylko i wyłącznie ciężką pracą własną, a najcięższą jest własnie poszukiwanie nowych pracowników.

Teraz np. poszukujemy Przedstawicieli Handlowych i Koordynatorów - do pozyskiwania Wystawców na Targi - i nie ma ludzi do pracy (głównie mówię o lubuskim).
Zrobiłyśmy test i same wyszłyśmy do Klientów (inaczej nie miałybyśmy podstaw do wyliczania prowizji dla Handlowców).
Bez problemu podpisałyśmy kilkanaście umów w kilka dni - co średnio przy takiej skuteczności mogłoby dać ok. 1.800-2.400 PLN na rękę z samych prowizji.
Tylko, że... niestety ale czasem trzeba trochę pochodzić, zadzwonić przyjsć trzeci raz w to samo miejsce, etc.

Na szczeście to tylko margines naszej działalności.
Przeraża mnie jednak stan w jakim przez takie sytuacje są Firmy, gdzie rzeczywiście jest to główny trzon działań - a od takich "skutecznych" przedstawicieli i pracowników - najwięcej zależy.

W wyniku doświadczenia i potrzeb, reakcji na taką sytuację - wypracowaliśmy sobie pewien system, który doskonale redukuje nam problemy z tym związane.
Sprawdza sie zwłaszcza w naszej głównej działalności - studio graficzne, projektowe, usługi brandingowe, fotosesje i fotografia reklamowa, kreacje niestypowe, etc. - a to nasza główną działalność.

Pomijam też fakt poziomu niektórych osób, wmyślonych stanowisk, nic nie wnoszących i nie mających przełożenia na umiejętności - papierkach, etc.
U nas w Firmie (już w Firmach) - od dawna, praktycznie wręcz od początu - nie patrzymy na wykształcenie, a jedynie obserwujemy i wyciągamy wnioski...

Napewno pomaga też chęć i zapał do tego co sie robi - chce robić.

Uczelnie też sprawy same nie ząłatwią... - i moim zdaniem wcale nie jest to ich zadaniem.
Inaczej - "biura karier" mają pokonywać bariery i kojarzyć strony Pracodawcy, a potencjalnego (i wykształcocego) Pracownika.
Słusznie Ktos zauważył, że wiele z takich "świeżych osób" może wnieść o wiele wiecej do Firmy, niż osoby już z pewną wyuczoną manierą pracy.

Niestety ale ani zapał - ani doświadczenie też nie zawsze pomaga.
Czasem wykształcenie nie idzie w parze z zachowaniami i stylem pracy, jakie mogłoby ono sugerować… Cżęsto wręcz strach kogoś takiego wysłać do Klienta, na spotkanie, bądź postawić w punkcie obsłudze Klienta…
Przykład - maile i smsy od "zapalonych Pracowników" w stylu" elo ziomale, co to za robota i ile płacicie", podstawowe błędy typu: nie przedstawianie się, wysyłanie CV i maili z adresów shizol666@***.pl (powzolicie Państwo że nie podam serwisu, bo to przykłady świeze i z życia wzięte ;))
Sa też groźby od osób które zostały "odrzucone", etc.
Naprawde duzo tego - i czasem można się pośmiać, o ile byłoby to przykrym aczkolwiek śmiesznym okazjonalnym ewenementem, a nie wpisanym w poszukiwanie Pracowników - stadardem...

Chcę powiedzieć, że problem rynku pracy DOTYKA OBIE JEGO STRONY.
Rzeczywiście może takie sytuacje wymuszą na nieuczciwych Firmach, np, zaniżających wynagrodzenia - zmiany w takich zachowaniach.
Może także dawni Pracownicy, w takiej sytuacji zmuszeni do wyjazdów lub zakładania własnych Firm - nauczą się szacunku do pracy. Zobaczą ile kosztuje stworzenie Firmy, konceptów na jej działanie i kryzysy (też z Pracownikami ;))
- jej prowadzenie, fukcjonowanie - aż wreszcie zarobienie na nią i na siebie, czego niestety ale często nie potrafią zrobić w Firmach w których pracują-pracowali...

Poza tym - nikt nigdy nikogo dobrego w tym co robi - przecież się nie "pozbędzie", ani nie pozwoli sobie na to żeby go nie próbować zdobyć...

