Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Ach Ci specjaliści...

Janusz K.:Sądzę, że bezpieczniej jest przyznać się do ulegania stereotypom (nie każdy stereotyp jest błędem), niż wbrew sobie robić coś bardziej awangardowo..:-)


Stereotyp jest po to, by było szybciej w kontaktach szybkich i "małego ryzyka". Ulegając stereotypowi koloru szybciej kupuje się środki do czyszczenia toalet zielone i niebieskie niż pomarańczowe (w niskim i średnim przedziale cenowym). Doradztwo inwestycyjne to relacja długotrwała, o ryzyku już nie mówiąc, więc korzystanie ze sterotypu w tym wypadku jest niepoważne.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Ach Ci specjaliści...

Stereotyp jest zawsze niebezpieczny - uleganie streotypom wchodzi w nawyk....
Używanie stereotypó to zaprzeczenie analizy, antyteza myślenia....
Czym innym są wykształcone automatyzmy - ale stereotypowe traktowanie zjawisk będę tępił bardzo starannie....

konto usunięte

Temat: Ach Ci specjaliści...

Janusz K.:
Piotr S.:Często na stanowiska wymagające nie tylko doświadczenia, ale również przygotowania merytorycznego i polotu zatrudniani nie są Ci, którzy powinni, a niestety ciągle często ludzie z polecenia, znajomi i przyjaciele "Królika" i wierzcie mi, że choćbyście mieli nie wiem, jakie doświadczenie i wiedzę i tak, w pewnych sytuacjach nic nie wskóracie. Może się okazać, że ktoś kto faktycznie dobrze zna się na robocie jest na stanowisku referenta. Tak więc między specjalistyczą wiedzą, a stanowiskiem może być spora rozbieżność.


Oczywiście nie mówimy tu o bankach, zwłaszcza tych z pierwszej trójki (jeszcze)...

Mam na ten temat wyrobione i umotywowane zdanie...;-)


Rozwiń temat - Jakie jest Twoje zdanie? Jesteśmy na forum. Moim zdaniem taki sposób działania dotyczy większości dużych firm.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Ach Ci specjaliści...

Przepraszam, ze dopiero teraz;
po licznych i wielowymiarowych kontaktach z instytucjami takimi jak banki (skomplikowane i poukrywane ścieżki decyzyjne, mnogość wyspecjalizowanych komórek i stanowisk, często niejawna hierarchia) wiem, że po pierwsze: potrzebują one raczej dokładnych i systematycznych wykonawców procedur, niż kreatywnych, więc niespokojnych duchów; po drugie - nie obraź się - ale zakres wiedzy, wymaganej na tych wyspecjalizowanych stanowiskach nie jest imponujący - z pewnością rodzi to frustracje, bo poza ramki nie wolno wyjść...
Więc często jest tak, że są to krewni i znajomi Królika. Widac to w świetle wtedy, kiedy ktoś znaczący (powiedzmy, z Zarządu..) zmienia bank... zwykle ciągnie za sobą ogon pochodzący z pączkowania znajomości..
Skutki tego są takie, że kultury organizacyjne w bankach homogenizują się - przynajmniej z bankach detalicznych i hipotecznych. Banki inwestcyjne to klienci, więc tam trudno jest przyciągnąć ekipę ze sobą - bo przecież, aby zainstalować nową, trzeba usunąć starą, albo rozbudować strukturę. A wzrostu kosztów nie toleruje mamusia...
Mam tez wrażenie, że gdyby nie naturalna chęć kierowników do posiadania licznego personelu, to spora grupa specjalistów bankowych zostałaby zastąpiona przez proste algorytmy scoringowe....

W innych niż banki firmach jest dużo ruchu, i trzeba się uganiać za klientem - tu nie da się być takim "wąskim" specjalistą: marża zysku jest za niska, żeby można było tolerować słabą wydajność (to nie jest zarzut w stronę specjalistów - tak jest zaprojektowana struktura...)... Tyle na początek...

konto usunięte

Temat: Ach Ci specjaliści...

Masz wiele racji, choć moim zdaniem trochę upraszczasz.
Niestety nie wiem zbytnio jak to wygląda w innych firmach, więc odniosę się tylko do mojego doświadczenia.

