Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Proszę liczyć na mnie....
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

I na mnie
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Włąsnie, ja cały czas to podkreślam- jak można skupiac sie na srodkach zaradczych jeżeli w ogóle nie znamy okoliczności tego zajścia?
To faktycznie pozostaje tylko jałowa dyskusja z jakims tatuskiem na tym forum, który ma problemy z odróznieniem szkoły od zegarynki.

Leszek Dariusz S.:Ja sobie chwalę niestety swoją edukację choć ona za wiele się nie różniła od tego co jest dzisiaj (ekscesy w tzw zawodówkach do której nie uczęszczałem ale znam z opowieści były tego samego kalibru tyle, że nie było telefonów komórkowych i nie można było tego nagrać) - miałem to szczęście trafić na kilku naprawdę wybitnych pedagogów którzy mnie uformowali. Śmieszne jest popieranie Giertycha za to tylko, że chce zmian, bo zmian chce każdy, liczy się jakość tych zmian, a te, co wykazał Pan Piotr i z czym się zgadzam idą w złym kierunku. Jednak najbardziej wstrętne jest wykorzystanie tragedii tej dziewczyny - tragedii o której tak naprawdę niewiele wiemy, tak jak nie wiemy o wielu podobnych tragediach którymi ostatnio jesteśmy zasypywani. Ja mam dzieci w wieku szkolnym i interesują mnie tylko prawdziwe powody tych tragedii bo tylko one mogą mi pomóc i każdemu kto jest w podobnej sytuacji
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Piotr S.:Panowie,

Cieszę się, że Pan Kowalczyk zechciał do nas dołączyć. Perspektywa pedagoga (choć pedagog specjalny ma nieco inną perspektywę niż rodzic dziecka "kłopotliwego w stopniu przeciętnym") będzie cennym aspektem naszej dyskusji.

Mój artykuł miał za zadanie unaocznić czytelnikowi co kryje się za pięknymi słowami p. Giertycha i co czeka nas, rodziców, kiedy już jego program zostanie wprowadzony w życie. "Upaństwowione wychowanie" jest użytecznym narzędziem dla KAŻDEGO rządu. Wprowadzenie go przez rząd pozornie konserwatywno-chrześcijański jest tylko otwarciem drogi. Pamiętajmy, że rządy się zmieniają, a ustawy pozostają. Nie wyobrażam sobie rządu, który dobrowolnie oddałby "twardą" kontrolę nad wychowywaniem młodzieży, zwłaszcza że po p. Giertychu łatwo będzie zyskać aureolę liberała ZAWIESZAJĄC co bardziej szalone i niegodziwe rozwiązania. Ale tylko zawieszając.

Najgorszy aspekt całej tej operacji, to planowe wprowadzenie stanu wojny między rodzicami a szkołą. Dyrektor i nauczyciel, w stanie wzmożonej kontroli ze strony Resortu, Policja i Straż Gminna obarczona obowiązkami nadzoru nad młodzieżą zawsze i wszędzie - wszyscy oni są ustawiani do konfliktu z rodzicami. Niewypowiedziane założenie tego programu, to to, że rodzice albo nie chcą, albo nie potrafią PRAWIDŁOWO wychować dzieci.
p. Giertych sam wychowywał się w sytuacji gdy Państwo było wrogiem rodziny i teraz kontynuuje tę walkę - ale już po tej silniejszej ze stron.

Proszę Państwa,
straciłem resztki złudzeń co do dobrej woli Resortu i Państwa wobec mnie i moich dzieci. Nie zgadzam się na wychowywanie ich metodami represyjnymi. Nikomu nie daję prawa do karania moich dzieci bez mojej zgody. Nie zgadzam się na wtłaczanie nauczycieli w role strażników więziennych, a dyrektorów w role oberpolicmajstrów. Szkoła już i tak jest miejscem na tyle opresywnym, że bardziej nie potrzeba. Pan Kowalczyk ma i bez tego dość roboty.
Jeśli są wśród Państwa osoby, które chcą zawalczyć o wzmocnienie roli rodziców w tym wszystkim, bardzo proszę o kontakt prywatny. Jeśli znajdzie się oprócz mnie dziesięć osób chętnych do stworzenia sieci kontaktów i koordynacji dla rodziców pragnących aktywnie kontrolować poczynania szkoły, zaczniemy. Najpierw jako grupa wsparcia, a potem jako zaplecze dla wszystkich potrzebujących w tej dziedzinie rady i pomocy. Niech powstanie ogólnopolska "rada rodziców" - niech nam Państwo odda nasze dzieci!
Czekam na chętnych - proszę o kontakt mailem albo tutaj przez wiadomości prywatne.

