Temat: Albo Medicover, albo...?
Znam Medicover od ponad 10 lat. W tym czasie w Warszawie przeszli z adaptowanych pomieszczeń do nowoczesnych budynków (poza centrum trzeciej kategorii na Okęciu - przejętej przychodni LOT-u).
Medicover najlepszy był kilka lat temu. Wtedy im zależało, a jeszcze nie wprowadzono szeregu procedur chroniących koszty, a faktycznie powodujących stratę czasu pacjenta i dodatkowe wizyty - tylko po skierowanie od internisty.
Wielki napływ pacjentów w ostatnich paru latach przydusił tę firmę. Usiłowanie obsłużenia większej populacji nieznacznie zwiększoną obsadą doznało porażki.
Zapisy sa możliwe przez telefon (do Kielc) lub Internet. Do leczącego Cię specjalisty czeka się teraz 6-7 tygodni. Żadko mniej.
Fatalną częścią firmy jest jej system komputerowy, który pochłania lekarzowi strasznie dużo czasu, odbierając go pacjentowi. Obok systemu zawsze drukuje się formatkę A4 z każdej wizyty. Pewnie jakiś prawnik im kazał, zamiast rozdać wewnętrzne certyfikaty elektroniczne lub zapisać odpowiednią formułkę w regulaminie pracy.
Do tego:
- pacjent nie ma dostępu przez Internet do swej historii medycznej, a powinien
- każdorazowo, na dzień dobry, jesteś legitymowany - a propozycja, by sobie włożyli fotki do systemu nie znajduje odpowiedzi. Mnie to zawsze ubliża. Może pamiętam dawniejsze zdarzenia z PRL-u?
- specjalizacja i podział odpowiedzialności doprowadza do tego, że każdy lekarz specjalista leczy swoje wyniki, mało kto widzi całego człowieka.
Pewnie dotyczy to wszystkich większych firm medycznych. Dlatego mimo uwag cenie sobie fachowość i życzliwość personelu, który jest starannie dobrany i dobrze wyszkolony.
Janek