konto usunięte

Temat: ceny w mieście

Czy często macie telefony: potrzebuję MDCP, za ile Pan ją zrobi... chciałbym zrobić podział...
Czy po tekście "oddzwonię później" ktoś dzwoni? Zastanawiam się jak bardzo nisko spadną ceny.... U mnie w mieście geodeci robią MDCP za 500zł, podział za 1500zł, powstaje pytanie, po co studiowali, robili uprawnienia... żeby zarabiać tyle co ludzie bez wykształcenia zajmujący się innymi profesjami? Ludzie się nie szanują, środowisko jest skłucone... Czy też odczuwacie potrzebę stworzenia izby? czy stowarzyszenia z prawdziwego zdarzenia? Chciałbym się dowiedzieć czy u Was też tak jest i jaką macie na to receptę?
Pozdrawiam licząc na odzew

konto usunięte

Temat: ceny w mieście

Tu w Zagłębiu i Śląsku sytuacja wygląda podobnie. Tworzy się chora konkurencja nastawiona wyłącznie na zysk kosztem jakości wykonywanych robót.
I nie ma na to recepty. Aby utrzymać się na rynku trzeba albo robic duze roboty, albo duzo mniejszych. Nie przeskoczy sie "młodych przedsiębiorców", którzy zaniżają ceny aby tylko zaistnieć na rynku. Wiekszość zleceniodawców wybiera finansowo najkorzystniejsze dla nich oferty, nie patrzac w wiekszosci na doswiadczenie firmy.
Jedno mnie tylko zastanawia- jak oni potem projektuja cos na otrzymanych "bublach mapowych", kto zatwierdza takie projekty, kto je wykonuje i odbiera potem roboty. Tu niestety wszystko kreci sie wokol pieniadza. I jakoś to będzie, ale jaka jest jakość to widać na każdym kroku.
A na koniec jeszcze wydaje mi się, że trezba wspomnieć o super urzędnikach, którzy ostatnimi czasy raczej nam nie pomagają.
Jarosław Kędzierski

Jarosław Kędzierski Admin od okienek

Temat: ceny w mieście

A ja chciałbym stanąć w obronie "młodych przedsiębiorców" i trochę może przeciw organizacjom branżowym....

Tak się śmiesznie składa, że jestem geodetą, nawet uprawnionym, nawet czasem robię jakieś mapki...raczej hobbystycznie i raczej dla znajomych. Ale pracuje zawodowo i radośnie w IT. Dlaczego ? Bo proszę znajdźcie mi firmę geodezyjną, która zaproponuje mi posadę z wynagrodzeniem w okolicach 4000 złotych. W końcu skończyłem studia, mam swoje zdanie i jakieś doświadczenie... w IT zarabiam obecnie naprawdę sporo więcej.

Ale faktem jest, że żeby zdobyć doświadczenie, musiałem pracować za 80% najniższej krajowej, jeszcze w dodatku drukując mapy często na własnej prywatnej drukarce, bo szef chciał bym był do dyspozycji 24 godziny na dobę. Trudno się dziwić, że gdy tylko miną te trzy lata, to młodzi wciąż ludzie uciekają od tego wyzysku... bo lepiej za te 1500 złotych na rękę pracować dla siebie niż nabijać kasę zawodowym wyzyskiwaczom ze środowiska.

Organizacje branżowe ? Oczywiście, zachęcam i polecam...żeby nam pomagały. Naprawdę jest jak, zmienność przepisów, różnice w ich interpretacji przez ośrodki dokumentacji, kulejący i bardzo "lokalny" rynek podwykonawców, którzy - oj tak, przydaliby się, żeby coś pomierzyć, policzyć, skartować... środowisko powinno się integrować i sobie pomagać. Ale i tak mam dziwne wrażenie, że każdy pomysł na organizację branżową sprowadzi się do podziału geodetów na tych lepszych - wprowadzonych do stowarzyszenia, płacących składki...na wydaje się co najwyżej wspólną popijawę raz do roku - i na tych gorszych, których chciałby się wykluczyć, wyrzuć na margines geodezyjnej działalności, zamiast pomóc, doradzić i tak naprawdę... pomóc w tym żeby branża faktycznie się zjednoczyła, bo przecież... każdy z nas chciałby móc robić roboty, dobrze, szybko i z zyskiem - wciąż zbyt często wygrywa jednak zuchwałość i cwaniactwo, nie tylko tych małych i niedoświadczonych. Ale też i tych wielkich, albo co gorsza, organizacji, które geodetom powinny pomagać, a zdają się funkcjonować odwrotnie.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że za tą wypowiedź nie zostanę zlinczowany.

Temat: ceny w mieście

Tak samo jak na Śląsku, jest w Kujawsko-Pomorskim. Dosyć, że dużych robót jest jak na lekarstwo, to ceny, podobnie jak małych (podziałów, map do celów projektowych) są ostro zaniżone.
Z "walką" z firmami, które zatrudniają studentów, dawno się wszyscy przyzwyczaili, ale ostatnio doszła mnie informacja, że np taką numeryczną mapę zasadniczą robią też emeryci. I jak tu może być konkurencja pomiędzy ludźmi którzy musza zarobić na siebie i swoje rodziny, a ludźmi, którzy sobie dorabiają ( ile sobię wyrobię, tyle będę miał).
Z resztą sprawa emerytów to jest błednę koło. Wykonują wszystkie roboty po zaniżonych cenach, ale z drugiej strony, służą też jako "pieczątka" dla młodych geodetów bez uprawnień. Instytucję państwowe i te pseudo-oragnizacje branżowe nic z tego nie robią i sytuacja trwa i trwać będzie.
Do tego dochodzi projekt nowego ministra o otwarciu zawodów regulowanych, w tym geodezji.
Także zapowiada sie ciekawie. Jeśli tak dalej pójdzie, to może i Ja, jak Kolega, przejdę do branży IT.
:)
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: ceny w mieście

Piotr Wiśniewski:
i Ja, jak Kolega, przejdę do branży IT.
:)
Pozdrawiam

Jakby to napisać... podczas studiów zrobiłem prawo jazdy na "C"iężarówki, więc może to będzie moja przyszłość jak tak dalej pójdzie ;) bo w IT hmm nie bardzo
Pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do