Pozdrawiam,
Anna Szulwińska
- w przerwie na odpisywanie potencjalnym Kandydatom :)



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 20.09.06 o godzinie 23:49

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Anna S.:
Wszyscy krzyczą, że jest ciężko na rynku, a tak naprawdę wielu osobom nie chce sie pracować - i chcą otrzymywać wypłatę - oczywiście jak najwyższą, po jak najmniejszej linii oporu...


Najgorsze jest to, że obecnie w kraju mało która firma ma kase żeby inwestować w pracowników. Większość branż które obsługuje ma w tej chwili problemy z przetrwaniem. Także duże firmy *nie mają kasy* a więc mają do wyboru: dawać mniej pracownikom lub splajtować.
Jeśli ktoś na takim rynku szuka firm, które dadzą mu duże zarobki i nie będą wymagały doświadczenia (a więc bezpośredniego przełożenia jego pracy na zyski firmy) to ma nierealne oczekiwania. Za granicą jeszcze jest w wielu branżach sporo gotówki a dla nas tamtejsze zarobki po obniżkach pensji to duże sumy... więc można tam szukać. Ale z tego co wiem też nie ma tam na tyle kasy, by finansować szkolenia nowych pracowników.

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

[author]
Najgorsze jest to, że obecnie w kraju mało która firma ma kase żeby inwestować w pracowników. Większość branż które obsługuje ma w tej chwili problemy z przetrwaniem. Także duże firmy *nie mają kasy* a więc mają do wyboru: dawać mniej pracownikom lub splajtować.
...

To prawda, też mamy takich Klientów.
Ale nie można też ich demonizować - bo często mają "ochotę", ale stać ich na motywowanie typu notesy konferencyjne z logo - a nie na serie szkoleń czy wyjazdy integracyjne, o podwyżkach nie wspominając.
Poza tym nie da się każdemu dogodzić - i wiele osób ma różna zdanie na każdy z tych tematów.
Jedni mogą oczekiwać podnoszenia ich kwalifikacji, częso nawet kosztem podwyżek, etc.
Drudzy szukają jak najmniejszej ilości roboczogodzin i nie interesują ich zadne szkolania ani akcje motywacyjno-wyjazdowe.
Jeszcze inni chcą tylko efektów swojej pracy widocznych na koncie, etc. Przykłady można mnożyć.
Pracodawca, zwłaszcza bez profesjonalnych badań - często jest bezradny i nie potrafi podjąc decyzji, bądź podejmuje niewłaściwe.

Poza tym ze szkoleniami - zwłaszcza kosztownymi trzeba ostrożnie. Często specjalnie tworzy się pewien dział czy segment działalności Firmy pod Pracownika co pociąga za sobą kolejne koszta - bo samo szkolenie ani Pracownkowi ani Firmie nic nie da.

Pomijam też fakt nieuczciwych praktyk...
Pracownik po takich szkoleniach wie, że zyskuje na "wartości" - i albo prowadzi na boku nowe rozmowy albo wymusza wręcz podwyżkę, mimo, że jeszcze nie zarobił nawet na zwrot kosztów tego szkolenia.
Takich osób też jest dużo.
Przykład - po zainwestowaniu w jeden z dużych projektów Valkyrie Studio (pół roku prac własnych, specjalnie tworzone materiały, opracowywanie nowego konceptu, nośnika dla systemu i produktu) - nasz Pracownik - prowadzący projekt i wprowadzany we wszystkie elementy Zlecenia (know-how) został podkupiony przez Firmę - Klienta (Eden Polska *wody źródlane do Firm*).
Sprawa jest już wyjaśniona i odzyskaliśmy przynajmniej część kosztów, tym bardziej, że Dyrektor uzyskał m.in. dzięki naszemu projektowi awans - a podkupując Pracownika obniżył koszta swojej Firmy, co pewnie też dostrzeżono... ;)
Niestety, ale to - i takie patologiczne sytuacje w biznesie - nielojalnego Pracownika oczywiście już nie obchodzą (kolejne miesiące pracy, wyjaśnień, walki o swoje, etc.).
Tym bardziej że nasz projekt przez Prezesa Eden na Europę został uznany za "za dobry" - nawet w porównaniu do tych, które funkcjonują już na świecie.
U nas w Firmie i takie decyzje Pracowników i Firm staramy sie rozumieć (tutaj Pracownik miał dość drastyczno-rządzącą żonę ;) - a do tego trudną sytuację i bardzo chore dziecko, a my bardziej pomóc nie mogliśmy, a Dyrektor pewnie połasił się po kiku latach na awans i dobicie punkcika za mniejsze koszta).