Pozdrawiam.

W pełni Cię popieram i możesz liczyc na moją współpracę.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Krzysztof K.:
Dorota Szczygieł:
Krzysztof K.:
Janusz K.:Mój stosunek do czytanych tu wypowiedzi przekroczył granicę zaambarasowania...
Mam do Pana, Panie Krzysztofie, ogromną prośbę, aby zechciał się Pan powstrzymać przed podobnie krzywdzącymi uogólnieniami, jak to:
"Proszę wybaczyć, ale naprawdę powinna Pani zastanowić się, czy bagno w polskiej szkole, to nie jest właśnie rezultat takiego podejścia do zawodu pedagoga, jakie Pani łaskawie tu prezentuje".

Po pierwsze, do tego "bagna" codziennie uczęszcza parę milionów dzieci - nie jest to więc jakieś bagno zabójcze, bo dziateczki radośnie wracają do ukochanych domów.
Po drugie - próba obciążenia Pani Doroty brakiem przemysleń w kwestii posłannictwa pedagogów (pisze Pan, co prawda, o zawodzie..) jest nie tylko nieuprzejma - ale w świetle prezentowanych przez Nią opinii - także pozbawiona uzasadnienia. Proszę uprzejmie zgodzić się z taką możliwością, że Pański oponent działa, podobnie jak Pan, w dobrej wierze.
[...]
A na koniec zadam panu istotne pytanie:

Czy sądzi Pan, że w szkole można cokolwiek poprawić bez co najmniej neutralnego udziału nauczycieli?


Otóż nie można. Problem polega na tym, że wieloletnia selekcja negatywna w tym zawodzie spowodowała, że poza nauczycielami z powołania, dzięki którym w ogóle coś w szkole działa, jest ogromna banda nauczycieli - olewusów, wiedzących, ze się nie da i nawet nie próbujących.
Zwróć uwagę, że p. Dorota całkiem serio twierdzi, że nauczyciel nie może zadzwonic do rodziców, żeby poinformować ich o niepokojacych sygnałach. Uzywa do tego argumentacji następującej:
1. Brak środków
2. Mentalność polskich nauczycieli.
Ja w brak środków nie wierzę, ale w mentalność tak i ją właśnie chciałbym zmienić. Problem w tym, że p. Dorota, jakby nie patrzeć - przedstawicielka środowiska pedagogicznego owa mentalność uważa za normę. A z ludźmi o takiej mentalności nic sie zmienić nie da. I dlatego najpierw trzeba zmienić mentalność, a tym, którzy okażą się odporni na zmianę - wręczyć wypowiedzenia.

Proszę Pana, nie będę z Panem więcej dyskutowała ani na temat szkoły ani na temat Pana problemów z nią bo jest Pan po prostu niereformowalny i ktoś tu juz to zauwazył tylko innymi słowy. Jesli mowa o rozumieniu tekstu to odsyłam Pana do moich poprzednich postów z dnia wczorajszego to dowie sie Pan z nich dlaczego nauczyciel nie może a więc nie powinien dzownic do rodziów jesli dziecko nie przyszło jeden dzien do szkoły bo taki był Pana pierwotny postulat a z Pana sytuacji osobistej Pan mnie się nie zwierzał.Odsyłam Pan do Poradni Psychologiczno -Pedagogicznej, gdzie znajdzie Pan radę na Pana problemy z synem poniewaz nie mam zamiaru prowadzić z Panem dyskusji w taki sposób i nie dziwię się, że jest Pan traktowany przez szkołe tak jak Pan to opisuje.I nie obchodzi mnie co Pan robił wUSA czy ktoś inny bo nie to jest tematem tej dyskusji.