Zgadam się z tobą, co do potrzeby raczej schematycznego realizowania procedur niż kreatywnego działania, ale wież mi, że wynika to z masowości klientów, do których, w przypadki bankowości detalicznej, skierowana jest oferta. Wszystkie firmy, w tym również banki, działają o wiele bardziej elastycznie i kreatywnie w stosunku do dużych klientów. Ponadto nawet dla klienta masowego ktoś „wymyśla” nowe produkty i wprowadza nowe rozwiązania – to wynika z walki konkurencyjnej.
Poza tym im większa skala działalności, tym większe wymagania, co do dokładności szacunków, a co za tym idzie bardziej skomplikowane metody. Przynajmniej tak powinno to wyglądać.

Trudno jest generalizować pewnie bardzo różnie to wygląda w różnych firmach. Moim zdaniem, im większe przedsiębiorstwo, tym większa skłonność do przerostu zatrudnienia i większe możliwości generowania niepotrzebnych komórek organizacyjnych. Z drugiej strony zupełnie nie wykorzystuje się potencjału, jaki posiadają zatrudnieni pracownicy. To, moim zdaniem, wynika z marnego doboru kadry kierowniczej niższego i średniego szczebla, która często w śród swych podwładnych widzi konkurencję, a nie partnerów. Skutek tego bywa taki, że nikt nie zyskuje, ani przełożony ani specjalista.
Należy także pamiętać, że przy obniżaniu kosztów działalności w pierwszej kolejności obcina się koszty osobowe (likwidacja etatów) i należy bardzo uważać, aby „nie wylać dziecka razem z kąpielą”.
W dużych bankach metody tak popularne jak scoring są powszechnie stosowane, za to trudniej się przebić z innowacyjnymi rozwiązaniami, które nie są ogólnie znane.
Wierz mi, że doradcy bankowi też się muszą się sporo nabiegać.
Rafał G.

Rafał G. sam. spec. ds.
windykacji, ULTIMO
S.A.

Temat: Ach Ci specjaliści...

Kamila P.:uzyskanie stopnia magistra inżyniera jest jednoznaczne z przypisaniem sobie tytułu specjalisty- akurat tu odnoszę się do dziedziny ochrony środowiska, a przecież tak nie jest bowiem stopień specjalisty uzyskuje się w miarę nabywania doświadczenia zawodowego. Co o tym sądzicie?


Nie powstrzymam się ;)
Co w takim razie ma zrobić taki "absolwent" - zatytułować się np:

- amator ds. nieważnych i nijakich ????

;) (Pozdrawiam, a i przy okazji witam serdecznie wszystkich - I wiadomość na tym forum)
"
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Ach Ci specjaliści...

Rafał G.:
Nie powstrzymam się ;)
Co w takim razie ma zrobić taki "absolwent" - zatytułować się np:

- amator ds. nieważnych i nijakich ????

;) (Pozdrawiam, a i przy okazji witam serdecznie wszystkich - I wiadomość na tym forum)
"


ma nazwać siebie mgr. tego co skończył, proste.
I witamy ;)
Rafał G.

Rafał G. sam. spec. ds.
windykacji, ULTIMO
S.A.

Temat: Ach Ci specjaliści...


ma nazwać siebie mgr. tego co skończył, proste.
I witamy ;)


No nie wiem czy to takie proste ;)
Wskaż zatem "moment przełomowy" kiedy z mgr mam się zmienić na specj ;)

A - i pyt. dodatkowe, czy nie mgr może być specjalistą ? Jeśli tak - jakie warunki musi spełnić by móc się za takowego uważać - pytam bo nie wiem.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Ach Ci specjaliści...

Zakres kompetencji powinien określony dla każdego stanowiska - najlepiej w wyniku wartościowania stanowisk...
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Ach Ci specjaliści...

Rafał G.:
No nie wiem czy to takie proste ;)
Wskaż zatem "moment przełomowy" kiedy z mgr mam się zmienić na specj ;)

A - i pyt. dodatkowe, czy nie mgr może być specjalistą ? Jeśli tak - jakie warunki musi spełnić by móc się za takowego uważać - pytam bo nie wiem.


Patrz powyższy post Janusza. Lepiej tego ująć nie mogę.