Jednak przydałoby się, żeby wiele osób w które Firmy wnoszą pewien wkład, dla nich często niewidoczny, bo nie ma go na koncie - też Prcodawcę - i jego decyzje - rozumiały.

Takich sytuacji jest naprawde wiele...
Znowu - po obu stronach. Dlatego nie ma się co dziwić, że nawet kiedy 0pieniądze są, Firmy podchodzą dość ostrożnie do inwestowania w Pracownika. Zwłaszcza kiedy są to projekty-działania unikatowe, autorskie, etc.
Trzeba najpierw się wykazać i udowodnić, że warto danej osobie zaufać i w nią inwestować. Musi to udowadniać Firma - swoim Klientom, Kontrahentom, etc. (przynajmniej mile widziane i wskazane...) - i czas najwyższy żeby zdali sobie sprawę z takiej zasady - Pracownicy...
W biznesie zaufanie bez pokrycia jest bardzo niebezpieczne,
a niestety - ale jak patrze na niektórych pracowników, słucham bzdur na temat Pracodawców (gdzieś wątekna GL - że Facet zakłada Firmę, bo ma dość nabijania komuś kieszeni...!? :-/ taaa... - i nawet nie ma jeszcze pomysłu co bedzie robić, ale pierwsza faza buntu za nim ;)) - to życzę powodzenia...
Nie wspomne już o kupie innych chorych rzeczy, o których jako Pracownicy wiele osób robi na własny użytek i potrzeby - typu kserowanie, druki, podkradanie produktów, oszukiwanie Klientów, żeby odbić sobie, świadomie niestranne wykonywanie swoich OBOWIĄZKÓW I ZAKRESU DZIAŁAŃ, za jaki przecież wedle umowy, prawa pracy i kompetencji - mają otrzymywać wynagrodzenie...
U nas w Firmie nawet Pracowników naszych Klientów czasem "wychowujemy" i "przywołujemy do porządku" - bo np. podczas kontroli akcji z hostessami okazuje się że 40 % towaru na promocje, konkursy, czy po prostu gadźetów nie ma - bo został przejęty przez Pracowników danej Firmy zanim dotarł na miejsce, albo przez Firmę Partnera i jej Pracowników...
I to się robi dla smyczy reklamowych, lodów, długopisów, a nawet małogustownych czapeczek... Żałosne... ale tak własnie też wygląda druga strona "pracy Pracownika".
Szefostwo i tak często wie o takich rzeczach - i przymykamy na to oko... Ale bez przesady... Niestety jak przychodzą sytuacje kiedy to Pracodawca coś "nawali" to jest na jezykach w Firmie, a zanim wyjdzie z biura znowu okrada sie go z jego produktów, czasu pracy za który płaci (np. siedzenie na necie)...
Szkoda, że jak są takie dyskusje o kryzysie na rynku pracy - rzadko pamieta sie o tych stronach, które też na jego stan wpływ mają...
[author]
Jeśli ktoś na takim rynku szuka firm, które dadzą mu duże zarobki i nie będą wymagały doświadczenia (a więc bezpośredniego przełożenia jego pracy na zyski firmy) to ma nierealne oczekiwania. Za granicą jeszcze jest w wielu branżach sporo gotówki a dla nas tamtejsze zarobki po obniżkach pensji to duże sumy... więc można tam szukać. Ale z tego co wiem też nie ma tam na tyle kasy, by finansować szkolenia nowych pracowników.