Pani uważa, że proszona przez mnie o pomoc wychowawczyni słusznie mi tej pomocy nie udzieliła, bo ja jestem niereformowalny? Naprawdę Pani tak uważa? Ale tak naprawdę - ja nie jestem niereformowalny. Łatwo mnie przekonać, tylko trzeba spróbować. A Pani w ogóle nie próbowała mnie przekonywać tylko informowała mnie Pani, że polski nauczyciel nie może dzwonić, bo ma inną mentalność, albo, że o sytuacji w szkole powinni decydować ci właśnie, którzy do tej sytuacji doprowadzili, a o uczonym, który na ten temat wypowiada sie pisze Pani lekceważąco per "profesorek" i to jest jedyne zastrzeżenie, jakie Pani wyartykułowała. Musi Pani przyznac, że nie sa to argumenty, które rzucałyby na kolana.

I jeszcze jedno - przedstawiłem problem, które z tym dzieckiem miałem w 1994. rolu. Teraz to mam z nim problem, jak go namówić, żeby skorzystał ze stypendium doktoranckiego na Loyola University Chicago Il. Z góry dziekuję z dobre rady, co z tym zrobić. Przedstawienie tego problemu sprzed 12 lat służyło zilustrowaniu jak działa Polska szkoła i skąd biorą sie przynajmniej niektóre problemy wychowawcze. Tak, że dziękuję za rady, teraz już mi one na nic. Niedoskonale, ale sobie poradziłem.
Na koniec - ja nie piszę pani, co robiłem w USA, tylko przedstawiam, dlaczego bardziej podobał sie mi - jako rodzicowi - model współpracy z rodzicami szkoły amerykańskiej, niz polskiej. Informowanie rodziców o nieobecności to tylko jeden z przykładów komunikacji, której własnie szkola jest inicjatorem. Dzięki temu można na przykład wiecej wymagać od rodziców. Za wagary dziecka w Stanach odpowiada rodzic, dlatego szkoła musi go o nieobecnosciach informować. Swoją drogą - zdumiewa mnie, że nie interesuje Pani, jak to wyglada gdzie indziej, tylko dlatego, że wyglada inaczej, niz u nas...

Osobom Pana pokroju nie są potrzebne jakiekolwiek rady bo tez nie ma Pan pojecia o współpracy nie tylko na linii szkoła-dom co widac czerno na białym na tym forum.Ma Pan też problem z rozumieniem słowa "mentalność".
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Poniżej informacja z Włoch, może tam wyślemy Giertycha? :-))
a dla miłośnków USA pytanie: do kogo należy google? :-) w treści wyjaśni się, co wspólnego ma z tym google. czekam na opinie wszechwiedzącego Experta:-)

Skandal we włoskiej szkole

1 godz. 36 minut temu

Prokuratura w Mediolanie wydała zakaz rozpowszechniania w internecie amatorskiego filmu, na którym widać, jak grupa nastoletnich uczniów z jednej ze szkół średnich brutalnie poniża i bije w klasie swego kolegę z zespołem Downa - pisze w niedzielę dziennik "La Repubblica".

W ostatnich dniach ten trzyminutowy film obejrzały setki osób. Prokuratorzy prowadzą dochodzenie, by ustalić tożsamość sprawców; nie wiadomo nawet, w której szkole doszło do tego skandalicznego wydarzenia.

Film, przedstawiający bandę wyrostków znęcających się psychicznie i fizycznie nad swym upośledzonym kolegą w szkolnej klasie można było znaleźć na stronie popularnego serwera Google w rubryce "wesołe wideo". Nagranie to, wykonane prawdopodobnie za pomocą telefonu komórkowego, budzi grozę - uczniowie w wieku 17-18 lat przy milczącym przyzwoleniu siedzących spokojnie w ławkach koleżanek rzucają książkami w kolegę, rozbierają go i poniżają przy użyciu nazistowskich gestów i okrzyków. Maltretowany chłopiec o imieniu Mario nie jest w stanie się obronić, płacze i bezskutecznie stara się wyrwać się oprawcom, którzy coraz wulgarniej go wyzywają.

Przed trzema dniami, jak relacjonuje włoska gazeta, do akcji wkroczyła prokuratura na wniosek stowarzyszenia Vividown, zajmującego się osobami z zespołem Downa. Organizacja ta zadenuncjowała nie tylko samo to zdarzenie, ale złożyła również pozew przeciwko administratorom serwera Google, którzy film ten umieścili w sieci. Celem mediolańskiego prokuratora jest przede wszystkim ustalenie miejsca, gdzie wykonano nagranie.

