Andrzej Ludwik Alw
Włoszczyński
projektant, eagler i
orloger
Temat: 5 zł
Jest coś takiego jak opłata skarbowa, którą należy uiścić składając pismo w US. Za tę czynność dotychczas opłacało się kwotę 5 zł naklejając na takowe pismo znaczek skarbowy. Aliści trzeba go było kupić, najczęściej w tymżesamym urzędzie, i nakleić. Jakaś mądra głowa postanowiła oszczędzić nam kłopotu i zlikwidowała owe znaki skarbowe. Efekt - teraz aby uiścić ową opłatę mamy trzy wyjścia - przelew, przekaz pocztowy lub bieganie do ... urzędu dzielnicy, w jakiej znajduje się US. W Warszawie wygląda to tak załatwiasz na Lindleya w US to potem biegniesz na Grójecką zapłacić i wracasz do US okazać się kwitkiem, albo odwrotnie. Takie ułatwienie - więcej ruchu służy zdrowiu.Najciekawsze jest jednak co innego - dotąd sądziłem że jest to opłata za czynność urzędu i na jego konto, nie wpadłem na to że co prawda czynność jest US ale opłata idzie na konto dzielnicy, podatek lokalny. Wychodzi mi coś dziwnego - kto inny robi, kto inny kasuje za to kasę. To tak jakbym poszedł do kafejki na kawę ale płacił za nią u szewca.
Dziwne....