Temat: Problemy z urzędnikami
No to może ja coś dorzucę, choć to tylko jedna uwaga z wielu ostatnich ale chyba najbardziej absurdalna.
Inwentaryzacja drogi, przy okazji której pomierzono także zasuwy i włazy kanalizacyjne w celu zmiany rzędnych na mapie.
Ja już pomijam fakt, ze pan inspektor nie potrafił ogarnąć tego, ze jak w jednym miejscu ma rzedną góry i dołu krawężnika a w innym tylko dołu, to oznacza, ze w tym miejscu krawężnik jest na poziomie drogi, bo taka uwaga też była ze mierzy się górę i dół i trzeba było na szkicu dopisać tak by cymbał zrozumiał.
Dodam też, ze w Warszawie tak jest ze zwłaszcza tam gdzie jest już prowadzona mapa numeryczna jeśli przy np. takiej robocie pomierzy się tylko sytuacyjnie, a wysokościowo poda rzędne z niwelacji to będzie uwaga, ze potrzebują także wsp. Do pikiet wysokościowych, bo przecież to za dużo pracy.
A tak wystarczy tylko eksport do Geo mapy od razu pikiety z wysokościami.
Ale w tej całej robocie gwiazdą była jedna uwaga. Nie wiem, ale odkąd pamiętam to na szkicach kanalizację oznaczało się symbolem k, wodę w. I to było jednoznaczne.
Ale już nie. Pan inspektor uznał, ze należy napisać słownie: zasuwa wodna, właz studni kanalizacyjnej.
Nasuwa się pytanie kogo zatrudniają na takie stanowiska.
Ale moim zdaniem w tym wszystkim źródłem całego zła jest to całe rozporządzenie. Może one w założeniach miało pewne rzeczy unormować. Ale nastąpił podstawowy błąd.
Niestety to rozporządzenie tworzyli ludzie, którzy swoje lata świetności przezywali 20-30 lat temu. I niestety ich umysły, mentalność w tamtych latach się zatrzymały.
Przez te 20-30lata technologia poszła naprzód a rozporządzenie napisali tak jakby nadal mierzyło się metoda domiarów prostokątnych.
W efekcie jest tu cała masa nie potrzebnych rzeczy.
Zamiast zlikwidować raz na zawrze obowiązek dołączania dzienników pomiarowych, to są one wymagane. Osnowę należy mierzyć w dwóch położeniach lunety, niwelacje z obsadzka albo tam i z powrotem.
Prosta osnowę tyle lat wyrównywano prostą metoda poligonu rozrzucając błędy kierunków i odległości a teraz trzeba ja wyrównywać jakby się wyrównywało sieć metodą najmniejszych kwadratów.
Różnica wsp. miedzy jednym a drugim wyrównaniem to ok 1-2 cm. Jakie to ma znaczenie przy większości pomiarów?
Do tego wymóg opisywania punktów osnowy pomiarowej. Po cholerę nawet jeśli ma to być w przypadku osnowy, która będzie potem wykorzystywana w czasie inwestycji? Komu to potrzebne?
No i w przypadku takich osnów później wykorzystywanych nie wolno stosować palików drewnianych jak stabilizacji punktów.
A w tym wszystkim zapomnieli, ze po drugiej stronie tego rozporządzenia są inspektorzy, którzy podchodzą do niego dosłownie.
Tak dla przykładu. W rozporządzeniu jest napisane, ze bok osnowy nie powinien być krótszy niż 40 m. Ale są sytuacje, ze inaczej się nie da. Na szkoleniu z rozporządzenia, twórca tego wiekopomnego „dzieła” stwierdził, ze w szczególnych przypadkach mogą być krótsze.
Ale ponieważ nie jest to napisane czarno na białym, to przy jednej osnowie taka uwagę dostaliśmy.
Owszem po podpisaniu, ze inaczej się nie dało, przeszło, ale po co w ogóle ta uwaga?.
Momentami to z urzędów płynie taki potok głupoty i ignorancji, ze mam wrażenie, ze tylko staroświeckie rozwiązania siłowe są w stanie skruszyć ten beton.