"La Repubblica" zwraca uwagę, że pełen sadyzmu i okrucieństwa szokujący film cieszył się w ostatnich dniach ogromną popularnością i zajął wysokie miejsce w rankingu najczęściej pobieranych z sieci.

PAP

a przecież Ci z google mogli zadzwonić do rodziców, jak to w USA? n'est pas?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Arkadiusz Piotr Z.:Poniżej informacja z Włoch, może tam wyślemy Giertycha? :-))
a dla miłośnków USA pytanie: do kogo należy google? :-) w treści wyjaśni się, co wspólnego ma z tym google. czekam na opinie wszechwiedzącego Experta:-)

Skandal we włoskiej szkole

1 godz. 36 minut temu

Prokuratura w Mediolanie wydała zakaz rozpowszechniania w internecie amatorskiego filmu, na którym widać, jak grupa nastoletnich uczniów z jednej ze szkół średnich brutalnie poniża i bije w klasie swego kolegę z zespołem Downa - pisze w niedzielę dziennik "La Repubblica".

W ostatnich dniach ten trzyminutowy film obejrzały setki osób. Prokuratorzy prowadzą dochodzenie, by ustalić tożsamość sprawców; nie wiadomo nawet, w której szkole doszło do tego skandalicznego wydarzenia.

Film, przedstawiający bandę wyrostków znęcających się psychicznie i fizycznie nad swym upośledzonym kolegą w szkolnej klasie można było znaleźć na stronie popularnego serwera Google w rubryce "wesołe wideo". Nagranie to, wykonane prawdopodobnie za pomocą telefonu komórkowego, budzi grozę - uczniowie w wieku 17-18 lat przy milczącym przyzwoleniu siedzących spokojnie w ławkach koleżanek rzucają książkami w kolegę, rozbierają go i poniżają przy użyciu nazistowskich gestów i okrzyków. Maltretowany chłopiec o imieniu Mario nie jest w stanie się obronić, płacze i bezskutecznie stara się wyrwać się oprawcom, którzy coraz wulgarniej go wyzywają.

Przed trzema dniami, jak relacjonuje włoska gazeta, do akcji wkroczyła prokuratura na wniosek stowarzyszenia Vividown, zajmującego się osobami z zespołem Downa. Organizacja ta zadenuncjowała nie tylko samo to zdarzenie, ale złożyła również pozew przeciwko administratorom serwera Google, którzy film ten umieścili w sieci. Celem mediolańskiego prokuratora jest przede wszystkim ustalenie miejsca, gdzie wykonano nagranie.

"La Repubblica" zwraca uwagę, że pełen sadyzmu i okrucieństwa szokujący film cieszył się w ostatnich dniach ogromną popularnością i zajął wysokie miejsce w rankingu najczęściej pobieranych z sieci.

PAP

a przecież Ci z google mogli zadzwonić do rodziców, jak to w USA? n'est pas?





Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 12.11.06 o godzinie 18:57
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

[author]Dorota Szczygieł:
Osobom Pana pokroju nie są potrzebne jakiekolwiek rady bo tez nie ma Pan pojecia o współpracy nie tylko na linii szkoła-dom co widac czerno na białym na tym forum.Ma Pan też problem z rozumieniem słowa "mentalność".