Dokładnie. Przecież nik na dzień dobry - bez znajomości umiejętności i stylu pracy Pracownika - nie jest w stanie nawet stworzyć mu zadowalających warunków do pracy, nawet gdyby abardzo chciał.
Wyjazdy za granicę są pewnym wyjściem.
Jak dla mnie raczej ucieczką... - poszukiwaniem łatwiejszego zarobku - nawet na przysłowiowym zmywaku, chociaż ma się talenty w innych kierunkach. Tyle, że w PL trzeba byłoby na taki poziom zarobku dosłownie "zapracować" i się wykazać, co wielu osobom z różnych przyczyn - nie jest na rękę...
Osobiście wyjazdów i w ogóle takiego podejścia do pracy nie neguję, ale też mi nie imponuje ani go nie pochwalam...
W ten sposób tworzy się koleje problemy rynku pracy w PL, na który przed wyjazdem tyle się narzeka...
Karolina S.

Karolina S. "Niemożliwe" - to
nie jest słowo
francuskie"
/Napoleon/- ...

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

zliberalizować kodeks pracy, w celu obniżenia kosztów.
To co ty bierzesz do ręki wynagrodzenia, pracodawca oprócz tego musi odprowadzić 1,5 raza więcej do fiskusa i do innych instytucji.
Taki mało elastyczny system tworzy patologie.


Jacek J.:Ostatnio rozmawiam ze znajomymi z różnych firm, z różnych branż i jedno mnie zaskakuje, mianowicie, wiele firm (w szczególnie z polskim kapitałem) "kombinuje z pracownikami".

Mianowicie powstają pewne patologie :
- zamiast zatrudniać ludzi, zatrudnia się jednoosobowe firmy,
- pracownicy nawet w tzw. "poważnych" firmach dostają np. 1000 zł brutto w umowie o pracę, a resztę "pod stołem",
- pracodawcy nie zapewniają dostatecznego zaplecza sprzetowego (i tak znajomi handlowcy musza jeździć własnymi autami, prowadząc własną firmę, a "pracodawcy" wystawiają faktury za używanie auta).

Co możemy zrobić my, aby takie procedery się skończyły?

Pozdrawiam
Jacek Jankowski
http://gumik.blox.pl

PS. mam też przykład z najbliższego mojego otoczenia, gdzie pracodawca zatrudnia około 15 osób i wszyscy mają umowy o pracę, a część już na czas nieokreślony, tak więc jak ktos się postara to może.


konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Karolina A.:
Taki mało elastyczny system tworzy patologie.


System jest wystarczająco elastyczny.
Problemem jest przestrzeganie przepisów, które ten system powinny trzymać w ryzach. Znaczna część przepisów jest martwa, ponieważ instytucje powołane do ich przestrzegania (np. PIP) nic nie robią. Instytucje te nic nie robią, ponieważ nie otrzymują oficjalnych skarg od poszkodowanych, a przecież skoro nie ma ofiary, to nie ma przestępstwa. Oficjalnych skarg nie ma, ponieważ ludzie najzwyczajniej w świecie się boją walczyć o swoje.
Firma znajdująca się pomiędzy martwimi zapisami prawa, nieruchawymi instytucjami kontrolującymi oraz niemrawymi pracownikami, nieświadomymi własnych praw żyje jak pączek w maśle. To tylko jedna, przykładowa nitka pokazująca patologie.

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Przepisy powinny nakładać prawa i obowiązki NA OBIE STRONY.
Niestety, ale właśnie większość z nich chroni bardziej Klienta ostatecznego badź Pracownika, niż Firmę czy Pracodawcę.

Jest wiele osób, które nie mają o tym pojęcia.
Ciekawa jestem jakie byłyby wyniki eksperymentu, np.: rzucenie pracy na którą tak narzekają, wyjazd lub założenie własnej firmy - i chociaż 3 miesiące dalaej wykonywanie swoich obowiązków, robienie tego, co się robiło (i nie robiło ;)) na stanowiskach w miejscu pracy- ale już na własny rachunek, albo co gorsza... - z "Pracownikami" o podobnym podejściu... :)

Ciekawa jestem czy takie osoby kiedykolwiek by na siebie zarobiły...? ;)

Koloejnym powodem dla którego nie zgodzę się, że nie są przestrzegane prawa pracowników - to słynne i zwycięsko stoczone boje z Biedronką, etc.

