Temat: Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych
No niestety, hipokryzja rządów poraża... z jednej strony pozwalają sprzedawać towar, który bezsprzecznie ma zły wpływ na zdrowie użytkownika, a z drugiej chcą walczyć ze skutkami jego używania.
Niestety, zakazanie produkcji i sprzedaży tytoniowych produktów byłoby żyłą złota dla podziemia, więc to nie wchodzi w grę.
Jako były palacz (nie palę od ponad 7 lat) osobiście nie toleruję dymu nigdzie, zwłaszcza jeśli jestem z dziećmi.
Palacze niestety mają to do siebie, że domagają się "wolności" i "swobody", ale paląc nawet na tzw. "wolnym powietrzu" na ogół nie myślą o tym, że dym leci na stojące opodal dzieci, lub dorosłych, którzy nie palą.
Moim zdaniem powinno się zakazać np. palenia przy wejściach do centrów handlowych, sklepów itd. - albo wyznaczyć dużą strefę wolną od dymu... (jak mam wchodzić z dziećmi do sklepu mając chmurę trujących oparów do pokonania? zakładać im maski P-GAZ? :-) :-) ).
Nie mam nic do tego, co robicie, szanowni palacze - sam kiedyś czerpałem przyjemność z palenia a dziś ograniczam się tylko do sporadycznego cygara w towarzystwie kilkunastoletniej 'single malt' whisky... mmmm - ale proszę Was: zdajcie sobie sprawę z tego, że Wasz "dymek" truje ludzi, którzy wcale tego nie chcą.
Dlatego jestem za totalnym zakazem palenia w miejscach publicznych. Bez wyjątku.
A dla palących z pewnością powstaną "kluby" lub "prywatne" strefy, sklepy, bary etc. gdzie tylko członkowie będą sobie mogli palić.
W końcu mogą przecież powstać bary, puby, restauracje "tylko dla palących" czyli "kluby prywatne", w których ogólny zakaz nie będzie miał mocy, bo to nie będą miejsca publiczne.
Pozdrawiam wszystkich, których ta sprawa interesuje - i życzę miłego dymka tym, którzy bez niego żyć nie mogą. :-)
Grzegorz Możdżyński edytował(a) ten post dnia 28.02.07 o godzinie 09:44