Czemu zamiast dyskutować - a dyskusja sprowadza się do tego, że rozmówcy sie ze soba nie zgadzają, często w kwestiach fundamentalnych i staraja się podważyć swoje argumenty próbuje mnie Pani obrazić? To się nie uda, nie jest w stanie Pani spowodować, że przejmę się Pani wycieczkami, już prędzej mnie Pani kolejny raz rozbawi.
Wracając do rzeczy, bardzo bym chciał, żeby jako osoba obeznana z problemami polskiej szkoły napisała Pani z łaski swojej co jest tych problemów przyczyną i jak widzi Pani rozwiązanie. Ja jestem ekspertem od kontaktów ze szkołą, ale niejako z drugiej strony lady - jako interesujący się edukacją swoich licznych dzieci rodzic. Zdziwi sie Pani, ale było kilkoro polskich nauczycieli, z którymi współpracowało mi sie świetnie.
A to, że mentalność to coś, co utrudnia nauczycielom dzwonienie do rodziców, to jak mi się zdaje - Pani sformułowanie.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Panowie, mam propozycję, żebyśmy przeniesli naszą dyskusję na jakieś inne forum albo ignorowali obecnego tu Wszechwiedzącego Experta. Prrzypomina mi on momentami moich najbardziej niesfornych uczniów w wieku dojrzewania, których jedynym celem w dyskusji było udowodnienie nauczycielowi, że ma on prawo dyskutować.Przy tym każda argumentacja i jak najbardziej partnerskie traktowanie takiego osobnika ze strony nauczyciela było dla niego jedynie pretekstem dla kontrargumentów od czapy typu "mój wujek w USA..." a także udowadniania za wszelką cenę, że jego jest na wierzchu.
Jeśli ktos nie potrafi razem ze współrozmówcami tworzyć niczego konstruktywnego a jeszcze do tego wszystkiego nimi manipuluje, uważam, że należy eliminować go z dyskusji.
Mam tez pewien zmysł estetyczny i mierzi mnie widok osobnika nie dość że rozwalonego w fotelu, to jeszcze mierzącego wszystkich spojrzeniem z góry- sama komunikacja niewerbalna tego pana mówi sama za siebie.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Dorota S.:Panowie, mam propozycję, żebyśmy przeniesli naszą dyskusję na jakieś inne forum albo ignorowali obecnego tu Wszechwiedzącego Experta. Prrzypomina mi on momentami moich najbardziej niesfornych uczniów w wieku dojrzewania, których jedynym celem w dyskusji było udowodnienie nauczycielowi, że ma on prawo dyskutować.Przy tym każda argumentacja i jak najbardziej partnerskie traktowanie takiego osobnika ze strony nauczyciela było dla niego jedynie pretekstem dla kontrargumentów od czapy typu "mój wujek w USA..." a także udowadniania za wszelką cenę, że jego jest na wierzchu.
Jeśli ktos nie potrafi razem ze współrozmówcami tworzyć niczego konstruktywnego a jeszcze do tego wszystkiego nimi manipuluje, uważam, że należy eliminować go z dyskusji.
Mam tez pewien zmysł estetyczny i mierzi mnie widok osobnika nie dość że rozwalonego w fotelu, to jeszcze mierzącego wszystkich spojrzeniem z góry- sama komunikacja niewerbalna tego pana mówi sama za siebie.


Dla osoby ze zmysłem estetycznym powinno byc jasne, że wybór takiego akurat zdjęcia jest żartobliwy. Zakładam, że Pani zdjęcie ma podobny charakter, więc powinna Pani mi to wybaczyć. W każdym razie, nie zamieściłem go po to, żeby zrobić Pani przykrość. Naprawdę.
Teraz ad rem. Nie piszę o wujku z USA, tylko o tym, jak tam odbywa się komunikacja na linii szkoła - dom i co z tego dla rodzica wynika. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego z punktu widzenia pedagoga są to mało interesujące spostrzeżenia. Przecież mogłaby Pani zwrócić uwagę, że szkoła, dzięki ścisłej współpracy z rodzicami, może liczyć na to, że rodzice po prostu będą lepiej swoje dzieci wychowywać. Naprawdę, bardzo interesuje mnie zdanie piszących na tym forum rodziców - czego potrzebują od szkoły, żeby lepiej wychowywać swoje dzieci.
Taka lista byłaby chyba czymś konstruktywnym, prawda?
Od razu prosiłbym, żeby zechciała Pani powstrzymać od pisania, co rodzice powinni potrzebować, bo nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby potrzebują.
Na koniec - czy w stosunku do swoich uczniów - tych niesfornych - stosuje Pani tak samo wyrafinowane metody pokazywania im, jak ich Pani nie znosi, jak czyni to Pani w odniesieniu do mojej osoby?

konto usunięte

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Dorota S.:Panowie, mam propozycję, żebyśmy przeniesli naszą dyskusję na jakieś inne forum albo ignorowali obecnego tu Wszechwiedzącego Experta. Prrzypomina mi on etc etc