Jak ktoś chce to potrafi i może... tylko trzeba mieć rzeczywiscie powody, podstawy i dowody.
Jeżeli dana osoba radziła sobie w miejscu swojej pracy i z wykonywaniem swojej pracy (to też obejmuje prawo i obowiązki zw.z pracą *i dla Pracodawcy i Pracownika*) - to i w walce o swoje prawa tez sobie poradzi.

Z tego co słyszę i obserwuję, to efektem podsycania informacji o "chorym rynku pracy", są sytuacje gdzie coraz większym głosem krzyczą osoby, które często w ogóle nie powinny sie odzywać... - i to jest dopiero chore...
(cały czas pomijam oczywiście ewidentne i rażące "przykłady" - jak wykorzystywanie pracowników, wymuszanie pracy na czarno, nie wypłacanie wynagrdzoneń, etc.).
Przedstawiam po porstu drugą stronę i jej perspektywę, której wizja sytuacji ma wpływ na decyzje, reakcje i zachowania szefostwa...

Ktoś wspomniał o samochodach i fakturach.
Dziwi się Pan? Żeby firma zarobiła i wydała samochód nawet kiepskiej jakości potrzeba ulokować dany kapitał (zamrozony w ruchomości - kilka-nawet kilkadziesią tysięcy PLN).
Pokrywa się koszta jego funkcjonowania, bez gwarancji że owy Kierowca czy Przedstawiciel - w ogóle jedzie tam gdzie trzeba, albo zarobi chociaż na to paliwo co wyjeździł, etc.
(nie mówię o Pracownikach "sprawdzonych", ale zapewne tacy takich problemów nie mają - bo nikt nigdy osoby pracowitej i uczciwej sie nie pozbędzie).

Otwórzcie oczy... i uszy ;)
Ja słyszę komentarze od Znajomych (na szczęście niezbyt bliskich), którzy szczycą się wręcz tym, że kombinują w firmie...!
Przykłady: na materiałach, produktach (zwłaszcza a produkcji, w działach koordynowania sprzedaży, logistyce).
Nie uwierzę, że sami nie słyszycie takich komenarzy, bądź nie bierzecie w nich udziału...
I to nie jest chore...?

Wracając do samochodu: robi się wałki na przebytych kiometrach, Pracownicy jeżdżą w sprawach własnych (oczywiście gdyby nie rozliczanie fakturowe, czy dokumnetawanie - kto za to by zapłacił? :) Pan płaci..., Pani płaci...? - nie, szef....,
a nieuczciwy Praciownik często jeszcze się z tego cieszy, jest z tego wręcz dumny - i chwali sie innym. Dla mnie - patologia i oszustwo, z którym Pracodawcom ciężko walczyć, a fakturowanie jest - zwłaszcza na początku i w ramach ograniczonego zaufania - jednym ze sposobów zdrowego podejścia (nie ma podejrzeń, nie ma mozliwości do przekrętów - przynajniej obie strony mają je ogranczone).

Dalej - ad. transportu i logistyki - Pracownicy podkradają ładunek i towar, biorą dodatkowy przewóz towaru na wolne palety, etc.! Jestem motocyklistką i uczyłam się jeździć TIRami.
Znam wiele osób z branży i kierowców - i jest to u nich wręcz NORMALNE...!
Dalej - oszukiwanie na paliwie, własne układy (zwłaszcza kierowcy TIRów i cieżarówek, ze stacjami paliw), o nieposzanowaniu cudzego mienia i sprzetu - nie wspomnę...
Branże i przykłady można mnożyć...
Chore...
Jak ktoś oczekuje uczciwości od Pracodawców, niech zacznie od siebie... - a przy ocenie i negowaniu zachowań, spojrzy na ich genezę i przyczyny...
Tym bardziej, że to Pracownik wchodzi do Firmy i wypełnia jej misję jako Partner - i takim ma się stać...
Najpierw trzeba się sprawdzić i udowodnić swoje umiejętności, dopiero walczyć i się rzucać... Ku temu trzeba mieć powody i podstawy... Na bazie takich zachowań i podejścia - z żadnym szefem nie da się stworzyć układu Partnerskiego, opartego na zaufaniu, współpracy i poszanowaniu swojej pracy, praw i obowiązków...