Nie chodzi o tytuły często nie przekładające się na stanowiska. Specjalistą ds. obsługi komputera może nazwać się i osoba po maturze z kilkuletnim doświadczeniem w tym zakresie, a specjalistą ds. detalicznej sprzedaży marchewki ten, który takową na bazarku z powodzeniem od kilku lat sprzedaje. Jednak te absurdalne nazewnictwo pokazuje, że specjalistą może nazwać się każdy nie dlatego, że ma odpowiednie kwalifikacje, ale że ma na tyle tupetu i źle pojętej dumy, że woli nazwać się specjalistą ds. mniemaniologii zamiast mniemaniologiem. Zobacz na GL jak niewielu jest asystentów w stosunku do ekspertów czy menadżerów, prezesów i dyrektorów. Jakby fakt bycia asystentem świadczył nie o młodym wieku i chęci doskonalenia się, ale o ignorancji. Fascynująca to społeczność, same szyszki. ;)




Katarzyna Wilimowska edytował(a) ten post dnia 14.11.06 o godzinie 20:18
Rafał G.

Rafał G. sam. spec. ds.
windykacji, ULTIMO
S.A.

Temat: Ach Ci specjaliści...

Fascynująca to społeczność, same szyszki. ;)

Katarzyna Wilimowska edytował(a) ten post dnia 14.11.06 o godzinie 20:18


No dobra, no to co ja mam zrobić ;) Mam być specj. czy nie ? Dodam - magistrem nie jestem i zaciekle się przed tym wzbraniam - brrrr ...
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Ach Ci specjaliści...

Tytuł nie jest ważny w każdym zawodzie. Windykator w końcu to nie komornik. (Jezu, aleś sobie wybrał ;)
Jeśli czujesz, że wiesz już wszystko lub większość, to z Ciebie taki specjalista jak ze mnie zakonnica. Jeśli jednak wiesz, że naprawdę to jeszcze mało wiesz, ale widzisz dokładnie to wszystko, co przed Tobą i do uzupełnienia, to, no, to chyba to jest to. tak mi się wydaje. Bo żeby widzieć większość z tego, czego nam brakuje, trzeba stać blisko końca. Stojąc zbyt daleko horyzont urywa się w ćwiertce drogi i dlatego tak wielu wydaje się, że do bycia specjalistą tak niedaleko.

To tak, maślano-maślanie. ;) Sama specjalistą nie jestem w niczym, ostatecznie będę asystentem specjalisty w tym, o czym próbuję napisać wypociny. Ale za to jestem specjalistą w pieczeniu ciast ;)
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Ach Ci specjaliści...

Zeznawaj natychmiast - jakich... Z najokrutniejszymi szczegółami, proszę....
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Ach Ci specjaliści...

W serniku najokrutniejszym momentem jest przerabianie ziemniaków na makaron. Schizofreni mogą od tego dostać, biedactwa.
W ciastach gniecionych (np. w faworkach) sam fakt użycia wałka jest bolesny, bo wiadomo, że baba z wałkiem jest groźniejsza niż dres z bejsbolem.
W makowcu mak trzeba oblać wrzątkiem i nie pozwolić mu wyskoczyć, choć przecież w pięty napewno go parzy. Zgroza.

Za to w drożdżowych nie ma nic z okrucieństwa. Pozwala się na rośnięcie pod przykryciem, a potem gdy jest już tuż tuż przy wylaniu wkłada się do nagrzanego piekarnika. I ooo.

;)
Anna S.

Anna S. www.saskakepa.info

Temat: Ach Ci specjaliści...

Rafał G.:

ma nazwać siebie mgr. tego co skończył, proste.
I witamy ;)


No nie wiem czy to takie proste ;)
Wskaż zatem "moment przełomowy" kiedy z mgr mam się zmienić na specj ;)

A - i pyt. dodatkowe, czy nie mgr może być specjalistą ? Jeśli tak - jakie warunki musi spełnić by móc się za takowego uważać - pytam bo nie wiem.


a może specjalistą się zostaje, jak Cię tak w pracy określą? w kontrakcie? ;-)
w końcu jakąś nazwę stanowiska się dostaje i po co wymyślać inne określenia? jeśli jesteś np. account managerem, to przynajmniej inni widzą czym się zajmujesz...
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Ach Ci specjaliści...

Anna S.:
Rafał G.:

ma nazwać siebie mgr. tego co skończył, proste.
I witamy ;)


No nie wiem czy to takie proste ;)
Wskaż zatem "moment przełomowy" kiedy z mgr mam się zmienić na specj ;)

A - i pyt. dodatkowe, czy nie mgr może być specjalistą ? Jeśli tak - jakie warunki musi spełnić by móc się za takowego uważać - pytam bo nie wiem.


a może specjalistą się zostaje, jak Cię tak w pracy określą? w kontrakcie? ;-)
w końcu jakąś nazwę stanowiska się dostaje i po co wymyślać inne określenia? jeśli jesteś np. account managerem, to przynajmniej inni widzą czym się zajmujesz...