Szanowna Pani,

Obserwuję z zainteresowaniem rozwijający się między Panią a p. Kroczyńskim konflikt i muszę stwierdzić, że nie przyłaczę się do proponowanego przez Panią bojkotu.
Proszę pozwolić, że uzasadnię krótko swoją odmowę:
- P. Kroczyński prezentuje się na tym forum jako człek krewki i raczej skłonny do starcia, nie zaś do pokornego przyjmowania uwag ad personam. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że nie jest głuchy na uprzejme i spokojne wezwania do zaprzestania zwady. Moja osobista ocena jest taka, że przy odrobinie starań da się z nim spokojnie rozmawiać (powstrzymując się od oceniających uwag osobistych i samemu takowe ignorując bądź w skrajnym przypadku uprzejmie wypraszając sobie). Co do stylu p. Kroczyńskiego jako dyskutanta online - plasuje się on zdecydowanie w górnej ćwiartce mojej skali ocen, budowanej cierpliwie od prawie 16 lat - od kiedy PL-earn stał się dostępny na uniwersytecie w Lublinie.
- Państwa konflikt jest typowym starciem emocjonalnym, niestety wzmocnionym kontekstem rozmowy - kojarzycie się Państwo sobie nawzajem z dość nieprzyjemnymi sytuacjami i postaciami. Nie podejmuję się oceniać fachowo Państwa osobowości, ale jest dla mnie jasne, że coś iskrzy i to mocno. W takiej sytuacji powrót do normalnej komunikacji wymaga od obu stron starania - a przede wszystkim podjęcia niełatwej decyzji, żeby się pojednać. Im więcej gorzkich słów padło (w dodatku publicznie!) między Państwem, tym trudniej jest zmienić kurs i wyciągnąć rękę na zgodę. Znam to z doświadczenia i mogę jedynie powiedzieć, że jeśli zdecydują się Państwo pogodzić (co nie znaczy polubić), będzie to dla mnie kolejny dowód Państwa wysokiej klasy.

Przeczytawszy powyższe rozumie Pani zapewne, dlaczego sam pomysł organizacji bojkotu p. Kroczyńskiego wydaje mi się niewłaściwy - tak samo jak niewłaściwy byłby bojkot Pani. Uważam, że relacje nawiązywane poprzez internet powinny być oparte na pozytywnych podstawach. Mają Państwo pełne prawo "mijać się z chłodnym wyrazem twarzy" i nie dostrzegać wzajemnie, ale nie sądzę żeby należało w to wciągać innych.

Pozdrawiam Państwa oboje i mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie tej historii.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Pani Doroto - proponuję, żeby jednak mnie Pani nie bojkotowała. Toz taki dyskutant, jak ja to z Pani punktu widzenia skarb prawdziwy: rodzic mający duże doświadczenie w kontaktach z licznymi szkołami, do tego w różnych krajach, do tego świadomie wychowujący swoje liczne potomstwo... Ja wiem, że Pani to wszystko nie interesuje, bo Pani wie lepiej ode mnie, co potrzebne jest rodzicom do wychowywania dzieci, nie wiem tylko, skąd Pani to wie. Do tego - jak Pani zauważyła, puszczam mimo uszu Pani złośliwości i wycieczki ad personam. Nie odpowiadam na zaczepki, ani na informację, że mój widok Panią mierzi, nad czym ubolewam, bo pragnąłbym, by mój wygląd - jak porucznik Czartodromski - zachwycał i podniecał. Naprawdę, traktuję Panią z pełną rewerencją, po pierwsze dlatego, że ja w ogóle jestem uprzejmy, a po drugie - bo stanowi Pani dla mnie nieocenione, choc może mimowolne źródło informacji o przyczynach stanu polskiej szkoły.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Sory ale mimo, że doceniam Pana tutejsze inicjatywy wyłączam się, są pewne granice prowadzenia dyskusji.