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Problem w tym Pani Anno, że to nie pracownicy oszukują na pensjach, to nie pracownicy oszukują na umowach o pracę, to nie pracownicy zmuszają się do bezpłatnych nadgodzin. Poważnym problemem jest to, że gros pracowników godzi się na takie przedmiotowe traktowanie. Ale nie znam osoby, która powiedziałaby na rozmowie o pracę: chcę zarabiać minimum socjalne, chcę pracować na półczarno i wyrabiać setki bezpłatnych nadgodzin.
Jest chyba oczywiste, że znacząca większość ludzi chce uczciwie pracować, w zgodzie z KP i za rozsądne stawki. Rozsądne, nie żebracze.


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 21.09.06 o godzinie 20:55

konto usunięte

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Panie Krzysztofie, wiedziałam że moja wypowiedz bedzie tak zrozumiana.
Pokazuje tylko stronę Pracowników, przez które Pracodawcy często własnie tak muszą sie zachowywać...
Przed Panem - na Pana stanowisku mogła być np. osoba, która po prostu Pana szefa oszukała - a Pracodawca to też człowiek...

Poza tym oboje rozmawiamy o PATOLOGIACH - Pan wśród Pracodawców, ja wśród Pracowników...
To jedyna różnica w naszych poglądach, bo ja wiem, że są one obecne - i na ich podstawie często tworzy się wizerunek złego Pracodawcy i chorego rynku pracy.
Z ta różnicą, że chory rynek pracy - tworzą też żli Pracownicy, o których nagle wszyscy zapomnieli, a których macie obok siebie - czesto biurko w biurko...

Update:
poza tym nie od razu Rzym zbudowano...
Tak samo Firma nie przynosi zysków od razu, tak samo nie można oczekiwać mega zarobków na dzień dobry.
Trzeba sie wykazać, pokazać z dobrej strony - co też ułatwia ukierunkowanie Pracownika i znalezienie mu odpowiedniego miejsca w firmie.
Niestety, ale nikt nie zainwestuje w ciemno, tym bardziej że jest dużo patologgii wśród Pracowników - których zeldwie czes wymieniłam wyzej.
Pracodawca też nie zakłada Firmy po to, żeby Pracownik rozbijał i nie szanował jego auta, siedział 1/3 czasu pracy na necie, odstraszał Klientów, oszukiwał go, podkradał jego towar, naginał przywileje i plusy jakie daje mu jego stanowisko czy zakres pracy (samochód, paliwo, kontakty, etc.).
Trzeba mieć zdrowe podejscie, dystans i obiektywne spojrzenie na obie strony.
Inaczej nie tylko nie zrozumie się żadnej ze stron, ale tez nigdy nie znajdzie sie konstruktywnych odpowiedzi i wyjścia z takoch sytuacji i problemów...



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 21.09.06 o godzinie 21:13
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Co sie dzieje w Polsce (rynek pracy)

Jacek J.:Ostatnio rozmawiam ze znajomymi z różnych firm, z różnych branż i jedno mnie zaskakuje, mianowicie, wiele firm (w szczególnie z polskim kapitałem) "kombinuje z pracownikami".

Mianowicie powstają pewne patologie :
- zamiast zatrudniać ludzi, zatrudnia się jednoosobowe firmy,
- pracownicy nawet w tzw. "poważnych" firmach dostają np. 1000 zł brutto w umowie o pracę, a resztę "pod stołem",
- pracodawcy nie zapewniają dostatecznego zaplecza sprzetowego (i tak znajomi handlowcy musza jeździć własnymi autami, prowadząc własną firmę, a "pracodawcy" wystawiają faktury za używanie auta).

Co możemy zrobić my, aby takie procedery się skończyły?

Pozdrawiam
Jacek Jankowski
http://gumik.blox.pl

PS. mam też przykład z najbliższego mojego otoczenia, gdzie pracodawca zatrudnia około 15 osób i wszyscy mają umowy o pracę, a część już na czas nieokreślony, tak więc jak ktos się postara to może.


Hmmm... moim zdaniem jest to na zasadzie akcja-reakcja.
Akcja jest takie prawo, reakcja jest zachowanie pracodawcow.

Następna dyskusja:

rynek pracy - rynkiem praco...




Wyślij zaproszenie do