Naprawdę - WIEDZĄ??
A to niby skąd??
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Ach Ci specjaliści...

Anna S.:
a może specjalistą się zostaje, jak Cię tak w pracy określą? w kontrakcie? ;-)
w końcu jakąś nazwę stanowiska się dostaje i po co wymyślać inne określenia? jeśli jesteś np. account managerem, to przynajmniej inni widzą czym się zajmujesz...


Pewnie, wcześniej byłam specjalistą ds. obsługi turystycznej, nawet z-cą kierownika, a teraz jestem zaledwie odpowiednikiem asystenta. Same odpadki, bo to koniec łańcucha pokarmowego. Na stanowisko kierownicze będę czekać przy sprzyjających okolicznościach niezależnych ode mnie co najmniej 20 lat. Może wrócę do organizacji wycieczek by cieszyć się etykietką menadżera już teraz. ;)
Anna S.

Anna S. www.saskakepa.info

Temat: Ach Ci specjaliści...

Janusz K.:
Anna S.:
Rafał G.:

ma nazwać siebie mgr. tego co skończył, proste.
I witamy ;)


No nie wiem czy to takie proste ;)
Wskaż zatem "moment przełomowy" kiedy z mgr mam się zmienić na specj ;)

A - i pyt. dodatkowe, czy nie mgr może być specjalistą ? Jeśli tak - jakie warunki musi spełnić by móc się za takowego uważać - pytam bo nie wiem.


a może specjalistą się zostaje, jak Cię tak w pracy określą? w kontrakcie? ;-)
w końcu jakąś nazwę stanowiska się dostaje i po co wymyślać inne określenia? jeśli jesteś np. account managerem, to przynajmniej inni widzą czym się zajmujesz...


Naprawdę - WIEDZĄ??
A to niby skąd??


:)
domniemują na podstawie ogólnej wiedzy dotyczącej tego co oznacza nazwa stanowiska :)

albo zadają pytanie...
ale taki wspomniany przeze mnie account manager udziela zdecydowanie więcej informacji o Tobie niż wspominany na forum mgr ;-)
Anna S.

Anna S. www.saskakepa.info

Temat: Ach Ci specjaliści...

Katarzyna W.:
Anna S.:
a może specjalistą się zostaje, jak Cię tak w pracy określą? w kontrakcie? ;-)
w końcu jakąś nazwę stanowiska się dostaje i po co wymyślać inne określenia? jeśli jesteś np. account managerem, to przynajmniej inni widzą czym się zajmujesz...


Pewnie, wcześniej byłam specjalistą ds. obsługi turystycznej, nawet z-cą kierownika, a teraz jestem zaledwie odpowiednikiem asystenta. Same odpadki, bo to koniec łańcucha pokarmowego. Na stanowisko kierownicze będę czekać przy sprzyjających okolicznościach niezależnych ode mnie co najmniej 20 lat. Może wrócę do organizacji wycieczek by cieszyć się etykietką menadżera już teraz. ;)


dla każdeco co lubi - jeśli ktoś chce mieć "managera" w nazwie, to pewnie, czemu nie...
tylko czy warto dla samej nazwy ? :p
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Ach Ci specjaliści...

Anna S.:
Janusz K.:
Anna S.:
Rafał G.:

ma nazwać siebie mgr. tego co skończył, proste.
I witamy ;)


No nie wiem czy to takie proste ;)
Wskaż zatem "moment przełomowy" kiedy z mgr mam się zmienić na specj ;)

A - i pyt. dodatkowe, czy nie mgr może być specjalistą ? Jeśli tak - jakie warunki musi spełnić by móc się za takowego uważać - pytam bo nie wiem.


a może specjalistą się zostaje, jak Cię tak w pracy określą? w kontrakcie? ;-)
w końcu jakąś nazwę stanowiska się dostaje i po co wymyślać inne określenia? jeśli jesteś np. account managerem, to przynajmniej inni widzą czym się zajmujesz...


Naprawdę - WIEDZĄ??
A to niby skąd??


:)
domniemują na podstawie ogólnej wiedzy dotyczącej tego co oznacza nazwa stanowiska :)

albo zadają pytanie...
ale taki wspomniany przeze mnie account manager udziela zdecydowanie więcej informacji o Tobie niż wspominany na forum mgr ;-)


Zwykle ten mgr jest magistrem czegoś...

Następna dyskusja:

Specjaliści- proszę o pomoc




Wyślij zaproszenie do