Piotr S.:
Dorota S.:Panowie, mam propozycję, żebyśmy przeniesli naszą dyskusję na jakieś inne forum albo ignorowali obecnego tu Wszechwiedzącego Experta. Prrzypomina mi on etc etc


Szanowna Pani,

Obserwuję z zainteresowaniem rozwijający się między Panią a p. Kroczyńskim konflikt i muszę stwierdzić, że nie przyłaczę się do proponowanego przez Panią bojkotu.
Proszę pozwolić, że uzasadnię krótko swoją odmowę:
- P. Kroczyński prezentuje się na tym forum jako człek krewki i raczej skłonny do starcia, nie zaś do pokornego przyjmowania uwag ad personam. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że nie jest głuchy na uprzejme i spokojne wezwania do zaprzestania zwady. Moja osobista ocena jest taka, że przy odrobinie starań da się z nim spokojnie rozmawiać (powstrzymując się od oceniających uwag osobistych i samemu takowe ignorując bądź w skrajnym przypadku uprzejmie wypraszając sobie). Co do stylu p. Kroczyńskiego jako dyskutanta online - plasuje się on zdecydowanie w górnej ćwiartce mojej skali ocen, budowanej cierpliwie od prawie 16 lat - od kiedy PL-earn stał się dostępny na uniwersytecie w Lublinie.
- Państwa konflikt jest typowym starciem emocjonalnym, niestety wzmocnionym kontekstem rozmowy - kojarzycie się Państwo sobie nawzajem z dość nieprzyjemnymi sytuacjami i postaciami. Nie podejmuję się oceniać fachowo Państwa osobowości, ale jest dla mnie jasne, że coś iskrzy i to mocno. W takiej sytuacji powrót do normalnej komunikacji wymaga od obu stron starania - a przede wszystkim podjęcia niełatwej decyzji, żeby się pojednać. Im więcej gorzkich słów padło (w dodatku publicznie!) między Państwem, tym trudniej jest zmienić kurs i wyciągnąć rękę na zgodę. Znam to z doświadczenia i mogę jedynie powiedzieć, że jeśli zdecydują się Państwo pogodzić (co nie znaczy polubić), będzie to dla mnie kolejny dowód Państwa wysokiej klasy.

Przeczytawszy powyższe rozumie Pani zapewne, dlaczego sam pomysł organizacji bojkotu p. Kroczyńskiego wydaje mi się niewłaściwy - tak samo jak niewłaściwy byłby bojkot Pani. Uważam, że relacje nawiązywane poprzez internet powinny być oparte na pozytywnych podstawach. Mają Państwo pełne prawo "mijać się z chłodnym wyrazem twarzy" i nie dostrzegać wzajemnie, ale nie sądzę żeby należało w to wciągać innych.

Pozdrawiam Państwa oboje i mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie tej historii.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Szanowna pani Doroto!
Nie ukrywam, że wstrząsnęła mna informacja, że widzi Pani jakies granice w dyskusji. Od dłuższego czasu dyskutuje Pani głównie na temat mojej osoby, chociaż na pierwszy rzut oka tematem tego watku nie jest moja osoba, tylko stan polskiej szkoły. I nie wydaje mi się, żeby jakiekolwiek granice Pani sobie narzucała. Zaczęła Pani od udzielania mi kompletnie nieodpowiedzialnych rad dotyczących rozwiązania moich problemów z synem (nie znała Pani kontekstu sprawy, a jednak nie powstrzymało to Pani przed udzielaniem rad. Brawo). Następnie - spójnie i logicznie przeszła Pani do informacji, że osobom mego pokroju rady w ogóle nie są potrzebne, po czym stwierdziła Pani, że z człowiekiem niereformowalnym, jak ja, szkoła słusznie nie chce współpracować. Potem oswiadczyła Pani, że nie chciałąby byc Pani moim dzieckie, a na koniec poczuła sie Pani zobowiązana do publicznego potępienia mojego wyglądu i informacji, ze sam mój widok Panią mierzi. To ostatnie zaskoczyło mnie, bo Pani, osoba, która tak ekstremalnie dowcipnie wybrała zdjęcie ilustrujące jej posty, mogłaby wziąc pod uwagę, że i ja swoje zdjęcie wybrałem żartobliwie.
Ciekawe zatem, gdzie widzi Pani te granice w dyskusji? Bo od dłuższego czasu, w miarę, jak nie udaje się Pani dyskusja na argumenty, wychodzi Pani ze skóry, żeby mnie obrazić, dotknąć i sprowokować do niegrzecznej odpowiedzi. Z góry informuję, że daremny to trud. Swoja droga zdumiewające, że grzeczny rozmówca działa na Pania jak płachta na byka. Jak Pani moze byc pedagogiem z taką konstrukacja psychiczną - nie mam pojęcia, ale tym wiekszy moj podziw Pani budzi.


Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 14.11.06 o godzinie 17:12
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

z tego co widze, to Ty, Krzysztofie najpierw obrazasz,a potem sie dziwisz, ze ktos Ci tym samym odpowiada... ja tez sie wylaczam. mam dosc.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Maria W.:z tego co widze, to Ty, Krzysztofie najpierw obrazasz,a potem sie dziwisz, ze ktos Ci tym samym odpowiada... ja tez sie wylaczam. mam dosc.


To ja poproszę o wskazanie w którym miejscu obraziłem p. Dorotę.
Anna C.

Anna C. Doradca Zawodowy,
Trener umiejętności
społecznych
Pro-Pub...

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Byłam dziś w kinie. Przyznam, że zamurowało mnie, bo obok siedziała - na oko 13-14 latka i pan w wieku około 40!
ogarnęła mnie taka bezsilność. Co w takiej sytuacji robić. Pamietałam z innych sytuacji, ze jak sie cos zgłasza na policje, to trzeba miec dowody itp.
Zorientowałam sie w sytuacji niestety jak wychodziliśmy. Ale ponieważ nie dawało mi spokoju, zagadnęłam polcjantów- okazało sie, ku mojej radości i przyznam, uldze, że wystarczy sam fakt takiej pary i mozna wzywac policje. Nie pytaja czy sa jakies dowody na molestowanie, zabieraja parke na komisariat, wzywaja rodziców i sprawdzane jest wszystko dokładnie, a on przede wszystkim w statystykach, czy możliwych problemach..
Policja bardzo zaoszczyła swoje postepowanie i chwała im za to!
Chociaż tyle w tej Polsce sie poprawiło, choć.. szrpie mnie jeszcze, na samą myśl o tej potwornej obrzydliwości, jaką ma w głowie ten facet!!!

konto usunięte

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

tak, niedlugo wycieczka z małoletnią chrześnicą do kina okazać się może niemożliwa...
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Anna C.:Byłam dziś w kinie. Przyznam, że zamurowało mnie, bo obok siedziała - na oko 13-14 latka i pan w wieku około 40!
ogarnęła mnie taka bezsilność. Co w takiej sytuacji robić. Pamietałam z innych sytuacji, ze jak sie cos zgłasza na policje, to trzeba miec dowody itp.
Zorientowałam sie w sytuacji niestety jak wychodziliśmy. Ale ponieważ nie dawało mi spokoju, zagadnęłam polcjantów- okazało sie, ku mojej radości i przyznam, uldze, że wystarczy sam fakt takiej pary i mozna wzywac policje. Nie pytaja czy sa jakies dowody na molestowanie, zabieraja parke na komisariat, wzywaja rodziców i sprawdzane jest wszystko dokładnie, a on przede wszystkim w statystykach, czy możliwych problemach..
Policja bardzo zaoszczyła swoje postepowanie i chwała im za to!
Chociaż tyle w tej Polsce sie poprawiło, choć.. szrpie mnie jeszcze, na samą myśl o tej potwornej obrzydliwości, jaką ma w głowie ten facet!!!


Ja jestem strasznym naiwniakiem, ale czy jest Pani pewna, że to nie był ojciec z córką (wujek z sieostrzenicą itp)?
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: co dzieje sie w szkołach.....????

Ponieważ wyglądam jak nastolatka bywa, że na własnej skórze odczuwam oburzenie zmieszane z szukaniem sensacji, gdy jestem na tzw. kawie czy piwie z kolegą 10 lat starszym (pod czterdziestkę). A przecież do kina, a nie na randkę z chęcią chodzę z tymi, którzy lubią takie filmy czy spektakle jak ja. I mogą mieć i 60 lat, co za różnica. Nie chcę by towarzysz się nudził przeze mnie, więc chodzę z tymi, których to interesuje.

a ad interweniowanie. Z jednej skrajności w drugą. Przecież widać jak mężczyzna patrzy na dziewczynkę, jak jej podaje kurtkę oraz co i jak mówi. Prawda, z daleka nie widać.

Następna dyskusja:

Co sie dzieje w Polsce (ryn...




Wyślij zaproszenie do